Och! ach! ale wspaniałe komentarze pojawiły się w mojej relacji Wszystkim bardzo dziękuję
Nel, Namibia ma jeszcze sporo atrakcji, które pokażę niedługo
Huragan, mówisz, że lew łaskocze żyrafę po szyji? Że też żaden z badaczy petroglifów nie wpadł na ten pomysł...
Asia-A, sama nie wiem co to za roślinki. Szperałam trochę w necie i myślę, że może ta "włochata" to jakaś odmiana kocanki? Natomiast owocki to prawdopodobnie odmiana rośliny o nazwie "bush tomato" - solanum diversiflorum. Trafiłam na fotkę bardzo podobnie wyglądającej rośliny i tak właśnie podpisanej.
Zmęczeni upałem i spacerem wśród rudo-brązowych skał z ulgą przyjmujemy informację o przerwie „obiadowej”. Takie przerwy mamy codziennie ale najczęściej są to posiłki w zwykłych, przydrożnych knajpach więc nie ma o czym pisać. Dzisiaj jest inaczej... bo niemal luksusowo Na obiad i odpoczynek udajemy się do pobliskiej Twyfelfontein Country Lodge W tej lodge zatrzymują się na nocleg wycieczki z RT (o czym wspominała w swojej relacji Antenka).
Lodge położona jest u podnóża sporej góry...
Do wejścia na teren lodge prowadzi wąska dróżka wijąca się miedzy malowniczymi, ogromnymi głazami
Miejscami przejście jest bardzo wąskie
Roślinom te trudne warunki, jak widać, nie przeszkadzają
A to już "główna" część lodge i jej tereny wypoczynkowo-restauracyjne
Widok z restauracji na basen i okolicę... - jak dla mnie miejsce jest niezwykłe
Okolicę basenu i małego, sztucznego wodospadu upodopabały sobie gołębie okularowe i gekony wygrzewające się na skałach
Przed lodge parkują wielkie samochody dla chętnych na wycieczki po okolicy
Niektórzy chcą nawet spróbować swych sił jako kierowcy...
Niestety, musimy wracać do autokaru bo czeka na nas kolejna atrakcja. Szkoda, że w tak fajnym miejscu nie możemy zostać dłużej ale wycieczka objazdowa to nie wypoczynek... oj nie... jeszcze się o tym boleśnie przekonamy "na własnej skórze"
Kolejna dzisiejsza atrakcja to oddalone od Twyfelfontein o ok.10 km Damara Living Museum czyli Żywe Muzeum Damara.
Damara wraz z Buszmenami należą do najstarszych ludów Namibii. Ze wzlędu na luźne struktury społeczne nie byli oni w stanie obronić się przed agresorami podczas kolonizacji Namibii i m.in. dlatego ich tradycyjna kultura w dużej mierze uległa zapomnieniu. Muzeum, otwarte w 2016 roku, podjęło próbę rekonstrukcji tej kultury.
No to idziemy zobaczyć, co przygotowali dla nas mieszkańcy okolicznych wiosek przebrani w tradycyjne stroje
Najpierw kramik z pamiątkami i fotki z uroczymi paniami z kramiku
Do „wioski” wchodzimy przez wąskie przejście między skałami.
Rozpoczynają się tańce i śpiewy na powitanie
Kolejne punkty programu w Muzeum to m. in.:
pokaz tradycyjnego sposobu rozpalania ognia
tradycyjne gry (podobną grę widziałam na Wyspach Zielonego Przylądka - tam nazywała się ouri)
wyrabianie miejscowego rękodzieła
prezentacja rozmaitych roślin oraz omówienie ich zastosowania w tradycyjnej medycynie i kosmetyce
...wiem,wiem "szopka pod turystę" ale na Twoich fotkach wygląda ,że Ich naprawdę bawił taniec, naprawdę cieszyła Ich mozliwość pokazania cząstki swej kultury !!!
nie widziałem "rozbieganych oczu" i zaciętości na twarzach !!!
zdaje mi się, czy...widzieli w Was gości a nie jak to najczęściej bywa..."chodzące bankomaty" ???
