żarełko mega... a jeśli chodzi o filmiki jak włączysz film po prawej stronie na dole masz ustawienia (takie kółko po lewej stronie od napisu Youtube) i wybierasz jakość HD
Aga no to teraz widze lepiej co mnie omineło jezeli idzie o trip wodny A Alona, oj tak, tak własnie jest. Grilowanie i szamanie A co do ratowania dupy sieciówkami heee znam temat. Jak w Manilli maiłąm taka radoche jak spostzregłam logo KFC Mówie ci - małż miał ubaw ze mnie. Za fraki wziełam go i rura tam.
Lord - z glodu nie umrzesz, nie na Alona. Mysle ze kazdy znajdzie tam cos dla siebie
Lordziu- juz to próbowałam zrobić, u mnie nie moge tego zminieć- pokazuje mi tylko najniższy parametr bez innej opcji do wyboru
Mara- teraz sie zatem trzymaj bo powędrujemy na najpiekniejsza plaże jaka znajduje sie na Panglao- jesli ktoś nie jest plazowy, nie lubi lazurowych widoków i białego jak mąka piaseczku to nie bedzie zadowlony z porcji mega lazurów ")
Dzień trzeci - drinking, plażing, smażing na najpiękniejszej plaży na Panglao - WHITE BEACH / DUMALUAN BEACH
Jak na załączonym obrazku widać z plaży Alona robimy sobie wycieczkę na rajską plażę White Beach i sąsiednią Dumaluan Beach. Odległość od Alona- 5, 5 km /10 minut jazdy
Rano po śniadanku zbieramy się do lokalnego marketu i kupujemy zapas jedzonka i picia , zimne kawki, inne przekąski i juz mi się mordka cieszy- dziś to co tygryski lubią najbardziej, a mianowicie total relax w mega rajskim, eksluzywnym miejscu - a exlusiv dlatego, że mieszczą sie tam dwa z najdroższych hotelii - BOHOL BEACH CLUB oraz SOUTH PALM RESORT.
Na plażę jednak z buta iść nie zamierzamy bo w tym upale Pani w markecie mówi, że dostaniemy udaru i nas słońce na drodze spali...5 km to żadna dla nas odległość, ale faktycznie na dworze mega piekło, jak w piekarniku i do tego dziś czysta lampa, ani jednej chmurki...więc odchodzimy kawałek od głównego skrzyżowania gdzie stoi najwięcej tricykli, złapiemy coś z drogi w niższej cenie...
Takiej jednak przygody sie nie spodziewalismy
Dosłownie parę kroków dalej podjeżdża do nas gostek na swoim motorku- gdzie idziecie?? - na Dumaluan Beach- ile za podwózkę?? 70 peso za 2 osoby - malinowa oferta jedziemy !!!
ale motorek to raczej jest na dwie osoby ..o nie nie kochani- gostek mówi, że ten motorek jest na 3 ludki, a jakby dobrze upchnąć to i 4 by wlazły
No dobra więc niech będzie- pakuje sie odrazu za nim, a za mną ledwo Łukasz- bidny ze swoimi długimi nogami prawie szoruje po ziemi, bo dla mnie oparcie na nogi było, ale dla niego juz nie i jeszcze po drodze niefortunnie sie o rurę spalinową z lekka przypiekł
Jedziem zatem jak burza - po drodze oglądamy odrazu miejskie klimaty- bo nie mieliśmy okazji tu wcześniej za dnia oblukac co i jak. Wioska jak sie patrzy, po drodze bambusowe drzewa, palemki, małe chatki puchatki, lokalne życie- miejscowe dzieciaki pędza za nami machając nam na dzień dobry Infrastruktura raczej uboga, ale syfu jak w El Nido to tu na drodze nie ma... wiekszośc zabudowy miejscowej juz murowana, gospodarstwa takie jakieś bardziej ogarnięte...widoczki naprawde simpatico...strasznie żałuje, że jeszcze jednego dnia nie mieliśmy, właśnie na wypożyczenie skutera i objechania Panglao wkoło. Niby byliśmy 4 dni, ale wkońcu trzeba było znależć też czas na odpoczynek, a nie tylko gnać i gnać , a i tak kazdy dzien był zaplanowany- w sumie moglismy zamiast Balicasag wziąść w ten dzień własnie skuter- ale juz trudno, tak wyszło- odbijemy sobie w Oslob.
