po długim spacerze ponownie spacerem wracmy do centrum Ubud, a dokąłdnie pod Pałac gdzie jest generealnie punkt zbiórek, tam łapiemy taxi i wracamy do hotelu (koszt to 40 tys, czyli jakies 3,5 $)
Korolowa- dotarłam!!! spózniona, ale jestem i oczarowana twoimi zdjęciami. Singapur piekny i moge sie wniego gapić bez końca!!! Czekam zatem na więcej sin- jak obiecałas na koncu!!!
super ze tak wszystko szczególowo opisdane- takie relacje lubie, po nitce do kłebka!!
dziękuje Aga, choć mi sie wydaje, że własnie mało piszę, zdawkowo, ale nie umiem się za bardzo rozpisywac a i juz po czasie ulatuje dużo rzeczy, chyba następnym razem bede robić na bieżąco notatki w wordzie i potem je tu wklejać
Korolowa najwazniejzse to szcegółowe opisy własnie jak sie dostac z lotniska do centrum, jak napisałas, jakie linie, kolory itd. Potem jak człowiek czyta i wszystko zwizualizowane to odrazu sie mniej boi, ze sie pogubi :):):)
A więc lecimy dalej, 1 dzień w Ubud, zaraz po przylocie spedziismy, już tylko w hotelu, 2 dzień do południa w hotelu, a nastepnie w Ubud i Monkey Forest, na 3 dzień natomiast umowilismy się z naszym kierowcą na całodzinny objazd najciekawszych miejsc. Kierowca punktualnie stawił sie pod hotelem o 9.00 i ruszylismy.
1. Przystanek pierwszy to położone dość bilisko od Ubud tarasy ryżowe w wiosce Tegalalang. Było jeszcze wcześnie stąd mało turystów, co oczywiscie nas cieszyło A tarsy? choć ryż był niedawno sadzony to i tak zrobiły na mnie mega wrażenie, było zielono i pięknie! Mogłabym tam cały dzień spedzic, naprawdę to miejsce ma dla mnie cos magicznego (w sensie Bali i cała ta zieleń, pola ryżowe itp).
2. Przystanek numer dwa to piękna Pura Gunung Kawi (info: jest kompleksem świątynnym wykutym w X wieku w skałach zbocza malowniczej doliny, na obu brzegach płynącej doliną rzeki. Do świątyni prowadzi kilkaset kamiennych schodków. Cała dolina jest otoczona pięknymi tarasami ryżowymi.)
Miejsce przepięknie położone, ponownie sporo ryżowych tarasów i pięknych widoków, rzeka, liany, i ta obłędna zieleń! Droga do świątyni to sporo schodów, wzdłuż drogi mamy możliwośc zrobienia zakupów u lokalnych mieszkańców, robią naprawde piękne rzeczy z drewna (żadne tam chińskie twory)
3. Przystanek numer trzy to świątynia Pura Tirta Empul ( info: świątynia jest jedną z ciekawszych świątyń balijskich. Została zbudowana w X wieku wokół gorącego źródła, które do dzisiaj bulgoce na dziedzińcu świątyni. Balijczycy przychodzą do świątyni, by odbyć rytualną kąpiel. Przypomina to trochę kąpiel Hindusów w Indiach w Gangesie)
Świątynia również piękna i warta zobaczenia, choć tutaj już zdecydowanie więcej ludzi.
4. Przystanek numer cztery to plantacja kawy, miejsce gdzie sporo fakultetów staje na degustacje kawy, herbaty, ale nie ma to nic wspolnego z masówką, a przynajmniej sie jej nie odczuwa w tym miejscu. Można znaleźć stolik na uboczu i spokojnie sobie degustować, odpoczywać itp.
Generalnie cały zestw kaw i hebrat jest darmowy, jeśli któras zasmakuje można ja zakupic w sklepiku. Natomist słynna kawa Kopi Luwak jest już płatna ekstra (około 10 zł na nasze za jedną filiżankę). My spróbowaliśmy oczywiscie, ale nie powiem aby była to najlepsza kawa jaką w życiu piłam
po długim spacerze ponownie spacerem wracmy do centrum Ubud, a dokąłdnie pod Pałac gdzie jest generealnie punkt zbiórek, tam łapiemy taxi i wracamy do hotelu (koszt to 40 tys, czyli jakies 3,5 $)
Korolowa- dotarłam!!! spózniona, ale jestem i oczarowana twoimi zdjęciami. Singapur piekny i moge sie wniego gapić bez końca!!! Czekam zatem na więcej sin- jak obiecałas na koncu!!!
super ze tak wszystko szczególowo opisdane- takie relacje lubie, po nitce do kłebka!!
