Wiktor, mają różne buty .... po za tym nie ma co się śmiać, postawiłbym Ci niejedną chrześcijankę obok muzułmanki bez czadoru, czy kwefu, chyba miałbyś problem z rozpoznaniem religii po ubiorze
Po całym dniu chodzenia po mieście, oglądania, zwiedzania, spijania kawy i jedzenia czegoś tam, nadszedł w końcu czas na zorganizowanie jakiejś wyprawy. Bo tak po prawdzie, to do Yogya przyjechaliśmy po to, by zobaczyć świątynie Borobodur i Prambanan. Wszystko ładnie i pięknie, ale ktoś nas tam musi zawieźć. Zapytaliśmy więc o to w recepcji hotelowej. Oczywiście okazało się, że brat brata recepcjonisty może nam to ogarnąć. OK - myślimy sobie. Ustaliliśmy stawkę (500.000 IDR) za całodniową wyprawę, w skład której wchodziło:
- oglądanie wschodu słońca nad Borobodur
- zwiedzanie świątyń Borobodur i Prambanan (dzieli je około 55km)
- przejazdy
No i tak to się zaczęło. Tylu wschodów słońca co w Indonezji to nigdy nie widziałem. A właściwie, to tylko jeden jedyny kiedyś w Omanie. Oczywiście nie licząc polskich wshodów słońca zimą, gdy "ta operacja" odbywa się około 7 rano. Tutaj słońce wstawało coś kole 4:30, no może 5-tej.
Pobudka oczywiście około 2:30 w nocy, bo przed nami godzinka-półtorej drogi samochodem.
I rzeczywiście z samego rana podjechał brat recepcjonisty, jego kuzyn i recepcjonista. Do tego nasza trójka, więc w sumie 6 osób jechało oglądać wschód słońca nad świątynią Borobodur.
W końcu po ponad godzinie jazdy dojechaliśmy do punktu widokowego.
Ciemno jak w d... nic nie widać, mgła... Ale czekamy. Nasz przewodnik zapewnia nas, że będzie piękny widok, a mgła prędzej czy później opadnie
Tak patrzę na focię i się zastanawiam na czym autor się wzorował tworząc to „dzieło” . Dziwna ta armia terakotowa
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
Jak tu poznać która jest bardziej atrakcyjna ? wszystkie takie same
Po oczach Wiktorze
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
Wiktor, mają różne buty .... po za tym nie ma co się śmiać, postawiłbym Ci niejedną chrześcijankę obok muzułmanki bez czadoru, czy kwefu, chyba miałbyś problem z rozpoznaniem religii po ubiorze
@Wiktor, Wojtek, Lordziu - brawo WY!
Dla mnie siostrzyczki są super! Piękne dziewczęta!
Po całym dniu chodzenia po mieście, oglądania, zwiedzania, spijania kawy i jedzenia czegoś tam, nadszedł w końcu czas na zorganizowanie jakiejś wyprawy. Bo tak po prawdzie, to do Yogya przyjechaliśmy po to, by zobaczyć świątynie Borobodur i Prambanan. Wszystko ładnie i pięknie, ale ktoś nas tam musi zawieźć. Zapytaliśmy więc o to w recepcji hotelowej. Oczywiście okazało się, że brat brata recepcjonisty może nam to ogarnąć. OK - myślimy sobie. Ustaliliśmy stawkę (500.000 IDR) za całodniową wyprawę, w skład której wchodziło:
- oglądanie wschodu słońca nad Borobodur
- zwiedzanie świątyń Borobodur i Prambanan (dzieli je około 55km)
- przejazdy
No i tak to się zaczęło. Tylu wschodów słońca co w Indonezji to nigdy nie widziałem. A właściwie, to tylko jeden jedyny kiedyś w Omanie. Oczywiście nie licząc polskich wshodów słońca zimą, gdy "ta operacja" odbywa się około 7 rano. Tutaj słońce wstawało coś kole 4:30, no może 5-tej.
Pobudka oczywiście około 2:30 w nocy, bo przed nami godzinka-półtorej drogi samochodem.
I rzeczywiście z samego rana podjechał brat recepcjonisty, jego kuzyn i recepcjonista. Do tego nasza trójka, więc w sumie 6 osób jechało oglądać wschód słońca nad świątynią Borobodur.
W końcu po ponad godzinie jazdy dojechaliśmy do punktu widokowego.
Ciemno jak w d... nic nie widać, mgła... Ale czekamy. Nasz przewodnik zapewnia nas, że będzie piękny widok, a mgła prędzej czy później opadnie
... no to czekamy na ten wschód słońca...
Andrew
Czuje ze bedzie piekny spektakl !!
super bo ja nie widzialam światyni o wschodzie a na pewno wtedy jest magia
No trip no life
Nelcia, no przecież już Andrew wkleił fotę.
Ooo tu : na tablicy masz napisane. Borobudur Sunrise. Nirwana dla wzmocnienia efektu i w gratisie.
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
Tom - padłam
Też spodziewam się fajnego wschodu
slowo pisane i to w obcym narzeczu a słownika brak..
a bardziej niz pisane przemawiaja do mnie obrazki ( nie hierogrify he he )
No trip no life