W KL klępneliśmy hotel Fraser Residence z Agody. Nie jest to ideał ale jest położony blisko Petronas, wliczone w cenę były śniadania i było w nim czysto. Minus: klimę podkręcają tam na max'a, nie podam precyzyjnie ale po przyjeździe, jak tam weszliśmy odczucie moje było takie jakby w pokoju było kilkanaście stopni. Zamiast - naprościej - zaczekać chwilę na balkonie, zaczęliśmy się rozpakowywać co będzie miało swoje konsekwencje ale o tym później.
No więc wsiadamy w taxi, zapytaliśmy ile mniej więcej będzie kosztował przejazd, sprawdził navi w telefonie, cena była do zaakceptowania. Zagadaliśmy od razu kierowcę co i jak, co poleca gdzie iść, nie iść, zjeść itd ile ma dzieci, a on pytał nas skąd, co, jak Z tego wszystkiego nie włączył licznika, o czym chyba się pokapował na bramkach na autostradzie bo coś wzdychał i mamrotał pod nosem. I teraz już po czasie, nie wiem czy trochę nas jednak wyrolował, czy my jego - włączył licznik już gdzieś w 1/4 - 1/3 trasy i pod hotelem tłumaczył, że zapomniał i przejazd koztuje tyle i tyle, licznik pokazuje mniej i będzie musiał sam dopłacić. My zapłaciliśmy mu tą dolną stawkę jaką nam powiedział w przedziale od do na lotnisku.
No to jesteśmy w hotelu
W recepcji, o dziwo, jedna Pani mówiła po polsku, wprawdzie podstawowe zwroty ale znała, szok
Co Wam przypomina ten korytarz ? Nie wiem czemu ale mnie trochę MBS
Pokój jest duży i czysty.
TV działa
Pierwsze, nocne widoczki na KL z balkonu naszego pokoju.
Ponieważ nasza ekipa składała się z czterech osób, z czego dwie dotarły do KL dzień wcześniej, konatktujemy się, szybki prysznic, odkażanie
i ruszamy w kierunku Patronas
Pierwsze zdjęcie, marne prawda. Kurcze zrobić zdjęcie tam to jest trochę sztuka, słupy oświetleniowe to jedno, druga sprawa - nad wyjściem do Patronas są reflektory, które powodują rozbłysk, nieco się nagimnastykowałem aby wyszło bez niego ale to już sami ocenicie
Bądz tu mądry i pisz wiersze słupy oświetleniowe po prawej
Rozbłysk fatalny, co by tu zrobić hmm
Zdjęcie w pozycji kucania przed roślinką
Wchodzimy do środka, prawdę mówiąc coś już nam burczało w brzuszkach i chcieliśmy znaleźć w galerii jakieś jedzonko Było już późno i wszystko zamykali, a to peszek...
No nic wychodzimy z drugiej strony
Z bloga Zu pamiętałem, że od Petronas biegnie przeszklony tunel, prowadzący do jedzonka. Hmm, szukamy tunelu
Oto i on
Kierujemy się oznaczeniami, w brzuszkach burczy coraz bardziej...
Trafiliśmy na jakieś knajpki (z których część już zamykano) i kino
Brzuszki napełnione i wracamy spacerkiem, chyba już po północy - a my z uwagi na zmianę czasu i sen samolotowy - jeszcze pełni energii. Jedyne o czym pamiętałem to, że mamy wykupione zwiedzanie Petronas z samego rana, więc nie ma co zarywać nocy, bo nie wstaniemy
Wjechaliśmy jeszcze na góry - z ciekawości na siłownię. Po północy cisza, pusto
Rano ja, jak to ja nie nadaję się do wstawania skutkiem czego śniadanie przepadło, szybko ogarnąłem się, prysznic i szybkim krokiem idziemy bo zwiedzanie Petronasów klepnięte na 9.00
Są stoją na swoim miejscu a 9 się zbliża...
