--------------------

____________________

 

 

 



Hola, Bom Dia Portugal !

233 wpisów / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
achernar51swiat
Obrazek użytkownika achernar51swiat
Offline
Ostatnio: 3 dni 18 godzin temu
Rejestracja: 01 cze 2020

Piękne fotki z Lizbony... To miasto nie może się nie podobać. My byliśmy dwukrotnie i chętnie pojechalibyśmy po raz trzeci, a Twoje zdjęcia sprawiły, że zatęskniłem za Lizboną... Pozdrawiam. Biggrin

Piea
Obrazek użytkownika Piea
Offline
Ostatnio: 5 godzin 51 minut temu
Rejestracja: 19 wrz 2017

Papuas, no w depresję jakoś nie popadłam Girl crazy  ; a tramwaj, no cóż… nie udało się, to trudno, ale jakoś nie rozpaczałam z tego powodu w myśl zasady: a co to ja tramwajem nie jeździłam? hi hi… Laugh 1  i to nawet takim nieco podobnym, (bo w Warszawie można czymś takim pojeździć przy różnych okazjach) np., w czasie tzw. Nocy Muzeów, czy jakichś akcj typu  Dni Pamięci o Ofiarach Holocaustu, gdzie po stolicy jeżdżą wówczas takie zabytkowe tramwaje z gwiazdą Dawida, więc ten żal w Lizbonie był u mnie dość krótkotrwały,  bo trwał ze dwie całe minuty i mi przeszło Biggrin

( o ! takie nasze warszawskie zabytki) 

Cienkibolku, 

ja też miałam byc 3 dni po wycieczce na algarve na wypoczynku, ale mi biuro odwołało! (zmienili mi termin z wczęsniej zakupionego na tydzień wcześniejszy, i w tym terminie nie było juz miejsc w samolocie na powrót po 3 dniach przedłuzenia, więc musiałabym zostac na cały tydzień wypoczynku a dla mnie to zdecydowanie za długo! Wacko 2

O "wycieczkowych podobieństwach"  nie ma co pisać, bo wiadomo jak jest – każda wycieczka (niby ta sama wg programu) ale jest jednak inna i różni się wieloma elementami: (dziś sprawdziłam na stronie R.pl, że obecnie ta impreza „Od deski do deski”  jest już inaczej rozplanowana niż moja 3 tygodnie temu ) ;  niby to samo, a jednak nie to samo…  Wacko 2 namieszali i pozamieniali kolejność...

 dużo zależy też od przewodnika i kilku innych czynników; to czy pojedziemy w dane miejsce  - czasami zależy od „cynku”, który pilot dostaje wcześniej i wie gdzie i ile grup zwiedza danego dnia na raz ?) ; często też czasami po prostu coś wypada i w ogóle nie ma danego punktu w programie, za to jest albo coś innego, albo więcej czasu w innych miejscach….; (moja grupa w ogóle nie miała np.  Batalhy w programie, a inne grupy w innych terminach mają! na tej samej wycieczce! Blush );  tutaj dużą rolę gra też inwencja pilota (nasza pilotka była świetna pod względem wiedzy i profesjonalizmu, o czym już wcześniej pisałam, ale nie dodała do programu nic dodatkowego od siebie  Nea ,  ; zresztą – nawet gdyby…. no to gdzieś indziej pewnie byśmy nie dotarli, albo bylibyśmy krócej, w końcu dzień nie jest elastyczny i trwa tyle samo godzin Crazy , więc nie da się wpakować w 1 dzień wielu atrakcji naraz Sarcastic blum

Archernar,  to zatęsknijmy razem za piękną Lizboną....  Give heart 2

Piea

Piea
Obrazek użytkownika Piea
Offline
Ostatnio: 5 godzin 51 minut temu
Rejestracja: 19 wrz 2017

to kontynuujmy Libonę

czas na dłuższą przerwę; tym razem taką z 1,5 godziny! 

