Greckie jedzonko dla mnie - the best one. Może dlatego, że ja generalnie lubię proste żarcie, gdzie nie ma zbyt wielu składników i przypraw mieszających się ze sobą. Za to jest dużo warzyw, serów, owoców i winko. No i tymianek - do wszystkiego...moja najukochańsza przyprawa.
Mnie to nawet najpodlejsze wino "stołowe" smakuje do tych potraw i widoczków!!!!
Apisku, ja też uwielbima grecką kuchnie i chetni bym z wami zasiadła do tego stolu...
Zaraz będzie ciąg dalszy do drugiej kawki, bo to już południe się zbliża...
Ponieważ Skopelos jest głównie odwiedzany przez kontynentalnych Greków, chyba raczej trzeba omijać wysepkę w sierpniu, bo to ich główny okres urlopowy!!!!
Oczywiście jak ktoś woli pustki i spokój.
Nelcia, po tych twoich dalekich wyjazdach, to jeden kroczek na Skopolos. A ty taka "umiejąca wyszukiwać optymalne połączenia" to na pewno znalazłabyć lepszą drogę do celu !!!
Dla koleżanek P i M - do kawki....żeby się trochę pogrzały w słoneczku.
I kolejna plaża Kastani Beach.
Tutaj już jest mnóstwo ludzi w porównaniu z innymi plażami na Skopelos.
A to z tego powodu, że plażę tą wybrali twórcy filmu „Mamma Mia” jako główne miejsce akcji. Tutaj był zbudowany na potrzeby filmu pomost, na którym tańczono oraz bar plażowy, gdzie bohaterowie drinkowali.
Powyżej plaży znajdowała się wioska, w której był pensjonat Donny (Meryl Streep) tylko, że tak naprawdę zarówno całą wioskę, jak i jej dom zbudowano w hollywoodzkim studio filmowym.
Potem tylko trzeba było zgrać odpowiednio tutejsze widoczki ze sztuczną studyjną wioską, ale to już w dzisiejszych czasach no problem!
No i walą tu tłumy z całej wyspy i jeszcze w dodatku jednodniowi turyści z okolicznych wysp, a nawet kurortów Grecji kontynentalnej, by obejrzeć to słynne miejsce.
Plaża jest rzeczywiście bardzo ładna, na obu końcach ograniczona wielkimi głazami. Na zapleczu las piniowy miesza się z potężnymi kasztanowcami i od nich właśnie pochodzi nazwa plaży, jako że „kastani”, to po grecku „kasztany”. Nawet łatwy ten grecki!!!!
Tuż nad plażą zwieszają się białe wapienne skały, co w połączeniu z błękitem nieba i zielenią pinii tworzy fajny zestaw kolorystyczny....
Jest kilka knajpek i tawern, łoża do opalania i zacienione do odpoczynku, wypożyczalnie sprzętu wodnego, więc spędzić tu można cały dzień.
Wieczorami nierzadko odbywają się tu młodzieżowe imprezy z muzyką.
Widoczki z plaży też urokliwe, gdyż naprzeciwko jest zupełnie dzika, zalesiona i niezamieszkała wysepka Dasia.
My się lokujemy na najdalszym od parkingu krańcu plaży, gdzie już rzadko kto dociera.
Ale zbyt długo w tej zabawowo-wakacyjnej atmosferze nie wytrzymujemy...
Wg mnie „zagospodarowanie”kompletnie zabiło urok tej plaży, gra głośna muzyka, na przystrzyżonej trawce stoją jeden obok drugiego leżaki, jak w jakimś miejskim parku, a kelnerzy roznoszą kolorowe drinki z parasolkami.
Plaża zatraciła swój naturalny wdzięk, a zatem wycofujemy się stąd....
Podobną plażą, ale znacznie spokojniejszą jest pobliska Milia Beach z drobnymi kamyczkami, ale miejscami przy wejściu do wody trzeba uważać, gdyż znajdują się tam płaskie skały, na których łatwo o poślizg.
Zwiedzanie zachodnich plaż kończymy na znanej nam już Adrina Beach.
