Kolejna Cala de Hort - to jest chyba najładniejsza plaża i najpiękniejsze miejsce. Niestety, tłumy potworne Kompletnie nie ma gdzie zaparkować samochodu. Trzeba stanąć 2 km wcześniej i iść w dół do plaży na piechotkę. Przy plazy jedna knajpa tak zatłoczona, że odechciewa się jeść. No cóż - uroki Ibizy
I to jest właściwie cała nasza Ibiza. Wyspa z pewnością warta odwiedzenia, jest parę ciekawych miejsc ... ale dla mnie nie ma "tego czegoś" - tłumy ludzi w atrakcjach odbierają klimat.
Niezaprzeczalnie jednak jest to dobre miejsce do wyszalenia się. Eivissa i San Antoni, to są dwa miejsca, gdzie można wyszaleć się w dyskotekach i nawciągać wszystkiego do woli W hotelu zaś dla starszej generacji codziennie super imprezy taneczne prz muzyce na żywo i dobrych drinkach, dobrej obsłudze i w dobrym towarzystwie ... właściwie bez limitu czasowego
Jadąc na Ibizę oczywiście punktem obowiązkowym miało być zobaczenie Formentery. Jak już na początku wspominałem nie wyszło nam od pierwszego dnia wypożyczenie samochodu, więc nieopatrzenie poszlismy na spotkanie z rezydentką Ulegliśmy jej zdolnościom handlowym i kupiliśmy wycieczkę fakultatywną na Formenterę, która tak a"propos wcale nie była tania - coś ok. 120€ na osobę bez obiadu. Noopowiadała, że w Eivissie nie ma szansy zaparkowania samochodu, a w ogóle z samochodem nie wolno płynąć promem, po bilety na prom są ogromniaste kolejki, a na Formenterze samemu nie da się wręcz jeździć. Jak się potem okazało nic z tegpo nie było prawdą, ale marketing dźwignią handlu, więc pani nadawała się na rezydentkę
Wycieczka jak to wycieczka, o 8:00 transfer z hotelu, o 9:00 byliśmy już w porcie, a prom miał być po 10:00 jakoś ... więc czas na zwiedzanie stolicy. Hmmm ... a cóż tam można w godzinę zwiedzić? Przeczekaliśmy ten czas w M'c Donaldsie
Ale po tym czasie popłynęliśmy na Formenterę, a tam już czekał na nas autobus.
Pierwszym punktem wycieczki jest stolica Formentery - San Francisco
Autobus zatrzymuje się na parkingu na obrzeżach miasta i mamy 20 min. czasu wolnego na zwiedzanie. Miasto jest małe, ale w tym czasie udało nam się dojść do rynku, zrobić parę fotek i czas się skończył ... nawet nie zdążyliśmy wysłać kartek pocztowych.
Następnie jedziemy na najlepszy na Formenterze punkt widokowy robiąc po drodze trochę zdjęc z okna autobusu - ładnie jest
Niezaprzeczalnie widoki z tego miejsca są przepiękne ... choć samo miejsce to knajpka, w której podają lokalne ciasta i trunki dokładnie takie same jak w hotelu
No ale przewodnik kazał, to kupiliśmy
Następnym punktem wycieczki byłe latarnia La Mola. Tam też dostaliśmy pół godziny czasu wolnego na zrobienie zdjęć i nacieszenie się widokami ... no i tymi lokalnymi jaszczureczkami
Następnie autobus zawiózł nas na plażę, gdzie mieliśmy 3 godz. czasu wolnego na plażowanie. Plaża nie powim, piękna
No ale tak ... zrobiła się pora obiadowa, więc wypadałoby coś zjeść. Bar oblężony ludźmi do granic możliwości, ale siadamy jakoś ...
Na zupę czekamy równo godzinę
Na drugie danie drugą godzinę
No a potem jeszcze na rachunek kolejne pół godziny ... i mogliśmy plażować
Postanowiliśmy przez te pozostałe pół godziny do odjazdu autobusu połazić przy plaży
Czas szybko mija i wracamy autobusem na prom powrotny
Wróciliśmy na Ibizę, potem tramsfer do hotelu wieczorem i zdążyliśmy na kolację powiedziałbym lekko zniesmaczeni.
Oczywiście na tej wycieczce zobaczyliśmy trochę Formentery, ale to tak tylko lekko liznęliśmy. Zastanawia mnie w tej wycieczce tylko jedno - po jakiego grzyba tracimy pół dnia na plażowanie jak każdy jedzie z hotelu, z plaży, z morza przy hotelu, albo basenów??? ... przecież z domu na tę wycieczke nie przyjechaliśmy?
