Takie do postawienia czy da się powiesić (ja najchętniej wszystko wieszam na ścianie )
Asiu, te miseczki nie mają żadnego haczyka, a więc są tylko do postawienia, ale są wymiarowo całkiem do użytku (ø 12 i 9 cm ); więc będzie jak znalazł na jakieś oliwki czy orzeszki...
Tradycyjny majański dom zbudowany jest z dość lichych czyli nietrwałych materiałów najczęściej z patyków, słomy, kawałków drewna - uleputane to wszystko z jakąś gliną - niczym masajskie manyatty, bardzo podobne, tyle że nie ma tu chyba gówienka na ścianach , jak u Masajów ; no i wygladają zdecydowanie "solidniej" niż te afrykańskie
to Zapraszamy na salony!
wnętrze takiej chaty jest najczęściej "jednoizbowe" ;w dzień kobiety gotują/gotowały tu na "kuchniach" zbudowanych z trzech kamieni na których ustawiały garnki ( wtedy to raczej jakieś wypalane, gliniane naczynia) i w takiej prowizorycznej kuchni sie gotowało i jadało;
wieczorami w całej chacie rozwieszano hamaki dla licznej rodziny i chata zamieniała się w sypialnię
w jakimś kącie chaty ( najczęściej w przeciwległym do kuchni) - wydzielone jest zawsze miejsce Sacrum; oni uwielbiają wszelkie ołtarzyki i stawiają je gdzie tylko się da; dziś spotkać je można np. w każdej knajpie
sufit z naturalną wentylacją
pod Cenotą Ik- Kil - najczęściej spotkać można tańcząych Indian poprzebieranych jak na Indian przystało
;
trochę te indiańskie tańce to takie wygibasy na pograniczu szamaństwa z obowiązkowo ustawionym naczyniem z dymiącym kopalem (meksykańskie kadzidło) , ale jest to przede wszystkim "atrakcja" dpod turystów i okazja do zarobienia kilku peseos za fotkę;
Piea, super, ze piszesz relacje z NASZEJ wycieczki :)Nikt pewnie nie bedzie jej czytal z takimi emocjami, jak ja.
Dla tych, co nie wiedza...Bylysmy na tej wycieczce razem, zupelnie o tym nie wiedzac, w dodatku przez tydzien objazdu siedzialysmy obok siebie w autokarze.
Dana wyszlo Piea niezbyt uważnie ogląda Twoje relacje z podróży. Choćiaż w naturze to pewnie każdy inaczej wygląda. Nie macie siebie gdzieś na zdjęciach z wycieczki?
Ja często się zastanawiam czyktoś z forum nie jedzie na tą samą wycieczkę. Odwrotnie po przyjeździe z wycieczki do Tajlandii moi współtowarzysze (a bylo nas razem 8 osób) znaleźli na necie moją relację, choć nikomu o trip4cheap nie mówilam.
Nie, Asiu, Piea czyta moje relacje i nawet je lubi
Problem polega na tym, ze zdjcia z moich relacji poznikaly..i pewnie juz nikt nie pamieta jak wygladam
A Piea kupila wycieczke na dwa dni przed wyjazdem...i nie wpisala sie juz na odliczanke W przeciwnym razie z pewnoscia bym przepytala wszystkie uczestniczki wycieczki kto jest kto
Dana, wiem że Piea czyta, kto tu zagląda czyta Twoje relacje bo są super ciekawe i z mało uczęszczanych miejsc. To taki trochę zaczepny wpis był. Ja niby wiem jak wyglądasz ale w naturze chyba bym nie poznała, ponadto tak jak piszesz trzeba się choć domyślać, że na wyciecze jest ktoś znajomy. Teraz widać, że jest głęboki sens tej odliczanki.
Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy. Dan może uzupełnisz swoimi spostrzeżeniami i zdjęciami?
Troche zdjęć Dany było w różnych relacjach , ja pamiętam. Ach ,gdyby Piea zobaczyła na odliczance wpis Dany..