Apisku- dopiero teraz doczytałam Twoje pytanie dot. Blue Green Bay i mimo że przenieśliśmy się już na Kastani, to już odpowiadam na nie:
Wyżywienie w hotelu to było all inclusive light. Przed naszym wyjazdem w Internecie pojawiło się kilka negatywnych opinii dot. posiłków. Dotyczyło to pierwszych "tur", które odwiedzały wyspę na początku czerwca. Podczas naszego pobytu wszystko już było w najlepszym porządku. Śniadania- z pysznym jogurtem, wypiekami francuskimi na ciepło, jajka, codziennie inne danie na ciepło typu omlet czy kiełbaski, kawa z ekspresu- dla mnie wystaczające, ale ja bym mogła w Grecji jeść sam jogurt a ze słodkimi bułeczkami to już w ogóle (nie jadam wytrawnych śniadań). Lunche- serwowane do stolika, codziennie jedno danie w stylu pasty, zapiekanki itp. do tego koszyczek z pieczywem, oliwa, sałatka- byłam w pełni świadoma, że to będzie taki lżejszy posiłek, wg mnie ilość odpowiednia żeby się najeść. Kolacje- sałatka, przystawka (czasem zupa), danie główne, czasem deser do wyboru z karty- ładnie podane, świeże i smaczne, z reguły dla mnie zdecydowanie za dużo. To trochę inne od klasycznego all, ale tym razem bardzo mi odpowiadało- po ostatnich wyjazdach mam trochę dosyć kolejek przy bufecie, tłumów itp. Kilka posiłków nam zresztą przepadło, co ciekawe w Skopelos miałyśmy okazję zjeść pyszną kolację w tej samej tawernie którą Ty wraz z mężem odwiedziliście. Zwabiła nas tam muzyka na żywo i sporo gości. To właśnie tam pierwszy raz spróbowałyśmy cheese pie, który Ty pokazujesz w wersji z serem, ale na słodko ! Coś pysznego ! Wersja wytrawna, którą z kolei testowałyśmy na plaży Kastani też nam smakowała, ale to ta ze słodkim kremem skradła moje serce... Do tego stopnia, że jeszcze tego samego wieczoru, po obfitej kolacji o godz. 22 kupowałyśmy w innym miejscu kolejną porcje tego deseru. Przy okazji bardzo polecam wizytę w tym miejscu http://pl.tripadvisor.com/Restaurant_Review-g1187810-d4788934-Reviews-Skopelitikes_Tiropites_Mixalis-Skopelos_Town_Skopelos_Sporades.html - Na tripdvisor bardzo popularne, ale my byłyśmy jedynymi goścmi. Chyba nigdy nie zapomnę smaku cheese pie'a ze świeżą lemoniadą, który podała nam na gorąco Pani prowadząca lokal wraz z synem.
Jeśli chodzi zaś o ilość ludzi na plaży w Panormos to mam takie same wrażenia jak Ty- na początku lipca było b. spokojnie i cicho w przeciwieństwie do plaży Kastani, którą podobnie jak i Ty odebrałam dosyć negatywnie. Z tego co wiem zdecydowanie więcej ludzi jest tam w ostatnim tygodniu lipca i przez cały sierpień.
Nie miałam zbytnio okazji rozmawiać z osobami, które mieszkały w mieście Skopelos, ale generalnie panowała taka opinia, że to jednak miasto, upał i szkoda nie mieć plaży. Podróż autobusem miejskim czy wynajętym samochodem nigdy nie zastąpi takich widoków, które mamy na wyciągnięcie dłoni przez cały czas. Bardzo lubię wieczorne spacery po uliczkach ale nigdy nie zdecydowałabym się na cały tydzień pobytu w stolico, pomimo całego jej uroku Olbrzymim plusem hotelu Blue Green Bay jest to, że jest położony praktycznie na plaży.
No to mnie zmartwiłaś, że nie ma tego pomostu.....kurcze, zawsze oszukują w tej telewizji..:)
Plaża faktycznie urokliwa , ale a alejka z lezakami na trawce, to tez nie dla mnie.....zapewne tak jak Wy uciekałabym gdzies w zaciszne miejsce, bardziej naturalne. Bardzo nie lubię jak się niszczy naturalny krajobraz, dla potrzeb "zmęczonych życiem, pieniędzmi i wsþółmałzonkiem" turystów...:( No , ale wiadomo, kasa się liczy.
My staramy się unikać w miejscowościach letniskowych miejskich hoteli. Według mnie o wiele lepiej jest mieszkać w spokojnym otoczeniu przyrody, a do miasta wybrać się od czasu do czasu...
Widać mamy podobny gust!!!!
Ta knajpka w stolicy też nam się od pierwszego wieczoru spodobała, bo na samym nabrzeżu, bo muzyka na żywo i dużo klienteli, wiec chyba fajne żarełko...
I potem tam już prawie co wieczór chodziliśmy.