—
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Oprócz uczestniczenia w rozmaitych pokazach mamy też trochę czasu wolnego by swobodnie pochodzić po „wiosce” i porobić fotki. Jak zawsze bardzo wdzięcznym obiektem do fotografowania są roześmiane dzieciaczki
A te maluchy bardzo zainteresowały paznokcie jednej z uczestniczek wycieczki polakierowane na jaskrawy czerwony kolor
Jeszcze parę pamiątkowych zdjęć z uczestnikami „show” w „wiosce” i możemy jechać dalej
Jeśli ktoś myśli, że udamy się teraz na zasłużony odpoczynek do hotelu to bardzo się myli bo... czeka nas dzisiaj jeszcze jedno ważne miejsce do odwiedzenia – masyw Brandberg a w nim słynna White Lady
Ale najpierw kilka fotek „zaokiennych” - jest ich mało bo odległość do przejechania niewielka.
White Lady to malowidło naskalne Buszmenów pochodzące sprzed co najmniej 2000 lat. Zostało ono odkryte w masywie Brandberg w 1918 roku. Tak naprawdę jest to zespół postaci ludzi i zwierząt (oryksów) ale postać z białymi ramionami i nogami wyróżnia się spośród innych – stąd nazwa Biała Dama. Istnieją różne teorie, co i kogo przedstawia malowidło. Niektórzy uważają, że White Lady jest szamanką a inni, że to wojownik... Ja się na ten temat nie wypowiem bo... nie dotarłam do tego malowidła a całą, przedstawioną teraz, wiedzę zaczerpnęłam z... Wikipedii A dlaczego nie dotarłam? Po prostu dopadł mnie kryzys – opadłam z sił a na dodatek sfatygowałam sobie stopy Kiedy więc pilotka zapowiada, że czeka nas szybki, prawie godzinny marsz pod górkę, między skałami po nierównej powierzchni i do tego w upale decyduję, że zostaję na parkingu. Ze mną zostaje Mój Osobisty i jeszcze jeden starszy pan. Niestety na parkingu nie ma nic ciekawego – nawet budki z pamiątkami czy napojami ale... jest cień i ławeczki w cieniu
Po chwili odpocznku zaczynam rozglądać się po okolicy... To tam udała się nasza grupa by podziwiać White Lady...
W okolicznych krzakach buszuje sporo ptaków więc dla zabicia czasu uganiam się za nimi z aparatem...
Wreszcie wszyscy wracają – część z przysłowiowym "jęzorem na brodzie” z powodu sporego wysiłku i upału Wsiadamy do autokaru i nareszcie jedziemy do hotelu. Mimo zmęczenie wychylam się przez okno by zrobić parę "zaokiennych" fotek
Nocujemy w Brandberg Rest Camp, w małej mieścinie Uis ale miejsce jest na tyle nieciekawe, że nie robię zdjęć, co w moim przypadku jest więcej niż dziwne... Jemy kolację i spać, spać jeszcze raz spać Za to jutro czeka nas całkowita zmiana krajobrazu i... klimatu. CDN
Szkoda , że nie udało Ci się zobaczyć White Lady . A co inni mówili warto było ? Czy wędrówka bardzo wymagająca dla przeciętnego piechura? Jaki przekrój wiekowy był na wycieczce?
Zdjęcia ptaszków superkowe. Niełatwo takie zrobić.
Lodga rzeczywiście fantastycznie położona. Pewnie wschód i zachód tam to same spektakle dla oka.
Wioska i dzieciaczki fajne. A White Lady poczeka na cienie, uda sie nastepnym razem , bo przecież planujesz.
Ja na objazdówce na Madagaskarze miałam całodniowe "zejście" i niestety musiałam zostac w hotelu.. żal było jak cholera, ale co robić skoro siła wyższa
Mabro, wiedz, że że tu do Ciebie zaglądam... czytam i oglądam i podziwiam... i zastanawiam się, czy uda mi sie kiedyś też tam dotrzeć????
