Megi super filmik. Właśnie chodziło mi o te piękne, kolorowe freski „na suficie” w Rylskim Monastyrze. . Właśnie takie zapamiętałam. Melnik uroczy, warto by się tam zatrzymać i bliżej oglądnąć skalki.
Meg, o Rumunii to juz Ci pisałam, że mnie zachwyciła i od dawna planuję tam jechać i zobaczyc te cuda! , ale oglądając teraz część Bułgarską Twojej opowieści.... (zdjęcia i filmiki) - to żałuję że się jednak nie dałam psiapsiólce namówić na tę Bułgarię! ... dłuuugo mnie namawiała.... ale jakos nie byłam przekonana ! , szkoda, że nie pokazałaś tej Bułgarii zaraz po powrocie! coś czuję, że nie miałabym żadnych wątpliwości!
Ja chcę do Melnika ! i do tych cudów Rilskich!!! Super! bardzo mi się tam podoba!
Meg, o Rumunii to juz Ci pisałam, że mnie zachwyciła i od dawna planuję tam jechać i zobaczyc te cuda! , ale oglądając teraz część Bułgarską Twojej opowieści.... (zdjęcia i filmiki) - to żałuję że się jednak nie dałam psiapsiólce namówić na tę Bułgarię! ... dłuuugo mnie namawiała.... ale jakos nie byłam przekonana ! , szkoda, że nie pokazałaś tej Bułgarii zaraz po powrocie! coś czuję, że nie miałabym żadnych wątpliwości!
Ja chcę do Melnika ! i do tych cudów Rilskich!!! Super! bardzo mi się tam podoba!
Piea wielka szkoda, miałam dokładnie tak samo, jakoś Bułgarię pamiętam tylko z plaż i mnóstwem ludzi. Jest kilka perełek, jak Nessebar, Sozopol< melnik, Borowiec.
Jeszcze jeden odcinek bedzie o Bułgaii. Myślę, że Cię jeszcze zaskoczę.
Fajne kolejne odcinki Waszej relacji. Bardzo miło było przypomnieć sobie przepiękną Sighisoarę (Segesvar) w Transylwanii i zamek w Branie. To jego powiązanie z Vladem Palownikiem, to raczej chwyt marketingowy, przyciągający turystów, bo prawdziwy zamek Drakuli mieści się w miejscowości Poienari leżącej sto kilkadziesiąt kilometrów od tego miejsca. Ale tamtem zamek nie zachował się w tak idealnym stanie... Swoją drogą, nas w Branie też przywitała ulewa (chociaż bez gradu). Niedaleko Branu jest też ciekawy zamek chłopski w miejscowości Rasnov, który też warto zobaczyć. Ciekawa dla mnie była również relacja z Bułgarii, którą miałem okazję dwukrotnie odwiedzić w czasach studenckich w połowie lat 70. XX wieku i którą pamiętam jako kraj bardzo siermiężnego socjalizmu. Dziś - jak widzę - wygląda ona zupełnie inaczej. I bardzo dobrze... Pozdrawiam.
O poranku udajemy się w miejsca, których wczoraj nie udało się zwiedzić.
Tak jak już wcześniej napisałam Melnik jest najbardziej malowniczym i najmniejszym miastem kraju, ale jednocześnie najpopularniejszym wśród turystów.
Spacerujemy po brukowanych uliczkach pośród uroczych zabudowań Melnika. W pierwszej kolejności zaglądamy do Muzeum Wina.
Jest ono skromne i opowiada historię wyrobu wina. Znajduje się tutaj autentyczna kolekcja instrumentów, ceramika, naczynia, kosze do zbierania winorośli,
drewniane beczki, i fotografie z początku XX wieku. Przez kraty możemy dostrzec, w jaki sposób przechowywane są butelki w skałach.
W południowej części miasta delikatnie na wzgórzu znajduje się Kordopułowa Kyszta, dom z 1754 roku z charakterystyczną, wystającą poza obręb kamiennej
podmurówki ozdobną drewnianą fasadą piętra. Dom zdobią freski , rzeźbione sufity i piękne stylowe meble, stroje regionalne.
W salonie są 24 okna, 12 w stylu odrodzenia bułgarskiego, a drugie 12 w stylu weneckim z elementami orientalnymi.
W podziemiach tego domu, mieści się wielka piwnica, długa na 180 metrów, która w całości została wykuta w skale.
Wracamy do naszego pensjonatu, dzisiaj w planach chcemy pojechać do Sofii i tam zostać na noc.
Po drodze zatrzymujemy się jeszcze w miejscach wartych uwagi.
Monastyr Rożeński
Oddalona o 6 km od Melnika wioska o zabytkowej architekturze, ma w swojej ofercie Monastyr Rożeński z cerkwią Narodzenia NPM.
To największy prawosławny Monastyr w górach Piryn. Wnętrze cerkwi zdobią freski, sceny Sądu Ostatecznego.
Jest jednym z niewielu tak dobrze zachowanych klasztorów z okresu Średniowiecza. Według źródeł pochodzących z Athos, został wybudowany w 890.