Ale co zrobić, takie już są wycieczki grupowe ... w każdym razie wróciliśmy z tej wycieczki z wielkim niedosytem
He, he ... nie lubię takich niedokończonych przyjemności (toż to jak sex bez orgazmu ), więc nie byłbym sobą, gdybym na Formenterę nie pojechał jeszcze raz
No i teraz kilka najprawdziwszych faktów jakby ktoś wybierał się sam.
Rzeczywiście wypożyczalnia samochodów z Ibizy robi problemy z wyjazdem samochodem na Formenterę, bo chcą dodatkową opłatę za dodatkowe ubezpieczenie. Myślę, że to ściema, bo nikt na promie nie sprawdza ubezpieczeń samochodów i mozna śmiało jechać na własne ryzyko ... ale nie chciałem ryzykować. Potem zrozumiałem te rzekome zakazy jechania samochodem na Formenterę, bo za dobę wynajęcia samochodu na Ibizie płaci się 30-parę €, a na Formenterze w tym samym Europcar od 70€/doba Ale to juz jak kto woli
Kolejny fakt - nie ma najmniejszego problemu z zaparkowanie samochodu w Eivissie, bo dosłownie naprzeciwko przystani jest ogronmy parking płatny z zawsze wolnymi miejscami. Jeżeli kotś chce zaparkować za darmo ... jakieś 300 m przed portem jest Castorama i tam można parkować do woli
Następny fakt - rzeczywiście są kolejki do kas biletowych, ale jest inne wyjście - 15 min. przez odjazdem promu można wejść bezpośrednio na prom bez biletu i na promie kupić sobie bilety ... o dziwo taniej, niż w kasie (70€ dwie osoby w obie strony).
Kolejne fatky później, a teraz jedziemy ...
Jadąc sami już nie czekaliśmy na śniadanie w hotelu, tylko skoro świt wyruszyliśmy do Eivissy na prom. Zdążyliśmy na prom o 7:00, więc po co było tracić czas
Dopłynęliśmy do portu na Formenterze jeszcze przed otwarciem wypożyczalni samochodów, więc mieliśmy parę minut na zbadanie tereu. Teoretycznie punktów wypożyczania samochodów jest kilkanaście aokół portu, ale tak naprawdę to wszystko jeden diabeł. Przkonalismy się o tym oddając samochód, który oddaje się na ogólny plać kawałek od portu. Trzba więc wziąć poprawkę czasową na zwrot samochodu, żeby potem zdążyć na prom.
Jak wspomniałem wcześniej idąc po samochód "z ulicy" nie ma o czym gadać i stawki zaczynają się od 70 €/doba. Do tego jeszcze 18 € za zniesienie udziału własnego w szkodzie ... i dobrze, że to wziąłem, bo dostałem samochód podrapany z każdej możliwej strony. Sugeruję, żeby sobie zarezerwować samochód wcześniej przez internet, bo ci z rezerwacjami widziałem, że płacili dużo mniej. Samochód oczywiście prawie bez paliwa (na rezerwie) i z takim stanem paliwa trzeba zwrócić. Wątpię, żeby komukolwiek udało się to, bo na Formenterze kilometrów przejeżdża się mało - w efekcie zwróciłem auto z połową baku
Równie dobrze można tę wysepkę zwiedzić skuterem, co pewnie wyjdzie duzo taniej.
Ale nic, mamy samochód więc najpierw jedziemy na śniadanie do San Francisco
Stolica jest mała, ale bardzo urokliwa i czysta. Bez presji czasowej można sobie pochodzić, no i rano nie ma jeszcze tłumów
Kartki pocztowe można kupić wszędzie, ale znaczki już tylko na poczcie - jedynej na wyspie. Wysłać można też na poczcie, lub w drugim punkcie przy sklepie "Tabacos"
No i tak sympatycznie rozpoczęliśmy sobie zwiedzanie Formentery samemu.
No i tak spokojnie, na luzie spędziliśmy sobie w stolicy jakiś czas ... zastanawiając się, czy przypadkiem to San Francisco nie jest fajniejsze od oryginału ???
Kolejna Cala de Hort - to jest chyba najładniejsza plaża i najpiękniejsze miejsce. Niestety, tłumy potworne Kompletnie nie ma gdzie zaparkować samochodu. Trzeba stanąć 2 km wcześniej i iść w dół do plaży na piechotkę. Przy plazy jedna knajpa tak zatłoczona, że odechciewa się jeść. No cóż - uroki Ibizy
Wolimy pooglądać widoki z góry ...
I tradycyjnie krótki filmik
I kolejna plaża nieco inna od pozostałych, którą warto zobaczyć - Sa Caleta.
