Filos - słyszałam o książce, którą Kinga napisała - niestety jeszcze nie czytałam jej, ale mam zamiar! "Ziarenko afrykańskiego piasku w sercu" - PIĘKNE!!!
Nie no Kiwi.... ale szybko postarałaś się chyba teraz nie mam wyjścia
Ja też dziękuję za piękną relację z Kenii. Niewiele brakowało, a ja też opisywałabym teraz moją przygodę z Kenią (i Tanzanią), bo taki mieliśmy plan na ten rok, ale wyszło niespodziewanie RPA. Niemniej ten kierunek cały czas pozostaje w moich planach i marzeniach i cieszę się, że mój małżonek też zapałał miłością do safari. Wczoraj stwierdził, że mógłby tak codziennie jeździć i podziwiać afrykańską przyrodę , polować z aparatem na dzikie zwierzęta więc na pewno w niedalekiej przyszłości...
W każdym razie jeszcze raz dziękuję za cudowną afrykańską przygodę, za cudne zdjęcia zwierzaczków i krajobrazów, za świetne filmiki i szczegółowe informacje.
Książkę Kingi Choszcz "Moja Afryka" przeczytałam i nawet ją posiadam. Afryki chyba nie da się nie kochać.
Oj, jestem, jestem skażona, Koleczko. Afryka jest tak różnorodna, tak cudowna, zachwycająca i zaskakująca. A przyroda..., nawet mój mąż, którego jakoś tak żadne kwiatki ani zwierzątka nie ruszają, zachwycił się safari i nawet sprzęt foto gromadzi już pod kątem focenia przyrody. Afryka zmienia- jak to już napisaliście wyżej.
Gratuluję wyjazdu i znakomitej relacji ładnie ilustrowanej zdjęciami, filmami i muzyką. Ja od lat próbuję namówić swoją małżonkę na wyprawę do Afryki, ale - jak dotąd - z marnym skutkiem. Udało mi się to jedynie w przypadku Seszeli, ale to nie TA Afryka. Żona zdecydowanie woli inne kierunki... Ale, może kiedyś da się namówić i na prawdziwą Afrykę. Dum spiro, spero... Pozdrawiam.:)
Dzięki Sigma - to miedzy innymi przez Was właśnie się uzależniłam
Kiwi...no przymierzam się cały czas
Każdy ma swój kawałek świata, który go woła...
Kolka musze Cię rozczarować
Niestety im więcej czasu minie od powrotu to bardziej będzie Ci tęskno Tak jak piszą wszyscy Ci, którzy byli w Keni - Afryka zmienia.
Kiedyś nieżyjaca już Kinga Choszcz napisała, że "wpadło jej ziarenko afrykańskiego paisku do serca" mam nadzieję, że Tobie również
Dziękuję za relację i wpomnienia Afryka choć biedna to jednak magiczna
Pięknie
bez-granic.pl
Koleczko ,znalazłam dla Ciebie piękną ,słoneczną Motywację
- Kocham ptaszki i podróże, te małe i duże ...
Filos - słyszałam o książce, którą Kinga napisała - niestety jeszcze nie czytałam jej, ale mam zamiar! "Ziarenko afrykańskiego piasku w sercu" - PIĘKNE!!!
Nie no Kiwi.... ale szybko postarałaś się chyba teraz nie mam wyjścia
Każdy ma swój kawałek świata, który go woła...
Ja też dziękuję za piękną relację z Kenii. Niewiele brakowało, a ja też opisywałabym teraz moją przygodę z Kenią (i Tanzanią), bo taki mieliśmy plan na ten rok, ale wyszło niespodziewanie RPA. Niemniej ten kierunek cały czas pozostaje w moich planach i marzeniach i cieszę się, że mój małżonek też zapałał miłością do safari. Wczoraj stwierdził, że mógłby tak codziennie jeździć i podziwiać afrykańską przyrodę , polować z aparatem na dzikie zwierzęta więc na pewno w niedalekiej przyszłości...
W każdym razie jeszcze raz dziękuję za cudowną afrykańską przygodę, za cudne zdjęcia zwierzaczków i krajobrazów, za świetne filmiki i szczegółowe informacje.
Książkę Kingi Choszcz "Moja Afryka" przeczytałam i nawet ją posiadam. Afryki chyba nie da się nie kochać.
RPA też niezłe Przyjdzie jeszcze czas na Kenię i to na 100% Umilka Bo wiesz...już jesteś tą Afryką skażona!
Każdy ma swój kawałek świata, który go woła...
Oj, jestem, jestem skażona, Koleczko. Afryka jest tak różnorodna, tak cudowna, zachwycająca i zaskakująca. A przyroda..., nawet mój mąż, którego jakoś tak żadne kwiatki ani zwierzątka nie ruszają, zachwycił się safari i nawet sprzęt foto gromadzi już pod kątem focenia przyrody. Afryka zmienia- jak to już napisaliście wyżej.
dzięki za relacje,coraz bardziej nie umiem sie zdecydowac na kierunek w tym roku
Gratuluję wyjazdu i znakomitej relacji ładnie ilustrowanej zdjęciami, filmami i muzyką. Ja od lat próbuję namówić swoją małżonkę na wyprawę do Afryki, ale - jak dotąd - z marnym skutkiem. Udało mi się to jedynie w przypadku Seszeli, ale to nie TA Afryka. Żona zdecydowanie woli inne kierunki... Ale, może kiedyś da się namówić i na prawdziwą Afrykę. Dum spiro, spero... Pozdrawiam.:)