Z przyjemnością zapoznałem się z obszerną (i mam nadzieję - jeszcze nie zakończoną) relacją z podróży do Namibii. Wyprawy można naprawdę pozazdrościć... Pozdrawiam.
Jak miło, że moje wspomnienia z Namibii wzbudzają zainteresowanie i dyskusję Mam nadzieję, że kolejne "odcinki" będą równie ciekawe a mam jeszcze sporo do pokazania... Zapraszam więc do czytania i komentowania
Robi się gorąco więc z chęcią wracamy do autokaru. Czeka nas krótki przejazd bezdrożami wśród tumanów kurzu
Tym razem będziemy podziwiać miejsce w górach Damara, które jest nie tylko pomnikiem przyrody (od 1952 roku) ale zostało również wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Przyrodniczego UNESCO (od 2007 roku). To słynne Twyfelfontein z unikalnymi rytami i malowidłami naskalnymi Buszmenów - jedno z największych skupisk petroglifów skalnych w Afryce. Najstarsze rysunki datowane są na ok. 10 000 lat. Do dziś nie udało się jednoznacznie ustalić w jakim celu były tworzone. Petroglify były ryte w skale krzemieniami, malunki zaś powstawały przy użyciu farb wykonanych z krwi zwierząt, ochry i białek strusich jaj. Jest ich ponad 2500 i przedstawiają m.in. sceny myśliwskie oraz zwierzęta takie jak antylopy, zebry, żyrafy, słonie, nosorożce czy lwy a także ślady stóp i łap. Ciekawostką jest to, że wśród namalowanych i wyrytych zwierząt można dostrzec także wieloryby i foki a nawet pingwina. Badacze do dziś nie są zgodni, czy dawni myśliwi docierali przez pustynne góry aż nad Ocean, czy też Atlantyk był wtedy znacznie bliżej (obecnie Ocean jest oddalony od tego miejsca o ok. 100 km). Rysunki zostały pierwszy raz odkryte w 1921 roku. Niestety, miejsce to pozostawało niestrzeżone do 1986 roku. W rezultacie wiele petroglifów zostało uszkodzonych lub usuniętych. Dodatkowo "goście" zostawili własne "graffiti" na płytach z piaskowca... Obecnie Twyfelfontein można zwiedzać tylko z lokalnym przewodnikiem
Zwiedzanie Twyfelfontein zaczynamy od punktu z pamiątkami, napojami i toaletami. Te ostatnie są często fotografowane bo wyglądają dosyć oryginalnie...
Od punktu z pamiątkami do stanowisk ze słynnymi rytami naskalnymi jest spory kawałek do przejścia więc warto zaopatrzyć się w wodę. Po drodze możemy podziwiać niesamowite, rudo-brązowe, wielkie głazy o wymyślnych kształtach.
Czasami trafiają się jakieś ciekawe roślinki
Wreszcie docieramy na miejsce - tu są pierwsze petroglify Przy każdym stanowisku lokalna przewodniczka opowiada interesujące historie
By zobaczyć niektóre petroglify trzeba pokonać metalowe schodki i platformy. Nie są one zbyt wysokie ale w koszmarnym upale jest to niezłe wyzwanie
To chyba najsłynniejsze ryty naskalne w tym miejscu - m. in. wizerunek lwa z ogonem zakrzywionym pod kątem prostym...
Wśród skał udaje mi się wypatrzeć małe i bardzo ruchliwe gekony. W rudo-brązowym kolorze idealnie zlewają się z otoczeniem
Z wyższych partii wzgórz roztaczają się piękne widoki na okolicę. W dole widać ścieżkę, którą tu przyszliśmy
Pora wracać - mijamy symboliczną "bramę" oddzielającą tereny, gdzie znajdują się słynne petroglify.
W drodze powrotnej spotyka nas, jak dla mnie, super niespodzianka - obok przebiega skałoszczur (The dassie-rat) z gałązką jakiejś rośliny w pyszczku
Fajne miejsce-ciekawie sobie tak spojrzec w przeszlosc ogladajac takie rysunki.A z lwem sprawa jest jasna-widac dokladnie jak laskocze ogonem ta zyrafe pod szyja
—
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
...te "ściany na ostro" rewelka !!!
rzeczywiście można sie dopatrzeć podobieństwa do irlandzkiej Giant Causeway !!!
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Juz wiem,te skały przypominają mi tez Los Organos na la Gomerze.
Mabro, widzisz ile skojarzeń wywołałaś tym pięknym wąwozem ?
