Jeszcze jedna próba.....jak się powtórzy...to poddaję się......
c.d. czwartego dnia
Ze wspomnianej Katedry zwanej wg tabliczki przy wejściu Katedrą Barcelońską ......i chyba rozszyfrowałam zagadkę w przewodniku jest ona wymieniana jako
" Katedra św. Krzyża i św. Eulalii...... udajemy sie w poszukiwaniu naszej Katedry św.Marii Morskiej
jeszcze raz wspomniana wczesniej Katedra
stąd udajemy się do dzielnicy La Ribera, ponieważ Katedra sw.Krzyża i św.Eulalii znajduje się w dzielnicy Barri Gotic
po drodze
i już widzimy wyłaniająca się Katedrę Santa Maria del Mar w prześwicie waskiej uliczki
Bazylika św. Marii Morskiej nazywana jest ze względu na swoje rozmiary i piękno - perłą katalońskiego gotyku.XIV wieczna budowla była i jest ulubioną świątynią niższych warstw społecznych Barcelony.Wnętrze jest surowe, pozbawione jakichkolwiek ozdobników, a kościół rozjaśnia światło wpadajace przez charaklterystyczną rozetę umiejscowiona tuż nad wejściem do katedry.Ukryta wsród waskich uliczek La Ribery bazylika św. Marii Morskiej to pierwowzór katedry przedstawionej w książce Ildefonso Falconesa "Katedry w Barcelonie" . To opowieść o prostym chłopcu, który przybywa do Barcelony, aby uczestniczyć w jej powstawaniu, to równiez historia prostych ludzi morza - portowych tragarzy , którzy bez wynagrodzenia w pocie czoła brali udział w jej budowie. Wiele osób bez reszty poświęciło jej swoje zycie , choc pozostali dla historii bezimienni
nie mogłam opuścić takiej okazji tym bardziej że wspomniana książka należy do moich ulubionych
Jestem Anusiu...tyle że zapisuję ...a potem edytuje i dopisuję
Holi...ile km pewnie bardzo dużo, jeżdżąc autobusem, pewnie byśmy troche zaoszczędzili na chodzeniu, ale ja uwielbiam klimat tych uliczek, i to że nie wiem co na mnie czeka za następnym rogiem.....myślę że w autobusie te wrażenia by mnie ominęły, dlatego jak sie tylko dało...to z dzielnicy, do dzielnicy na nogach.....tak jak np. w tym dniu wysiedliśmy w dzielnicy Barri Gotic....pieszo do La Ribera ..a potem do Port Vell.... z powrotem la Rablą do El Raval......a to nie była nasz najbardziej intensywny dzien jeśli chodzi o chodzenie
Nasz następny etap to Akwarium ....bilety kupione przez internet, akurat trafiła sie promocja 12 euro/osobe...w sumie to to miejsce mogliśmy sobie spokojnie darować, bo to faktycznie raczej Akwarium niz Oceanarium.....rybki małe (te są najbardziej kolorowe" duże, rekiny, płaszczki, sporo muren i na końcu spotkanie ...niestety za szyba z robiącymi przesympatyczne wrażenie pingwinami Humboldta.....fajna rozrywka dla rodzin z dziećmi, choć przyznam że 2 metrowy rekin przepływający nad głową robi wrażenie....bedzie kilka fotek, ale wiadomo fotografowanie przez szybe, bez lampy....wymaga super dobrego sprzętu...
Super relacja Pumo - masz sympatyczny dar ciekawego opisywania. Gratulacje
Przy okazji, dla miłośniczek i miłośników Barcelony dwie porady praktyczne. Warto do Parku Guell wybrać się 15-20 min. przed otwarciem (10.00) okazuje się, że bramy (przynajmniej ta przy ruchomych schodach|) są już otwarte (2 x mi się to sprawdziło) - ma się wtedy miłą okazję bycia w parku w warunkach prawie bezludnych. I druga kwestia - przy nawet średnio wietrzystych dniach wjazd na wieże w Sagradzie Familii jest zamykany... kto był na górze - wie dlaczego
Pumcia wracaj, czekamy
http://www.followdreams.today/
https://www.facebook.com/followdreams.today/
No i sie napisałam....nawklejałam.....komp się zresetował sam/.................................... wszystko sie skasowało
Jeszcze jedna próba.....jak się powtórzy...to poddaję się......