Piea
Och! ach! ale wspaniałe komentarze pojawiły się w mojej relacji Wszystkim bardzo dziękuję
Nel, Namibia ma jeszcze sporo atrakcji, które pokażę niedługo
Huragan, mówisz, że lew łaskocze żyrafę po szyji? Że też żaden z badaczy petroglifów nie wpadł na ten pomysł...
Asia-A, sama nie wiem co to za roślinki. Szperałam trochę w necie i myślę, że może ta "włochata" to jakaś odmiana kocanki? Natomiast owocki to prawdopodobnie odmiana rośliny o nazwie "bush tomato" - solanum diversiflorum. Trafiłam na fotkę bardzo podobnie wyglądającej rośliny i tak właśnie podpisanej.
Zmęczeni upałem i spacerem wśród rudo-brązowych skał z ulgą przyjmujemy informację o przerwie „obiadowej”. Takie przerwy mamy codziennie ale najczęściej są to posiłki w zwykłych, przydrożnych knajpach więc nie ma o czym pisać. Dzisiaj jest inaczej... bo niemal luksusowo Na obiad i odpoczynek udajemy się do pobliskiej Twyfelfontein Country Lodge W tej lodge zatrzymują się na nocleg wycieczki z RT (o czym wspominała w swojej relacji Antenka).
Lodge położona jest u podnóża sporej góry...
Do wejścia na teren lodge prowadzi wąska dróżka wijąca się miedzy malowniczymi, ogromnymi głazami
Miejscami przejście jest bardzo wąskie
Roślinom te trudne warunki, jak widać, nie przeszkadzają
A to już "główna" część lodge i jej tereny wypoczynkowo-restauracyjne
Widok z restauracji na basen i okolicę... - jak dla mnie miejsce jest niezwykłe
Okolicę basenu i małego, sztucznego wodospadu upodopabały sobie gołębie okularowe i gekony wygrzewające się na skałach
Przed lodge parkują wielkie samochody dla chętnych na wycieczki po okolicy
Niektórzy chcą nawet spróbować swych sił jako kierowcy...
Niestety, musimy wracać do autokaru bo czeka na nas kolejna atrakcja. Szkoda, że w tak fajnym miejscu nie możemy zostać dłużej ale wycieczka objazdowa to nie wypoczynek... oj nie... jeszcze się o tym boleśnie przekonamy "na własnej skórze"
...no nie,ja chce zostać "w lodge" na dłużej !!!!!
rewelacyjne miejsce,tak "w środku" jak i "na zewnatrz" !!!! : )
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Kolejna dzisiejsza atrakcja to oddalone od Twyfelfontein o ok.10 km Damara Living Museum czyli Żywe Muzeum Damara.
Damara wraz z Buszmenami należą do najstarszych ludów Namibii. Ze wzlędu na luźne struktury społeczne nie byli oni w stanie obronić się przed agresorami podczas kolonizacji Namibii i m.in. dlatego ich tradycyjna kultura w dużej mierze uległa zapomnieniu. Muzeum, otwarte w 2016 roku, podjęło próbę rekonstrukcji tej kultury.
No to idziemy zobaczyć, co przygotowali dla nas mieszkańcy okolicznych wiosek przebrani w tradycyjne stroje
Najpierw kramik z pamiątkami i fotki z uroczymi paniami z kramiku
Do „wioski” wchodzimy przez wąskie przejście między skałami.
Rozpoczynają się tańce i śpiewy na powitanie
Kolejne punkty programu w Muzeum to m. in.:
pokaz tradycyjnego sposobu rozpalania ognia
tradycyjne gry (podobną grę widziałam na Wyspach Zielonego Przylądka - tam nazywała się ouri)
wyrabianie miejscowego rękodzieła
prezentacja rozmaitych roślin oraz omówienie ich zastosowania w tradycyjnej medycynie i kosmetyce
...wiem,wiem "szopka pod turystę" ale na Twoich fotkach wygląda ,że Ich naprawdę bawił taniec, naprawdę cieszyła Ich mozliwość pokazania cząstki swej kultury !!!
nie widziałem "rozbieganych oczu" i zaciętości na twarzach !!!
zdaje mi się, czy...widzieli w Was gości a nie jak to najczęściej bywa..."chodzące bankomaty" ???