życie to nieustająca podróż
dziękuje Aga, choć mi sie wydaje, że własnie mało piszę, zdawkowo, ale nie umiem się za bardzo rozpisywac a i juz po czasie ulatuje dużo rzeczy, chyba następnym razem bede robić na bieżąco notatki w wordzie i potem je tu wklejać
Korolowa najwazniejzse to szcegółowe opisy własnie jak sie dostac z lotniska do centrum, jak napisałas, jakie linie, kolory itd. Potem jak człowiek czyta i wszystko zwizualizowane to odrazu sie mniej boi, ze sie pogubi :):):)
życie to nieustająca podróż
SUPER...
www.foto-tarkowski.com
a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...
a to się cieszę że jest to pomocne, zresztą zawsze mozna dopytać na watku i o ile autor pamięta to odpowie co i jak
A więc lecimy dalej, 1 dzień w Ubud, zaraz po przylocie spedziismy, już tylko w hotelu, 2 dzień do południa w hotelu, a nastepnie w Ubud i Monkey Forest, na 3 dzień natomiast umowilismy się z naszym kierowcą na całodzinny objazd najciekawszych miejsc. Kierowca punktualnie stawił sie pod hotelem o 9.00 i ruszylismy.
1. Przystanek pierwszy to położone dość bilisko od Ubud tarasy ryżowe w wiosce Tegalalang. Było jeszcze wcześnie stąd mało turystów, co oczywiscie nas cieszyło A tarsy? choć ryż był niedawno sadzony to i tak zrobiły na mnie mega wrażenie, było zielono i pięknie! Mogłabym tam cały dzień spedzic, naprawdę to miejsce ma dla mnie cos magicznego (w sensie Bali i cała ta zieleń, pola ryżowe itp).
2. Przystanek numer dwa to piękna Pura Gunung Kawi (info: jest kompleksem świątynnym wykutym w X wieku w skałach zbocza malowniczej doliny, na obu brzegach płynącej doliną rzeki. Do świątyni prowadzi kilkaset kamiennych schodków. Cała dolina jest otoczona pięknymi tarasami ryżowymi.)
Miejsce przepięknie położone, ponownie sporo ryżowych tarasów i pięknych widoków, rzeka, liany, i ta obłędna zieleń! Droga do świątyni to sporo schodów, wzdłuż drogi mamy możliwośc zrobienia zakupów u lokalnych mieszkańców, robią naprawde piękne rzeczy z drewna (żadne tam chińskie twory)
3. Przystanek numer trzy to świątynia Pura Tirta Empul ( info: świątynia jest jedną z ciekawszych świątyń balijskich. Została zbudowana w X wieku wokół gorącego źródła, które do dzisiaj bulgoce na dziedzińcu świątyni. Balijczycy przychodzą do świątyni, by odbyć rytualną kąpiel. Przypomina to trochę kąpiel Hindusów w Indiach w Gangesie)
Świątynia również piękna i warta zobaczenia, choć tutaj już zdecydowanie więcej ludzi.
4. Przystanek numer cztery to plantacja kawy, miejsce gdzie sporo fakultetów staje na degustacje kawy, herbaty, ale nie ma to nic wspolnego z masówką, a przynajmniej sie jej nie odczuwa w tym miejscu. Można znaleźć stolik na uboczu i spokojnie sobie degustować, odpoczywać itp.
Generalnie cały zestw kaw i hebrat jest darmowy, jeśli któras zasmakuje można ja zakupic w sklepiku. Natomist słynna kawa Kopi Luwak jest już płatna ekstra (około 10 zł na nasze za jedną filiżankę). My spróbowaliśmy oczywiscie, ale nie powiem aby była to najlepsza kawa jaką w życiu piłam