Andrew, ja również sobie lubię pooglądać przed snem ładne krajobrazy. Może mi się przyśnią kolejne wakacje
Pora zbliżyć sie ku końcowi relacji, jeszcze tylko Kanion Gorges de Spelunca, miasta Corte i Bastia... i koniec.
Co do Kanionu, to jest on położony około 15 minut samochodem od Porto, w kierunku Oty. My wybraliśmy się na dłuższą wycieczkę, do miejscowości Evisa. Początkowo trasa ta wiodła kanionem rzeki Spelunca , potem zakosami w lesie. Autko zaparkowaliśmy koło mostu Ponte de Pianella, jednego z najlepiej zachowanych na Korsyce mostów genueńskich.
Trasę wzdłuż rzeki mogę z czystym sumieniem polecić każdemu, natomiast drugiej części trasy do Evisy nie polecam - jest bardzo długa, niezbyt widokowa i wyjątkowo męcząca. Tego dnia wcale nie mieliśmy ochoty się tak męczyć, a wyszło jak zwykle jakoś na mapie trasa wydawała sie krótsza, a potem to już ciężko było zawrócić W trasie prowadzącej przy rzece fajne jest to, że można się wykąpać w jednym z wielu oczek wodnych w krystalicznie czystej wodzie. Wbrew pozorom woda wcale nie była lodowato zimna, a przyjemnie chłodna, a oczko wodne przy moście Ponte de Pianella było na tyle duże, że pozwałało na zrobienie kilku ruchów w wodzie Warto więc wziąć ze sobą stroje kąpielowe i ręczniki, by po krótkiej wycieczce zaznać przyjemnej orzeźwiającej kąpieli.
No to kilka fotek:
Po dojściu do Evisy uraczyliśmy się zimną colą w pierwszej napotkanej knajpce, na zwiedzanie miasteczka nie mieliśmy siły. Powrót odbywał się tą samą trasą, więc naprawdę uważam, że nie ma sensu się tak męczyć. Lepiej dłużej pomoczyć nóżki w rzece.
Będąc w kanionie Gorges de Spelunca warto odwiedzić Otę i zjeść w którejś z tamtejszych knajpek prawdziwe korsykańskie jedzonko. My do Oty zawitaliśmy 2 razy, pierwszy raz kolo 17.00, wracając z kanionu i potem koło 20.00. Restauracje w miasteczku zaczynały serwować kolacje bowiem dopiero o 19.00. Warto mieć to na uwadze, planując wycieczkę do Oty.
Kolejnego dnia opuściliśmy Porto i udaliśmy się na kamping San Damiano, w okolice Bastii, po drodze odwiedzając Corte. Corte zajmuje ważne miejsce w historii Korsyki, jest dawną stolicą państwa korsykańskiego. Miasto ma wąskie brukowane uliczki i kamienne domy, położone jest w sercu korsykańskich gór. Chętnie zostałabym tam na dłużej.
Bastię już Wam kiedyś przedstawiałam. Z perwspektywy kilku lat mogę powiedzieć, że w mieście nie zmieniło się dokładnie nic I że w dalszym ciągu ją lubię, za ten klimat starego portowego, nieco zaniedbanego miasta.
Przystań promowa w Bastii jest oddalona od starego miasta około 30-40 minut spaceru. W okolicach przystani promowej jest kilka płatnych i niepłatnych parkingów, więc można zostawić autko, przejść się do starego portu i zjeść ostatnią korsykańską kolację, bezpośrednio przed wypłynięciem.
Wiktorze, bardzo mi miło Dzięki Cieszę się, że mogłam Cię zainspirować Widząc Twój awatarek, nie mogę nie wspomnieć, że Korsyka to świetne miejsce do żeglowania Polecam zachodnie wybrzeże, na wschodnim nie było aż tyle atrakcji, linia brzegowa była mniej zróżnicowana. Koniecznie trzeba sie wybrać na południe wyspy do Bonifacio. Marina jest tam świetnie położona, a miasto chyba najładniejsze na wyspie. Bardzo polecam
Asiu, ja także doczytałam w końcu twoja fajną relację i widzę, że na szczęście na Korsyce niewiele się zmienia na niekorzyść.
Byliśmy tam kilka lat temu po tygodniu na Korsyce i Sardynii i właśnie ta pierwsza bardziej nam się spodobała. Nawet dziwiliśmy się, że w środku Europy są jeszcze takie enklawy spokoju i dzikiej przyrody, szczególnie w górach.
Witajcie po przerwie
Andrew, ja również sobie lubię pooglądać przed snem ładne krajobrazy. Może mi się przyśnią kolejne wakacje
Pora zbliżyć sie ku końcowi relacji, jeszcze tylko Kanion Gorges de Spelunca, miasta Corte i Bastia... i koniec.
Co do Kanionu, to jest on położony około 15 minut samochodem od Porto, w kierunku Oty. My wybraliśmy się na dłuższą wycieczkę, do miejscowości Evisa. Początkowo trasa ta wiodła kanionem rzeki Spelunca , potem zakosami w lesie. Autko zaparkowaliśmy koło mostu Ponte de Pianella, jednego z najlepiej zachowanych na Korsyce mostów genueńskich.
