Fragola, każdy szuka dla siebie tego co najbardziej lubi i fajnie,że każdego z nas co innego kręci. Teraz w dobie pandemii chyba nigdzie nie ma turystyki skomercjalizowanej, wszędzie raczej turystów just mniej albo dużo,dużo mniej.Warto więc z tego korzystać , jesli ktoś zdecyduje się na podróżowanie oczywiście
Pisząc 'turystyka skomercjalizowana' miałam na myśli enklawy turystyczne i wydaje mi się, że w dobie pandemii właśnie to urosło w siłę.
Dojeżdżamy do kolejnej atrakcji , to La Paz Waterfall Gardens
La Paz oczywiście nie ma nic wspólnego z La Paz w Boliwii he he
Wspaniałe ogrody la Paz usytuowane są na zboczu wulkanu Poas. Wodospad zostawiamy na póżniej a zaczynamy od ogrodów - parku . Spaceruje się wśród lasów deszczowych i chmurowych. W egzotycznych ogrodach są liczne gatunki zwierząt idziemy więc je oglądać.
Roślinność jest taka bujna, intensywnie zielona , ale unoszącą się wilgoć czuć w powietrzu
Nel, porównuję Twoje przepiękne zdjęcia z fotkami Mojego Osobistego i zastanawiam się czy na pewno byliście na tej samej wycieczce? U Mojego Osobistego roślinek jest niewiele za to jest duży wybór ciężarówek, rozmaitych urządzeń itp. - nie ma to jak męski punkt widzenia
Nel, porównuję Twoje przepiękne zdjęcia z fotkami Mojego Osobistego i zastanawiam się czy na pewno byliście na tej samej wycieczce? U Mojego Osobistego roślinek jest niewiele za to jest duży wybór ciężarówek, rozmaitych urządzeń itp. - nie ma to jak męski punkt widzenia
Super, że piszesz o Kostaryce, to nadal rzadki kierunek opisywany w relacjach.
Mabro pewnie do dzisiaj żałuje, że nie pojechała
Natura piękna, zwierzaki ciekawe. Mnie również zaintrygowała żmija z jednego z pierwszych zdjęć, już Radek o nią pytał. Nie wydaje mi się, żeby to była żararaka...ale cokolwiek to było, było całkiem blisko Ciebie, czy gdzieś w zamknięciu?
To chyba Mabro musi sie sama wypowiedzieć he he . Ja wiedziałam,że wycieczka ,będzie super bo widziałam wcześniej zdjęcia pilotki Kasi i jej osoba była dla mnie gwarancją udanej podróży.
Tak, to była żararaka Chyba na szczęście sobie spała , jakis metr ode mnie. To było w parku narodowym, więc na otwartej przestrzeni
Robimy sobe przerwę w parku na lunch. Knajpa fajna, klimatyczna. Jedzenie z bufetu, duży wybór i pyszne zimne soczki,ależ smakują
W knajpce na chwilę pojawia się... ostronos ,ale zaraz ucieka
W parku jest zlokalizowany mały "zwierzyniec " . Piszę tak, bo nie jest to zoo. Kostaryka zlikwidowała parę lat temu wszystkie ogrody zoologiczne
Zwierzęta można więc zobaczyć albo na wolności albo w tego typu schronieniu. Zwierzaki , które sa w takich miejscach są zabrane od kłusowników czy nielegalnych hodowców i nie są w stanie żyć samodzielnie na wolności.
Pisząc 'turystyka skomercjalizowana' miałam na myśli enklawy turystyczne i wydaje mi się, że w dobie pandemii właśnie to urosło w siłę.
Dojeżdżamy do kolejnej atrakcji , to La Paz Waterfall Gardens
La Paz oczywiście nie ma nic wspólnego z La Paz w Boliwii he he
Wspaniałe ogrody la Paz usytuowane są na zboczu wulkanu Poas. Wodospad zostawiamy na póżniej a zaczynamy od ogrodów - parku . Spaceruje się wśród lasów deszczowych i chmurowych. W egzotycznych ogrodach są liczne gatunki zwierząt idziemy więc je oglądać.
