Schronisko PTTK „Szwajcarka” położone jest na wysokości 520 m n.p.m.na południowo-wschodnim stoku Krzyżnej Góry (654 m n.p.m.), na terenie Rudawskiego Parku Krajobrazowego. Jeśli chodzi o jego historię przytoczę informacje zamieszczone na stronie schroniska.
„Właściciel zamku w Karpnikach, Wilhelm von Hohenzollern (1783-1851), brat króla Prus, Fryderyka Wilhelma III, nakazał zbudować na zboczu Krzyżnej Góry domek myśliwski na wzór budowli z Wyżyny Berneńskiej w Szwajcarii, skąd pochodziła żona księcia, księżna Maria Anna Amelie von Hessen-Homburg. W 1823 roku powstała „Szwajcarka” (Schweizerei). Budynek zbudowany jest w stylu tyrolskim w całości z drewna. Nie typowo dla wszystkich domów tyrolskich balkon okala budynek z wszystkich stron. Budynek gospodarczy nie jest połączony z domkiem, a został zbudowany powyżej. Na dachu umieszczono kamienie w celu dociążenia. Na piętrze znajduje się biesiadna sala z kominkiem i dwa pokoje. Na dole sprawiano i przygotowywano upolowaną zwierzynę. Gotowe jadło wędrowało windą na stoły jaśnie państwa.
Szwajcarka stała się miejscem popularnym, odwiedzanym przez gości z zamku. W kolejnych latach urządzono tu gospodę.
Po II wojnie światowej Szwajcarka należała do Lasów Państwowych. W tym czasie dokonano tu zabójstwa gajowego w niewyjaśnionych okolicznościach.
W 1950 roku obiekt przejęło PTTK i uruchomiło w nim schronisko turystyczne, a pierwszym jego gospodarzem był Tadeusz Steć. Powstała baza noclegowa i gastronomiczna.
W 1990 roku gospodyni schroniska zamordowała swojego męża i ukryła zwłoki w szambie. Makabrycznego odkrycia dokonała pani z SANEPID-u.
W schronisku mieszkało wielu sławnych alpinistów, którzy w Sokolikach stawiali pierwsze kroki w skałach. Między innymi na strychu Szwajcarki spała Wanda Rutkiewicz.
Wiele zdarzeń i wspomnień powodują w ludziach opowieści o duchach, które tu mieszkają, przez co czynią to miejsce wyjątkowym.
Obok schroniska znajduje się węzeł pięciu szlaków turystycznych. Jest tu bufet i sala w której można odpocząć. Można przysiąść na ławeczce przy schronisku albo pod wiekową lipą i podziwiać piękne widoki.”
Zobaczmy jak wyglądało kiedyś – chyba niewiele się zmieniło?
1824 - czyli w tedy gdy powstalo
Lata 1910-1915
Schronisko "Szwajcarka". Pocztówka wydana nakładem BW "Ruch" - około 1960 r.
Aaa, tam Szwajcarka czy Austerka - po prostu Alpejka, bo schronisko swym wyglądem zewnętrznym przypomina alpejskie pensjonaty zarówno w Szwajcarii jak i w Austrii. A starocie jak zawsze świetnie uzupełniają.
Opuszczamy Szwajcarkę i idziemy zdobywać szczyt.. Droga stosunkowo łatwa. Po drodze trochę skałek. Pierwszym ciekawym miejscem są Husyckie Skały. Już tutaj spotykamy pierwszych wspinających się na linach. Nurtuje mnie pytanie, czy jest tu dzisiaj moja koleżanka Oliwia? – w tym miejscu raczej nie .
Tak Nel, widoki piękne. Pogoda też pomagała. Ale najlepsze będą ze szczytu. Na razie jesteśmy POD Sokolikiem Wielkim. Sokolik nieśmialo wygląda z za drzew.
No a teraz rzut oka w górę, o kurczę ile schodów. Zapewniam, że nie zupełnie pikuś. Jakoś w trakcie wchodzenia na sam szczyt nie miałam wolnej ręki do robienia zdjęć.
Ns ściance widać wspinaczy. Może tu jest Oliwia? (potem nie wytrzymalam i napisalam do niej, ale w ten weekend była we Wroclawiu),
Piea, stare zdjęcia można znaleźć na portalu https://polska-org.pl/ , wystarczy wpisać miejscowość, ale można też ulice nr domu. Można tam znaleźć wiele zdjęć razem z opisem.
Zanim wejdziemy na szczyt i będziemy podziwiać widoczki pokaże Wam świetne zdjęcia z wspinaczki koleżanki z pracy, Oliwi, o której tu już pisałam. Nie napiszę co bym czuła na jej miejscu - nigdy mnie nie ciągnęło do tak ekstremalnych wyczynów.
Fakt , w Szwajcarii też takie je widziałam..tak czy inaczej piękne są
No trip no life
Schronisko PTTK „Szwajcarka” położone jest na wysokości 520 m n.p.m.na południowo-wschodnim stoku Krzyżnej Góry (654 m n.p.m.), na terenie Rudawskiego Parku Krajobrazowego. Jeśli chodzi o jego historię przytoczę informacje zamieszczone na stronie schroniska.
