Tourada i tego typu "atrakcje" to zdecydowanie nie moja bajka.
Ostatnie 2 dni chcieliśmy bardzo spędzić na plaży i skorzystać ze słoneczka, piaseczku i wody. Natura jednak postanowiła spłatać nam figla i zesłać już od sobotniego ranka strugi deszczu. Ponieważ nie uśmiechało nam się siedzenie w hotelu, postanowilismy wyruszyć na spacerek po Albufeirze, a konkretnie w kierunku starówki.
Pierwszego dnia zmokliśmy niemiłosiernie i zdjęcia bardzo słabe. W niedzielę nieco się przejaśniło więc udało mi się popstrykać parę fotek miejsc, które 3 tygodnie później nawiedziła powódź.
droga na starówkę z naszej dzielnicy (hotel mieliśmy w dzielnicy Santa Eulalia). Widać tu w jakiej dolinie leży ta stara część miasta
To plaża, którą na zdjęciach u Toma płynęła rzeka, zabierając dobytek mieszkańców do oceanu
Na do widzenia zachód słońca z balkonu naszego hotelu:
Tak w kilku słowach- Portugalia mnie urzekła. Cudowne klimatyczne miasta i miasteczka. Wszechobecne płytki azulejos. Zapierające dech w piersiach widoczki- bajeczne czerwono żółte klify kontrastujące z soczystozielonymi piniami, błękitnym niebem i lazurową wodą. Moje ulubione smaki- ryby, ryby, ryby...
Część objazdowa bardzo intensywna- w tydzień zobaczyliśmy bardzo dużo i za sprawą najcudowniejszej pilotki Anity poznaliśmy historię, kulturę i smaki Portugalii. Czujemy niedosyt, jeżeli chodzi o Lizbonę, ale zawsze będzie można tam wrócić choćby na weekend. Grupa- 40 bardzo sympatycznych i wyjątkowo zdyscyplinowanych osób. Hotele podczas objazdu- nie ma sie do czego przyczepić.
Bardzo chętnie bym tam wrócił, bo jest wiele ,miejsc, do któych nie dostarłem, a dzięki Tobie mogłem zobaczyć, co straciłem...wielkie dzięki za super relację.
Umilka, dopiero teraz mogę nadrabiać zaległości na forum...
Też chcę ci podziękować za fajną relację, jako że Portugalia należy do moich ulubionych rejonów. I to zarówno ta kontynentalna, jak i wyspy. A może właśnie szczególnie te ostatnie czyli Madera i Azory!!!
Przepiękne jest Obidos, w którym nie byłam, więc z tym większą przyjemnością oglądałam to miasteczko u ciebie.
Mnie też urzekła Sintra. Gdy byłam tam pierwszy raz zaprowadzono nas do Pałacu Pena i to była wielka pomyłka - jak dla mnie. Ten przeładowany, zlepek wszystkich możliwych stylów architektonicznych w ogóle mi nie przypadł do gustu, choć widoki z góry i ogrody go otaczające są bardzo fajne.
Ty miałaś to szczęście, że was zaprowadzili do pięknej rezydencji Regaleira i chwała BP lub przewodnikowi za to!!!
Gdy to zwiedzeniu tego koszmarka (Pałac Pena) mieliśmy trochę czasu na powłóczenie się po miasteczku zobaczyłam dopiero ile ma uroku. Gdy w niecałe dwa lata później spędziliśmy tam trzy noce mogłam dopiero wówczas w spokoju poglądać te wszystkie piękne rezydencje położone na zalesionych wzgórzach, podreptać wąskimi uliczkami starówki i zwiedzić Pałac Narodowy ( też w samym centrum, nie pamiętam dokładnie jak się nazywa) oraz przejść się szlakami wiodącymi przez okoliczne wzgórza.
Klifowe rudawe wybrzeże z zatoczkami na południu kraju jest jest przepiękne i fajnie, że wybraliście wersję z dodatkowym tygodniem wypoczynku.
I faktycznie mieliście trochę mało czasu na Lizbonę, która dla mnie jest najpiękniejszą stolicą Europy!!!!
Taka właśnie bezkrwawa forma corridy bylaby da mnie do zaakceptowania i mogłabym zobaczyć ..
a jeszcze jak piszesz że Ciacha były
No trip no life
Tourada i tego typu "atrakcje" to zdecydowanie nie moja bajka.
Ostatnie 2 dni chcieliśmy bardzo spędzić na plaży i skorzystać ze słoneczka, piaseczku i wody. Natura jednak postanowiła spłatać nam figla i zesłać już od sobotniego ranka strugi deszczu. Ponieważ nie uśmiechało nam się siedzenie w hotelu, postanowilismy wyruszyć na spacerek po Albufeirze, a konkretnie w kierunku starówki.
