Ludzi można podzielić według różnych kryteriów. Jednym z nich jest stosunek do lotnisk.
Ile to razy leżąc na krzesełkach lotniskowej poczekalni widziałem tłumek ludzi przewalających mi się nad głową w te i nazad. Łowcy okazji. Oglądacze wystaw sklepowych. Porównywacze cen. Zawsze można wyliczyć ile to się zaoszczedzi gdy się kupi hurtowo 10 litrów perfum Diora . Jakoś nikt nie pamięta , że w internecie i tak jest taniej
Na lotnisku ludzie robią się znacznie szybciej głodni niż normalnie. Dwie godziny czekania na lot powoduje skręt kiszek i napięcie przedmiesiączkowe.
No to albo chodzą od wystawy do wystawy, albo obsiadują wszelkie możliwe knajpy i kawiarnie płacąc 4 razy drożej niż godzinę wcześniej by mogli.
Po prostu niektórzy lubią lotniska....a lotniska lubią ich.
Ja nie cierpię.
Jesli ktoś zalicza się do miłośników lotnisk to Hongkongiem będzie zachwycony. Jeszcze na lotnisku przyspieszaczem chodu może sobie dojść do stacji szybkiej kolejki. W komunikacji pionowej pomogą mu schody ruchome lub windy. Kolejka Airport Express zawiezie go prościutko do wyznaczonej stacji, która jest wielopiętrowym centrum handlowo-komunikacyjnym.
Bez obaw. Nie będzie musiał wychodzić na tą wstrętną ulicę. Może, nie wychodząc z budynku przemieścić się w dowolnym kierunku - do stacji metra MTR, do przystani autobusów, może też przejść na drugą stronę ulicy wcale na nią nie wychodząc. Wystarczy że skorzysta z jednego z setek łączników. zadaszonych , okraszonych schodami ruchomymi. Po drugiej stronie ulicy czeka na niego kolejne wielkie centrum handlowe , może tak przejść spory kawałek miasta.
To nic , że rzecz prosta , wydawałoby się najprostsza na świecie czyli przejście z jednej strony ulicy na drugą , w wyniku działań racjonalizatorskich wymaga teraz wykonania tysiąca kroków . Przynajmniej deszcz nie zmoczy nam ubrania, a i taki człowiek zawsze może coś kupi w jednym z tysięcy Prad, Louis Vuittonów, Diorów i Versaczów.
A jak się zmęczy, a zmęczy się na pewno, to te zwłoki przejmą knajpy lub kawiarnie.
Bo zwykłych ławek w Hongkongu na ulicach i w centrach nie ma wcale.
O to już widzę, jak mój małżonek gubi watek i zatraca w tym świecie hii tak tez było i ym razem w Malezji i Istambule i gdy tylko straciłam go z oczu, to już za moment przytargał łup
Będąc w Hongkongu gdzieś w tyle głowy kołysała się piosenka Roberta Kasprzyckiego "Niebo do wynajęcia".
Hongkong robi wrażenie. Niesamowita panorama miasta, światełka wieczorem, setki nowoczesnych , wysokich na 100 pięter budynków. Ja nie mówię , że Hongkong mi się nie podobał, bo tak nie jest. Podobał się. Ciuchy Versaczego też przeciez brzydkie nie są....
Ale żyć bym tam nie mógł.
-- Jak to dobrze , że nie jesteś jakimś ważnym managerem i nie musisz mieszkać w Hongkongu. Prowadzilibyśmy takie nędzne życie Musiałabym popaść w zakupoholizm......
Hongkong
Ludzi można podzielić według różnych kryteriów. Jednym z nich jest stosunek do lotnisk.