Ja z kolei za słodyczami nie przepadam, więc te ich ciasta serowe wolę w wersji wytrawnej, ale wyobrażam sobie, że i na słodko w tym delikatnym cieście też musi być smaczne.
Plumeria. Momi, pewnie są ludzie, którzy lubią takie ruchliwe, dobrze zagospodarowane plaże... Fajnie, że jest możliwość wyboru, szczególnie w takim okresie przed pełnym sezonem. Bo potem może być trudno znaleźć swoje ustronne miejsce.
Ale pyszotka te dania u Ciebie Apisku Ja to oczami pojadłam... faktycznie grecka kuchnia jest fantastyczna!
Męki mam tym większe, że nasz obiadek dopiero "dochodzi" w piekarniku i zapachy się rozchodzą... a mnie w brzuchu burczy jak Twojemu mężowi, kiedy na rybkę się nie mógł doczekać Na szczęście będzie namiastka greckiego jedzonka, zapiekane bakłażany z sosem a'la bolońskim pod mozarellą, czyli mieszanka grecko-włoska:-)
Cukinii w cieście nie jadłam... ale się nasłuchałam o tym i wnioski takie, że koniecznie muszę spróbować. Gołąbki w liściach winogronowych... tez brzmią epicko
Ujecia z miasteczek przecudne! Ta charakterystyczna roślinność, te ukwiecone kamienne, białe uliczki - piękne!
Apisku, jak dotąd z tych dwóch wysepek Skiathos bardziej mi odpowiada, chociaż i na Skopelos widać ładne zakątki, ta Glossa na przykład - trochę wygląda jak cykladzkie miasteczka, lubię takie klimaty.
A z tej słynnej plaży Kastani to tylko kolor wody i jej przejrzystość mi się podoba, mogłaby być fajna, ale kamienie i tłumy sporo tej plaży ujmują...
Jedzonko fajne, widoczki też, fajnie że i tobie się podoba.
Trina, Skiathos ma piaszczyste plaże i jest bardziej "ucywilizowane". Mnie jednak bardziej dzikie Skopelos zauroczyło.
Niestety wszędzie gdzie ładnie, bądź w słynnych miejscach jest tłoczno.... A mnie osobiście kamieniste plaże nie przeszkadzają, a skały i głazy wręcz uatrakcyjniają krajobraz.
Apisku, ja też uwielbima grecką kuchnie i chetni bym z wami zasiadła do tego stolu...
No trip no life
Plumeria, Momi, wielkie dzięki.
Zaraz będzie ciąg dalszy do drugiej kawki, bo to już południe się zbliża...
Ponieważ Skopelos jest głównie odwiedzany przez kontynentalnych Greków, chyba raczej trzeba omijać wysepkę w sierpniu, bo to ich główny okres urlopowy!!!!
Oczywiście jak ktoś woli pustki i spokój.
Nelcia, po tych twoich dalekich wyjazdach, to jeden kroczek na Skopolos. A ty taka "umiejąca wyszukiwać optymalne połączenia" to na pewno znalazłabyć lepszą drogę do celu !!!
Mariola
Dla koleżanek P i M - do kawki....żeby się trochę pogrzały w słoneczku.
I kolejna plaża Kastani Beach.
Tutaj już jest mnóstwo ludzi w porównaniu z innymi plażami na Skopelos.
A to z tego powodu, że plażę tą wybrali twórcy filmu „Mamma Mia” jako główne miejsce akcji. Tutaj był zbudowany na potrzeby filmu pomost, na którym tańczono oraz bar plażowy, gdzie bohaterowie drinkowali.
Powyżej plaży znajdowała się wioska, w której był pensjonat Donny (Meryl Streep) tylko, że tak naprawdę zarówno całą wioskę, jak i jej dom zbudowano w hollywoodzkim studio filmowym.
Potem tylko trzeba było zgrać odpowiednio tutejsze widoczki ze sztuczną studyjną wioską, ale to już w dzisiejszych czasach no problem!
No i walą tu tłumy z całej wyspy i jeszcze w dodatku jednodniowi turyści z okolicznych wysp, a nawet kurortów Grecji kontynentalnej, by obejrzeć to słynne miejsce.
Plaża jest rzeczywiście bardzo ładna, na obu końcach ograniczona wielkimi głazami. Na zapleczu las piniowy miesza się z potężnymi kasztanowcami i od nich właśnie pochodzi nazwa plaży, jako że „kastani”, to po grecku „kasztany”. Nawet łatwy ten grecki!!!!
Tuż nad plażą zwieszają się białe wapienne skały, co w połączeniu z błękitem nieba i zielenią pinii tworzy fajny zestaw kolorystyczny....
