Towarzystwo przysnęło, no to może Was obudzę .... jedzimy do Tirtagangga , jak juz wspominałam miejsce to odwiedziłam za namowa Małego Zająca . W Tirta znajdują się tzw . Stawy Królewskie , w przeszłości mniejsce to było dużo większe to co przetrwało do dziś to zaledwie mały wycinek. Niewątpliwą atrakcją sa kamienne, okragłe płyty wystające ponad powierzchnię basenu, w którym pływają naprawdę wielki okazy karpi ozdobnych. Miejsce to (przynajmniej podczas naszego pobytu) było w większości opanowane przez młodzież, spacerujące pary młodych balijczyk,ow, jest tam tez miejsce (basen naturalny) w kt,órym można się wykąpać , fajne miejsce na popołudniowy odpoczynek
Miejsce jaest naprawde przepiękne i co najważniejsze, co myślę widac na zdjęciach prawie całkowicie puste
no i oczywiście przepiekna, zadbana roślinność
Rzeżby były naprawde przerażające
Troche mnie chyba poniosło z ilością zdjęć z tego miejsca , ale naprawde było tam uroczo .
Wejście do Tirtagangga 20.000 rupii, mkniemy dalej, bo słońce zaczyna zachodzić a my mamy jeszcze w planie Ujung i wspaniały pałac na wodzie, niestety odpuszczamy pozostałości pałacu królewskiego Kerta Gosa , bo za chwile zamkną nam Pałac na wodzie....a szkoda. Pałac na wodzie położony jest nad brzegiem morza jest to stosunkowo nowy obiekt bo z 1919 r, został on uszkodzony w 1963 roku podczas trzęsienia ziemi, i doszczetnie zniszczony w 1976 roku. Został odbudowany a historia tego miejsca jest o tyle ciekawa ze kiedys mieściło się tu więzienie dla osób trudniących się czarną magią. Król panujący w czasach 1909-1945 zachwycił sie jego położeniem , widokiem na morze i zarządził przebudowe go na swoją rezydencję. Miejsce to stanowi wspaniałe miejsce do odpoczynku dla mieszkanców wioski Ujung , którzy faktycznie tutaj się bawią, odpoczywają , czy uprawiaja jogging i co ...znów zero turystów , wejście dośc drogie bo 35.000 rupii. No to spacerujemy, a pania w czerwonych leginsach która uprawiała jogging mijamy kilkakrotnie
Słońce pomalutku zachodzi a my wracamy do hotelu ...... jutro jedziemy do Ubud
Hapolku co ja poradze że wszystkie węzowate omijaja mnie na kilometr ........ *girl_devil* . Pajączków tyz nie było ale niedługo będa małpy i dziobaki ptaki moga być ?
Następnego dnia około godz 12 jedziemy do Ubud , tam mamy zaplanowane 3 noce w hotelu Tebesaya Cottage , hotel 3* ale ma bardzo dobre opinie na tripie i jest prawie w centrum Ubud. No to jedziemy , przyjeżdzamy trochę przed godz 13. ale pokój czeka , szybko sie rozpakowujemy (częściowo ) i oczywiście pierwsze kroki kierujemy do Małpiego Lasu od hotelu to jakieś 10 minut spacerkiem , ale najpierw uzupełniamy kalorie o całkowicie nie balijskie danie
Towarzystwo przysnęło, no to może Was obudzę .... jedzimy do Tirtagangga , jak juz wspominałam miejsce to odwiedziłam za namowa Małego Zająca . W Tirta znajdują się tzw . Stawy Królewskie , w przeszłości mniejsce to było dużo większe to co przetrwało do dziś to zaledwie mały wycinek. Niewątpliwą atrakcją sa kamienne, okragłe płyty wystające ponad powierzchnię basenu, w którym pływają naprawdę wielki okazy karpi ozdobnych. Miejsce to (przynajmniej podczas naszego pobytu) było w większości opanowane przez młodzież, spacerujące pary młodych balijczyk,ow, jest tam tez miejsce (basen naturalny) w kt,órym można się wykąpać , fajne miejsce na popołudniowy odpoczynek
Miejsce jaest naprawde przepiękne i co najważniejsze, co myślę widac na zdjęciach prawie całkowicie puste
no i oczywiście przepiekna, zadbana roślinność
Rzeżby były naprawde przerażające
Troche mnie chyba poniosło z ilością zdjęć z tego miejsca , ale naprawde było tam uroczo .
Wejście do Tirtagangga 20.000 rupii, mkniemy dalej, bo słońce zaczyna zachodzić a my mamy jeszcze w planie Ujung i wspaniały pałac na wodzie, niestety odpuszczamy pozostałości pałacu królewskiego Kerta Gosa , bo za chwile zamkną nam Pałac na wodzie....a szkoda. Pałac na wodzie położony jest nad brzegiem morza jest to stosunkowo nowy obiekt bo z 1919 r, został on uszkodzony w 1963 roku podczas trzęsienia ziemi, i doszczetnie zniszczony w 1976 roku. Został odbudowany a historia tego miejsca jest o tyle ciekawa ze kiedys mieściło się tu więzienie dla osób trudniących się czarną magią. Król panujący w czasach 1909-1945 zachwycił sie jego położeniem , widokiem na morze i zarządził przebudowe go na swoją rezydencję. Miejsce to stanowi wspaniałe miejsce do odpoczynku dla mieszkanców wioski Ujung , którzy faktycznie tutaj się bawią, odpoczywają , czy uprawiaja jogging i co ...znów zero turystów , wejście dośc drogie bo 35.000 rupii. No to spacerujemy, a pania w czerwonych leginsach która uprawiała jogging mijamy kilkakrotnie
Słońce pomalutku zachodzi a my wracamy do hotelu ...... jutro jedziemy do Ubud
Aaaaa tam przysnęło....wstaw Pumi siakieś weżyki ewentuuuułłłalnie pajączki to zobaczysz jak siem rozruszają
"Nadzieja to największe skur......two jakie wyszło z puszki Pandory"....
Hapolku co ja poradze że wszystkie węzowate omijaja mnie na kilometr ........ *girl_devil* . Pajączków tyz nie było ale niedługo będa małpy i dziobaki ptaki moga być ?
Na bezrybiu i rak ryba no trudno mogą być
"Nadzieja to największe skur......two jakie wyszło z puszki Pandory"....
Następnego dnia około godz 12 jedziemy do Ubud , tam mamy zaplanowane 3 noce w hotelu Tebesaya Cottage , hotel 3* ale ma bardzo dobre opinie na tripie i jest prawie w centrum Ubud. No to jedziemy , przyjeżdzamy trochę przed godz 13. ale pokój czeka , szybko sie rozpakowujemy (częściowo ) i oczywiście pierwsze kroki kierujemy do Małpiego Lasu od hotelu to jakieś 10 minut spacerkiem , ale najpierw uzupełniamy kalorie o całkowicie nie balijskie danie
Nasz pokój i okolica
w końcu docieramy do Małpiego Lasu.... na obudzenie kochane małpki
Zwarta grupa pod wezwaniem wyciągnietej stopy, chość może nie do końca zwarta
Małpi Las to miejsce magiczne, zwłaszcza po południu, małpy spokojne bo najedzone, zero agresji, i co ..... jak zwykle mało ludzi
Pumcia, świątynia Tirtagangga przepiekna nie dotarłam tam i juz żałuję ..
No trip no life
Opuszczamu to magiczne miejsce ..... żegnamy małpy obzarte do granic możliwości, co niektórym nawet sie ruszyć nie chce