Kienia, żółwi nie będzie i uprzedzę kolejne pytanie.. armat też nie będzie, ale za to będą wileoryby
Islandia wykorzystuje energię z wnętrza Ziemi do ogrzewania większości budynków. Woda w kranach ma zapach siarki, a pomidory i cytrusy dojrzewają w szklarniach ocieplanych za pomocą gorących źródeł (np. Deildartunguhver, Hveragerði) - dotrzemy tam później. Kolorowe pola gorących źródeł i fumaroli, syczące szczeliny skalne, parujące oczka wodne, wrzące rzeki oraz bulgoczące błotniste sadzawki - tego typu atrakcje można znaleźć m.in na półwyspie Reykjanes (np. Seltún, Gunnuhver), na obszarze Gufudalur, Hengill i dookoła jeziora Mývatn (np. Hverir) - tutaj również zawitamy podczas naszej wyprawy. W dolinie Haukadalur znajduje się najsłynniejszy gejzer Islandii - Stori Geysir (Wielki Gejzer). W minionych wiekach był on bardzo aktywny i wyrzucał wodę na wysokość 80 metrów, jednak obecnie rzadko się budzi, a jego erupcje są niewielkie. Rolę największego gejzeru na wyspie przejął Strokkur - co 5-10 minut daje pokaz wody tryskającej na wysokość około 35 metrów. I teraz właśnie udajemy się w jego kierunku, żeby poobserwować wybuchy gorącej wody.
dojeżdżamy na miejsce i już wiemy w którą stronę się kierować... zapach siarki.. czy jak kto woli "zgniłych jajek" mocno daje się we znaki
tutaj jeden z kilku małych gejzerków, który tylko bulgocze
a tu już widzimy tego, dla którego tu przyjechaliśmy. Geysir Stokkur w pełnej okazałości
Pada deszczzaróno z nieba jak i spadają na nas krople z gejzera, pełne zachmurzenie... niestety nie mamy szczęścia do pogody. Jeszcze kilka zdjęć z okolicy
ostatnie zdjęcie gejzera i jedziemy nad wodospad Gulfoss
Jak się później okaże, przyjedziemy tu jeszcze raz pod koniec naszej wyprawy... będziemy po godz. 23.00 i na szczęście będziemy praktycznie sami
Witaj Gosiu... czekamy na Twoje zdjęcia ze spuszczania się w dziurkę w Indonezji
Następny punkt naszego dzisiejszego programu to „złoty wodospad” GULLFOSS , gdzie z 32 m woda spada w głębiny długiego na 2 km wąwozu „białej rzeki” Hvítá. Do spadających wód jednego z najwspanialszych wodospadów Europy można zbliżyć się na wyciągnięcie ręki i podziwiać piękne tęcze. W naszym przypadku o tym spektakularnym widoku mogliśmy tylko pomarzyć... tak się rozlało, że nawet za bardzo nie było jak ustawić statywu... szybkie zdjęcie i aparat trzeba było chować do nieprzemakalnego worka ...
kilka zdjęć z tego niezwykłego wodospadu...
na szczęście odwiedziliśmy jeszcze raz ten wodospad przed północą pod koniec naszej wyprawy...
Po drodze do Selfoss mieliśmy w planach odwiedzić jeszcze jeszcze krater Kerið, który ma głębokość 55m, a wewnątrz znajduje się turkusowe jezioro. Niestety lało tak, że nawet nie mieliśmy możliwości wyjśca z samochodu... udajemy się zatem bezpośrednio do naszej noclegowni - Selfoss Hostel. Cena za nocleg 14 400 ISK za 2+1. W miasteczku robimy jeszcze zakupy spożywcze w sklepie Bonus ( logo z takim różowym prosiakiem ) i mamay nadzieję, że nazajutrz pogoda nie pokrzyżuje nam planów.
Ale widze,ze mimo srednio sprzyjajacej pogody wspolturystow do podziwiania zarowno gejzerow jak i wodospadu nie brakowalo?Islandia w tym roku chyba rzeczywiscie popularna byla.