Idę więc z zaprzyjaźnioną parą z wycieczki  na słynne grillowane sardynki Biggrin - Sardinhas Assadas, których w Lizbonie spróbowac trzeba obowiazkowo! 

dla mnie zresztą nie ma problemu z jedzeniem lokalnych specjalnosci z dwóch powodów: po pierwsze bez śniadania, o tej porze to mi juz "kiszki marsza grają" Girl crazy , a po drugie w ogóle "element kulinarny" jest dla mnie na wyjazdach dośc istotną sprawą, a nawet powiem, że bardzo ważną! Yes i nie wyobrażam sobie ograniczania się wyłacznie do dań hotelowych Nea , bo wiadomym jest, że z reguły (poza maleńkimi wyjątkami "hotelowe żarcie" ma niewiele wspólnego z lokalną kuchnią Crazy 

uwielbiam poznawać nowe miejsca również w aspekcie kulinarnym, a takie próbowanie lokalnych smaków pozwala jednocześnie na poznanie zwyczajów i gustów smakowych mieszkańców; 

dla mnie to ważniejsze niż przejażdżka lizbońskim tramwajem!  Sarcastic blum 

nie przewidzieliśmy tylko, że kelnerzy w Portugalii nie należą do "mistrzów szybkości"  Wacko 2 i czekanie na zamówione danie zajęło nam pół przerwy! Aggressive 

dość istotną wiedzą jest fakt , że w Portugalii sardynki przyrządza się "w całości"  Wacko 2 co bliżej oznacza tyle, że nasze rybki na talerzu są ugrillowane "z całymi bebechami"  Bad

początkowo byłam  tym "zszokowana"  Shok , ale okazało się że zupełnie niepotrzebnie....  Biggrin ; zaden Portugalczyk w tym kraju  nie przyrządzi sardynki inaczej Biggrin i nie ma to (te części niejadalne) absolutnie wpływu na smak tego, co jadalne Biggrin ; po prostu odsuwamy widelcem na bok talerzyka to co jest "be"  i wcinamy całą resztę ze smakiem!  Biggrin

uwierzcie mi na słowo (Ci którzy tego nie jedli ), że jest to przepychota!!! Tender

moge tylko dodać, że idąc za radą pilotki , poszukaliśmy miejsca nieco oddalonego od głównych lizbońskich placów (bo tam za to samo zapłacicie podwójnie!) , gdzie Sardinhas Assadas kosztują mniej więcej 20 Ojro / za porcję! ; uliczka. czy dwie w bok zapewnią Wam dokładnie tę sama jakość i smak za mniejszy ból w portfelu Yes (porcja jak na zdjęciu + małe piwko - zapłaciłam 9 Eur!) Biggrin

*****************

po jedzonku mamy jeszcze chwile, więc idziemy przed siebie "spalić kalorie" Biggrin ; natykam się na uliczkę,  gdzie lokalni artyści wystawiają swoje "rękodzieło" ; mnie zainteresowały grafiki, które uwielbiam Tender

jednak od jakiegoś czasu - z rozsądku - zawsze mówię sobie: koniec z grafikami!,  Acute bo robi mi się już mały problem z miejscem na ich wieszanie  Blum ; ale po raz kolejny nie mogłam im się oprzeć... Tease 

problem tylko co wybrać? a lubię i te "w ołówku" i te wszelkiej maści akwarelki....; chwila namysłu i decyzja pada na "prostotę"  Wink 

wybrałam taką: mój łup: czarno/biała wersja z żółtym tramwajem Give heart , co sądzicie? 

ostatnim zaplanowanym miejscem na zwiedzanie tego dnia jest Zamek Św. Jerzego

o tam.. hen wysoko na górze... Blum

i Rainbow dotarło (co widać po "naszej" chorągiewce) Smile

Castelo de São Jorge - położony jest w jednej z najstarszych części miasta i ładnie góruje nad dachami Alfamy; został zbudowany przez Maurów w  XII wieku na fundamentach poprzedniej fortyfikacji i służył początkowo jako twierdza; po przeniesieniu stolicy z Coimbry do Lizbony stał się również na jakiś czas siedzibą dworu krolewskiego

do takich rozmiarów jakie ma obecnie ten mauretański zamek, rozbudowali go znacznie później  chrzescijańscy królowie Portugalii 

z zamku roztaczają się piękne widoki.... 