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Radek, atmosfera w "wiosce" była bardzo przyjemna. Wydaje mi się, że występujący tam ludzie bawili się równie dobrze jak my
Oprócz uczestniczenia w rozmaitych pokazach mamy też trochę czasu wolnego by swobodnie pochodzić po „wiosce” i porobić fotki. Jak zawsze bardzo wdzięcznym obiektem do fotografowania są roześmiane dzieciaczki
A te maluchy bardzo zainteresowały paznokcie jednej z uczestniczek wycieczki polakierowane na jaskrawy czerwony kolor
Jeszcze parę pamiątkowych zdjęć z uczestnikami „show” w „wiosce” i możemy jechać dalej
Jeśli ktoś myśli, że udamy się teraz na zasłużony odpoczynek do hotelu to bardzo się myli bo... czeka nas dzisiaj jeszcze jedno ważne miejsce do odwiedzenia – masyw Brandberg a w nim słynna White Lady
Ale najpierw kilka fotek „zaokiennych” - jest ich mało bo odległość do przejechania niewielka.
White Lady to malowidło naskalne Buszmenów pochodzące sprzed co najmniej 2000 lat. Zostało ono odkryte w masywie Brandberg w 1918 roku. Tak naprawdę jest to zespół postaci ludzi i zwierząt (oryksów) ale postać z białymi ramionami i nogami wyróżnia się spośród innych – stąd nazwa Biała Dama. Istnieją różne teorie, co i kogo przedstawia malowidło. Niektórzy uważają, że White Lady jest szamanką a inni, że to wojownik... Ja się na ten temat nie wypowiem bo... nie dotarłam do tego malowidła a całą, przedstawioną teraz, wiedzę zaczerpnęłam z... Wikipedii A dlaczego nie dotarłam? Po prostu dopadł mnie kryzys – opadłam z sił a na dodatek sfatygowałam sobie stopy Kiedy więc pilotka zapowiada, że czeka nas szybki, prawie godzinny marsz pod górkę, między skałami po nierównej powierzchni i do tego w upale decyduję, że zostaję na parkingu. Ze mną zostaje Mój Osobisty i jeszcze jeden starszy pan. Niestety na parkingu nie ma nic ciekawego – nawet budki z pamiątkami czy napojami ale... jest cień i ławeczki w cieniu
Po chwili odpocznku zaczynam rozglądać się po okolicy... To tam udała się nasza grupa by podziwiać White Lady...
W okolicznych krzakach buszuje sporo ptaków więc dla zabicia czasu uganiam się za nimi z aparatem...
Wreszcie wszyscy wracają – część z przysłowiowym "jęzorem na brodzie” z powodu sporego wysiłku i upału Wsiadamy do autokaru i nareszcie jedziemy do hotelu. Mimo zmęczenie wychylam się przez okno by zrobić parę "zaokiennych" fotek
Nocujemy w Brandberg Rest Camp, w małej mieścinie Uis ale miejsce jest na tyle nieciekawe, że nie robię zdjęć, co w moim przypadku jest więcej niż dziwne... Jemy kolację i spać, spać jeszcze raz spać Za to jutro czeka nas całkowita zmiana krajobrazu i... klimatu. CDN
Szkoda , że nie udało Ci się zobaczyć White Lady . A co inni mówili warto było ? Czy wędrówka bardzo wymagająca dla przeciętnego piechura? Jaki przekrój wiekowy był na wycieczce?
Zdjęcia ptaszków superkowe. Niełatwo takie zrobić.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Lodga rzeczywiście fantastycznie położona. Pewnie wschód i zachód tam to same spektakle dla oka.
Wioska i dzieciaczki fajne. A White Lady poczeka na cienie, uda sie nastepnym razem , bo przecież planujesz.
Ja na objazdówce na Madagaskarze miałam całodniowe "zejście" i niestety musiałam zostac w hotelu.. żal było jak cholera, ale co robić skoro siła wyższa
No trip no life