--------------------

____________________

 

 

 



Mauritius - dlaczego warto tam jechać ?

214 posts / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 6 miesięcy 3 tygodnie temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Lotnisko w Poisance małe, prowincjonalne, niezbyt okazałe. Na płycie stoi tylko niewielki samolocik Air Mauritius. Ale mamy pecha, bo tuż po nas ląduje ogromny dwupokładowy samolot Condora.

No i się działo. Taka jednorazowa dostawa turystów sparaliżowała małe lotnisko. A tu tak już chciałoby się wydostać na zewnątrz.

Tylko przez niezbyt duże okna obserwowaliśmy pięknie zachodzące słońce.

W końcu odprawa załatwiona, mamy nasze walizy. Przy wyjściu czeka przedstawiciel Mautourco - firmy współpracującej z naszym organizatorem.

W zapadającym mroku - choć to dopiero przed szóstą - jedziemy na zachód nowoczesną autostradą. Po drodze mijamy pola trzciny cukrowej, wioski w sporym oddaleniu od ruchliwej drogi, zjazdy do większych miast.

Wreszcie zjeżdżamy na węższą szosę i chwilę później przejeżdżamy przez kurorcik Flic en Flac. Stad już tylko parę kilometrów do celu.

Droga prowadzi tylko do sześciu hoteli, dalej już nie ma przejazdu. Fajnie, nie ma ruchu, będzie cicho.

Mariola

bepi
Obrazek użytkownika bepi
Offline
Ostatnio: 3 lata 1 tydzień temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

Preved juhu, chętnie nacieszę oczy jeszcze raz ta wspaniałą relacją  Yahoo 

uwielbiam to ujęcie

 

bepi
Obrazek użytkownika bepi
Offline
Ostatnio: 3 lata 1 tydzień temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

a to chyba La Palmeraie na Belle Mare Yahoo

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 6 miesięcy 3 tygodnie temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Tak, Bepi, to Palmeraie.

Dwie moje koleżanki - niegramotne komputerowo - wybierają się na początku przyszłego tygodnia na Mau i prosiły o skopiowanie tej relacji. A jak już im kopiowałam i drukowałam, to przy okazji przerzucam i na nowe forum. Ja sama na starym nie mogłam znaleźć, ale Kariska pomogła....

Mariola

bepi
Obrazek użytkownika bepi
Offline
Ostatnio: 3 lata 1 tydzień temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

Apisku bardzo dobrze że kopiujesz tą relację, bo takiej perełki na temat Mauritiusa nie znajdzie się nigdzie w necie Preved ehh jak pomyślę że mi koło nosa przeleciały bileciki za 2600 Diablo   a teraz są za 3300 i czas podróży sporo dłuższy  to mnie krew zalewa a nadal nie znam terminu urlopu w pracy Mamba  a bilety drożeją mi z dnia na dzień Beee   i juz zaczynam powoli tracić nadzieję na dotarcie w marcu do tego raju , przynajmniej u Ciebie w wątku  nacieszę oczy Sorry 2

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 6 miesięcy 3 tygodnie temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

No, faktycznie, szkoda że masz takie problemy z urlopem, że niczego nie możesz zaplanować!!!

Ja mam z mężem identyczny problem. Ale ja i tak nie umiem wyszukiwać takich perełak cenowych jak ty....

Widzę, że w tym roku na dobre "wzięło" cię na ten Mau. Na pewno nie pożałujesz. Oby wyszło!!!!

Mariola

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 6 miesięcy 3 tygodnie temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Wjeżdżamy przez okazałą bramę na teren hotelowy tonący w dyskretnie podświetlonej roślinności. Już mi się tu podoba.

Recepcja nie tak okazała, jak w tego typu hotelach, ale bardzo sprawna i miła obsługa. Dostajemy zimne ręczniczki, jakiś sok i sorbet z mango. W międzyczasie załatwiamy meldunek. Na koniec pytają o datę ślubu, zaskoczeni patrzymy na siebie, ale jakoś sobie przypominamy, choć latek już trochę minęło... Potem się okaże, że wszyscy rocznicowcy, urodzinowcy i tp są w tym dniu niezwykle miło przez hotel traktowani...

Po chwili wiozą nas meleksem przez palmowy gaj z walizami do naszej chatki. Mijamy basen, klub dla dzieci, rozległą restaurację.

I już widzimy nasz domek, w którym spędzimy najbliższe dwa tygodnie.

To jest to!!! Chatka z nieociosanych kamieni pokryta liśćmi palmowymi, przed nią tarasik ze stolikiem i fotelami, przed domkiem łóżka do opalania, nieopodal hamaczek.

W środku ślicznie, choć daleko tu od przesadnego luksusu. Wszystko w stonowanych kolorach kremowo - beżowo - rudo - brązowych, tak jak lubię. Jest szerokie łoże, fotele i stolik, toaletka z lustrem, sejf, lodówka, obszerne szafy z dużą ilością półek i wieszaków, biureczko, płaski TV ( krórego ani razu nie włączyliśmy).

Dalej przejście do łazienki, nie za duża, ale wszystko jest i wanna i brodzik. W pokoju w najwyższym miejscu jest chyba z 5 m wysokości, jest klima i wentylator.

Na pewno w hotelach o podobnym standardzie bywają większe pokoje czy łazienki, urządzone bardziej luksusowo, ale ta nasza chatka jest naprawdę klimatyczna i przytulna. I po kilku minutach czujemy się tu jak u siebie.

