Kolejny dzień kolejny trip - wykupujemy u chłopaków z plaży wycieczkę BOHOL TOUR troszkę ją modyfikując.
Wyrzucamy miejsca, które już widzieliśmy dodając inne.
Plan zrobiliśmy ciut pod siebie ale towarzysze rosjanie którzy jechali z nami nie mieli nic przeciwko.
Podczas dnia zaliczyliśmy:
- Farmę motyli
- Czekoladowe Wzgórza
- Sanktuarium Tarsierów
- Rejs po Loboc River
- Adventure Loboc Park
Cena wycieczki to cena autka/busa/vana - do tego trzeba doliczyć wstępy.
Różni organizatorzy zabierają w różne miejsca, jak np. my byliśmy w pięknym ogrodzie botanicznym gdzie schody prowadziły na wzgórza, a dzień po Nas ekipa była na rozwalającym się tarasie, a tarsiery widzieli w jakiejś klatce, a my w otwartym parku ich wypatrywaliśmy.
Także to gdzie się trafi to loteria. My trafiliśmy 10/10 a i kierowca był bardzo otwarty na częste postoje spożywcze
Idziemy na wzgórza:
A teraz wyczekiwane tarsiery. W parku żyje ich ok 130 szt, z czego ok 30 dorosłych, reszta to maluchy zamknięte w wolierze - wielkości paznokcia.
Najsłabszy punkt - Loboc River - wstęp z lunchem - zimnym i niesmacznym Komercja pod turystów, rejs śmierdzącą rzeką, strasznie brudną ...
Ale za to na koniec - mała dawka adrenaliny !!! Pod nami 200 metrów
Drogi na Bohol po listopadowym trzęsieniu ziemi są w kiepskim stanie, stąd sporo objazdów po trasie, co wydłuża cały trip.
—
"JEŚLI POTRAFISZ COŚ WYMARZYĆ,
POTRAFISZ TAKŻE TO OSIĄGNĄĆ..."
Walt Disney
Kolejny dzień oprócz lenistwa basenowego przeznaczamy na walki kogutów, także kto nie ma ochoty - niech pominie ten post.
Niemniej jednak walki kogutów stanowią integralną część filipińskiej kultury.
Organizowane nieprzerwanie od stuleci, pozostają niezmiennie ulubionym sportem Filipińczyków. Walki są legalne, toczy się je na śmierć i życie, są krwawe i bardzo brutalne. To nie sport, to również forma hazardu, dla wielu Filipińczyków, jedyna realna możliwość szybkiego wzbogacenia się i poprawy bytu licznej rodziny. Ze zwycięstwem wiąże się wielki prestiż, zdobycie poważania i podziwu wśród przyjaciół, sąsiadów oraz innych hodowców.
My przegraliśmy !!!
—
"JEŚLI POTRAFISZ COŚ WYMARZYĆ,
POTRAFISZ TAKŻE TO OSIĄGNĄĆ..."
Walt Disney
spoko Kasiu..wstawiaj te kury.. pomimo mojego ogromnego zamiłowania do zwierząt to powiem szczerze że koguty mnie jakoś nie wzruszają... przeca jem je conajmniej 2 razy w tygodniu w różnej postaci..
Tomek, Ty to obrzydliwy jak Sznupek jesteś...fuj......*bad*
http://sznupkowiewpodrozyzycia.blogspot.co.uk/
Małża też tak uważa
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
Kolejny dzień kolejny trip - wykupujemy u chłopaków z plaży wycieczkę BOHOL TOUR troszkę ją modyfikując.
Wyrzucamy miejsca, które już widzieliśmy dodając inne.
Plan zrobiliśmy ciut pod siebie ale towarzysze rosjanie którzy jechali z nami nie mieli nic przeciwko.
Podczas dnia zaliczyliśmy:
- Farmę motyli
- Czekoladowe Wzgórza
- Sanktuarium Tarsierów
- Rejs po Loboc River
- Adventure Loboc Park
Cena wycieczki to cena autka/busa/vana - do tego trzeba doliczyć wstępy.
