Dotarliśmy do domku strażników. Zwiedzanie dalsze jest możliwe tyko w towarzystwie bodyguarda zaopatrzonego w kij . Zostajemy pouczeni jak się zachować w obecności smoków, jaką zachować odległość przy robieniu zdjęć i ruszamy na poszukiwania.
Jest kilka opcji tras. Ponieważ jest bardzo gorąco wybieramy tę krótszą .
Idziemy na "spacerek". Podziwiamy widoki. Żar leje się z nieba. Cienia jak na lekarstwo, a smoki nie takie durne by łazić w takim skwarze. Nie spotykamy tu żadnego.
Dotarliśmy do domku strażników. Zwiedzanie dalsze jest możliwe tyko w towarzystwie bodyguarda zaopatrzonego w kij . Zostajemy pouczeni jak się zachować w obecności smoków, jaką zachować odległość przy robieniu zdjęć i ruszamy na poszukiwania.
Jest kilka opcji tras. Ponieważ jest bardzo gorąco wybieramy tę krótszą .
Tu poniżej gniazdo waranów, ale smoków brak
Posiłek smoków
Nasz bodyguard
Spacerujący waran
Idziemy na "spacerek". Podziwiamy widoki. Żar leje się z nieba. Cienia jak na lekarstwo, a smoki nie takie durne by łazić w takim skwarze. Nie spotykamy tu żadnego.
Docieramy na punkt widokowy
i ścieżką (po prawej stronie foto) wracamy do domku strażników
Na ścieżce takie pozostalości
A paskudy, w większej ilości spotkaliśmy w pobliżu kuchni. Wylegiwały się w cieniu. Mądre stworzenia. trzeba było uważać by ich nie rozdeptać