Jest kilka knajpek i tawern, łoża do opalania i zacienione do odpoczynku, wypożyczalnie sprzętu wodnego, więc spędzić tu można cały dzień.
Wieczorami nierzadko odbywają się tu młodzieżowe imprezy z muzyką.
Widoczki z plaży też urokliwe, gdyż naprzeciwko jest zupełnie dzika, zalesiona i niezamieszkała wysepka Dasia.
My się lokujemy na najdalszym od parkingu krańcu plaży, gdzie już rzadko kto dociera.
Ale zbyt długo w tej zabawowo-wakacyjnej atmosferze nie wytrzymujemy...
Wg mnie „zagospodarowanie”kompletnie zabiło urok tej plaży, gra głośna muzyka, na przystrzyżonej trawce stoją jeden obok drugiego leżaki, jak w jakimś miejskim parku, a kelnerzy roznoszą kolorowe drinki z parasolkami.
Plaża zatraciła swój naturalny wdzięk, a zatem wycofujemy się stąd....
Podobną plażą, ale znacznie spokojniejszą jest pobliska Milia Beach z drobnymi kamyczkami, ale miejscami przy wejściu do wody trzeba uważać, gdyż znajdują się tam płaskie skały, na których łatwo o poślizg.
Zwiedzanie zachodnich plaż kończymy na znanej nam już Adrina Beach.
Mariola
Apisku- dopiero teraz doczytałam Twoje pytanie dot. Blue Green Bay i mimo że przenieśliśmy się już na Kastani, to już odpowiadam na nie:
Wyżywienie w hotelu to było all inclusive light. Przed naszym wyjazdem w Internecie pojawiło się kilka negatywnych opinii dot. posiłków. Dotyczyło to pierwszych "tur", które odwiedzały wyspę na początku czerwca. Podczas naszego pobytu wszystko już było w najlepszym porządku. Śniadania- z pysznym jogurtem, wypiekami francuskimi na ciepło, jajka, codziennie inne danie na ciepło typu omlet czy kiełbaski, kawa z ekspresu- dla mnie wystaczające, ale ja bym mogła w Grecji jeść sam jogurt a ze słodkimi bułeczkami to już w ogóle (nie jadam wytrawnych śniadań). Lunche- serwowane do stolika, codziennie jedno danie w stylu pasty, zapiekanki itp. do tego koszyczek z pieczywem, oliwa, sałatka- byłam w pełni świadoma, że to będzie taki lżejszy posiłek, wg mnie ilość odpowiednia żeby się najeść. Kolacje- sałatka, przystawka (czasem zupa), danie główne, czasem deser do wyboru z karty- ładnie podane, świeże i smaczne, z reguły dla mnie zdecydowanie za dużo. To trochę inne od klasycznego all, ale tym razem bardzo mi odpowiadało- po ostatnich wyjazdach mam trochę dosyć kolejek przy bufecie, tłumów itp. Kilka posiłków nam zresztą przepadło, co ciekawe w Skopelos miałyśmy okazję zjeść pyszną kolację w tej samej tawernie którą Ty wraz z mężem odwiedziliście. Zwabiła nas tam muzyka na żywo i sporo gości. To właśnie tam pierwszy raz spróbowałyśmy cheese pie, który Ty pokazujesz w wersji z serem, ale na słodko ! Coś pysznego ! Wersja wytrawna, którą z kolei testowałyśmy na plaży Kastani też nam smakowała, ale to ta ze słodkim kremem skradła moje serce... Do tego stopnia, że jeszcze tego samego wieczoru, po obfitej kolacji o godz. 22 kupowałyśmy w innym miejscu kolejną porcje tego deseru. Przy okazji bardzo polecam wizytę w tym miejscu http://pl.tripadvisor.com/Restaurant_Review-g1187810-d4788934-Reviews-Skopelitikes_Tiropites_Mixalis-Skopelos_Town_Skopelos_Sporades.html - Na tripdvisor bardzo popularne, ale my byłyśmy jedynymi goścmi. Chyba nigdy nie zapomnę smaku cheese pie'a ze świeżą lemoniadą, który podała nam na gorąco Pani prowadząca lokal wraz z synem.
Jeśli chodzi zaś o ilość ludzi na plaży w Panormos to mam takie same wrażenia jak Ty- na początku lipca było b. spokojnie i cicho w przeciwieństwie do plaży Kastani, którą podobnie jak i Ty odebrałam dosyć negatywnie. Z tego co wiem zdecydowanie więcej ludzi jest tam w ostatnim tygodniu lipca i przez cały sierpień.