FILMIK Z NASZEJ JAZDY - proszę sie nie smiać z naszych reakcji- pierwszy raz żesmy smigali na tak zwanego nalesnika
Docieramy i nasz driver proponuje odrazu, że po nas przyjedzie , o której sobie życzymy- ponieważ nam się spodobało to się z nim umawiamy, aby około 17 nas odebrał - rewelacja
Wchodzimy od strony Dumaluan Beach- jest to plaża publiczna, ale płatna- aż całe 20 peso za caly dzień / hahahahaaha...no kalkulujemy jeszcze- wchodzim
Znajduje sie też tutaj odrazu hotel: jak w nazwie poniżej- więc jak ktoś wybierze te część wyspy na spanko to można sie właśnie tutaj zakwaterować- strona internetowa jest oraz na agoda tez rezerwować można- kipsko troche tutaj jednak z wyżywieniem, ale za takie małe pieniądze lub jeszcze mniejsze można podjechac poprostu do miasteczka albo do jakiejś knajpki po drodze, sam hotel również posiada jakąś restaurację. Liczyć sie trzeba jednak z tym, iż jest to jednak zadupie odcięte od miasteczka o 5 kilometrów, a więc wybór gastronomii jest ograniczony. Tez zastanawialiśmy sie nad tym hotelem i własnie z tego powodu wybralismy Alonę jako bazę wypadową gdzie mieliśmy wszystko pod ręką, a tutaj poprostu przyjechaliśmy sobie na relax.
Na wejściu na plażę znajdują sie takie domeczki, w których można sobie usiąść i sie posilić w lokalnej knajpie.
No to po wejściu na plażę- mordki usmiechnięte od ucha do ucha- ja pierdziu !!!!! oczopląs , zaś nie wiem czy juz się kłaść i smażyć, czy aparat i kamerke wyciągać, czy iść na spacer, czy iść do wody Łukasz mnie jednak do porządku doprowadza, cuci mnie , i proponuje, że on już rozpoczyna total relax z procentami, a ja jeśli chcę moge iśc pofocić i żebym sie tylko nie zgubiła w tym lazurowym raju....
No dobra to najpierw sie połozymy, ja sie ogarnę, przeciez mamy tutaj cały boski dzień, hahaahaha, a ja juz sie boję, że zaraz sie skończy
Poniewaz za długo nie wytrzymałam polazłam na lewo...
ale zas tutaj taki widok na prawo: no nie przeciez sie nie rozerwę...hahahahahaha- co tu robić- który kierunek obrac
no to idziemy najpierw na lewo;
Tutaj nawet nasza polska miejscówka sie znajduje :), hahahahaaha
Tak było po lewej stronie, po spacerku wracamy na plazing, zazywamy kapieli, kręcimy rajskie filmiki i pijemy pyszne dronki z rumu potem pójdziemy na lewo
Aga w zadnej relacji nie mam tylu informacji zebranych i udostępnionych innym. sa subiektywne- ale widicie moj podpis - uwielbiam Woody Allena - w świecie ludzi tylko subiektywizm jest obiektywny. Kazdy ma prawo do odczuć i odbioru. Ja Aga jestem pod wrazeniem spójnego i analitycznego prezentowania informacji. Wiele osob bylo przed toba - ale dopiero teraz mam przewodnik. Moge zrobic kopiuj /wklej. dziękuje. Do twojego przewodnika dokladam Lenuś - bo jej miejscowki sa o niebo lepsze-sorry ale mialaś racje opisując uczciwie case. Dzieki wam moge wybrać świadomie. Nawet zdjęcia Kieni z wielorybami sa uczciwe - widac ludzi i wiem z czym się liczyc.
czytam was dalej...innych tez...oczywiście lubię miec porównanie ale teraz wyczuwam co nie co
Agus fajne ze tak tak. Powiem ci ze jest przy dumalum jest kilka hotelików - kusiły mnie. Dylemat miałam wówczs. Co wybrać. ostatecznie staneło na Alona - z uwagi na infrastrukturę. Nie mniej na te hotelowe plaze miałam sobie dojechać - nawet miałam załatwione wejscie do jednego z tych wypasów. Tak, też mozna zrobić na filipinach - i wowczas sobie spędzasz leniwy dzien na lezakach hotelowych i nie ma prblemu. Tylko mi wowczas pogoda spłątała figla i wyszło jak wyszło. Miałam po tripie wodnym własnie tutaj zawitać, ale wszystko wzieło w leb. No nić mam powód by wócic. a tymczasem popatrze co mnie omineło.
