Tym razem dłużej pospałem i na śniadanie poszedłem dopiero o 9-tej. Potem wybrałem się na spacer po mieście i wzdłuż nadmorskiej promenady. Następnie zażyłem jeszcze trochę relaksu przy hotelowym basenie. Ok. 17-stej całą grupą wyjechaliśmy autokarem z hotelu i udaliśmy się na lotnisko. Dotarliśmy do niego w pół godziny. Na lotnisku przeszliśmy odprawę bagażową, kontrolę paszportową (przy tej okazji ostemplowano nam też karty wyjazdowe), wnieśliśmy opłatę wyjazdową (robiliśmy to indywidualnie po wcześniejszym zwrocie zebranej na ten cel kwoty przez pilota), przeszliśmy kontrolę bezpieczeństwa i czekaliśmy na wylot, który wg rozkładu miał nastąpić o 20:35. Faktycznie samolot oderwał się od ziemi o 20:53. Lecieliśmy ponownie liniami KLM, ale tym razem Boeingiem 777-300 (z układem siedzeń 3+4+3). Wyposażenie było analogiczne do tego z lotu do Jakarty. Podczas pierwszej części lotu podano jeden większy posiłek. O 23:05 wylądowaliśmy na lotnisku w Singapurze. Mimo, że mieliśmy potem kontynuować lot tym samym samolotem i tym razem musieliśmy go na jakiś czas opuścić (tym razem musieliśmy zabrać ze sobą nasze bagaże podręczne) i trochę poczekać na ponowne wejście do samolotu (przy tej okazji ponownie przeszliśmy kontrolę bezpieczeństwa).
I na koniec coś dla miłośników pieniędzy
8 VII 2014 (wtorek)
Tym razem dłużej pospałem i na śniadanie poszedłem dopiero o 9-tej. Potem wybrałem się na spacer po mieście i wzdłuż nadmorskiej promenady. Następnie zażyłem jeszcze trochę relaksu przy hotelowym basenie. Ok. 17-stej całą grupą wyjechaliśmy autokarem z hotelu i udaliśmy się na lotnisko. Dotarliśmy do niego w pół godziny. Na lotnisku przeszliśmy odprawę bagażową, kontrolę paszportową (przy tej okazji ostemplowano nam też karty wyjazdowe), wnieśliśmy opłatę wyjazdową (robiliśmy to indywidualnie po wcześniejszym zwrocie zebranej na ten cel kwoty przez pilota), przeszliśmy kontrolę bezpieczeństwa i czekaliśmy na wylot, który wg rozkładu miał nastąpić o 20:35. Faktycznie samolot oderwał się od ziemi o 20:53. Lecieliśmy ponownie liniami KLM, ale tym razem Boeingiem 777-300 (z układem siedzeń 3+4+3). Wyposażenie było analogiczne do tego z lotu do Jakarty. Podczas pierwszej części lotu podano jeden większy posiłek. O 23:05 wylądowaliśmy na lotnisku w Singapurze. Mimo, że mieliśmy potem kontynuować lot tym samym samolotem i tym razem musieliśmy go na jakiś czas opuścić (tym razem musieliśmy zabrać ze sobą nasze bagaże podręczne) i trochę poczekać na ponowne wejście do samolotu (przy tej okazji ponownie przeszliśmy kontrolę bezpieczeństwa).
Tradycyjnie rozpocznę od fotek ze śniadania
Pożegnalna porcja fotek z Sanur
i to juz koniec
hotele na Bali sa super te rzeźby, figurki, lampeczki, lampioniki...bardzo klimatyczne