Pierwszego dnia zmokliśmy niemiłosiernie i zdjęcia bardzo słabe. W niedzielę nieco się przejaśniło więc udało mi się popstrykać parę fotek miejsc, które 3 tygodnie później nawiedziła powódź.
droga na starówkę z naszej dzielnicy (hotel mieliśmy w dzielnicy Santa Eulalia). Widać tu w jakiej dolinie leży ta stara część miasta
To plaża, którą na zdjęciach u Toma płynęła rzeka, zabierając dobytek mieszkańców do oceanu
i starówka
i miejsce, które widziałam u Toma całkowicie zalane wodą
aż szkoda takich cudeniek, którymi pewnie teraz zachwycają się rybki w oceanie
żałuję, że nie mam nigdzie tych schodów ruchomych, które wiozły na dół i w górę- taki rodzaj windy
i jeszcze parę fotek
takie domeczki po drodze
wszechobecne azulejki
i już widok z dachu naszego hotelu na lasek piniowy i ocean
Na do widzenia zachód słońca z balkonu naszego hotelu:
Tak w kilku słowach- Portugalia mnie urzekła. Cudowne klimatyczne miasta i miasteczka. Wszechobecne płytki azulejos. Zapierające dech w piersiach widoczki- bajeczne czerwono żółte klify kontrastujące z soczystozielonymi piniami, błękitnym niebem i lazurową wodą. Moje ulubione smaki- ryby, ryby, ryby...
Część objazdowa bardzo intensywna- w tydzień zobaczyliśmy bardzo dużo i za sprawą najcudowniejszej pilotki Anity poznaliśmy historię, kulturę i smaki Portugalii. Czujemy niedosyt, jeżeli chodzi o Lizbonę, ale zawsze będzie można tam wrócić choćby na weekend. Grupa- 40 bardzo sympatycznych i wyjątkowo zdyscyplinowanych osób. Hotele podczas objazdu- nie ma sie do czego przyczepić.
I to by chyba było na tyle
Dziękuję za uwagę
Wow, ale różnica między zdjęciami Twoimi i Toma! Żywioły są okrutne...
Bardzo chętnie bym tam wrócił, bo jest wiele ,miejsc, do któych nie dostarłem, a dzięki Tobie mogłem zobaczyć, co straciłem...wielkie dzięki za super relację.
www.foto-tarkowski.com
a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...
Umilka- piękne dzięki za cudną Portugalię pokazaną twoim okiem
Umilka, pieknie pokazalas nam różne atrakcje Portugalii i piekne klifowe wybrzeże ale i fajne, klimatyczne miasteczka ..
Super dziekuje , bo czuje się zachęcona i nakręcona na taki wypad...
No trip no life
Umilka, dopiero teraz mogę nadrabiać zaległości na forum...
Też chcę ci podziękować za fajną relację, jako że Portugalia należy do moich ulubionych rejonów. I to zarówno ta kontynentalna, jak i wyspy. A może właśnie szczególnie te ostatnie czyli Madera i Azory!!!
Przepiękne jest Obidos, w którym nie byłam, więc z tym większą przyjemnością oglądałam to miasteczko u ciebie.
Mnie też urzekła Sintra. Gdy byłam tam pierwszy raz zaprowadzono nas do Pałacu Pena i to była wielka pomyłka - jak dla mnie. Ten przeładowany, zlepek wszystkich możliwych stylów architektonicznych w ogóle mi nie przypadł do gustu, choć widoki z góry i ogrody go otaczające są bardzo fajne.
Ty miałaś to szczęście, że was zaprowadzili do pięknej rezydencji Regaleira i chwała BP lub przewodnikowi za to!!!
Gdy to zwiedzeniu tego koszmarka (Pałac Pena) mieliśmy trochę czasu na powłóczenie się po miasteczku zobaczyłam dopiero ile ma uroku. Gdy w niecałe dwa lata później spędziliśmy tam trzy noce mogłam dopiero wówczas w spokoju poglądać te wszystkie piękne rezydencje położone na zalesionych wzgórzach, podreptać wąskimi uliczkami starówki i zwiedzić Pałac Narodowy ( też w samym centrum, nie pamiętam dokładnie jak się nazywa) oraz przejść się szlakami wiodącymi przez okoliczne wzgórza.
Klifowe rudawe wybrzeże z zatoczkami na południu kraju jest jest przepiękne i fajnie, że wybraliście wersję z dodatkowym tygodniem wypoczynku.
I faktycznie mieliście trochę mało czasu na Lizbonę, która dla mnie jest najpiękniejszą stolicą Europy!!!!
Jeszcze raz dzięki!!!
Mariola