Pamietam kilka lat temu, jak był wpis na odliczance albo Dany albo Sigmy,czy to nie był rejs ? I któregoś dnia właśnie albo Dana albo SIgma dal znać o swoim kolejnym wyjezdzie..szubciutko skojarzyłam,że to ta sama podróż i tak Dana i Sigma dowiedzieli się, że będą razem i poznali się na wakacjach .. to było chyba na statku ?
no cóż zrobić? ... się porobiło! ' i tak dobrze, że się w końcu "wyczaiłyśmy" z Danusią - późno bo późno, ale lepiej tak niż wcale
Dana, no wierzę, że dla kogoś kto był na tej samej impezie - czytanie takiej Relacji to będą większe emocje niż dla pozostałych! Zapraszam Cię więc do uzupełniania wpisów i wrzucania fotek - zanim zaczniesz własną Relację (wierzę, że to zrobisz) - mozesz mnie uzupełniac i poprawiać, bo wiadomo, że kazdy na co innego zwraca uwagę i czasami wychwyci coś ciekawego, czego drugi w ogóle nie zauwazył!
Asia, oczywiście że czytałam wcześniej relacje Dany (nawet jak jeszcze zdjęcia były) , ale to było już dawno , więc jak miałam skojarzyć osobę z fotki z osobą na żywo spotkaną z rok później? ;
co do odliczanki - to ja "nieodliczankowa" jestem ; po pierwsze kupując lasty ( a tak z reguły funkcjonuję, bo robotę mam wariacką i nic nie mogę zaplanować na zaś na dłuzej niż 2 tyg do przodu ) więc po co mam się pojawiać na odliczance na 2, 3 dni? a po drugie ja przesądna jestem - i nie lubię zapeszać, więc nawet jakbym wiedziała wczesniej, że gdzies jadę- to żadne takie wcześniejsze odhaczanie - jest nie dla mnie- bo mi wtedy zawsze los coś spłata i wyjazd nie wypala (juz ja tam swoje wiem!) ;
no i po trzecie: jesli tu wchodze coś poczytac, to najczęściej przeszukuję różne Relacje, a nie samą odliczankę, a jesli już - to podczytuję same wpisy, a tej listy, szczerze mówiąc : gdzie kto i kiedy - jakoś specjalnie nie studiuję i zwykle ją po prostu przewijam ; no i tak to się sprawy mają....
Takie do postawienia czy da się powiesić (ja najchętniej wszystko wieszam na ścianie )
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Asiu, te miseczki nie mają żadnego haczyka, a więc są tylko do postawienia, ale są wymiarowo całkiem do użytku (ø 12 i 9 cm ); więc będzie jak znalazł na jakieś oliwki czy orzeszki...
Piea
zagladamy jeszcze do majańskiej chaty;
Tradycyjny majański dom zbudowany jest z dość lichych czyli nietrwałych materiałów najczęściej z patyków, słomy, kawałków drewna - uleputane to wszystko z jakąś gliną - niczym masajskie manyatty, bardzo podobne, tyle że nie ma tu chyba gówienka na ścianach , jak u Masajów ; no i wygladają zdecydowanie "solidniej" niż te afrykańskie
to Zapraszamy na salony!
wnętrze takiej chaty jest najczęściej "jednoizbowe" ;w dzień kobiety gotują/gotowały tu na "kuchniach" zbudowanych z trzech kamieni na których ustawiały garnki ( wtedy to raczej jakieś wypalane, gliniane naczynia) i w takiej prowizorycznej kuchni sie gotowało i jadało;
wieczorami w całej chacie rozwieszano hamaki dla licznej rodziny i chata zamieniała się w sypialnię
w jakimś kącie chaty ( najczęściej w przeciwległym do kuchni) - wydzielone jest zawsze miejsce Sacrum; oni uwielbiają wszelkie ołtarzyki i stawiają je gdzie tylko się da; dziś spotkać je można np. w każdej knajpie
sufit z naturalną wentylacją
pod Cenotą Ik- Kil - najczęściej spotkać można tańcząych Indian poprzebieranych jak na Indian przystało
;
trochę te indiańskie tańce to takie wygibasy na pograniczu szamaństwa z obowiązkowo ustawionym naczyniem z dymiącym kopalem (meksykańskie kadzidło) , ale jest to przede wszystkim "atrakcja" dpod turystów i okazja do zarobienia kilku peseos za fotkę;
Piea
Piea, super, ze piszesz relacje z NASZEJ wycieczki :)Nikt pewnie nie bedzie jej czytal z takimi emocjami, jak ja.
Dla tych, co nie wiedza...Bylysmy na tej wycieczce razem, zupelnie o tym nie wiedzac, w dodatku przez tydzien objazdu siedzialysmy obok siebie w autokarze.