Roślinność jest taka bujna, intensywnie zielona , ale unoszącą się wilgoć czuć w powietrzu
schodzimy w dół ,ale jeszcze pamiątkowa fota
jakie te liście są olbrzymie
No trip no life
ale fajna roślinka
Przyszłość to marzenia, przeszłośc to wspomnienia
Nel, porównuję Twoje przepiękne zdjęcia z fotkami Mojego Osobistego i zastanawiam się czy na pewno byliście na tej samej wycieczce? U Mojego Osobistego roślinek jest niewiele za to jest duży wybór ciężarówek, rozmaitych urządzeń itp. - nie ma to jak męski punkt widzenia
[quote=mabro]
Nel, porównuję Twoje przepiękne zdjęcia z fotkami Mojego Osobistego i zastanawiam się czy na pewno byliście na tej samej wycieczce? U Mojego Osobistego roślinek jest niewiele za to jest duży wybór ciężarówek, rozmaitych urządzeń itp. - nie ma to jak męski punkt widzenia
Powinni napisać wspólną relację byłaby urozmaicoana
Przyszłość to marzenia, przeszłośc to wspomnienia
Mabro, masz rację, ja też nie raz oglądając mężą fotki zastanawiam się czy ma razem bylismy he he
Alamed ma rację, wrzucaj fotki mężą, zobaczymy inny punkt widzenia , będzie bardzo fajne uzupełnienie.
Ok, pora na ptaki, płazy i inne zwierzaki ,które tu sobie żyją
niezbyt dobrze udało mi się uchwycić,ale tam jest koliberek. Tak szybko latał i kręcił sie, że ciężko mu było zdjecie zrobić
No trip no life
Super, że piszesz o Kostaryce, to nadal rzadki kierunek opisywany w relacjach.
Mabro pewnie do dzisiaj żałuje, że nie pojechała
Natura piękna, zwierzaki ciekawe. Mnie również zaintrygowała żmija z jednego z pierwszych zdjęć, już Radek o nią pytał. Nie wydaje mi się, żeby to była żararaka...ale cokolwiek to było, było całkiem blisko Ciebie, czy gdzieś w zamknięciu?
Hej Dana, fajnie ,że zaglądasz
To chyba Mabro musi sie sama wypowiedzieć he he . Ja wiedziałam,że wycieczka ,będzie super bo widziałam wcześniej zdjęcia pilotki Kasi i jej osoba była dla mnie gwarancją udanej podróży.
Tak, to była żararaka Chyba na szczęście sobie spała , jakis metr ode mnie. To było w parku narodowym, więc na otwartej przestrzeni
Robimy sobe przerwę w parku na lunch. Knajpa fajna, klimatyczna. Jedzenie z bufetu, duży wybór i pyszne zimne soczki,ależ smakują
W knajpce na chwilę pojawia się... ostronos ,ale zaraz ucieka
Po lunchu dalej idziemy po parku.
ale śliczne te egzotyczne żabki, prawda ?
różowe banany sa jadalne
No trip no life
Halo, halo czytacie moje opowieści z Kostaryki ?
W parku jest zlokalizowany mały "zwierzyniec " . Piszę tak, bo nie jest to zoo. Kostaryka zlikwidowała parę lat temu wszystkie ogrody zoologiczne
Zwierzęta można więc zobaczyć albo na wolności albo w tego typu schronieniu. Zwierzaki , które sa w takich miejscach są zabrane od kłusowników czy nielegalnych hodowców i nie są w stanie żyć samodzielnie na wolności.
ale ma zielone oczy
ależ ten jagura ma piekne, lśniące futro
No trip no life
Mogłaś pogłaskać ?