„Właściciel zamku w Karpnikach, Wilhelm von Hohenzollern (1783-1851), brat króla Prus, Fryderyka Wilhelma III, nakazał zbudować na zboczu Krzyżnej Góry domek myśliwski na wzór budowli z Wyżyny Berneńskiej w Szwajcarii, skąd pochodziła żona księcia, księżna Maria Anna Amelie von Hessen-Homburg. W 1823 roku powstała „Szwajcarka” (Schweizerei). Budynek zbudowany jest w stylu tyrolskim w całości z drewna. Nie typowo dla wszystkich domów tyrolskich balkon okala budynek z wszystkich stron. Budynek gospodarczy nie jest połączony z domkiem, a został zbudowany powyżej. Na dachu umieszczono kamienie w celu dociążenia. Na piętrze znajduje się biesiadna sala z kominkiem i dwa pokoje. Na dole sprawiano i przygotowywano upolowaną zwierzynę. Gotowe jadło wędrowało windą na stoły jaśnie państwa.
Szwajcarka stała się miejscem popularnym, odwiedzanym przez gości z zamku. W kolejnych latach urządzono tu gospodę.
Po II wojnie światowej Szwajcarka należała do Lasów Państwowych. W tym czasie dokonano tu zabójstwa gajowego w niewyjaśnionych okolicznościach.
W 1950 roku obiekt przejęło PTTK i uruchomiło w nim schronisko turystyczne, a pierwszym jego gospodarzem był Tadeusz Steć. Powstała baza noclegowa i gastronomiczna.
W 1990 roku gospodyni schroniska zamordowała swojego męża i ukryła zwłoki w szambie. Makabrycznego odkrycia dokonała pani z SANEPID-u.
W schronisku mieszkało wielu sławnych alpinistów, którzy w Sokolikach stawiali pierwsze kroki w skałach. Między innymi na strychu Szwajcarki spała Wanda Rutkiewicz.
Wiele zdarzeń i wspomnień powodują w ludziach opowieści o duchach, które tu mieszkają, przez co czynią to miejsce wyjątkowym.
Obok schroniska znajduje się węzeł pięciu szlaków turystycznych. Jest tu bufet i sala w której można odpocząć. Można przysiąść na ławeczce przy schronisku albo pod wiekową lipą i podziwiać piękne widoki.”
Zobaczmy jak wyglądało kiedyś – chyba niewiele się zmieniło?
1824 - czyli w tedy gdy powstalo
Lata 1910-1915
Schronisko "Szwajcarka". Pocztówka wydana nakładem BW "Ruch" - około 1960 r.
Około 1980 r.
Pamiątkowa pieczątka schroniska Szwajcarka
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Aaa, tam Szwajcarka czy Austerka - po prostu Alpejka, bo schronisko swym wyglądem zewnętrznym przypomina alpejskie pensjonaty zarówno w Szwajcarii jak i w Austrii. A starocie jak zawsze świetnie uzupełniają.
papuas
Dobrze, ze sie niewiele zmieniło. Wyglada równie pięknie jak kiedyś..
Ale historię ma mocno mroczną
No trip no life
Opuszczamy Szwajcarkę i idziemy zdobywać szczyt.. Droga stosunkowo łatwa. Po drodze trochę skałek. Pierwszym ciekawym miejscem są Husyckie Skały. Już tutaj spotykamy pierwszych wspinających się na linach. Nurtuje mnie pytanie, czy jest tu dzisiaj moja koleżanka Oliwia? – w tym miejscu raczej nie .
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Po krótkiej sesji zdjęciowej idziemy dalej.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
ale piękne widoczki
No trip no life
Tak Nel, widoki piękne. Pogoda też pomagała. Ale najlepsze będą ze szczytu. Na razie jesteśmy POD Sokolikiem Wielkim. Sokolik nieśmialo wygląda z za drzew.
No a teraz rzut oka w górę, o kurczę ile schodów. Zapewniam, że nie zupełnie pikuś. Jakoś w trakcie wchodzenia na sam szczyt nie miałam wolnej ręki do robienia zdjęć.
Ns ściance widać wspinaczy. Może tu jest Oliwia? (potem nie wytrzymalam i napisalam do niej, ale w ten weekend była we Wroclawiu),
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
u Asi to się zawsze naoglądam tych starych, cudnych pocztówek.... (skąd Ty je wygrzebujesz? ) ;
a i szlaki, widoki, skałki, ten las.... ach no cudnie!
Piea
Piea, stare zdjęcia można znaleźć na portalu https://polska-org.pl/ , wystarczy wpisać miejscowość, ale można też ulice nr domu. Można tam znaleźć wiele zdjęć razem z opisem.
Zanim wejdziemy na szczyt i będziemy podziwiać widoczki pokaże Wam świetne zdjęcia z wspinaczki koleżanki z pracy, Oliwi, o której tu już pisałam. Nie napiszę co bym czuła na jej miejscu - nigdy mnie nie ciągnęło do tak ekstremalnych wyczynów.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!