Ruch lewostronny więc trzeba uważać odwrotnie aby nie zostać już "na zawsze" w KL
Wchodzimy, odbieramy tickety i do kolejeczki do windy
Punkt 1. programu - kładka łącząca wieże, mamy 15 min zanim nadciągnie druga grupa
Dla porównania na jakiej wysokości jest Am Bank teraz
Kokarda z góry
Poziom widokowy
czyściciele opuszczają się windami
KL z góry
Am Bank w doooole
Komercja na całego
Zwiedzanie zwiedzaniem ale ja jestem bez śniadania
Wczoraj już zamknięte, dzisiaj jeszcze zamknięte...
moje śniadanie
Nie zrobiłem foto kawy. Kawa jak kawa ale pamietam, że sprzedawała mi dziewczyna bez palcy u jednej dłoni
W KL klępneliśmy hotel Fraser Residence z Agody. Nie jest to ideał ale jest położony blisko Petronas, wliczone w cenę były śniadania i było w nim czysto. Minus: klimę podkręcają tam na max'a, nie podam precyzyjnie ale po przyjeździe, jak tam weszliśmy odczucie moje było takie jakby w pokoju było kilkanaście stopni. Zamiast - naprościej - zaczekać chwilę na balkonie, zaczęliśmy się rozpakowywać co będzie miało swoje konsekwencje ale o tym później.
No więc wsiadamy w taxi, zapytaliśmy ile mniej więcej będzie kosztował przejazd, sprawdził navi w telefonie, cena była do zaakceptowania. Zagadaliśmy od razu kierowcę co i jak, co poleca gdzie iść, nie iść, zjeść itd ile ma dzieci, a on pytał nas skąd, co, jak Z tego wszystkiego nie włączył licznika, o czym chyba się pokapował na bramkach na autostradzie bo coś wzdychał i mamrotał pod nosem. I teraz już po czasie, nie wiem czy trochę nas jednak wyrolował, czy my jego - włączył licznik już gdzieś w 1/4 - 1/3 trasy i pod hotelem tłumaczył, że zapomniał i przejazd koztuje tyle i tyle, licznik pokazuje mniej i będzie musiał sam dopłacić. My zapłaciliśmy mu tą dolną stawkę jaką nam powiedział w przedziale od do na lotnisku.
No to jesteśmy w hotelu
W recepcji, o dziwo, jedna Pani mówiła po polsku, wprawdzie podstawowe zwroty ale znała, szok
Co Wam przypomina ten korytarz ? Nie wiem czemu ale mnie trochę MBS
Pokój jest duży i czysty.
TV działa
Pierwsze, nocne widoczki na KL z balkonu naszego pokoju.
Ponieważ nasza ekipa składała się z czterech osób, z czego dwie dotarły do KL dzień wcześniej, konatktujemy się, szybki prysznic, odkażanie
i ruszamy w kierunku Patronas
Pierwsze zdjęcie, marne prawda. Kurcze zrobić zdjęcie tam to jest trochę sztuka, słupy oświetleniowe to jedno, druga sprawa - nad wyjściem do Patronas są reflektory, które powodują rozbłysk, nieco się nagimnastykowałem aby wyszło bez niego ale to już sami ocenicie
Bądz tu mądry i pisz wiersze słupy oświetleniowe po prawej
Rozbłysk fatalny, co by tu zrobić hmm
Zdjęcie w pozycji kucania przed roślinką
Wchodzimy do środka, prawdę mówiąc coś już nam burczało w brzuszkach i chcieliśmy znaleźć w galerii jakieś jedzonko Było już późno i wszystko zamykali, a to peszek...
No nic wychodzimy z drugiej strony
Z bloga Zu pamiętałem, że od Petronas biegnie przeszklony tunel, prowadzący do jedzonka. Hmm, szukamy tunelu
Oto i on
Kierujemy się oznaczeniami, w brzuszkach burczy coraz bardziej...