Jest cudnie, od razu po wejściu wyłączamy klimę, zbyt duży szok termiczny po Dubaju.

Rozpakowujemy walizy i jeszcze przed kolacją idziemy na wstępny rekonesans po terenach hotelowych.

Odświeżeni, przebrani wędrujemy cichymi alejkami. W chatkach palą się światła, więc ludzie są.... ale tylko sporadyczne osoby snują się po terenie. Pewnie wszyscy szykują się do kolacji....

Idziemy przez ślicznie utrzymaną trawkę ku morzu. Chcę - choć po ciemku - obejrzeć tę plażę, tak dobrze znaną mi ze zdjęć. Na tle białego piasku ciemne palapy i łóżka do opalania. Tuż przy plaży biegnie wysypana piaskiem ścieżka.

Oprócz palm rosną jakieś nieznane mi drzewa o dużych srebrzystych liściach.

Jak się później okaże nikt spośród chyba z 20 osób, które zapytałam, jak się nazywają, nie potrafił odpowiedzieć na moje pytanie.

Plaża hotelowa ciągnie się na przestrzeni 500-600 m, jest piaszczysta, ale nie mąka, na linii brzegu żwirek, a w nim kawałki koralowca, ale nie za wiele. Niedaleko nas znajduje się molo, a obok niego wypożyczalnia sprzętu wodnego. Dalej, tuż przy plaży barek, następnie restauracja ala carte Paul and Virginie i spory basen ze zjeżdżalnią i jaccuzi, wokół łóżka i parasole. Ale to wszystko nie skupione koło siebie, tylko rozrzucone na większym terenie.

Mariola

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 6 miesięcy 3 tygodnie temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Kolacja rozpoczyna się o 7.30, a więc zmierzamy do restauracji głównej , w formie bufetu. Jest już trochę osób, nie wiemy, czy jest zwyczaj siadania przy tych samych stolikach, nie chcemy komuś zająć miejsca. Ale okazuje się, że każdy siada gdzie chce. Wybieramy stolik w części nadwodnej, tuż nad stawkiem w okrągłej werandzie.

 

Zamawiamy butelkę wody mineralnej (najtańsza!!!!, ale i tak ok 20 zł) i idziemy na zwiad, co też tam dają do jedzenia. Okazuje się,że trafiamy na dzień tematyczny pt 'Sea food". Mąż zachwycony, ja - trochę mniej.

Na szczęście bufet jest tak bogaty, że każdy tu znajdzie coś dla siebie.

Najpierw olbrzymi wybór przekąsek, sałatek, świeżych warzyw, dziś dodatkowo ostrygi. Następnie dwa rodzaje zup, w tym jedna oczywiście rybna. Jest kilka stanowisk do pieczenia, grilowania, smażenia i tu też królują ryby tuńczyk, merlin, dorada, a dalej królewskie krewetki i szaszłyczki z morskimi stworzonkami.

Są też normalne mięsa i kurczaki, gotowane warzywa, ryż, ziemniaki w różnych postaciach.

Oddzielnie - kuchnia włoska z kilkoma rodzajami pizzy, lasagne i makaronów z różnymi sosami.

Na deser mnóstwo różnych ciast, tart, pianek, musów, oprócz tego lody ( między innymi sorbet z mango, które dali nam na powitanie) i owoce.

Wyżerka na maxa.

Napoje do kolacji płatne - dopisują do pokoju - bo nie ma tu ALL.

Już w czasie kolacji na pobliskiej estradzie gra zespół fajne melodyjki.

O godzinie 9 rozpoczyna się występ, dziś w programie Sega - show. Sega to tradycyjny taniec kreolski. Bogate, kolorowe stroje, piękne czekoladowe dziewczyny (mąż się ożywił), ale i chłopaki szczupłe, zgrabne. Jest na co popatrzeć!

Po występach tancerze i śpiewający zapraszają do wspólnej zabawy, ale nikt nikogo nie ciągnie na siłę. Chętnych nie brakuje, ale my sobie dziś odpuścimy....

Popatrzeć możemy, ale pląsać, to już nie. Prawie godzinny show, godzinne tańce i do łóżeczka. Nic się więcej nie dzieje. Nie dla aktywnych rozrywkowo ten hotelik.

Idziemy do swej chatki. A tam goście w szczycie sufitu.....już czekają na nowych lokatorów.

Dwa gekonki, jeden większy, a drugi malutki. Jak zgasiliśmy światło, to się rozgadały. Myślałam, że jeden wszedł na teren drugiego, więc go przegania. Ale może to zwykła kłótnia małżeńska, bo codziennie były te same i zawsze po ciemku ostro dyskutowały....

Mariola

Kolka
Obrazek użytkownika Kolka
Offline
Ostatnio: 8 lat 4 miesiące temu
Rejestracja: 09 wrz 2013

Apisku - masz niesamowity dar pisania Smile Twoje relacje czyta się jak książkę. Clapping Pięknie zwiedzać z Tobą 

Każdy ma swój kawałek świata, który go woła...

karisss
Obrazek użytkownika karisss
Offline
Ostatnio: 4 lata 7 miesięcy temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

Apisku cieszę się,że mogłam pomóc w znalezieniu relacji,co zaowocowało w przenoszeniu jej tu Wink już pochłonęłam 1. część i będę chętnie czytała dalej

Strony

Wyszukaj w trip4cheap