Tutaj znajguje się też jedyny na Ibizie zabytek - Wioska Fenicka ... sami oceńcie ile warty
Po drodze jakieś resztki umocnień ubronnych
I jest! HIT Ibizy, na który Unia dała kupę kasy
No nic, wracamy spowrotem parkiem do baru w zatoce, gdzie nie ma ani miejsca żeby usiąść, ani nic ciekawego do jedzenia
No i na koniec również filmik
I to jest właściwie cała nasza Ibiza. Wyspa z pewnością warta odwiedzenia, jest parę ciekawych miejsc ... ale dla mnie nie ma "tego czegoś" - tłumy ludzi w atrakcjach odbierają klimat.
Niezaprzeczalnie jednak jest to dobre miejsce do wyszalenia się. Eivissa i San Antoni, to są dwa miejsca, gdzie można wyszaleć się w dyskotekach i nawciągać wszystkiego do woli
W hotelu zaś dla starszej generacji codziennie super imprezy taneczne prz muzyce na żywo i dobrych drinkach, dobrej obsłudze i w dobrym towarzystwie ... właściwie bez limitu czasowego
A na Formentere nie dotarłeś
basia35
Chwila, moment ... będzie i Formentera
Sliczne te zatoczki !!! aż by się chcialo wskoczyć i wykąpać, Rzeczywiście ludzi sporo..
No trip no life
Jadąc na Ibizę oczywiście punktem obowiązkowym miało być zobaczenie Formentery. Jak już na początku wspominałem nie wyszło nam od pierwszego dnia wypożyczenie samochodu, więc nieopatrzenie poszlismy na spotkanie z rezydentką Ulegliśmy jej zdolnościom handlowym i kupiliśmy wycieczkę fakultatywną na Formenterę, która tak a"propos wcale nie była tania - coś ok. 120€ na osobę bez obiadu. Noopowiadała, że w Eivissie nie ma szansy zaparkowania samochodu, a w ogóle z samochodem nie wolno płynąć promem, po bilety na prom są ogromniaste kolejki, a na Formenterze samemu nie da się wręcz jeździć. Jak się potem okazało nic z tegpo nie było prawdą, ale marketing dźwignią handlu, więc pani nadawała się na rezydentkę
Wycieczka jak to wycieczka, o 8:00 transfer z hotelu, o 9:00 byliśmy już w porcie, a prom miał być po 10:00 jakoś ... więc czas na zwiedzanie stolicy. Hmmm ... a cóż tam można w godzinę zwiedzić? Przeczekaliśmy ten czas w M'c Donaldsie
Ale po tym czasie popłynęliśmy na Formenterę, a tam już czekał na nas autobus.
Pierwszym punktem wycieczki jest stolica Formentery - San Francisco
Autobus zatrzymuje się na parkingu na obrzeżach miasta i mamy 20 min. czasu wolnego na zwiedzanie. Miasto jest małe, ale w tym czasie udało nam się dojść do rynku, zrobić parę fotek i czas się skończył ... nawet nie zdążyliśmy wysłać kartek pocztowych.
Następnie jedziemy na najlepszy na Formenterze punkt widokowy robiąc po drodze trochę zdjęc z okna autobusu - ładnie jest
Niezaprzeczalnie widoki z tego miejsca są przepiękne ... choć samo miejsce to knajpka, w której podają lokalne ciasta i trunki dokładnie takie same jak w hotelu
No ale przewodnik kazał, to kupiliśmy
Następnym punktem wycieczki byłe latarnia La Mola. Tam też dostaliśmy pół godziny czasu wolnego na zrobienie zdjęć i nacieszenie się widokami ... no i tymi lokalnymi jaszczureczkami
Następnie autobus zawiózł nas na plażę, gdzie mieliśmy 3 godz. czasu wolnego na plażowanie. Plaża nie powim, piękna
No ale tak ... zrobiła się pora obiadowa, więc wypadałoby coś zjeść. Bar oblężony ludźmi do granic możliwości, ale siadamy jakoś ...
Na zupę czekamy równo godzinę
Na drugie danie drugą godzinę
No a potem jeszcze na rachunek kolejne pół godziny ... i mogliśmy plażować
Postanowiliśmy przez te pozostałe pół godziny do odjazdu autobusu połazić przy plaży
Czas szybko mija i wracamy autobusem na prom powrotny
Wróciliśmy na Ibizę, potem tramsfer do hotelu wieczorem i zdążyliśmy na kolację powiedziałbym lekko zniesmaczeni.