Bardzo zaluje, ze to sie okazalo dopiero teraz
Dana wyszlo Piea niezbyt uważnie ogląda Twoje relacje z podróży. Choćiaż w naturze to pewnie każdy inaczej wygląda. Nie macie siebie gdzieś na zdjęciach z wycieczki?
Ja często się zastanawiam czyktoś z forum nie jedzie na tą samą wycieczkę. Odwrotnie po przyjeździe z wycieczki do Tajlandii moi współtowarzysze (a bylo nas razem 8 osób) znaleźli na necie moją relację, choć nikomu o trip4cheap nie mówilam.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Nie, Asiu, Piea czyta moje relacje i nawet je lubi
Problem polega na tym, ze zdjcia z moich relacji poznikaly..i pewnie juz nikt nie pamieta jak wygladam
A Piea kupila wycieczke na dwa dni przed wyjazdem...i nie wpisala sie juz na odliczanke W przeciwnym razie z pewnoscia bym przepytala wszystkie uczestniczki wycieczki kto jest kto
Dana, wiem że Piea czyta, kto tu zagląda czyta Twoje relacje bo są super ciekawe i z mało uczęszczanych miejsc. To taki trochę zaczepny wpis był. Ja niby wiem jak wyglądasz ale w naturze chyba bym nie poznała, ponadto tak jak piszesz trzeba się choć domyślać, że na wyciecze jest ktoś znajomy. Teraz widać, że jest głęboki sens tej odliczanki.
Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy. Dan może uzupełnisz swoimi spostrzeżeniami i zdjęciami?
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Troche zdjęć Dany było w różnych relacjach , ja pamiętam. Ach ,gdyby Piea zobaczyła na odliczance wpis Dany..
Pamietam kilka lat temu, jak był wpis na odliczance albo Dany albo Sigmy,czy to nie był rejs ? I któregoś dnia właśnie albo Dana albo SIgma dal znać o swoim kolejnym wyjezdzie..szubciutko skojarzyłam,że to ta sama podróż i tak Dana i Sigma dowiedzieli się, że będą razem i poznali się na wakacjach .. to było chyba na statku ?
No trip no life
no cóż zrobić? ... się porobiło! ' i tak dobrze, że się w końcu "wyczaiłyśmy" z Danusią - późno bo późno, ale lepiej tak niż wcale
Dana, no wierzę, że dla kogoś kto był na tej samej impezie - czytanie takiej Relacji to będą większe emocje niż dla pozostałych! Zapraszam Cię więc do uzupełniania wpisów i wrzucania fotek - zanim zaczniesz własną Relację (wierzę, że to zrobisz) - mozesz mnie uzupełniac i poprawiać, bo wiadomo, że kazdy na co innego zwraca uwagę i czasami wychwyci coś ciekawego, czego drugi w ogóle nie zauwazył!
Asia, oczywiście że czytałam wcześniej relacje Dany (nawet jak jeszcze zdjęcia były) , ale to było już dawno , więc jak miałam skojarzyć osobę z fotki z osobą na żywo spotkaną z rok później? ;
co do odliczanki - to ja "nieodliczankowa" jestem ; po pierwsze kupując lasty ( a tak z reguły funkcjonuję, bo robotę mam wariacką i nic nie mogę zaplanować na zaś na dłuzej niż 2 tyg do przodu ) więc po co mam się pojawiać na odliczance na 2, 3 dni? a po drugie ja przesądna jestem - i nie lubię zapeszać, więc nawet jakbym wiedziała wczesniej, że gdzies jadę- to żadne takie wcześniejsze odhaczanie - jest nie dla mnie- bo mi wtedy zawsze los coś spłata i wyjazd nie wypala (juz ja tam swoje wiem!) ;
no i po trzecie: jesli tu wchodze coś poczytac, to najczęściej przeszukuję różne Relacje, a nie samą odliczankę, a jesli już - to podczytuję same wpisy, a tej listy, szczerze mówiąc : gdzie kto i kiedy - jakoś specjalnie nie studiuję i zwykle ją po prostu przewijam ; no i tak to się sprawy mają....
no dobrze, to wracajmy może do Meksyku...
Piea
Fajny zbieg okoliczności A jakie wrażenia dziewczyny ? Polubiłyście się ? Szczerze ,he,he
Przyszłość to marzenia, przeszłośc to wspomnienia