Oj jak miło- Portugalia, z której wróciłam miesiąc temu *i-m_so_happy*. Żałuję, że w naszym programie nie było Evory, za to zjechaliśmy prawie cały kraj. Miło oglądać zdjęcia z Obidos, które również nas urzekło- mam nawet podobne ujęcie chyba tej samej uliczki. No i mieliśmy ogromne szczęście trafić również na pilotkę Anitę Ziegler. Na zdjęciu spod klastoru Hieronimitów zauważyłam również przemiłą przewodniczkę lokalną Beatrice (chyba). Ciasteczka przepyszne. Likier wiśniowy w czekoladowych kieliszeczkach obłędny. Muszę się wreszcie zabrać za moją relację, tym bardziej, że Portugalii jest tu jak na lekarstwo. A Twoją relację z miłą chęcią poczytam i pooglądam, bo Hiszpania jeszcze gdzieś w planach.
A widzisz, mnie jakoś te korkowe produkty nie urzekły. Jedynie podkładki kuchenne z płytkami ceramicznymi (kupiłam 2). Zachwycały mnie niezmiennie płytki- azulejos i cudne porcelanowe filiżanki z motywami azulejos lub kogutów.
Sintra.... cudowna. Ciekawa jestem, jak wypadła w Twoim obiektywie.
Fajnie powspominać. Ale Fado mnie jakoś nie zachwyciło mimo, że kobiety miały cuuuudowne głosy (facet jakoś mniej nam się podobał). Może powinnam posłuchać sobie ich największej gwiazdy- Marizy.
Oj jak miło- Portugalia, z której wróciłam miesiąc temu *i-m_so_happy*. Żałuję, że w naszym programie nie było Evory, za to zjechaliśmy prawie cały kraj. Miło oglądać zdjęcia z Obidos, które również nas urzekło- mam nawet podobne ujęcie chyba tej samej uliczki. No i mieliśmy ogromne szczęście trafić również na pilotkę Anitę Ziegler. Na zdjęciu spod klastoru Hieronimitów zauważyłam również przemiłą przewodniczkę lokalną Beatrice (chyba). Ciasteczka przepyszne. Likier wiśniowy w czekoladowych kieliszeczkach obłędny. Muszę się wreszcie zabrać za moją relację, tym bardziej, że Portugalii jest tu jak na lekarstwo. A Twoją relację z miłą chęcią poczytam i pooglądam, bo Hiszpania jeszcze gdzieś w planach.
Kolejnym punktem zwiedzania jest przepiękna Sintra, w której roi się od pałaców możnowładców.
Portugalia będąca światowym producentem korka oferuje
przeróżne produkty wykonane z niego: suknie, buty, kapelusze, torebki i inne cuda.
Oczywiście nie byłabym sobą, żebym nie kupiła torebki do swojej kolekcji.
. Mimo dość długich targów kosztowała 70 euro, ale cieszę się, że ją mam.
Kobitki, wiem, że to rozumieją.
Żałuję tylko, że nie mam parasola, ale co się odwlecze, to nie uciecze...
Będzie po co wrócić..hihi
Zwiedzamy symbol miasta Palacio Nacional z piękną kolekcją płytek ceramicznych zdobiących ściany komnat królewskich.
Iwona
A widzisz, mnie jakoś te korkowe produkty nie urzekły. Jedynie podkładki kuchenne z płytkami ceramicznymi (kupiłam 2). Zachwycały mnie niezmiennie płytki- azulejos i cudne porcelanowe filiżanki z motywami azulejos lub kogutów.
Sintra.... cudowna. Ciekawa jestem, jak wypadła w Twoim obiektywie.
Wracam do pisania, bo miałam małą przerwę w życiorysie...
Ostatnim punktem tego dnia było Cabo da Roca, czyli najbardziej na zachód wysunięty punkt Europy.
Iwona
Iwusia, fajnie,że do nas wróciłas w Nowym Roku
No trip no life
Łał, jaką mieliście fajną pogodę na Cabo da Roca. Nas wiatr prawie zmiótł z powierzchni ziemi i było trochę mgliście- ale i tak super fajnie.
Dzięki Nelciu i Umilko..
Iwona
Iwusia, halo, halo , czekamy na CD
No trip no life
Na nocleg zakwaterowani jesteśmy w okolicy Lizbony w hotelu Alfa Girde.
Dla chętnych jest możliwość skorzystania z dodatkowo płatnnego fakultetu Lizbona nocą i wieczór fado.
Decydujemy się na to i mimo zmęczenia udajemy się do restauracji.
Cena nietania - 40 euro, a w opcji kieliszek wina..całe szczęście, że jesteśmy po kolacji.
Fado to nastalgiczna pieśń, wykonywana przez jednego wokalistę przy akompaniamencie dwóch gitar.
Zakochałam się w fado.
Dzień kończymy spacerem po Lizbonie nocą.
Winda św. Justyny łącząca w misterny sposób dwie dzielnice Lizbony nocą.
Charakterystyczne tramwaje .
Jak widać pogoda znowu kiepska.
Rano ostatni dzień części objazdowej poświęcony Lizbonie.
Potem wracamy do Monte Gordo w Algarve na dwa dni odpoczynku.
Zaczynamy od obejrzenia dzielnicy Belem, a w niej Wieży czyli Torre de Belem .
Pomnik odkryć geograficznych upamiętniający sławnych portugalskich zdobywców:
Henryka Żeglarza, Vasco da Gama oraz Ferdynanda Magellana.
Klasztor Hieronimitów wpisany na listę Unesco.
Zabytkowa słynna cukiernia z 1837 roku, słynąca z przepysznych ciasteczek- pastel de nata. Potwierdzam!
Iwona
Fajnie powspominać. Ale Fado mnie jakoś nie zachwyciło mimo, że kobiety miały cuuuudowne głosy (facet jakoś mniej nam się podobał). Może powinnam posłuchać sobie ich największej gwiazdy- Marizy.