Tymczasem jedziemy dżip za dżipem, trzęsie, nic nie widać, bo jedziemy we mgle, którą było widać z góry. Zatrzymujemy się gdzieś wysiadamy.
A z tego zdjęcia jestem dumna, jakoś mi się podoba
Idziemy, nic nie widać, ani gdzie idziemy, ani jak daleko od celu. Mijają nas tylko co chwila jeźdźcy , którzy proponują swoje usługi i koniki. My idziemy na nóżkach tak ok. 20min. po płaskim
Szliśmy po piachu, coś w rodzaju pustyni, tylko piach i płasko. Zbliżamy się do celu, zaczyna się wznosić, idziemy wąskimi dolinkami i masakra bo koniki wzbijają kłęby pyłu. Nie ma się gdzie schować przed tym pyłem, w konsekwencji mam go wszędzie w nosie, w zębach chrzęści, we włosach
Jeszcze jedno podejście
Mgła za nami, ukazała nam się góra, która na zdjęciach powyżej była na pierwszym planie
I Bromo i schody
Zaczynamy wspinaczkę po schodach, ze dwa, trzy przystanki ( może więcej ) na wyrównanie oddechu
Wiesz, ze ja tez he he Jak mi teraz pomagalam w budowaniu trasy, kontaktaktów etc to wszystko mi na nowo wrócilo i strasznie im zazdrościlam ,że jadą . Jawa mi sie szalenie podobala i wywarla na mnie kolosalne wrażenie
Uff, jesteśmy na górze, podziwiamy widoczki, krater z którego cały czas wydobywa się dym, ale nic nie gryzie w oczy czy gardło, bo wiatr odsuwa chmurę od nas
Tymczasem jedziemy dżip za dżipem, trzęsie, nic nie widać, bo jedziemy we mgle, którą było widać z góry. Zatrzymujemy się gdzieś wysiadamy.
A z tego zdjęcia jestem dumna, jakoś mi się podoba
Idziemy, nic nie widać, ani gdzie idziemy, ani jak daleko od celu. Mijają nas tylko co chwila jeźdźcy , którzy proponują swoje usługi i koniki. My idziemy na nóżkach tak ok. 20min. po płaskim
Z każdym dniem bliżej...
Szliśmy po piachu, coś w rodzaju pustyni, tylko piach i płasko. Zbliżamy się do celu, zaczyna się wznosić, idziemy wąskimi dolinkami i masakra bo koniki wzbijają kłęby pyłu. Nie ma się gdzie schować przed tym pyłem, w konsekwencji mam go wszędzie w nosie, w zębach chrzęści, we włosach
Jeszcze jedno podejście
Mgła za nami, ukazała nam się góra, która na zdjęciach powyżej była na pierwszym planie
I Bromo i schody
Zaczynamy wspinaczkę po schodach, ze dwa, trzy przystanki ( może więcej ) na wyrównanie oddechu
Jedni już schodzą
Z każdym dniem bliżej...
O rany , jak ja bylam to góra miala zupelnie inny kolor, bo...zielony. Sama zobacz
No trip no life
Nelciu, dokładnie o tym pomyślałam, gdy zobaczyłam swoją, a pamiętałam o Twojej. Widać, że ja byłam już w okresie dłuższej trwającej pory suchej
Twoja ładniejsza
Z każdym dniem bliżej...
Niesamowite,ze taka zmiana...tym bardziej jestem ciekawa co dalej a tak a propos to moi znajmomi własnie w tej chwili wyruszjaą z Ghani na Bromo ..
No trip no life
Nelciu, mimo kilku niedogodności to chętnie bym to powtórzyła i strasznie zazdroszę tym Twoim znajomym
Z każdym dniem bliżej...
Wiesz, ze ja tez he he Jak mi teraz pomagalam w budowaniu trasy, kontaktaktów etc to wszystko mi na nowo wrócilo i strasznie im zazdrościlam ,że jadą . Jawa mi sie szalenie podobala i wywarla na mnie kolosalne wrażenie
No trip no life
Noemi dopiero dotarłam, przekicalam przez największy tłum
i zdobywam z Tobą wulkan
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
Uff, jesteśmy na górze, podziwiamy widoczki, krater z którego cały czas wydobywa się dym, ale nic nie gryzie w oczy czy gardło, bo wiatr odsuwa chmurę od nas
Z każdym dniem bliżej...
Zajączku to pooglądajmy widoczki
Fajnie widać drogę, którą przemierzyliśmy i granicę mgły, która z każdą chwilą się oddala
Powoli ukazuje się świątynia, którą mijaliśmy nawet nie wiedząc o tym
Ooo i parking, gdzie zostały nasze auta
Mgła całkiem się rozwiała
Z każdym dniem bliżej...