Nie miałam zbytnio okazji rozmawiać z osobami, które mieszkały w mieście Skopelos, ale generalnie panowała taka opinia, że to jednak miasto, upał i szkoda nie mieć plaży. Podróż autobusem miejskim czy wynajętym samochodem nigdy nie zastąpi takich widoków, które mamy na wyciągnięcie dłoni przez cały czas. Bardzo lubię wieczorne spacery po uliczkach ale nigdy nie zdecydowałabym się na cały tydzień pobytu w stolico, pomimo całego jej uroku Olbrzymim plusem hotelu Blue Green Bay jest to, że jest położony praktycznie na plaży.
Faktycznie zatłoczona plaża nie ma już uroku, ale Ty Apisku zawsze znajdziesz jakąś ustronną zatoczkę!
Momi- !
No to mnie zmartwiłaś, że nie ma tego pomostu.....kurcze, zawsze oszukują w tej telewizji..:)
Plaża faktycznie urokliwa , ale a alejka z lezakami na trawce, to tez nie dla mnie.....zapewne tak jak Wy uciekałabym gdzies w zaciszne miejsce, bardziej naturalne. Bardzo nie lubię jak się niszczy naturalny krajobraz, dla potrzeb "zmęczonych życiem, pieniędzmi i wsþółmałzonkiem" turystów...:( No , ale wiadomo, kasa się liczy.
http://sznupkowiewpodrozyzycia.blogspot.co.uk/
Koniczyna,
My staramy się unikać w miejscowościach letniskowych miejskich hoteli. Według mnie o wiele lepiej jest mieszkać w spokojnym otoczeniu przyrody, a do miasta wybrać się od czasu do czasu...
Widać mamy podobny gust!!!!
Ta knajpka w stolicy też nam się od pierwszego wieczoru spodobała, bo na samym nabrzeżu, bo muzyka na żywo i dużo klienteli, wiec chyba fajne żarełko...
I potem tam już prawie co wieczór chodziliśmy.
Ja z kolei za słodyczami nie przepadam, więc te ich ciasta serowe wolę w wersji wytrawnej, ale wyobrażam sobie, że i na słodko w tym delikatnym cieście też musi być smaczne.
Plumeria. Momi, pewnie są ludzie, którzy lubią takie ruchliwe, dobrze zagospodarowane plaże... Fajnie, że jest możliwość wyboru, szczególnie w takim okresie przed pełnym sezonem. Bo potem może być trudno znaleźć swoje ustronne miejsce.
Mariola
Ale pyszotka te dania u Ciebie Apisku Ja to oczami pojadłam... faktycznie grecka kuchnia jest fantastyczna!
Męki mam tym większe, że nasz obiadek dopiero "dochodzi" w piekarniku i zapachy się rozchodzą... a mnie w brzuchu burczy jak Twojemu mężowi, kiedy na rybkę się nie mógł doczekać Na szczęście będzie namiastka greckiego jedzonka, zapiekane bakłażany z sosem a'la bolońskim pod mozarellą, czyli mieszanka grecko-włoska:-)
Cukinii w cieście nie jadłam... ale się nasłuchałam o tym i wnioski takie, że koniecznie muszę spróbować. Gołąbki w liściach winogronowych... tez brzmią epicko
Ujecia z miasteczek przecudne! Ta charakterystyczna roślinność, te ukwiecone kamienne, białe uliczki - piękne!
Apisku, jak dotąd z tych dwóch wysepek Skiathos bardziej mi odpowiada, chociaż i na Skopelos widać ładne zakątki, ta Glossa na przykład - trochę wygląda jak cykladzkie miasteczka, lubię takie klimaty.
A z tej słynnej plaży Kastani to tylko kolor wody i jej przejrzystość mi się podoba, mogłaby być fajna, ale kamienie i tłumy sporo tej plaży ujmują...
Mika, cieszę się, że częściej na forum wpadasz!
Czyżbyś już się trochę w pracy obrobiła???
Jedzonko fajne, widoczki też, fajnie że i tobie się podoba.
Trina, Skiathos ma piaszczyste plaże i jest bardziej "ucywilizowane". Mnie jednak bardziej dzikie Skopelos zauroczyło.
Niestety wszędzie gdzie ładnie, bądź w słynnych miejscach jest tłoczno.... A mnie osobiście kamieniste plaże nie przeszkadzają, a skały i głazy wręcz uatrakcyjniają krajobraz.
Mariola