Zajączku- hahahahahaaha no niestety ślad bo oparzeniu od rury spalinowej został ale w drodze powrotnej juz klapki zdjęte były, żeby nie pogubić, hahahahaha
Edi- bardzo tobie dziekuje za szczerą opinię. Bardzo się cieszę, że mogę pomóc i wszystko pokazać jak było, wiesz dobrze, że ja stwór plazowy jestem dlatego u mnie głownie lazurkowo, ale i tez po filipinsku, czyli syficznie...przewodnik jak sie patrzy jak to Lordziu okreslił...a tak powaznie no tym to polega aby spójne info przekazac bo relacje piszemy po to aby pomóc innym w planowaniu oraz zainspirowac, czy tez zniechęcic do wybranych kierunków. Tak czytałam gdzies co napisałąs, że dzieki temu jak Mara pokazała całe tłumy na Boracay ty wiesz, że to miejsce nie dla ciebie- a ja bym tam pojechała bo mi to nie przeszkadza, ale własnie o to w tym wszystkim chodzi, aby wszystko pokazac i szczerze opisac . a przy tym odrobina humoru także sie przyda. więc kopiuj i wklejaj dziewczyno- bo ja cie w planach juz uwzgledniłam...może Lorda jeszcze do walizki zmiescimy
żarełko mega... a jeśli chodzi o filmiki jak włączysz film po prawej stronie na dole masz ustawienia (takie kółko po lewej stronie od napisu Youtube) i wybierasz jakość HD
www.foto-tarkowski.com
a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...
Aga no to teraz widze lepiej co mnie omineło jezeli idzie o trip wodny A Alona, oj tak, tak własnie jest. Grilowanie i szamanie A co do ratowania dupy sieciówkami heee znam temat. Jak w Manilli maiłąm taka radoche jak spostzregłam logo KFC Mówie ci - małż miał ubaw ze mnie. Za fraki wziełam go i rura tam.
Lord - z glodu nie umrzesz, nie na Alona. Mysle ze kazdy znajdzie tam cos dla siebie
www. Podróże z globusem w torebce, gdzie skrobię swe relacje od czasu do czasu
Lordziu- juz to próbowałam zrobić, u mnie nie moge tego zminieć- pokazuje mi tylko najniższy parametr bez innej opcji do wyboru
Mara- teraz sie zatem trzymaj bo powędrujemy na najpiekniejsza plaże jaka znajduje sie na Panglao- jesli ktoś nie jest plazowy, nie lubi lazurowych widoków i białego jak mąka piaseczku to nie bedzie zadowlony z porcji mega lazurów ")
życie to nieustająca podróż
Aga dawaj - ta pozycja tez mi odpadła - z uwagi na pogodę Dawaj, dawaj - bo mnie na Filipiny znowu ciagnie. I to wszystko Twoja wina
www. Podróże z globusem w torebce, gdzie skrobię swe relacje od czasu do czasu
Dzień trzeci - drinking, plażing, smażing na najpiękniejszej plaży na Panglao - WHITE BEACH / DUMALUAN BEACH
Jak na załączonym obrazku widać z plaży Alona robimy sobie wycieczkę na rajską plażę White Beach i sąsiednią Dumaluan Beach. Odległość od Alona- 5, 5 km /10 minut jazdy
Rano po śniadanku zbieramy się do lokalnego marketu i kupujemy zapas jedzonka i picia , zimne kawki, inne przekąski i juz mi się mordka cieszy- dziś to co tygryski lubią najbardziej, a mianowicie total relax w mega rajskim, eksluzywnym miejscu - a exlusiv dlatego, że mieszczą sie tam dwa z najdroższych hotelii - BOHOL BEACH CLUB oraz SOUTH PALM RESORT.