c.d. czwartego dnia
Ze wspomnianej Katedry zwanej wg tabliczki przy wejściu Katedrą Barcelońską ......i chyba rozszyfrowałam zagadkę w przewodniku jest ona wymieniana jako
" Katedra św. Krzyża i św. Eulalii...... udajemy sie w poszukiwaniu naszej Katedry św.Marii Morskiej
jeszcze raz wspomniana wczesniej Katedra
stąd udajemy się do dzielnicy La Ribera, ponieważ Katedra sw.Krzyża i św.Eulalii znajduje się w dzielnicy Barri Gotic
po drodze
i już widzimy wyłaniająca się Katedrę Santa Maria del Mar w prześwicie waskiej uliczki
Bazylika św. Marii Morskiej nazywana jest ze względu na swoje rozmiary i piękno - perłą katalońskiego gotyku.XIV wieczna budowla była i jest ulubioną świątynią niższych warstw społecznych Barcelony.Wnętrze jest surowe, pozbawione jakichkolwiek ozdobników, a kościół rozjaśnia światło wpadajace przez charaklterystyczną rozetę umiejscowiona tuż nad wejściem do katedry.Ukryta wsród waskich uliczek La Ribery bazylika św. Marii Morskiej to pierwowzór katedry przedstawionej w książce Ildefonso Falconesa "Katedry w Barcelonie" . To opowieść o prostym chłopcu, który przybywa do Barcelony, aby uczestniczyć w jej powstawaniu, to równiez historia prostych ludzi morza - portowych tragarzy , którzy bez wynagrodzenia w pocie czoła brali udział w jej budowie. Wiele osób bez reszty poświęciło jej swoje zycie , choc pozostali dla historii bezimienni
nie mogłam opuścić takiej okazji tym bardziej że wspomniana książka należy do moich ulubionych
,
bardzo trudno zrobić we wnętrzu dobre zdjęcia, bo jest za ciemno, dlaatego sa jakie sa tylko w celach poglądowych
Następny nasz cel do Akwarium..zwane szumnie Oceanarium...idziemy oczywiście pieszką choć pogoda ewidentnie się psuje
Puma nawet nie próbuj się poddawać bo my tu niecierpliwie czekamy
http://www.followdreams.today/
https://www.facebook.com/followdreams.today/
Jestem Anusiu...tyle że zapisuję ...a potem edytuje i dopisuję
Holi...ile km pewnie bardzo dużo, jeżdżąc autobusem, pewnie byśmy troche zaoszczędzili na chodzeniu, ale ja uwielbiam klimat tych uliczek, i to że nie wiem co na mnie czeka za następnym rogiem.....myślę że w autobusie te wrażenia by mnie ominęły, dlatego jak sie tylko dało...to z dzielnicy, do dzielnicy na nogach.....tak jak np. w tym dniu wysiedliśmy w dzielnicy Barri Gotic....pieszo do La Ribera ..a potem do Port Vell.... z powrotem la Rablą do El Raval......a to nie była nasz najbardziej intensywny dzien jeśli chodzi o chodzenie
Nasz następny etap to Akwarium ....bilety kupione przez internet, akurat trafiła sie promocja 12 euro/osobe...w sumie to to miejsce mogliśmy sobie spokojnie darować, bo to faktycznie raczej Akwarium niz Oceanarium.....rybki małe (te są najbardziej kolorowe" duże, rekiny, płaszczki, sporo muren i na końcu spotkanie ...niestety za szyba z robiącymi przesympatyczne wrażenie pingwinami Humboldta.....fajna rozrywka dla rodzin z dziećmi, choć przyznam że 2 metrowy rekin przepływający nad głową robi wrażenie....bedzie kilka fotek, ale wiadomo fotografowanie przez szybe, bez lampy....wymaga super dobrego sprzętu...
papuzia ryba
znajoma z Egiptu
Skrzydlica...tez znajoma
Spiąca Murena......brrrrrr
Konik morski
żółwik
C.d po południu....bo słońce tak mi daje po gałach i komputerze...że kompletnie nie widzr co wklejam......do potem
Super relacja Pumo - masz sympatyczny dar ciekawego opisywania. Gratulacje
Przy okazji, dla miłośniczek i miłośników Barcelony dwie porady praktyczne. Warto do Parku Guell wybrać się 15-20 min. przed otwarciem (10.00) okazuje się, że bramy (przynajmniej ta przy ruchomych schodach|) są już otwarte (2 x mi się to sprawdziło) - ma się wtedy miłą okazję bycia w parku w warunkach prawie bezludnych. I druga kwestia - przy nawet średnio wietrzystych dniach wjazd na wieże w Sagradzie Familii jest zamykany... kto był na górze - wie dlaczego