Asiu, może gdzies sie pózniej trafi taka fotka wiatrowa he he, zobaczymy ...
Achernar, fajnie że zaglądasz i ci się podoba.
Płyniemy tak sobie oglądając wszystko dookoła . Jest bardzo ciepło ale wiatarek czyni cuda i nie sie czuje sie tak upału.
Pokaże wam coś czego ja jako pasażer zupełnie na wodzie nie widzę, a co dla każdego żeglarza czy sterującego jakąkolwiek łajbą jest bardzo istotne. To jakby znaki drogowe na szosie, pokazują gdzie można płynąc, gdzie są mielizy etc..
Zwrócilibyście uwagę na tak nieatrakcyjne budowle ?
Piea, dokładnie tak.. jakby mi ich mąż nie pokazał to bym ich nie zobaczyła , na bank .Kurcze , niesamowite jaki wzrok jest wybiórczy
Niestety po 2-3 godzinach pływania , czuję ,że niestety COŚ sie dzieje i nie są to wcale motylki w brzuchu. Zaczyna mi po prostu doskwierać bujanie. Tego sie właśnie przed wyjazdem obawiałam, cholera. Okazuje sie , że nie jestem w tym osamotniona. Dwie inne kobitki mają to samo ,ale w gorszej wersji.
Decydujemy sie więc na na przystanek blisko lądu w jakiejś zatoczce. Towarzystwo zostaje na łajbie a my we 3 płyniemy do brzegu. Troche spacerujemy po brzegu , trochę siedzimy w cienu pod drzewem, robi mi sie szybko ok Jednak u pozostałych dziewczyn jest gorzej, więc nie wracamy na pokład. Wszyscy w końcu decydują się na kapiel w zatoczce i tak spędzamy tam ,kilka godzin. Potem jeszcze szykujemy lunch. Kryzys na szczęscie u wszystkich mija..
Dalej już bez przeszkód płyniemy na sam czubek wyspy do miasteczka Sidari , słynnego z Canal D" amour.
Cumujemy w porcie,ale na wodzie, do lądu więc dopływamy pontonem , który jest na wyposażeniu katamarana.
Sidari to miasteczko typoowo turystyczne i szczerze mówiąc niezbyt według mnie urodziwe.Dużo knajpek, pensjonatów, hotelików. Słynny canal d'amour jest tez w miescie ,ale na plązy , nie trzeba więc jakos specjalnie szukać. Ile tu ludzi !! dzikie mnóstwo
Kanał miłości tworzą piekne klify . Miejsce rzeczywiście zjawiskowe ,ale tłumy turystów psują nieco ten obraz. Lepiej pewnie zobaczyc to miejsce poza sezonem.
Idziemy do knajpki na małe co nieco .
Niestety wszystkie fotki jakie robiłam w tym miejscu były z aparatu, więc żadne sie nie uchowało
Wracamy na jacht i na kolacje wcinamy , grecką sałatke własnej roboty, pychota. Do tego do wyboru lokalne wino albo piwko.
Ponownie przezywamy cudny, czerwony zachód słońca Z miasta dobiega nas grecka muza....jest bosko
piękny zachodzik! bardzo kolorowy! szkoda, że fotki wcięło, bo to faktycznie cudne miejsce!
(my bylismy w Sidari dokładnie 3 lata temu na poczatku października, a więc po sezonie i powiem Ci , że ludków było tam bardzo mało! w zasadzie tylko w zatoczkach przy tych małych plazyczkach, natomiast same klify! .... , no puste ! jak w "covidowych" Pieninach!
(nie obrazisz się jak Ci tu wrzucę dwa kolaże z tego miejsca ? , zwłaszcza, że jak piszesz fotki Ci wcięło!)
i mój Małż.... zupełnie samotny na tych klifach! ( a tam hen w tle.... - pewnie gdzieś Wasz katamaran pływa! )
Piea, bardzo dobrze,że wrzuciłas swój kolaż , zresztą piekny Miejsce jest naprawdę zacne więc warto je pokazać. Ja byłam w sierpniu więc kiedy są największe tłumy niestety , na twoich fotkach pustka, zupełnie inaczej
DZIEŃ 3
Śpimy wyjatkowo długo , budzimy siś dopiero przed 9 , juz dawno po wschodzie słońca .
Jemy szybko śniadanko i płyniemy zobaczyc skałki w pobliżu kanału miłosci od strony wody. Światło o tej porze dnia pada zupełnie inaczej niz wieczorem, skałki są sporo w cieniu . Poza tym samego spektakularnego kanału nie widać,ale okazuje sie że takich kanałów jest wiecej , tyle że są mniejsze
te cudowne klify widziane z perspektywy wody są po prostu obłędne!
i jakze inaczej to wszystko wygląda "od strony morza"! niz z lądu! no pięknie....
( a wiesz, tak patrzę na tą Waszą łajbę i myslę sobie, że "w razie czego" łatwo się na nią dostac prosto z wody! a skojarzył mi się, tzn. przypomniał film "Ocean Strachu 2" znacie? oglądaliście? Jessssuuuuu! jak sobie przypomnę... to az mnie ciarki przechodzą!!! zwłaszcza, że film oparty na kanwie prawdziwych wydarzeń! nie chcę spamować, więc nic więcej nie napiszę, ale warto obejrzeć , tak ku przestrodze.... )
Poproszę zdjęcie obrazujące wiatr we włosach. Jesli można.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Piękny rejs. Przyjemnie ogląda się takie foty, gdy za oknami listopadowa szarzyzna... Pozdrawiam.
Asiu, może gdzies sie pózniej trafi taka fotka wiatrowa he he, zobaczymy ...
Achernar, fajnie że zaglądasz i ci się podoba.