Różni organizatorzy zabierają w różne miejsca, jak np. my byliśmy w pięknym ogrodzie botanicznym gdzie schody prowadziły na wzgórza, a dzień po Nas ekipa była na rozwalającym się tarasie, a tarsiery widzieli w jakiejś klatce, a my w otwartym parku ich wypatrywaliśmy.
Także to gdzie się trafi to loteria. My trafiliśmy 10/10 a i kierowca był bardzo otwarty na częste postoje spożywcze
Idziemy na wzgórza:
A teraz wyczekiwane tarsiery. W parku żyje ich ok 130 szt, z czego ok 30 dorosłych, reszta to maluchy zamknięte w wolierze - wielkości paznokcia.
Najsłabszy punkt - Loboc River - wstęp z lunchem - zimnym i niesmacznym
Komercja pod turystów, rejs śmierdzącą rzeką, strasznie brudną ...
Ale za to na koniec - mała dawka adrenaliny !!! Pod nami 200 metrów
Drogi na Bohol po listopadowym trzęsieniu ziemi są w kiepskim stanie, stąd sporo objazdów po trasie, co wydłuża cały trip.
"JEŚLI POTRAFISZ COŚ WYMARZYĆ,
POTRAFISZ TAKŻE TO OSIĄGNĄĆ..."
Walt Disney
Oczka tarsierów słodziaszne.
Po tej linie chyba też bym sobie zjechał.
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
A ja bym w życiu nie zjechała !
A cudaki przesłodkie !!!!!
Kasia, ale widoki z rzeki piękne
woow !!! ale jazda po tej linie - posikała bym się ze strachu i nadmiaru adrenaliny, ale biorę w ciemno !;))) Słodziaczki z tych maluszków
irvina
czekoladowe wzgórza i tarsiery i cudne kolorowe motylki -REWELACJA !
Kolejny dzień oprócz lenistwa basenowego przeznaczamy na walki kogutów, także kto nie ma ochoty - niech pominie ten post.
Niemniej jednak walki kogutów stanowią integralną część filipińskiej kultury.
Organizowane nieprzerwanie od stuleci, pozostają niezmiennie ulubionym sportem Filipińczyków. Walki są legalne, toczy się je na śmierć i życie, są krwawe i bardzo brutalne.
To nie sport, to również forma hazardu, dla wielu Filipińczyków, jedyna realna możliwość szybkiego wzbogacenia się i poprawy bytu licznej rodziny. Ze zwycięstwem wiąże się wielki prestiż, zdobycie poważania i podziwu wśród przyjaciół, sąsiadów oraz innych hodowców.
My przegraliśmy !!!
"JEŚLI POTRAFISZ COŚ WYMARZYĆ,
POTRAFISZ TAKŻE TO OSIĄGNĄĆ..."
Walt Disney
spoko Kasiu..wstawiaj te kury.. pomimo mojego ogromnego zamiłowania do zwierząt to powiem szczerze że koguty mnie jakoś nie wzruszają... przeca jem je conajmniej 2 razy w tygodniu w różnej postaci..
I tak właśnie minęło Nam 7 dni na PANGLAO.
To jest moment, w którym zmieniamy nasze plany, gdyż wyspa MALAPASCUA uległa zniszczeniu w 90% a nasz hotel zniknął w wyniku tajfunu.
Decydujemy się popłynąć na inną wyspę.
Sporo promów z Tagbilaranu anulowanych, zatem idziemy rozmawiać z rybakami żeby skoro świt popłynąć ich łódką - banką na wyspę Siquior.
Planowany czas płynięcia - ok 2 godz. Wyrabiamy się w czasie, co budzi nasze spore zaskoczenie.
Podpływamy pod sam hotel, plecaki na głowę, bo na plecach byłyby zamoczone i idziemy się zameldować.
Hotel - Casa de la Playa
http://www.siquijorcasa.com/beach_resort_siquijor.htm
Kilka ujęć na nasz domek przy samej plaży i otoczenie hotelu.
Przy samym hotelu jest rafa, gdzie można śmiało snoorkować, także w wodzie spędzamy też trochę czasu.
Plan: wypożyczamy skuter na 2 dni i ruszamy na wyspę.
"JEŚLI POTRAFISZ COŚ WYMARZYĆ,
POTRAFISZ TAKŻE TO OSIĄGNĄĆ..."
Walt Disney