Trasę wzdłuż rzeki mogę z czystym sumieniem polecić każdemu, natomiast drugiej części trasy do Evisy nie polecam - jest bardzo długa, niezbyt widokowa i wyjątkowo męcząca. Tego dnia wcale nie mieliśmy ochoty się tak męczyć, a wyszło jak zwykle jakoś na mapie trasa wydawała sie krótsza, a potem to już ciężko było zawrócić W trasie prowadzącej przy rzece fajne jest to, że można się wykąpać w jednym z wielu oczek wodnych w krystalicznie czystej wodzie. Wbrew pozorom woda wcale nie była lodowato zimna, a przyjemnie chłodna, a oczko wodne przy moście Ponte de Pianella było na tyle duże, że pozwałało na zrobienie kilku ruchów w wodzie Warto więc wziąć ze sobą stroje kąpielowe i ręczniki, by po krótkiej wycieczce zaznać przyjemnej orzeźwiającej kąpieli.
No to kilka fotek:
Po dojściu do Evisy uraczyliśmy się zimną colą w pierwszej napotkanej knajpce, na zwiedzanie miasteczka nie mieliśmy siły. Powrót odbywał się tą samą trasą, więc naprawdę uważam, że nie ma sensu się tak męczyć. Lepiej dłużej pomoczyć nóżki w rzece.
A most Ponte de Pianella wygląda tak:
Będąc w kanionie Gorges de Spelunca warto odwiedzić Otę i zjeść w którejś z tamtejszych knajpek prawdziwe korsykańskie jedzonko. My do Oty zawitaliśmy 2 razy, pierwszy raz kolo 17.00, wracając z kanionu i potem koło 20.00. Restauracje w miasteczku zaczynały serwować kolacje bowiem dopiero o 19.00. Warto mieć to na uwadze, planując wycieczkę do Oty.
Kolejnego dnia opuściliśmy Porto i udaliśmy się na kamping San Damiano, w okolice Bastii, po drodze odwiedzając Corte. Corte zajmuje ważne miejsce w historii Korsyki, jest dawną stolicą państwa korsykańskiego. Miasto ma wąskie brukowane uliczki i kamienne domy, położone jest w sercu korsykańskich gór. Chętnie zostałabym tam na dłużej.
Przemieszczając się korsykanskim interiorem, przy drodze można spotkać następujące okazy fauny, niektóre całkiem przyjazne:
Bastię już Wam kiedyś przedstawiałam. Z perwspektywy kilku lat mogę powiedzieć, że w mieście nie zmieniło się dokładnie nic I że w dalszym ciągu ją lubię, za ten klimat starego portowego, nieco zaniedbanego miasta.
Przystań promowa w Bastii jest oddalona od starego miasta około 30-40 minut spaceru. W okolicach przystani promowej jest kilka płatnych i niepłatnych parkingów, więc można zostawić autko, przejść się do starego portu i zjeść ostatnią korsykańską kolację, bezpośrednio przed wypłynięciem.
Dziękuję wszytskim za wspólne zwiedzanie
THE END
Asiu,
doczytałem i dooglądałem. Powiem tak - twoja Korsyka mnie bardzo pozytywnie zaskoczyła.
Nie sądziłam ,że tam tak górzysto , tak pieknie i jeszcze nawet troche dziewiczo ..
Twoja podróż ( lącznie ztą poprzednią cześcią) wspaniała i taka zróznicowana.
Fajna inspiracja dla mnie
i ja dziekuję za bardzo ciekawą podróz
A jakie kolejne plany ?
Wiktorze, bardzo mi miło Dzięki Cieszę się, że mogłam Cię zainspirować Widząc Twój awatarek, nie mogę nie wspomnieć, że Korsyka to świetne miejsce do żeglowania Polecam zachodnie wybrzeże, na wschodnim nie było aż tyle atrakcji, linia brzegowa była mniej zróżnicowana. Koniecznie trzeba sie wybrać na południe wyspy do Bonifacio. Marina jest tam świetnie położona, a miasto chyba najładniejsze na wyspie. Bardzo polecam
...heee, poczytałem i poogladałem i ja...
tyle powiem,Bonaparte wybrał sobie fajne miejsce na urodziny ; ))
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Asiu, ja także doczytałam w końcu twoja fajną relację i widzę, że na szczęście na Korsyce niewiele się zmienia na niekorzyść.
Byliśmy tam kilka lat temu po tygodniu na Korsyce i Sardynii i właśnie ta pierwsza bardziej nam się spodobała. Nawet dziwiliśmy się, że w środku Europy są jeszcze takie enklawy spokoju i dzikiej przyrody, szczególnie w górach.
A Bonifacio i dla mnie jest najładniejsze...
Mariola
Piękna Korsyka. Dziękuję za relację.
Wpisuję na listę do zobaczenia
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/