Płyniemy tak sobie oglądając wszystko dookoła . Jest bardzo ciepło ale wiatarek czyni cuda i nie sie czuje sie tak upału.
Pokaże wam coś czego ja jako pasażer zupełnie na wodzie nie widzę, a co dla każdego żeglarza czy sterującego jakąkolwiek łajbą jest bardzo istotne. To jakby znaki drogowe na szosie, pokazują gdzie można płynąc, gdzie są mielizy etc..
Zwrócilibyście uwagę na tak nieatrakcyjne budowle ?
No trip no life
he he... szczury lądowe nie zwracają uwagi na "takie budowle" !
Piea
Piea, dokładnie tak.. jakby mi ich mąż nie pokazał to bym ich nie zobaczyła , na bank .Kurcze , niesamowite jaki wzrok jest wybiórczy
Niestety po 2-3 godzinach pływania , czuję ,że niestety COŚ sie dzieje i nie są to wcale motylki w brzuchu. Zaczyna mi po prostu doskwierać bujanie. Tego sie właśnie przed wyjazdem obawiałam, cholera. Okazuje sie , że nie jestem w tym osamotniona. Dwie inne kobitki mają to samo ,ale w gorszej wersji.
Decydujemy sie więc na na przystanek blisko lądu w jakiejś zatoczce. Towarzystwo zostaje na łajbie a my we 3 płyniemy do brzegu. Troche spacerujemy po brzegu , trochę siedzimy w cienu pod drzewem, robi mi sie szybko ok Jednak u pozostałych dziewczyn jest gorzej, więc nie wracamy na pokład. Wszyscy w końcu decydują się na kapiel w zatoczce i tak spędzamy tam ,kilka godzin. Potem jeszcze szykujemy lunch. Kryzys na szczęscie u wszystkich mija..
Dalej już bez przeszkód płyniemy na sam czubek wyspy do miasteczka Sidari , słynnego z Canal D" amour.
Cumujemy w porcie,ale na wodzie, do lądu więc dopływamy pontonem , który jest na wyposażeniu katamarana.
Sidari to miasteczko typoowo turystyczne i szczerze mówiąc niezbyt według mnie urodziwe.Dużo knajpek, pensjonatów, hotelików. Słynny canal d'amour jest tez w miescie ,ale na plązy , nie trzeba więc jakos specjalnie szukać. Ile tu ludzi !! dzikie mnóstwo
Kanał miłości tworzą piekne klify . Miejsce rzeczywiście zjawiskowe ,ale tłumy turystów psują nieco ten obraz. Lepiej pewnie zobaczyc to miejsce poza sezonem.
Idziemy do knajpki na małe co nieco .
Niestety wszystkie fotki jakie robiłam w tym miejscu były z aparatu, więc żadne sie nie uchowało
Wracamy na jacht i na kolacje wcinamy , grecką sałatke własnej roboty, pychota. Do tego do wyboru lokalne wino albo piwko.
Ponownie przezywamy cudny, czerwony zachód słońca Z miasta dobiega nas grecka muza....jest bosko
No trip no life
piękny zachodzik! bardzo kolorowy! szkoda, że fotki wcięło, bo to faktycznie cudne miejsce!
(my bylismy w Sidari dokładnie 3 lata temu na poczatku października, a więc po sezonie i powiem Ci , że ludków było tam bardzo mało! w zasadzie tylko w zatoczkach przy tych małych plazyczkach, natomiast same klify! .... , no puste ! jak w "covidowych" Pieninach!
(nie obrazisz się jak Ci tu wrzucę dwa kolaże z tego miejsca ? , zwłaszcza, że jak piszesz fotki Ci wcięło!)
i mój Małż.... zupełnie samotny na tych klifach! ( a tam hen w tle.... - pewnie gdzieś Wasz katamaran pływa! )
Piea
Nel. zachód piękny naprawdę taki czerwony
Piea no cudowne jest to miejsce, nie byłam a będę ( hmm, może kiedyś )
Przyszłość to marzenia, przeszłośc to wspomnienia
Nel, Piea widoczki i wschody/zachody słońca rewelacyjne Ale się rozmarzyłam i zatęskniłam za podróżami...
Piea, bardzo dobrze,że wrzuciłas swój kolaż , zresztą piekny Miejsce jest naprawdę zacne więc warto je pokazać. Ja byłam w sierpniu więc kiedy są największe tłumy niestety , na twoich fotkach pustka, zupełnie inaczej
DZIEŃ 3
Śpimy wyjatkowo długo , budzimy siś dopiero przed 9 , juz dawno po wschodzie słońca .
Jemy szybko śniadanko i płyniemy zobaczyc skałki w pobliżu kanału miłosci od strony wody. Światło o tej porze dnia pada zupełnie inaczej niz wieczorem, skałki są sporo w cieniu . Poza tym samego spektakularnego kanału nie widać,ale okazuje sie że takich kanałów jest wiecej , tyle że są mniejsze
No trip no life
te cudowne klify widziane z perspektywy wody są po prostu obłędne!
i jakze inaczej to wszystko wygląda "od strony morza"! niz z lądu! no pięknie....
( a wiesz, tak patrzę na tą Waszą łajbę i myslę sobie, że "w razie czego" łatwo się na nią dostac prosto z wody! a skojarzył mi się, tzn. przypomniał film "Ocean Strachu 2" znacie? oglądaliście? Jessssuuuuu! jak sobie przypomnę... to az mnie ciarki przechodzą!!! zwłaszcza, że film oparty na kanwie prawdziwych wydarzeń! nie chcę spamować, więc nic więcej nie napiszę, ale warto obejrzeć , tak ku przestrodze.... )
Piea