Piea animacje i atmosfera w hotelu były super. Pokażę w dalszej części.
Teraz zaprowadzę Was na plażę. Posłużę się tu zdjęciami z obu pobytów.
Nasz hotel położony jest w drugiej linii brzegowej (hotele położone w pierwszej linii brzegowej od plaży oddzielone są promenadą) czyli trzeba kawałek podejść do plaży . Wyjście z terenu hotelu po schodkach w dół i przejście przez spokojną ulicę .
To widok w stronę wyjścia z terenu hotelu (wyjście od tyłuw stronę plaży).
Teraz obracamy się na widocznym u góry mostku w stronę morza. W tym roku fontanna byla nieczynna.
I za tym plotkiem skręcamy w prawo.
Dochodzimy do plaży. Pierwsze zdjęcie z przed czterech lat. Drugie z obecnego wyjazdu. Widać jak roślinki urosły.
To teraz trochę zdjęć z „plażowania”. Widać na zdjęciach zmienną pogodę. Mieliśmy kilka dni „lampy” a pe pierwsze dwa dni i ostatni były pochmurne i wtedy leżaki były prawie puste. Na zdjęciach tez widać przypływy i odpływy morza. Nasza plaża była bardzo szeroka.
v
Na wysokości naszej plaży wystawały z wody skałki. Podczas odpływu można było prawie do nich dojść.
Dla porównania zdjęcia z poprzedniego pobytu. Wtedy był początek lipca. Pogoda malinowa . Tylko jeden dzień był mglisty. Był moment, że widoczność była taka słaba że ratownik stojąc na brzegu nie widział ludzi którzy byli w wodzie parę metrów dalej.
Ja Wiem Radek, że plaże w Agadirze nie da się porównać do tych co teraz odwiedziliście… Jednak zapraszam na ciąg dalszy mojego Maroka licząc na Twoją relację z cudownych wysp.
To wracamy na teren hotelu. Jak to w Maroku pełno tu uroczych kotów. Koty to dobre duchy. Nie są nachalne ale jak się zorientują, że masz coś dla nich to zleci się cała brygada. Oficjalnie jest zakaz karmienia, ale nieoficjalnie turyści je dokarmiają a „ochroniarze” przymykają oko. Niestety nie wszyscy. Próbowałam dokarmiać kiciusie, które rezydowały w pobliżu wyjścia w stronę plaży i dostałam taką reprymendę od ochroniarza że dałam spokój.
A to kotek z wieczornej imprezy w otworze w stole, na parasol.
Asiu, przyznaje sie bez bicia, ze do tej pory tylko jednym okiem zagladalam do Twojej relacji. Wciaz bylo czasu brak, a kierunek juz mi znany, wiec skupialam sie raczej na czytaniu relacji z miejsc do ktorych sie wybieralam. Teraz czas na nadrabianie zaleglosci. Swietna relacja, zostaje tu
Asia, bardzo przyjemny ten hotelik; taki klimatyczny i widać ze cały czas coś sie dzieje;
no ale ten "Faraon" w Nike'ach i skarpetkach lacoste - normalnie mnie "rozwalił"
Piea
Piea animacje i atmosfera w hotelu były super. Pokażę w dalszej części.
Teraz zaprowadzę Was na plażę. Posłużę się tu zdjęciami z obu pobytów.
Nasz hotel położony jest w drugiej linii brzegowej (hotele położone w pierwszej linii brzegowej od plaży oddzielone są promenadą) czyli trzeba kawałek podejść do plaży . Wyjście z terenu hotelu po schodkach w dół i przejście przez spokojną ulicę .
To widok w stronę wyjścia z terenu hotelu (wyjście od tyłuw stronę plaży).
Teraz obracamy się na widocznym u góry mostku w stronę morza. W tym roku fontanna byla nieczynna.
I za tym plotkiem skręcamy w prawo.
Dochodzimy do plaży. Pierwsze zdjęcie z przed czterech lat. Drugie z obecnego wyjazdu. Widać jak roślinki urosły.
,
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
To teraz trochę zdjęć z „plażowania”. Widać na zdjęciach zmienną pogodę. Mieliśmy kilka dni „lampy” a pe pierwsze dwa dni i ostatni były pochmurne i wtedy leżaki były prawie puste. Na zdjęciach tez widać przypływy i odpływy morza. Nasza plaża była bardzo szeroka.
v
Na wysokości naszej plaży wystawały z wody skałki. Podczas odpływu można było prawie do nich dojść.
Miejscowi coś na nich zbierali.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Dla porównania zdjęcia z poprzedniego pobytu. Wtedy był początek lipca. Pogoda malinowa . Tylko jeden dzień był mglisty. Był moment, że widoczność była taka słaba że ratownik stojąc na brzegu nie widział ludzi którzy byli w wodzie parę metrów dalej.
Pogota wtedy była taka:
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
...wow, wielkość plaży imponująca !!! : )
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Ja Wiem Radek, że plaże w Agadirze nie da się porównać do tych co teraz odwiedziliście… Jednak zapraszam na ciąg dalszy mojego Maroka licząc na Twoją relację z cudownych wysp.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
To wracamy na teren hotelu. Jak to w Maroku pełno tu uroczych kotów. Koty to dobre duchy. Nie są nachalne ale jak się zorientują, że masz coś dla nich to zleci się cała brygada. Oficjalnie jest zakaz karmienia, ale nieoficjalnie turyści je dokarmiają a „ochroniarze” przymykają oko. Niestety nie wszyscy. Próbowałam dokarmiać kiciusie, które rezydowały w pobliżu wyjścia w stronę plaży i dostałam taką reprymendę od ochroniarza że dałam spokój.
A to kotek z wieczornej imprezy w otworze w stole, na parasol.
Tu widok z okna stołówki na czekające koty.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Asiu, przyznaje sie bez bicia, ze do tej pory tylko jednym okiem zagladalam do Twojej relacji. Wciaz bylo czasu brak, a kierunek juz mi znany, wiec skupialam sie raczej na czytaniu relacji z miejsc do ktorych sie wybieralam. Teraz czas na nadrabianie zaleglosci. Swietna relacja, zostaje tu
Ojej ile tu pieknych kotków
No trip no life
Nel kociaki były super sympatyczne.
Dana, Nel, Piea dziekuję, że pokazujecie, że czytacie. Was i pozostalych zapraszam na ciąg dalszy na jutro.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!