—
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
Huragan, najdziwniejsze było to, że na drodze pustki, rzadko kiedy można było spotkać samochód, a jak podjeżdżaliśmy pod jakąś atrakcję to ciężko było znaleźć jakieś miejsce na parkingu ... Na Islandii byliśmy podczas Euro... połowa kraju pojechała do Francji, kibicować swojej drużynie narodowej
Ciągle mokro, prawie jak snurkowanie, podoba mi się
sądzę, że podczas snurkowania masz o wiele lepszą widoczność Zauważ, że ja prawie nie robiłem zdjęć z drogi... fotografować "mleko" i chmury.. jakoś nie miałem weny, dopiero w ostatnie 3 dni zobaczyliśmy, co tak naprawdę oferuje Islandia
Następnego dnia rano wyruszamy po dalszą przygodę... Niestety pogoda jest stabilna... mży, pada, leje... i tak w kółko
trasa
wyjazd z hostelu drogą 1, przejazd wzdłuż południowego wybrzeża do wodospadu SELJALANDSFOSS, słynnego nie tylko ze swojego 60-metrowego spadku, ale także z możliwości przejścia za jego kaskady i podziwiania ogromnej ściany wody z niecodziennej perspektywy, moknąc oczywiście do suchej nitki . Tym razem byliśmy na to przygotowani... wszak pada cały czas . Wodpspad zasilany jest przez wody lodowca na wulkanie Eyjafjallajökul, który stał się sławny w 2010 r. , bo jego wybuchy spowodowały w Europie chaos komunikacyjny trwający kilka tygodni. To była chyba jedna z najgłośniejszych erupcji naszego wieku.
Wodpspad w pełnej krasie*smile*
a tutaj zdjęcia z różnej perspektywy... na ustawienie statywu i fotkę na dłuższym czasie nie ma co liczyć... krople wody są wszędzie.. z dołu, z boku, z góry i z "Pałacu Kultury"
Jakieś 500 metrów od Seljalandsfoss, znajduje się kolejny bardzo malowniczy wodospad Gljúfrabúi. Wejść można do niego poprzez szczeliny w skale. Niestety pogoda tak nam dala się we znaki, że nawet nie wyciągnąłem w tym miejscu aparatu... wróciliśmy tutaj ostatniego dnia przed wylotem do Polski i wtedy pokażę Wam magiczne zdjęcia z tego miejsca.
Kienia, żółwi nie będzie i uprzedzę kolejne pytanie.. armat też nie będzie, ale za to będą wileoryby
Islandia wykorzystuje energię z wnętrza Ziemi do ogrzewania większości budynków. Woda w kranach ma zapach siarki, a pomidory i cytrusy dojrzewają w szklarniach ocieplanych za pomocą gorących źródeł (np. Deildartunguhver, Hveragerði) - dotrzemy tam później. Kolorowe pola gorących źródeł i fumaroli, syczące szczeliny skalne, parujące oczka wodne, wrzące rzeki oraz bulgoczące błotniste sadzawki - tego typu atrakcje można znaleźć m.in na półwyspie Reykjanes (np. Seltún, Gunnuhver), na obszarze Gufudalur, Hengill i dookoła jeziora Mývatn (np. Hverir) - tutaj również zawitamy podczas naszej wyprawy. W dolinie Haukadalur znajduje się najsłynniejszy gejzer Islandii - Stori Geysir (Wielki Gejzer). W minionych wiekach był on bardzo aktywny i wyrzucał wodę na wysokość 80 metrów, jednak obecnie rzadko się budzi, a jego erupcje są niewielkie. Rolę największego gejzeru na wyspie przejął Strokkur - co 5-10 minut daje pokaz wody tryskającej na wysokość około 35 metrów. I teraz właśnie udajemy się w jego kierunku, żeby poobserwować wybuchy gorącej wody.
dojeżdżamy na miejsce i już wiemy w którą stronę się kierować... zapach siarki.. czy jak kto woli "zgniłych jajek" mocno daje się we znaki
tutaj jeden z kilku małych gejzerków, który tylko bulgocze
a tu już widzimy tego, dla którego tu przyjechaliśmy. Geysir Stokkur w pełnej okazałości
Pada deszczzaróno z nieba jak i spadają na nas krople z gejzera, pełne zachmurzenie... niestety nie mamy szczęścia do pogody. Jeszcze kilka zdjęć z okolicy
ostatnie zdjęcie gejzera i jedziemy nad wodospad Gulfoss
Jak się później okaże, przyjedziemy tu jeszcze raz pod koniec naszej wyprawy... będziemy po godz. 23.00 i na szczęście będziemy praktycznie sami
www.foto-tarkowski.com
a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...