przechadzka po murach.... , ale gorąc szybko mnie stąd przepędza do cienia Heat

ale mury jak to mury.... od wieków stoją w milczeniu pamietając dzieje i mroki historii ; a ja zmierzam na tarasy widokowe, z których można popodziwiać piekną  Lizbonę na wszystkie strony! 

rozległy widok na Plac Praça de Dom Pedro IV zwyczajowo zwany tu Placem Rossio , który jeszcze do w XVIII w. był głównym placem miasta, na którym odbywały się wszystkie najważniejsze wydarzenia – od korridy po egzekucje 

poprawka: po uwadze cienkiegobolka (poniżej, na dole posta)- jest to plac Commercio, a nie Rossio! Crazy ,  mea culpa! Dash 1

 można sobie nawet "postrzelać z armaty" , he he ROFL 

z widokiem na Tag i most 25 Kwietnia

 

ładnie widać  stąd Klasztor Karmelitów - (Convento do Carmo), a w zasadzie to ruiny  gotyckiego kościoła zniszczonego przez trzęsienie ziemi w 1755 r., z pozbawioną dachu nawą, dlatego często jest określany jako Kościół Bez Dachu, którego niestety nie miałam okazji (czasu!) zobaczyć "z bliska"  Sorry 2 

schodząc z zamku mamy jeszcze chwilkę na samodzielną szwędaczke po wzgórzu zamkowych

bardzo urokliwa miejscówka.... Give heart 2 zasiadłam sobie i zadzwoniłam do Małza.... dzieląc się wrażeniami Pleasantry pogadaliśmy , posłuchał i aż pożałował, że go tu nie ma Sarcastic blum

 

i schodzimy... 

ładna fasada kamienicy z cukiernią " U Świętego Antoniego"  - czyli Pastelaria Santo Antonio

Piea

ssstu-6
Obrazek użytkownika ssstu-6
Offline
Ostatnio: 22 godziny 2 minuty temu
Rejestracja: 31 maj 2016

...rozumiem ,że pomiedzy miejscami które pokazujesz przemieszczałaś się "z buta" !??? Znaczy ,miasto nie jest jakimś "molochem" a to dobrze wrózy przy "jednodniówce"...

Sardynki jedliśmy będąc w Olhos D,Aqua. Raz...i wystarczy ; )

...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav

cienkibolek
Obrazek użytkownika cienkibolek
Offline
Ostatnio: 6 godzin 8 minut temu
Rejestracja: 26 wrz 2013

Jeśli chodzi o widoki z zamku, to wydaje mi się, że pomyliłaś Plac Rossio z Placem Comercio (sądżę, że na twoich zdjęciach jest ten ostatni).

Co zaś do kulinariów w czasie wolnym w Lizbonie, to weszliśmy do jakiegoś niewielkiego lokalu przy deptaku Rua Augusta i udało się nam zjeść też w miarę niedrogo. Za zupę zapłaciłem 3,5 EUR, a za dorsza w cieście 3,95 EUR.

Piea
Obrazek użytkownika Piea
Offline
Ostatnio: 5 godzin 51 minut temu
Rejestracja: 19 wrz 2017

Cienkibolku, masz absolutną słuszność! oczywiście, że pomyliłam nazwy Crazy te trzy wielkie Place : Rossio, Commercio i Restauradores ( skądinąd podobne) ciągle mi się mieszają  i nie mogę zapamiętać na którym jest: Obelisk, i królowie: Piotr IV czy Józef I ? Biggrin ; z zamku widac wszystkie (tylko pozasłaniane dachami) ale ten widoczny to oczywiście dawny Plac Pałacowy , czyli dzisiejszy Commercio; 

