--------------------

____________________

 

 

 



PROWANSJA - w poszukiwaniu zapachu lawendy :)

220 posts / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
marylka80
Obrazek użytkownika marylka80
Offline
Ostatnio: 2 lata 10 miesięcy temu
Rejestracja: 22 sty 2014

Ogólnie Arles nie jest duże, można w kilka godzin obejść najważniejsze miejsca. No chyba, że ktoś lubi odwiedzać muzea, to pewno można i cały dzień tam spędzić. My się troszkę powłóczyliśmy po uliczkach. Pofociliśmy jeszcze elegancję na ulicach, zjedliśmy lunch i pojechaliśmy do hotelu się zameldować.

marylka80
Obrazek użytkownika marylka80
Offline
Ostatnio: 2 lata 10 miesięcy temu
Rejestracja: 22 sty 2014

A i najważniejsze, idziemy sobie uliczką, a tutaj słyszę jak ktoś śpiewa po Polsku, podchodzimy do pana grającego na gitarze, oczywiście zagadujemy do niego ( tak, tak, Marcel też się pochwalił swoją znajomością, "dzień dobry" i "jak się pan ma":)). Okazało się, że pan "pomieszkuje" sobie w pięknej Prowansji. Był niestety bezdomny. Ale bardzo sympatyczny i inteligentny, pochodził gdzieś z pod Wrocławia. Wrzuciliśmy mu kilka euro i zagrał nam na koniec piłkarski hymn Ole, ole Biggrin

marylka80
Obrazek użytkownika marylka80
Offline
Ostatnio: 2 lata 10 miesięcy temu
Rejestracja: 22 sty 2014

Z hotelu zabraliśmy ręczniczki i jedziemy do Camargue. Plan był taki, jak już obfocimy te wszystkie dzikie konie i brodzące flamingi to rozkładamy się na plaży w Saintes Maries de la Mer. No to teraz tylko gdzie tych flaminów szukać. Miałam taką sprytną mapkę z której wynikało, że to jezioro można objechać dookoła, sama nie wiem skąd ją wytrzasnęłam no ale mniejsza o to. Stwierdziliśmy, że zaczniemy od wschodniej strony, przez południową, do zachodniej. Tak sobie jechaliśmy, jechaliśmy i jechaliśmy. Po drodze mijaliśmy ogromne pola słoneczników Biggrin

 
marylka80
Obrazek użytkownika marylka80
Offline
Ostatnio: 2 lata 10 miesięcy temu
Rejestracja: 22 sty 2014

Niestety ani koni ani flamingów nie widać Sad droga jakby się skończyła, zaczęła się taka bita, wyglądała jakby za chwile miała się skończyć, ale jedziemy dalej, bo z mojej mapy wynika, że możemy dotrzeć do Saintes Maries de la Mer. Jakież było moje zdziwienie, kiedy po kilku kilometrach wyboistej drogi stanęliśmy przed szlabanem, który ewidentnie wskazywał na to, że dalej się nie przedostaniemy. Wyglądało na to, że byliśmy dosłownie 3-4 km od Saintes Maries de la Mer, ale żeby do niego dotrzeć musimy zrobić jeszcze jakieś 60 Biggrin Ale czego się nie robi, żeby zobaczyć te stada białych dzikich koni Biggrin jedziemy ponad godzinę, docieramy na miejsce, niestety ani flamingów, ani koni nie spotkaliśmy Sad Tzn były jedne i drugie, tyle, że flamingi były tak daleko, że nawet z lornetką, było by ciężko je zobaczyć, a koni tez cała masa, tylko normalnie w stadninach, a nie dzikie, pędzące przez wodę. Samo Saintes Maries de la Mer, też nie zrobiło na nas żadnego wrażenia. Do tego jak tylko rozłożyliśmy się na plaży, zaszło słońce, zrobiło się zimno i zaczęło tak wiać, że po niecałej godzinie zwinęliśmy się do hotelu. Kolację zjedliśmy w pierwszej lepszej restauracji (i to był błąd), nie polecę wam jej, cały wieczór siedziała mi na żołądku.

Ponieważ codziennie nocowaliśmy w innym miejscu postanowiłam, że na końcu każdego dnia będzie kilka słów o hotelu/chambre w którym się zatrzymaliśmy. Żaden nie był przypadkowy. Poświęciłam dość dużo czasu na ich znalezienie, poczytanie opinii oraz mailowanie z właścicielami. Czy wszystkie spełniły nasze oczekiwania dowiecie się już niebawem.

W Marsylii i w Arles wybrałam Ibis Budget. Głównie dlatego, że to tania i całkiem przyzwoita sieć hotelowa. Nie zależało nam tutaj ani na luksusach, ani jakichś widokach z okna dlatego mogliśmy trochę przyoszczędzić, aby później trochę bardziej zaszaleć i poczuć prawdziwą Prowansję Biggrin Niestety ceny hoteli na południu Francji są kosmiczne i sporo trzeba się naszukać, żeby nie zbankrutować. Ibis zarówno w Marsylii jak i w Arles spełnił nasze oczekiwania. Było bardzo skromnie, ale przede wszystkim czysto. Miła obsługa, nawet można było się dogadać po angielsku. Pokoiki ciasne, ale łóżka wygodne, poduszki też spoko, ogólnie dobrze się spało. Za tę cenę naprawdę warto.

Porady praktyczne:


-odległosć z Marsylii do Arles - ok 100 km

-hotel Ibis Budget Arles Sud Fourchon - 42 euro za pokój

-wstęp do amfiteatru i teatru rzymskiego na jednym bilecie - 12 euro

-parking w Arles bezpłatny w niedzielę i w godzinach sjesty od 12:00-14:00

-odległość z Arles do Saintes Maries de la Mer - ok 38 km

-kolacja w Arles ok 35 euro

anusia
Obrazek użytkownika anusia
Offline
Ostatnio: 4 lata 3 miesiące temu
Rejestracja: 03 wrz 2013

Pola słoneczników superowe prawie jak lawendowe Good

Asia
Obrazek użytkownika Asia
Offline
Ostatnio: 7 lat 8 miesięcy temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

Marylko normalnie przeniosłam się w czasie Wacko

...nieważne gdzie, ważne z kim...

Katarina
Obrazek użytkownika Katarina
Offline
Ostatnio: 7 lat 11 miesięcy temu
Rejestracja: 17 gru 2013

Marylko, ale mieliście szczęście trafić na taka atrakcje w arles Biggrin piękne te pole słonecznikow Biggrin

marylka80
Obrazek użytkownika marylka80
Offline
Ostatnio: 2 lata 10 miesięcy temu
Rejestracja: 22 sty 2014

Katarina :

Marylko, ale mieliście szczęście trafić na taka atrakcje w arles Biggrin piękne te pole słonecznikow Biggrin

Dokladnie, powiem szczerze, ze to jakas opatrznosc chyba byla, ze najpierw zamiast nad jezioro pojechalismy wlasnie do centrum, gdybysmy zrobili na odwrot to pewno nie zobaczylismy tego wszystkiego.

marylka80
Obrazek użytkownika marylka80
Offline
Ostatnio: 2 lata 10 miesięcy temu
Rejestracja: 22 sty 2014

anusia :

Pola słoneczników superowe prawie jak lawendowe Good

Prawie, prawie, ale beda jeszcze wieksze Biggrin

korolowa
Obrazek użytkownika korolowa
Offline
Ostatnio: 4 lata 7 miesięcy temu
Rejestracja: 24 lut 2014

omg i ja! ale cudownie z tymi stylizacjami z epoki, pięknie to wygląda!

Strony

Wyszukaj w trip4cheap