Na plażę jednak z buta iść nie zamierzamy bo w tym upale Pani w markecie mówi, że dostaniemy udaru i nas słońce na drodze spali...5 km to żadna dla nas odległość, ale faktycznie na dworze mega piekło, jak w piekarniku i do tego dziś czysta lampa, ani jednej chmurki...więc odchodzimy kawałek od głównego skrzyżowania gdzie stoi najwięcej tricykli, złapiemy coś z drogi w niższej cenie...
Takiej jednak przygody sie nie spodziewalismy
Dosłownie parę kroków dalej podjeżdża do nas gostek na swoim motorku- gdzie idziecie?? - na Dumaluan Beach- ile za podwózkę?? 70 peso za 2 osoby - malinowa oferta jedziemy !!!
ale motorek to raczej jest na dwie osoby ..o nie nie kochani- gostek mówi, że ten motorek jest na 3 ludki, a jakby dobrze upchnąć to i 4 by wlazły
No dobra więc niech będzie- pakuje sie odrazu za nim, a za mną ledwo Łukasz- bidny ze swoimi długimi nogami prawie szoruje po ziemi, bo dla mnie oparcie na nogi było, ale dla niego juz nie i jeszcze po drodze niefortunnie sie o rurę spalinową z lekka przypiekł
Jedziem zatem jak burza - po drodze oglądamy odrazu miejskie klimaty- bo nie mieliśmy okazji tu wcześniej za dnia oblukac co i jak. Wioska jak sie patrzy, po drodze bambusowe drzewa, palemki, małe chatki puchatki, lokalne życie- miejscowe dzieciaki pędza za nami machając nam na dzień dobry Infrastruktura raczej uboga, ale syfu jak w El Nido to tu na drodze nie ma... wiekszośc zabudowy miejscowej juz murowana, gospodarstwa takie jakieś bardziej ogarnięte...widoczki naprawde simpatico...strasznie żałuje, że jeszcze jednego dnia nie mieliśmy, właśnie na wypożyczenie skutera i objechania Panglao wkoło. Niby byliśmy 4 dni, ale wkońcu trzeba było znależć też czas na odpoczynek, a nie tylko gnać i gnać , a i tak kazdy dzien był zaplanowany- w sumie moglismy zamiast Balicasag wziąść w ten dzień własnie skuter- ale juz trudno, tak wyszło- odbijemy sobie w Oslob.
FILMIK Z NASZEJ JAZDY - proszę sie nie smiać z naszych reakcji- pierwszy raz żesmy smigali na tak zwanego nalesnika
życie to nieustająca podróż
Aga filmik mega . Ale się uśmiałam, muszę zaraz pokazać go Dużemu. A i powiedz Łukaszowi, że jak dla mnie oscara ma w kieszeni
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
Docieramy i nasz driver proponuje odrazu, że po nas przyjedzie , o której sobie życzymy- ponieważ nam się spodobało to się z nim umawiamy, aby około 17 nas odebrał - rewelacja
Wchodzimy od strony Dumaluan Beach- jest to plaża publiczna, ale płatna- aż całe 20 peso za caly dzień / hahahahaaha...no kalkulujemy jeszcze- wchodzim
Znajduje sie też tutaj odrazu hotel: jak w nazwie poniżej- więc jak ktoś wybierze te część wyspy na spanko to można sie właśnie tutaj zakwaterować- strona internetowa jest oraz na agoda tez rezerwować można- kipsko troche tutaj jednak z wyżywieniem, ale za takie małe pieniądze lub jeszcze mniejsze można podjechac poprostu do miasteczka albo do jakiejś knajpki po drodze, sam hotel również posiada jakąś restaurację. Liczyć sie trzeba jednak z tym, iż jest to jednak zadupie odcięte od miasteczka o 5 kilometrów, a więc wybór gastronomii jest ograniczony. Tez zastanawialiśmy sie nad tym hotelem i własnie z tego powodu wybralismy Alonę jako bazę wypadową gdzie mieliśmy wszystko pod ręką, a tutaj poprostu przyjechaliśmy sobie na relax.
Na wejściu na plażę znajdują sie takie domeczki, w których można sobie usiąść i sie posilić w lokalnej knajpie.