Ps. a jaką zupkę jadłeś w Lizbonie? Portugalczycy uwielbiają wszelkie "sopa cremosa" Yes  , bo nie za bardzo lubią, odmiennie jak my, żeby im coś pływało w zupie Biggrin , ale ja też jestem ich miłosniczką (no może nie jakąś specjalną wielbicielką), ale również nie stronię od zblendowanych zup  Girl crazy

Radek, tak jak pisałam juz gdzieś wcześniej - od rana jak zwiedzalismy dzielnicę Belem, podjechalismy później naszym autokarem gdzieś w pobliże Katedry, do której doszlismy spacerkiem, i dalej juz tego dnia było zwiedzanie na piechotę Wacko 2 ; no nie powiem.... może Lizbona nie jest molochem jak Paryz czy Londyn, ale owszem,  poczułam ten dzień "w kolankach" Crazy te stromizny Alfamy, miliony schodków, schodeczków, i łażenie tyle godzin w górę i w dół dało mi troche "popalić", zwłaszcza, że ja starsza Pani juz jestem  Crazy ; no i jeszcze te słynne i  przecudne aczkolwiek śliskie jak cholera "carcada portuguesa" - czyli piękne chodniki wykładane starą, wzorzystą kostka brukową - to też jest "niezła jazda", bo kostka ta jest tak samo sliczna jak niewygodna i niebezpieczna! wprawdzie udało mi sie na tym nie wywalić, ale byłam swiadkiem kilku (bolesnych) potknięć innych ; no trza uważać! Unknw

Piea

papuas
Obrazek użytkownika papuas
Online
Ostatnio: 1 godzina 24 minuty temu
Rejestracja: 22 maj 2021

no nie ma cudów w jakiś sposób "bebechy" muszą mieć wpływ na smak - zależy czego się sardynka przed grillowaniem naje; ale fakt smaku ryby nie psują; chociaż na wycieczce żywię się hotelowo i nie przesypiam pory śniadania  Biggrin  jednk również lubię coś lokalnego popróbować - sardyny jedliśmy gdzieś nad morzem i też tylko raz, ale jedynie z braku czasu, bo wszelakie ryby bardzo lubię

no, masz super gust - akwarelka niby namaziana byle jak, ale jest urocza i trza być niezłym malarzem, aby w ten sposób stworzyć coś interesującego i pięknego; niektóre elementy ledwo zaznaczone i nie dokończone, ale całość robi efekt

my na Alfamie byliśmy dość krótko, ale potrafi dać w d...   Biggrin

papuas

Piea
Obrazek użytkownika Piea
Offline
Ostatnio: 5 godzin 51 minut temu
Rejestracja: 19 wrz 2017

małe wyjaśnienie, a propos wpisu Papuasa odnośnie "górzystości Alfamy" Biggrin :otóz po tej dłuższej przerwie na lunch, pilotka umówiła się z grupą o podanej godzinie pod bramą główną Zamku św. Jerzego (wyjaśniając dokładnie jak się tam dostać), oczywiście to opcja tylko dla chętnych na "wspinaczkę" Girl crazy ; a z tymi którzy chcą podjechać wygodnie znacznie bliżej, umówiła się pod fontanną na placu odpowiednio wcześniej;

no i nie wiem co za czort mnie podkusił, że pomyśłałam sobie: "no Ja nie dam rady?" Wacko  ; jesssssuuuuu! ledwie tam dolazłam; masakra jakaś  Heat , dlatego napisałam w poście powyżej,  że Alfama nieźle dała popalić moim kolankom! i  dała mi w kość tak, że jak dotarłam do hotelu, tp padłam... dosłownie...  Crazy  

choć z dołu nie wyglądało to tragicznie wysoko, to jednak było wysoko!!! Wacko 2 Heat

zatem dalej kontynuacja: 

z zamku Św. Jerzego schodzimy na piechotkę w dól (ale inną drogą, niz lazłam pod górę *sarcastic_blum*, ale stromiznę widać tak samo)  Biggrin