Ile to razy leżąc na krzesełkach lotniskowej poczekalni widziałem tłumek ludzi przewalających mi się nad głową w te i nazad. Łowcy okazji. Oglądacze wystaw sklepowych. Porównywacze cen. Zawsze można wyliczyć ile to się zaoszczedzi gdy się kupi hurtowo 10 litrów perfum Diora . Jakoś nikt nie pamięta , że w internecie i tak jest taniej
Na lotnisku ludzie robią się znacznie szybciej głodni niż normalnie. Dwie godziny czekania na lot powoduje skręt kiszek i napięcie przedmiesiączkowe.
No to albo chodzą od wystawy do wystawy, albo obsiadują wszelkie możliwe knajpy i kawiarnie płacąc 4 razy drożej niż godzinę wcześniej by mogli.
Po prostu niektórzy lubią lotniska....a lotniska lubią ich.
Ja nie cierpię.
Jesli ktoś zalicza się do miłośników lotnisk to Hongkongiem będzie zachwycony. Jeszcze na lotnisku przyspieszaczem chodu może sobie dojść do stacji szybkiej kolejki. W komunikacji pionowej pomogą mu schody ruchome lub windy. Kolejka Airport Express zawiezie go prościutko do wyznaczonej stacji, która jest wielopiętrowym centrum handlowo-komunikacyjnym.
Bez obaw. Nie będzie musiał wychodzić na tą wstrętną ulicę. Może, nie wychodząc z budynku przemieścić się w dowolnym kierunku - do stacji metra MTR, do przystani autobusów, może też przejść na drugą stronę ulicy wcale na nią nie wychodząc. Wystarczy że skorzysta z jednego z setek łączników. zadaszonych , okraszonych schodami ruchomymi. Po drugiej stronie ulicy czeka na niego kolejne wielkie centrum handlowe , może tak przejść spory kawałek miasta.
To nic , że rzecz prosta , wydawałoby się najprostsza na świecie czyli przejście z jednej strony ulicy na drugą , w wyniku działań racjonalizatorskich wymaga teraz wykonania tysiąca kroków . Przynajmniej deszcz nie zmoczy nam ubrania, a i taki człowiek zawsze może coś kupi w jednym z tysięcy Prad, Louis Vuittonów, Diorów i Versaczów.
A jak się zmęczy, a zmęczy się na pewno, to te zwłoki przejmą knajpy lub kawiarnie.
Bo zwykłych ławek w Hongkongu na ulicach i w centrach nie ma wcale.
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
O to już widzę, jak mój małżonek gubi watek i zatraca w tym świecie hii tak tez było i ym razem w Malezji i Istambule i gdy tylko straciłam go z oczu, to już za moment przytargał łup
www. Podróże z globusem w torebce, gdzie skrobię swe relacje od czasu do czasu
Mara, mój szwagier też by przepadł
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
Będąc w Hongkongu gdzieś w tyle głowy kołysała się piosenka Roberta Kasprzyckiego "Niebo do wynajęcia".
Hongkong robi wrażenie. Niesamowita panorama miasta, światełka wieczorem, setki nowoczesnych , wysokich na 100 pięter budynków. Ja nie mówię , że Hongkong mi się nie podobał, bo tak nie jest. Podobał się. Ciuchy Versaczego też przeciez brzydkie nie są....
Ale żyć bym tam nie mógł.
-- Jak to dobrze , że nie jesteś jakimś ważnym managerem i nie musisz mieszkać w Hongkongu. Prowadzilibyśmy takie nędzne życie Musiałabym popaść w zakupoholizm......
(to Małża)
Wspomniany utworek:
<iframe width="640" height="360" src="//www.youtube.com/embed/OIuX6MsDv5I?feature=player_detailpage" frameborder="0" allowfullscreen></iframe>
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
O matko
.
,
.
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
.
.
.
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
haha Tomku, niedojże zdjęcia/ujęcia, jakość do poezja dla oka to i opisy zdjęc super zabawne !!!!!!!!!!!!!!! z roku na rok wymiatasz fotami!
MISTRZ !
.
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
Całe info o Hongkongu wrzucę jutro.
Chwilowo only fotki
.
,
.
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/