No nareście Juz myślałam, że relacji nie będzie
Witaj Gosiu... czekamy na Twoje zdjęcia ze spuszczania się w dziurkę w Indonezji
Następny punkt naszego dzisiejszego programu to „złoty wodospad” GULLFOSS , gdzie z 32 m woda spada w głębiny długiego na 2 km wąwozu „białej rzeki” Hvítá. Do spadających wód jednego z najwspanialszych wodospadów Europy można zbliżyć się na wyciągnięcie ręki i podziwiać piękne tęcze. W naszym przypadku o tym spektakularnym widoku mogliśmy tylko pomarzyć... tak się rozlało, że nawet za bardzo nie było jak ustawić statywu... szybkie zdjęcie i aparat trzeba było chować do nieprzemakalnego worka ...
kilka zdjęć z tego niezwykłego wodospadu...
na szczęście odwiedziliśmy jeszcze raz ten wodospad przed północą pod koniec naszej wyprawy...
Po drodze do Selfoss mieliśmy w planach odwiedzić jeszcze jeszcze krater Kerið, który ma głębokość 55m, a wewnątrz znajduje się turkusowe jezioro. Niestety lało tak, że nawet nie mieliśmy możliwości wyjśca z samochodu... udajemy się zatem bezpośrednio do naszej noclegowni - Selfoss Hostel. Cena za nocleg 14 400 ISK za 2+1. W miasteczku robimy jeszcze zakupy spożywcze w sklepie Bonus ( logo z takim różowym prosiakiem ) i mamay nadzieję, że nazajutrz pogoda nie pokrzyżuje nam planów.
www.foto-tarkowski.com
a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...
Ale widze,ze mimo srednio sprzyjajacej pogody wspolturystow do podziwiania zarowno gejzerow jak i wodospadu nie brakowalo?Islandia w tym roku chyba rzeczywiscie popularna byla.
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
Huragan, najdziwniejsze było to, że na drodze pustki, rzadko kiedy można było spotkać samochód, a jak podjeżdżaliśmy pod jakąś atrakcję to ciężko było znaleźć jakieś miejsce na parkingu ... Na Islandii byliśmy podczas Euro... połowa kraju pojechała do Francji, kibicować swojej drużynie narodowej
www.foto-tarkowski.com
a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...
Ciągle mokro, prawie jak snurkowanie, podoba mi się
Przynajmniej słońce jest zawsze za darmo ...
http://pieczatki-w-paszporcie.blogspot.com/
https://www.youtube.com/channel/UCf99mvhfOem4kTfGH5qBOGQ?sub_confirmation=1/
sądzę, że podczas snurkowania masz o wiele lepszą widoczność Zauważ, że ja prawie nie robiłem zdjęć z drogi... fotografować "mleko" i chmury.. jakoś nie miałem weny, dopiero w ostatnie 3 dni zobaczyliśmy, co tak naprawdę oferuje Islandia
www.foto-tarkowski.com
a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...
...taaa, "białe niebo" załatwi każdą fotkę...
ale wodospad, rewelka !!!
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Następnego dnia rano wyruszamy po dalszą przygodę... Niestety pogoda jest stabilna... mży, pada, leje... i tak w kółko
trasa
wyjazd z hostelu drogą 1, przejazd wzdłuż południowego wybrzeża do wodospadu SELJALANDSFOSS, słynnego nie tylko ze swojego 60-metrowego spadku, ale także z możliwości przejścia za jego kaskady i podziwiania ogromnej ściany wody z niecodziennej perspektywy, moknąc oczywiście do suchej nitki . Tym razem byliśmy na to przygotowani... wszak pada cały czas . Wodpspad zasilany jest przez wody lodowca na wulkanie Eyjafjallajökul, który stał się sławny w 2010 r. , bo jego wybuchy spowodowały w Europie chaos komunikacyjny trwający kilka tygodni. To była chyba jedna z najgłośniejszych erupcji naszego wieku.
Wodpspad w pełnej krasie*smile*
a tutaj zdjęcia z różnej perspektywy... na ustawienie statywu i fotkę na dłuższym czasie nie ma co liczyć... krople wody są wszędzie.. z dołu, z boku, z góry i z "Pałacu Kultury"
Jakieś 500 metrów od Seljalandsfoss, znajduje się kolejny bardzo malowniczy wodospad Gljúfrabúi. Wejść można do niego poprzez szczeliny w skale. Niestety pogoda tak nam dala się we znaki, że nawet nie wyciągnąłem w tym miejscu aparatu... wróciliśmy tutaj ostatniego dnia przed wylotem do Polski i wtedy pokażę Wam magiczne zdjęcia z tego miejsca.
www.foto-tarkowski.com
a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...
Radoslav... jak są chmury, to zawsze jest fajne światełko.... gorzej jak leje, albo słońce w zenicie
www.foto-tarkowski.com
a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...