 

schodząc spotykamy ciekawe i dość "słynne"  murale które znajdują  się przy Escadinhas de São Cristóvão ;

murale te upamietniają Marie Severę Onofrianę- prawdziwą prekursorkę muzyki fado, którą jakko dziewczynka  rozpoczęła swoją 'karierę" w tawernie u swojej matki, a ta "kariera" to był smutny los biednego dziecka, bo Maria jako 12-latka była już prostytutką; ale cieszyła się znakomitym głosem i prawdziwym talentem ; to ona pierwsza zarzuciła czarny szal z frędzlami  podczas śpiewu fado, co z czasem przerodziło się w zwyczaj, a w zasadzie nieomalże w kult noszenia przez śpiewaczki fado czarnego szala w trakcie występów;   głośny romans tej "szemranej" dziewczyny "z nizin" z pewnym hrabią był pikantnym  skandalem obyczajowym w tamtych czasach, co niejako przyczyniło się do spopularyzowania przez nią pieśni fado.  Maria Severa zmarła młodziutko, bo mając zaledwie zaledwie 26 lat; ponoc zakrztusiła się w czasie posiłku  Girl to take umbrage 2

są tu też inne murale 

piękne kamieniczki obok...

Piea

cienkibolek
Obrazek użytkownika cienkibolek
Offline
Ostatnio: 6 godzin 8 minut temu
Rejestracja: 26 wrz 2013

Piea :

Cienkibolku, masz absolutną słuszność! oczywiście, że pomyliłam nazwy Crazy te trzy wielkie Place : Rossio, Commercio i Restauradores ( skądinąd podobne) ciągle mi się mieszają  i nie mogę zapamiętać na którym jest: Obelisk, i królowie: Piotr IV czy Józef I ? Biggrin ; z zamku widac wszystkie (tylko pozasłaniane dachami) ale ten widoczny to oczywiście dawny Plac Pałacowy , czyli dzisiejszy Commercio; 

Ps. a jaką zupkę jadłeś w Lizbonie? Portugalczycy uwielbiają wszelkie "sopa cremosa" Yes  , bo nie za bardzo lubią, odmiennie jak my, żeby im coś pływało w zupie Biggrin , ale ja też jestem ich miłosniczką (no może nie jakąś specjalną wielbicielką), ale również nie stronię od zblendowanych zup  Girl crazy

Radek, tak jak pisałam juz gdzieś wcześniej - od rana jak zwiedzalismy dzielnicę Belem, podjechalismy później naszym autokarem gdzieś w pobliże Katedry, do której doszlismy spacerkiem, i dalej juz tego dnia było zwiedzanie na piechotę Wacko 2 ; no nie powiem.... może Lizbona nie jest molochem jak Paryz czy Londyn, ale owszem,  poczułam ten dzień "w kolankach" Crazy te stromizny Alfamy, miliony schodków, schodeczków, i łażenie tyle godzin w górę i w dół dało mi troche "popalić", zwłaszcza, że ja starsza Pani juz jestem  Crazy ; no i jeszcze te słynne i  przecudne aczkolwiek śliskie jak cholera "carcada portuguesa" - czyli piękne chodniki wykładane starą, wzorzystą kostka brukową - to też jest "niezła jazda", bo kostka ta jest tak samo sliczna jak niewygodna i niebezpieczna! wprawdzie udało mi sie na tym nie wywalić, ale byłam swiadkiem kilku (bolesnych) potknięć innych ; no trza uważać! Unknw

W Lizbonie jadłem (jeśli mnie pamięć nie myli) zupę pomidorową z ryżem.

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 11 godzin 20 minut temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

Rybki wyglądają bardzo apetycznie Preved

Z zamku też schodziłam na piechtę, delektując się pieknym tych uliczek 

Twój łup bardzo udany ! jest sliczny i taki..delkatny. Juz wisi na ścianie ? 

No trip no life

Strony

Wyszukaj w trip4cheap