polecam jeszcze na safari wygodne klapki. Stoisz lub siedzisz w safari jeepie i wygodnie jest miec obuwie , ktorego nie trzeba zapinać co chwila..No i oczywiscie cos przeciw sloncu, na pierwszy dzien silniejsze filtry..
Nelciu, mówisz, że lepiej klapki niż wygodne sandałki? Może to i racja...
A filtry jak wysokie stosować? O tej porze roku słońce jest nad zwrotnikiem, więc teoretycznie bardzo mocno nie powinno palić. Myślisz, że 30 starczy? Mam ciemną karnację. Małżowi natomiast zapodam 50, a co, niech się chop nie spali.
Dopisuję do listy - dzięki.
—
Podróż to jedyny zakup, który czyni Cię bogatszym.
Bagaże zawsze idą na wagę, a co dalej to nie wiem, bo nigdy nie przekroczyłam limitu.
Powiem Ci jeszcze, że jak zobaczyliśmy tam tą biedę, to pozbyliśmy się w ostatni dzień butów, spodenek, koszulek, kosmetyków
Gdybym leciała drugi raz do Kenii, to w walizce znalazłyby się już inne rzeczy niż miałam przy pierwszym pobycie.
Julka...my tez sporo rzezcy zostawilismy w hotelu popakowane w reklamówki......ledwie wyszlismy i rozliczylismy sie w recepcji a pokojówki juz "prezenty" pozabierały.
Mielismy tez sporo próbek kosmetyków-kremy,szampony,balsamy....itp....
Krem 50 bardzo sie rzydał-szczególnie nos i ramiona.
Bagaz przekroczył nam wage jak wylatywalismy z Warszawy....ale nic nie dopłacalismy-puscili go bez gadania.W drodze powrotnej jednak pilnowalismy sie jednak ,zeby waga nie przekroczyła limitu i przepakowywalismy sie do porecznego-opłaty za nadbagaz były spore.....Pamietam jak ktos probował włozyc 20$ w paszport ale celnik je wciągnął i zaprowadził gosci do zrobienia opłaty bez mozliwosci przepakowania walizek.....
Dla mnie klapki bardziej zdawalay egzamin tj pierwszego dnia miałam sandałki, ale zaraz po dojechaniu do lodzy wymieniłam na klapki.Ja jednak na pierwszy dzien proponuje filtr 50. Słonce jest ostre i łapie bardzo szybko, nawet w wodzie.
Co do klapeczek Nelcia na w 100%racje....ja miałam jeszcze nogi troche przypuchniete wiec klapki były idealne i to takie gumowe japonki,które co wieczór mozna umyć z kurzu...a szczególnie z tego czerwonego
Jesli chodzi o ubrania to zostawiłam w reklamówkach w pokoju a kosmetyki na półce w łazience......
lamia jeśli chodzi o listę to ja dodatkowo biorę trochę naszych leków na gardło, gorączkę itp. Myślę jeszcze o aviomarinie...niby nie mam choroby lokomocyjnej od wielu lat, ale jak mnie wytelepie na tych ichnych drogach
Napewno cała jedna walizka byłaby zapakowana w rzeczy które nie żal byłoby mi tam zostawić, szczególnie chodzi o ubrania i buty.
Kurcze, ja wszystko na bieżąco oddaję do opieki społecznej, zwłaszcza ubrania po dzieciakach
Podróż to jedyny zakup, który czyni Cię bogatszym.
Lamia,
polecam jeszcze na safari wygodne klapki. Stoisz lub siedzisz w safari jeepie i wygodnie jest miec obuwie , ktorego nie trzeba zapinać co chwila..No i oczywiscie cos przeciw sloncu, na pierwszy dzien silniejsze filtry..
No trip no life
Nelciu, mówisz, że lepiej klapki niż wygodne sandałki? Może to i racja...
A filtry jak wysokie stosować? O tej porze roku słońce jest nad zwrotnikiem, więc teoretycznie bardzo mocno nie powinno palić. Myślisz, że 30 starczy? Mam ciemną karnację. Małżowi natomiast zapodam 50, a co, niech się chop nie spali.
Dopisuję do listy - dzięki.
Podróż to jedyny zakup, który czyni Cię bogatszym.
Julka...my tez sporo rzezcy zostawilismy w hotelu popakowane w reklamówki......ledwie wyszlismy i rozliczylismy sie w recepcji a pokojówki juz "prezenty" pozabierały.
Mielismy tez sporo próbek kosmetyków-kremy,szampony,balsamy....itp....
Krem 50 bardzo sie rzydał-szczególnie nos i ramiona.
Bagaz przekroczył nam wage jak wylatywalismy z Warszawy....ale nic nie dopłacalismy-puscili go bez gadania.W drodze powrotnej jednak pilnowalismy sie jednak ,zeby waga nie przekroczyła limitu i przepakowywalismy sie do porecznego-opłaty za nadbagaz były spore.....Pamietam jak ktos probował włozyc 20$ w paszport ale celnik je wciągnął i zaprowadził gosci do zrobienia opłaty bez mozliwosci przepakowania walizek.....
Lamia,
Dla mnie klapki bardziej zdawalay egzamin tj pierwszego dnia miałam sandałki, ale zaraz po dojechaniu do lodzy wymieniłam na klapki.Ja jednak na pierwszy dzien proponuje filtr 50. Słonce jest ostre i łapie bardzo szybko, nawet w wodzie.
No trip no life
Czyli w tamtą stronę nadbagażu nie muszę się obawiać.
Czy te ciuchy to po proostu w reklamówkach zostawialiście w pokoju hotelowym czy wręczaliście obsłudze?
Podróż to jedyny zakup, który czyni Cię bogatszym.
Co do klapeczek Nelcia na w 100%racje....ja miałam jeszcze nogi troche przypuchniete wiec klapki były idealne i to takie gumowe japonki,które co wieczór mozna umyć z kurzu...a szczególnie z tego czerwonego
Jesli chodzi o ubrania to zostawiłam w reklamówkach w pokoju a kosmetyki na półce w łazience......
Ja też proponuję na pierwsze dni filtr 50. Myśmy tak stosowali. Później 30 a i tak wróciliśmy "czarni"
lamia jeśli chodzi o listę to ja dodatkowo biorę trochę naszych leków na gardło, gorączkę itp. Myślę jeszcze o aviomarinie...niby nie mam choroby lokomocyjnej od wielu lat, ale jak mnie wytelepie na tych ichnych drogach