Trafiliśmy na jakieś knajpki (z których część już zamykano) i kino
Brzuszki napełnione i wracamy spacerkiem, chyba już po północy - a my z uwagi na zmianę czasu i sen samolotowy - jeszcze pełni energii. Jedyne o czym pamiętałem to, że mamy wykupione zwiedzanie Petronas z samego rana, więc nie ma co zarywać nocy, bo nie wstaniemy
Wjechaliśmy jeszcze na góry - z ciekawości na siłownię. Po północy cisza, pusto
Petronasy już śpią, więc i my idziemy lulu
WAW-FRA-BKK-SIN-USM-URT-BKK-FRA-KTW
Dokonale pamietam ta kokardę. Tez jej robiłam fotkę,ale w listopadzie.
To cieakwa jestem gdzie zawitales nastepnego dnia ?
No trip no life
Rano ja, jak to ja nie nadaję się do wstawania skutkiem czego śniadanie przepadło, szybko ogarnąłem się, prysznic i szybkim krokiem idziemy bo zwiedzanie Petronasów klepnięte na 9.00
Są stoją na swoim miejscu a 9 się zbliża...
Ruch lewostronny więc trzeba uważać odwrotnie aby nie zostać już "na zawsze" w KL
Wchodzimy, odbieramy tickety i do kolejeczki do windy
Punkt 1. programu - kładka łącząca wieże, mamy 15 min zanim nadciągnie druga grupa
Dla porównania na jakiej wysokości jest Am Bank teraz
Kokarda z góry
Poziom widokowy
czyściciele opuszczają się windami
KL z góry
Am Bank w doooole
Komercja na całego
Zwiedzanie zwiedzaniem ale ja jestem bez śniadania
Wczoraj już zamknięte, dzisiaj jeszcze zamknięte...
moje śniadanie
Nie zrobiłem foto kawy. Kawa jak kawa ale pamietam, że sprzedawała mi dziewczyna bez palcy u jednej dłoni
śniadanie mojej drugiej połówki
WAW-FRA-BKK-SIN-USM-URT-BKK-FRA-KTW
[quote=Nelcia]
Hej Dominik, dojechalismy już chyba tą taryfą do centrum
Nelcia dobre
basia35
Dominik bardzo mi się podoba jeszcze nie byłam
basia35
Schodzimy na doł, obok Petronasów jest przystanek i mamy szczęście akurat podjechał autobus Hop On Hop Off
Uzbrojeni w stosowne ulotki ruszamy w trasę
Przystanek Menara Tower - chyba ktoś sobie pożyczył L
słoneczko już przypiekało
Luxury
kolejny przystanek - China Town
klimacik*ROFL*
udajemy się do chińskiego lokalu na herbatkę
jak on to czyta
Wzmocnieni ruszamy dalej
czekamy na przystanku
w drogę
Opuszczamy nasz środek lokomocji i ruszamy do Little India
WAW-FRA-BKK-SIN-USM-URT-BKK-FRA-KTW
Zwiedzam z toba dalej
No trip no life
Dzielnica chińska , wszędzie wygląda dobrze
Byłem w KFC w wc, jestem facetem ale szczerze nie polecam...czystość pozostawia wiele do życzenia...
zdjęcia robione z autobusu, prawdę mówiąc słońce nam tam grzało mocno i nie mieliśmy sił chodzić wszędzie - jeden dzień to zbyt mało aby ogarnąć KL
Symbol KL przy Placu Merdeka
no to jedziemy dalej
Był to nasz pierwszy pełny dzień w KL, po południu wracamy padnięci do hotelu.
Widoczki z balkonu za dnia
Szybko robi się ciemno
Kilka fotek z hotelowego tarasu
Hotelowy basen, taki sobie
Wieczorem idziemy zobaczyć słynne tańczące fontanny
malezyjska kolacyjka
I znowu zamknięte...nie chcą na nas zarobić )
Wracamy do hotelu
Czas na pakowanie, nocka mija szybko i śniadanko
Śniadanie we Fraser jest międzynarodowe, każdy znajdzie dla siebie coś smacznego.
WAW-FRA-BKK-SIN-USM-URT-BKK-FRA-KTW
O rany,ale zglodnialam patrząc na te rózne jedzonka
No trip no life