No trip no life
Z przyjemnością zapoznałem się z obszerną (i mam nadzieję - jeszcze nie zakończoną) relacją z podróży do Namibii. Wyprawy można naprawdę pozazdrościć... Pozdrawiam.
Jak miło, że moje wspomnienia z Namibii wzbudzają zainteresowanie i dyskusję Mam nadzieję, że kolejne "odcinki" będą równie ciekawe a mam jeszcze sporo do pokazania... Zapraszam więc do czytania i komentowania
Robi się gorąco więc z chęcią wracamy do autokaru. Czeka nas krótki przejazd bezdrożami wśród tumanów kurzu
Tym razem będziemy podziwiać miejsce w górach Damara, które jest nie tylko pomnikiem przyrody (od 1952 roku) ale zostało również wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Przyrodniczego UNESCO (od 2007 roku). To słynne Twyfelfontein z unikalnymi rytami i malowidłami naskalnymi Buszmenów - jedno z największych skupisk petroglifów skalnych w Afryce. Najstarsze rysunki datowane są na ok. 10 000 lat. Do dziś nie udało się jednoznacznie ustalić w jakim celu były tworzone. Petroglify były ryte w skale krzemieniami, malunki zaś powstawały przy użyciu farb wykonanych z krwi zwierząt, ochry i białek strusich jaj. Jest ich ponad 2500 i przedstawiają m.in. sceny myśliwskie oraz zwierzęta takie jak antylopy, zebry, żyrafy, słonie, nosorożce czy lwy a także ślady stóp i łap. Ciekawostką jest to, że wśród namalowanych i wyrytych zwierząt można dostrzec także wieloryby i foki a nawet pingwina. Badacze do dziś nie są zgodni, czy dawni myśliwi docierali przez pustynne góry aż nad Ocean, czy też Atlantyk był wtedy znacznie bliżej (obecnie Ocean jest oddalony od tego miejsca o ok. 100 km). Rysunki zostały pierwszy raz odkryte w 1921 roku. Niestety, miejsce to pozostawało niestrzeżone do 1986 roku. W rezultacie wiele petroglifów zostało uszkodzonych lub usuniętych. Dodatkowo "goście" zostawili własne "graffiti" na płytach z piaskowca... Obecnie Twyfelfontein można zwiedzać tylko z lokalnym przewodnikiem
Zwiedzanie Twyfelfontein zaczynamy od punktu z pamiątkami, napojami i toaletami. Te ostatnie są często fotografowane bo wyglądają dosyć oryginalnie...
Od punktu z pamiątkami do stanowisk ze słynnymi rytami naskalnymi jest spory kawałek do przejścia więc warto zaopatrzyć się w wodę. Po drodze możemy podziwiać niesamowite, rudo-brązowe, wielkie głazy o wymyślnych kształtach.
Czasami trafiają się jakieś ciekawe roślinki
Wreszcie docieramy na miejsce - tu są pierwsze petroglify Przy każdym stanowisku lokalna przewodniczka opowiada interesujące historie
By zobaczyć niektóre petroglify trzeba pokonać metalowe schodki i platformy. Nie są one zbyt wysokie ale w koszmarnym upale jest to niezłe wyzwanie
To chyba najsłynniejsze ryty naskalne w tym miejscu - m. in. wizerunek lwa z ogonem zakrzywionym pod kątem prostym...
Wśród skał udaje mi się wypatrzeć małe i bardzo ruchliwe gekony. W rudo-brązowym kolorze idealnie zlewają się z otoczeniem
Z wyższych partii wzgórz roztaczają się piękne widoki na okolicę. W dole widać ścieżkę, którą tu przyszliśmy
Pora wracać - mijamy symboliczną "bramę" oddzielającą tereny, gdzie znajdują się słynne petroglify.
W drodze powrotnej spotyka nas, jak dla mnie, super niespodzianka - obok przebiega skałoszczur (The dassie-rat) z gałązką jakiejś rośliny w pyszczku
CDN
A le piękna roślinka, a to poniżej (też ciekawe) co to?
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Niesamowite ile ta Namibia ma atrakcji
Umywalki rzeczywiscie mega oryginalne he he, czy totalety też w tym stylu ?
Krajobrazy wspaniałe , jakie te skały i piasek mają ciekawe barwy, takie mocno rude
No trip no life
Fajne miejsce-ciekawie sobie tak spojrzec w przeszlosc ogladajac takie rysunki.A z lwem sprawa jest jasna-widac dokladnie jak laskocze ogonem ta zyrafe pod szyja
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
...heee, jak ja lubię TAKIE miejsca !!!! : )
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Mabro...upajam się Twoją relacją...i Namibią. Dokładnie w takiej kolejności.