W pobliżu znajduje się grób bułgarskiego rewolucjonisty Jane Sandańskiego.
Wewnątrz dziedzińca znajdują się winorośla, które oferują piękne dojrzałe winogrona.
Rupite - gorące źródła
Następnie lecimy w kierunku miejscowości Rupite w której znajdują się gorące źródła.
To doskonałe miejsce dla zmarzniętych turystów, niestety w trakcie upałów cały urok pryska. Dlatego nie korzystamy z kąpieli i jedziemy dalej.
Woda generalnie jest tutaj bardzo gorąca, a przy okazji można wytaplać się w błotku.
Sofia
Przed nami Sofia, jedziemy słynną autostradą Tracką, która budowana jest niemal 40 lat. Trasa przecina bułgarską część Macedonii, zwaną Macedonią Piryńską.
Sofia to największe miasto Bułgarii i najwyżej usytuowana stolica europejska. Leży na wysokości 545, nad rzeką Bojanską.
To nietuzinkowe miasto w którym można odnaleźć ślady po Imperium Osmańskim.
Zatrzymujemy się w Scotty's Boutique Hotel, motocykl parkujemy przy głównej ulicy. Hotelik niewielki, ale całkiem przyjemny.
Po kąpieli udajemy się na zwiedzanie centrum Sofii.
W centrum miasta przed siedzibą rządu trwały demonstrację o dymisję gabinetu premiera Bojko Borisowa, prokuratora generalnego i rozpisanie przedterminowych wyborów.
Od kilku dni protesty co noc kończą się kilkugodzinnymi blokadami centrum Sofii. Pisząc ten post, stwierdzam, że podobnie jest teraz u nas.
Większość zabytkowych budynków, które uległy zniszczeniu podczas II wojny światowej zostało odnowionych, a bulwary wybrukowano kostką.
Pięknie prezentuje się Gmach Sądu, Teatr Narodowy czy Budynek Rady Ministrów. Godnej uwagi jest Sobór św. Aleksandra Newskiego,
największa świątynia w stylu niebizantyjskim zbudowana w 1912 roku ku czci 200 tys. żołnierzy rosyjskich poległych w walce o niepodległość Bułgarii.
W restauracji Sphinx zamawiamy pyszny obiadek, a na głównym deptaku Vitosha idziemy na drinka.
Deptak jak przystało, jest szeroki, długi i można sobie nim spacerować do woli, zwiedzając przy okazji wszystkie bary, sklepy, restauracje i kawiarnie. Naprawdę jest gdzie się zatrzymać i coś zjeść czy wypić. Zostajemy tutaj na tyle długo, aby zobaczyć jeszcze centrum miasta po zmroku.
Megi super filmik. Właśnie chodziło mi o te piękne, kolorowe freski „na suficie” w Rylskim Monastyrze. . Właśnie takie zapamiętałam. Melnik uroczy, warto by się tam zatrzymać i bliżej oglądnąć skalki.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Meg, o Rumunii to juz Ci pisałam, że mnie zachwyciła i od dawna planuję tam jechać i zobaczyc te cuda! , ale oglądając teraz część Bułgarską Twojej opowieści.... (zdjęcia i filmiki) - to żałuję że się jednak nie dałam psiapsiólce namówić na tę Bułgarię! ... dłuuugo mnie namawiała.... ale jakos nie byłam przekonana ! , szkoda, że nie pokazałaś tej Bułgarii zaraz po powrocie! coś czuję, że nie miałabym żadnych wątpliwości!
Ja chcę do Melnika ! i do tych cudów Rilskich!!! Super! bardzo mi się tam podoba!
Piea
Jeszcze jeden odcinek bedzie o Bułgaii. Myślę, że Cię jeszcze zaskoczę.
megi zakopane
Fajne kolejne odcinki Waszej relacji. Bardzo miło było przypomnieć sobie przepiękną Sighisoarę (Segesvar) w Transylwanii i zamek w Branie. To jego powiązanie z Vladem Palownikiem, to raczej chwyt marketingowy, przyciągający turystów, bo prawdziwy zamek Drakuli mieści się w miejscowości Poienari leżącej sto kilkadziesiąt kilometrów od tego miejsca. Ale tamtem zamek nie zachował się w tak idealnym stanie... Swoją drogą, nas w Branie też przywitała ulewa (chociaż bez gradu). Niedaleko Branu jest też ciekawy zamek chłopski w miejscowości Rasnov, który też warto zobaczyć. Ciekawa dla mnie była również relacja z Bułgarii, którą miałem okazję dwukrotnie odwiedzić w czasach studenckich w połowie lat 70. XX wieku i którą pamiętam jako kraj bardzo siermiężnego socjalizmu. Dziś - jak widzę - wygląda ona zupełnie inaczej. I bardzo dobrze... Pozdrawiam.
Megizak...zwykle mówiłam, że nie znoszę motocykli i motocyklistów...ale teraz, to już nie mogę
Fajnie, że mnie lubisz
megi zakopane
...eee tam, nie lubia "ścigaczy" !!!!?????
pewnie Was jeszcze "demon szybkości"...w zadek nie ukąsił ; )))))))
...ja za adrenalinę z "szybkiej jazdy" oddałbym wszystkie frajdy świata...nooo,prawie wszystkie ; )))))
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Melnik c.d.