No to po wejściu na plażę- mordki usmiechnięte od ucha do ucha- ja pierdziu !!!!! oczopląs , zaś nie wiem czy juz się kłaść i smażyć, czy aparat i kamerke wyciągać, czy iść na spacer, czy iść do wody Łukasz mnie jednak do porządku doprowadza, cuci mnie , i proponuje, że on już rozpoczyna total relax z procentami, a ja jeśli chcę moge iśc pofocić i żebym sie tylko nie zgubiła w tym lazurowym raju....
No dobra to najpierw sie połozymy, ja sie ogarnę, przeciez mamy tutaj cały boski dzień, hahaahaha, a ja juz sie boję, że zaraz sie skończy
Poniewaz za długo nie wytrzymałam polazłam na lewo...
ale zas tutaj taki widok na prawo: no nie przeciez sie nie rozerwę...hahahahahaha- co tu robić- który kierunek obrac
no to idziemy najpierw na lewo;
Tutaj nawet nasza polska miejscówka sie znajduje :), hahahahaaha
Tak było po lewej stronie, po spacerku wracamy na plazing, zazywamy kapieli, kręcimy rajskie filmiki i pijemy pyszne dronki z rumu potem pójdziemy na lewo
życie to nieustająca podróż
Aga w zadnej relacji nie mam tylu informacji zebranych i udostępnionych innym. sa subiektywne- ale widicie moj podpis - uwielbiam Woody Allena - w świecie ludzi tylko subiektywizm jest obiektywny. Kazdy ma prawo do odczuć i odbioru. Ja Aga jestem pod wrazeniem spójnego i analitycznego prezentowania informacji. Wiele osob bylo przed toba - ale dopiero teraz mam przewodnik. Moge zrobic kopiuj /wklej. dziękuje. Do twojego przewodnika dokladam Lenuś - bo jej miejscowki sa o niebo lepsze-sorry ale mialaś racje opisując uczciwie case. Dzieki wam moge wybrać świadomie. Nawet zdjęcia Kieni z wielorybami sa uczciwe - widac ludzi i wiem z czym się liczyc.
czytam was dalej...innych tez...oczywiście lubię miec porównanie ale teraz wyczuwam co nie co
...................................................................
www.smakowanie-swiata.pl
....................................................................
Agus fajne ze tak tak. Powiem ci ze jest przy dumalum jest kilka hotelików - kusiły mnie. Dylemat miałam wówczs. Co wybrać. ostatecznie staneło na Alona - z uwagi na infrastrukturę. Nie mniej na te hotelowe plaze miałam sobie dojechać - nawet miałam załatwione wejscie do jednego z tych wypasów. Tak, też mozna zrobić na filipinach - i wowczas sobie spędzasz leniwy dzien na lezakach hotelowych i nie ma prblemu. Tylko mi wowczas pogoda spłątała figla i wyszło jak wyszło. Miałam po tripie wodnym własnie tutaj zawitać, ale wszystko wzieło w leb. No nić mam powód by wócic. a tymczasem popatrze co mnie omineło.
www. Podróże z globusem w torebce, gdzie skrobię swe relacje od czasu do czasu
Zajączku- hahahahahaaha no niestety ślad bo oparzeniu od rury spalinowej został ale w drodze powrotnej juz klapki zdjęte były, żeby nie pogubić, hahahahaha
Edi- bardzo tobie dziekuje za szczerą opinię. Bardzo się cieszę, że mogę pomóc i wszystko pokazać jak było, wiesz dobrze, że ja stwór plazowy jestem dlatego u mnie głownie lazurkowo, ale i tez po filipinsku, czyli syficznie...przewodnik jak sie patrzy jak to Lordziu okreslił...a tak powaznie no tym to polega aby spójne info przekazac bo relacje piszemy po to aby pomóc innym w planowaniu oraz zainspirowac, czy tez zniechęcic do wybranych kierunków. Tak czytałam gdzies co napisałąs, że dzieki temu jak Mara pokazała całe tłumy na Boracay ty wiesz, że to miejsce nie dla ciebie- a ja bym tam pojechała bo mi to nie przeszkadza, ale własnie o to w tym wszystkim chodzi, aby wszystko pokazac i szczerze opisac . a przy tym odrobina humoru także sie przyda. więc kopiuj i wklejaj dziewczyno- bo ja cie w planach juz uwzgledniłam...może Lorda jeszcze do walizki zmiescimy
życie to nieustająca podróż