Oczywiście na tej wycieczce zobaczyliśmy trochę Formentery, ale to tak tylko lekko liznęliśmy. Zastanawia mnie w tej wycieczce tylko jedno - po jakiego grzyba tracimy pół dnia na plażowanie jak każdy jedzie z hotelu, z plaży, z morza przy hotelu, albo basenów??? ... przecież z domu na tę wycieczke nie przyjechaliśmy?
Ale co zrobić, takie już są wycieczki grupowe ... w każdym razie wróciliśmy z tej wycieczki z wielkim niedosytem
Filmik z tej wycieczki
No tak, wycieczka zorganizowana to chyba nie dla was przykre jednak że pilotka zachęca rozmijając się z prawdą
Nie wiedziałam żę stolicą Formentery jest... San Francisco he he
No trip no life
He, he ... nie lubię takich niedokończonych przyjemności (toż to jak sex bez orgazmu ), więc nie byłbym sobą, gdybym na Formenterę nie pojechał jeszcze raz
No i teraz kilka najprawdziwszych faktów jakby ktoś wybierał się sam.
Rzeczywiście wypożyczalnia samochodów z Ibizy robi problemy z wyjazdem samochodem na Formenterę, bo chcą dodatkową opłatę za dodatkowe ubezpieczenie. Myślę, że to ściema, bo nikt na promie nie sprawdza ubezpieczeń samochodów i mozna śmiało jechać na własne ryzyko ... ale nie chciałem ryzykować. Potem zrozumiałem te rzekome zakazy jechania samochodem na Formenterę, bo za dobę wynajęcia samochodu na Ibizie płaci się 30-parę €, a na Formenterze w tym samym Europcar od 70€/doba Ale to juz jak kto woli
Kolejny fakt - nie ma najmniejszego problemu z zaparkowanie samochodu w Eivissie, bo dosłownie naprzeciwko przystani jest ogronmy parking płatny z zawsze wolnymi miejscami. Jeżeli kotś chce zaparkować za darmo ... jakieś 300 m przed portem jest Castorama i tam można parkować do woli
Następny fakt - rzeczywiście są kolejki do kas biletowych, ale jest inne wyjście - 15 min. przez odjazdem promu można wejść bezpośrednio na prom bez biletu i na promie kupić sobie bilety ... o dziwo taniej, niż w kasie (70€ dwie osoby w obie strony).
Kolejne fatky później, a teraz jedziemy ...
Jadąc sami już nie czekaliśmy na śniadanie w hotelu, tylko skoro świt wyruszyliśmy do Eivissy na prom. Zdążyliśmy na prom o 7:00, więc po co było tracić czas
A tak to wyglądało w realu
Dopłynęliśmy do portu na Formenterze jeszcze przed otwarciem wypożyczalni samochodów, więc mieliśmy parę minut na zbadanie tereu. Teoretycznie punktów wypożyczania samochodów jest kilkanaście aokół portu, ale tak naprawdę to wszystko jeden diabeł. Przkonalismy się o tym oddając samochód, który oddaje się na ogólny plać kawałek od portu. Trzba więc wziąć poprawkę czasową na zwrot samochodu, żeby potem zdążyć na prom.
Jak wspomniałem wcześniej idąc po samochód "z ulicy" nie ma o czym gadać i stawki zaczynają się od 70 €/doba. Do tego jeszcze 18 € za zniesienie udziału własnego w szkodzie ... i dobrze, że to wziąłem, bo dostałem samochód podrapany z każdej możliwej strony. Sugeruję, żeby sobie zarezerwować samochód wcześniej przez internet, bo ci z rezerwacjami widziałem, że płacili dużo mniej. Samochód oczywiście prawie bez paliwa (na rezerwie) i z takim stanem paliwa trzeba zwrócić. Wątpię, żeby komukolwiek udało się to, bo na Formenterze kilometrów przejeżdża się mało - w efekcie zwróciłem auto z połową baku
Równie dobrze można tę wysepkę zwiedzić skuterem, co pewnie wyjdzie duzo taniej.
Ale nic, mamy samochód więc najpierw jedziemy na śniadanie do San Francisco
Stolica jest mała, ale bardzo urokliwa i czysta. Bez presji czasowej można sobie pochodzić, no i rano nie ma jeszcze tłumów
Kartki pocztowe można kupić wszędzie, ale znaczki już tylko na poczcie - jedynej na wyspie. Wysłać można też na poczcie, lub w drugim punkcie przy sklepie "Tabacos"
No i tak sympatycznie rozpoczęliśmy sobie zwiedzanie Formentery samemu.
No i tak spokojnie, na luzie spędziliśmy sobie w stolicy jakiś czas ... zastanawiając się, czy przypadkiem to San Francisco nie jest fajniejsze od oryginału ???
A tu krótki filmik ze stolicy