O poranku udajemy się w miejsca, których wczoraj nie udało się zwiedzić.
Tak jak już wcześniej napisałam Melnik jest najbardziej malowniczym i najmniejszym miastem kraju, ale jednocześnie najpopularniejszym wśród turystów.
Spacerujemy po brukowanych uliczkach pośród uroczych zabudowań Melnika. W pierwszej kolejności zaglądamy do Muzeum Wina.
Jest ono skromne i opowiada historię wyrobu wina. Znajduje się tutaj autentyczna kolekcja instrumentów, ceramika, naczynia, kosze do zbierania winorośli,
drewniane beczki, i fotografie z początku XX wieku. Przez kraty możemy dostrzec, w jaki sposób przechowywane są butelki w skałach.
W południowej części miasta delikatnie na wzgórzu znajduje się Kordopułowa Kyszta, dom z 1754 roku z charakterystyczną, wystającą poza obręb kamiennej
podmurówki ozdobną drewnianą fasadą piętra. Dom zdobią freski , rzeźbione sufity i piękne stylowe meble, stroje regionalne.
W salonie są 24 okna, 12 w stylu odrodzenia bułgarskiego, a drugie 12 w stylu weneckim z elementami orientalnymi.
W podziemiach tego domu, mieści się wielka piwnica, długa na 180 metrów, która w całości została wykuta w skale.
Składowano w niej nawet 250 tys. litrów wina.
megi zakopane
wnętrza w takim bardziej stylu arabskim?
No trip no life
Wracamy do naszego pensjonatu, dzisiaj w planach chcemy pojechać do Sofii i tam zostać na noc.
Po drodze zatrzymujemy się jeszcze w miejscach wartych uwagi.
Monastyr RożeńskiOddalona o 6 km od Melnika wioska o zabytkowej architekturze, ma w swojej ofercie Monastyr Rożeński z cerkwią Narodzenia NPM.
To największy prawosławny Monastyr w górach Piryn. Wnętrze cerkwi zdobią freski, sceny Sądu Ostatecznego.
Jest jednym z niewielu tak dobrze zachowanych klasztorów z okresu Średniowiecza. Według źródeł pochodzących z Athos, został wybudowany w 890.
W pobliżu znajduje się grób bułgarskiego rewolucjonisty Jane Sandańskiego.
Wewnątrz dziedzińca znajdują się winorośla, które oferują piękne dojrzałe winogrona.
Rupite - gorące źródła
Następnie lecimy w kierunku miejscowości Rupite w której znajdują się gorące źródła.
To doskonałe miejsce dla zmarzniętych turystów, niestety w trakcie upałów cały urok pryska. Dlatego nie korzystamy z kąpieli i jedziemy dalej.
Woda generalnie jest tutaj bardzo gorąca, a przy okazji można wytaplać się w błotku.
Sofia
Przed nami Sofia, jedziemy słynną autostradą Tracką, która budowana jest niemal 40 lat. Trasa przecina bułgarską część Macedonii, zwaną Macedonią Piryńską.
Sofia to największe miasto Bułgarii i najwyżej usytuowana stolica europejska. Leży na wysokości 545, nad rzeką Bojanską.
To nietuzinkowe miasto w którym można odnaleźć ślady po Imperium Osmańskim.
Zatrzymujemy się w Scotty's Boutique Hotel, motocykl parkujemy przy głównej ulicy. Hotelik niewielki, ale całkiem przyjemny.
Po kąpieli udajemy się na zwiedzanie centrum Sofii.
W centrum miasta przed siedzibą rządu trwały demonstrację o dymisję gabinetu premiera Bojko Borisowa, prokuratora generalnego i rozpisanie przedterminowych wyborów.
Od kilku dni protesty co noc kończą się kilkugodzinnymi blokadami centrum Sofii. Pisząc ten post, stwierdzam, że podobnie jest teraz u nas.
Większość zabytkowych budynków, które uległy zniszczeniu podczas II wojny światowej zostało odnowionych, a bulwary wybrukowano kostką.
Pięknie prezentuje się Gmach Sądu, Teatr Narodowy czy Budynek Rady Ministrów. Godnej uwagi jest Sobór św. Aleksandra Newskiego,
największa świątynia w stylu niebizantyjskim zbudowana w 1912 roku ku czci 200 tys. żołnierzy rosyjskich poległych w walce o niepodległość Bułgarii.
W restauracji Sphinx zamawiamy pyszny obiadek, a na głównym deptaku Vitosha idziemy na drinka.
Deptak jak przystało, jest szeroki, długi i można sobie nim spacerować do woli, zwiedzając przy okazji wszystkie bary, sklepy, restauracje i kawiarnie.
Naprawdę jest gdzie się zatrzymać i coś zjeść czy wypić. Zostajemy tutaj na tyle długo, aby zobaczyć jeszcze centrum miasta po zmroku.
megi zakopane