No dobra - dalej czeka nas atrakcja dnia, czyli wjzad na najwyższy punkt widokowy w Alpach -na Aiguille du Midi - na wysokość 3842npm. *dance4*. Bilety na wjazd kolejką zakupiłam jeszcze przed wyjazdem przez internet - dzięki czemy po dotarciu do stacji kolejki nie czekaliśmy w długiej kolejce do kasy, tylko szybko odebraliśmy bilety w okienku do odbioru zakupionych już biletów. Jest sierpień, więc gorąco, ale wiemy ,że na górze będzie zimno - mamy więc kurtki ,polary a w plecakach czapki i rękawiczki dla dzieci oraz koniecznie okulary sloneczne. Podróż na górę jest dwuetapowa. Najpierw wjezdża się na stację Plan de L'Aguille (2317)- można tam wysiąść i pozwiedzać okolice albo przesiąść się do kolejki jadącej na samą górę. My postanawiamy zatrzymać się na stacji pośredniej w drodze powrotnej.
Na zdjęciach widoki w oczekiwaniu na wagonik jadący na samą górę
Co ciekawe jadąc na górę kolejka pod sam koniec trasy nie ma po dodze już żadnych dodatkowych przeseł i jedzie się pawie pionowo przy ścianie
—
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Wjezdżamy na Aiguille du Midi. Dostajemy karteczki z numerkiem mówiącym o której mamy się stawić na wagonik powrotny. Wychodzimy na taras widokowy i szczęka opada . Widoki na szczyty Alp, w tym na Mont Blanc niesamowite. To chyba jedno z najbardziej niesamowitych miejsc, w ktorym bylam w życiu. Potęga gór. Słońce świeci, ale jest dosyć zimno - okolo 0 stopni (szczegolnie jak zawieje) wiatr. Spędzamy połtorej godziny kręcąc sie po tarasach widokowych, podziwiając i robiąc zdjecia. Wypijamy też gorącą czekoladę w barze na wysokości 3842 m :-). Na niektóre tarasy trzeba wejść po metalowych schodkach i musze przyznać, że na tej wysokości nogi mam trochę jak z waty a w glowie lekko sie kręci.
—
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
No dobra - dalej czeka nas atrakcja dnia, czyli wjzad na najwyższy punkt widokowy w Alpach -na Aiguille du Midi - na wysokość 3842npm. *dance4*. Bilety na wjazd kolejką zakupiłam jeszcze przed wyjazdem przez internet - dzięki czemy po dotarciu do stacji kolejki nie czekaliśmy w długiej kolejce do kasy, tylko szybko odebraliśmy bilety w okienku do odbioru zakupionych już biletów. Jest sierpień, więc gorąco, ale wiemy ,że na górze będzie zimno - mamy więc kurtki ,polary a w plecakach czapki i rękawiczki dla dzieci oraz koniecznie okulary sloneczne. Podróż na górę jest dwuetapowa. Najpierw wjezdża się na stację Plan de L'Aguille (2317)- można tam wysiąść i pozwiedzać okolice albo przesiąść się do kolejki jadącej na samą górę. My postanawiamy zatrzymać się na stacji pośredniej w drodze powrotnej.
Na zdjęciach widoki w oczekiwaniu na wagonik jadący na samą górę
Co ciekawe jadąc na górę kolejka pod sam koniec trasy nie ma po dodze już żadnych dodatkowych przeseł i jedzie się pawie pionowo przy ścianie
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
- Kocham ptaszki i podróże, te małe i duże ...
Wjezdżamy na Aiguille du Midi. Dostajemy karteczki z numerkiem mówiącym o której mamy się stawić na wagonik powrotny. Wychodzimy na taras widokowy i szczęka opada . Widoki na szczyty Alp, w tym na Mont Blanc niesamowite. To chyba jedno z najbardziej niesamowitych miejsc, w ktorym bylam w życiu. Potęga gór. Słońce świeci, ale jest dosyć zimno - okolo 0 stopni (szczegolnie jak zawieje) wiatr. Spędzamy połtorej godziny kręcąc sie po tarasach widokowych, podziwiając i robiąc zdjecia. Wypijamy też gorącą czekoladę w barze na wysokości 3842 m :-). Na niektóre tarasy trzeba wejść po metalowych schodkach i musze przyznać, że na tej wysokości nogi mam trochę jak z waty a w glowie lekko sie kręci.
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
To w dole to baza alpinistów
widok na Chamonix
Pomimo takiej wyskości nad głowami latają nam ptaki
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Te punkciki w dole to alpiniści idący na Mont Blanc
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Niesamowite widoki.Jaka piekna pogoda,chmury pomieszane ze śniegiem.
Zdjęcia ostre jak żyleta
Żeglarstwo – najdroższy sposób najmniej wygodnego spędzania czasu.
To pradwa pogoda nam się udała a widoki -tak jak pisałam MUST SEE
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
ŁAŁ ale odlot absolutna bajka ,przepiękne widoczki . Myśle ,że Chamonix musze ując w swoim planie "szwjcarskim" , tym bardziej ,ze to rzut beretem..
No trip no life
Nelcia - my Szwajcarię ujęliśmy w naszym planie francuskim to ty jak najbardziej możesz ująć Francję w planie szwajcarskim
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Makono, pewnie czytając twoja relację, wyłapie jeszcze kilka perełek franuskich ... a plan dopierow powijakach,wiec wszystko mozna dodać
No trip no life