--------------------

____________________

 

 

 



Motocyklowa eskapada po Rumunii i Bułgarii.

megizak
Obrazek użytkownika megizak
Offline
Ostatnio: 1 rok 6 dni temu
Rejestracja: 28 paź 2013

ssstu-6 :

...fotki mega klimatyczne !!!!

ujęły mnie zdjęcia..."maszyny i odpoczywajacego" ; )

Z tych zdjęć ostał mi się tylko odpoczywający. Jak patrze na zdjęcia i myślę, że już nie mamy tej maszyny, to łezka mi się kręci. 

megi zakopane

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 9 godzin 50 minut temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

wiele wyjazdów i wiele wspomnień prawda ?

No trip no life

megizak
Obrazek użytkownika megizak
Offline
Ostatnio: 1 rok 6 dni temu
Rejestracja: 28 paź 2013

Nel :

wiele wyjazdów i wiele wspomnień prawda ?

Oj tak Nelciu

megi zakopane

megizak
Obrazek użytkownika megizak
Offline
Ostatnio: 1 rok 6 dni temu
Rejestracja: 28 paź 2013

Udało się skręcić kolejny filmik. Zostały jeszcze dwa ostatnie dni naszej wyprawy i powolutku bedziemy wracać do Polski. 

Ten odcinek jest dla miłośników zakrętów po górskich przełęczach. 

megi zakopane

megizak
Obrazek użytkownika megizak
Offline
Ostatnio: 1 rok 6 dni temu
Rejestracja: 28 paź 2013

Po przejechaniu przepięknej trasy jaką jest Transalpina, zapraszam na kolejną zapierającą dech w piersiach drogę, która przecina najwyższe pasmo górskie rumuńskich Karpat i Góry Fogarskie.

Transfogaraska

Transfogaraska to druga po Transalpinie położona droga w Rumunii. W najwyższym punkcie osiąga 2034 m n.p.m. i łączy Sybin z Pitești, a długość jej to 151 km. 

Droga została zbudowana w latach 1970-74 na polecenie Nicolae Ceauşescu.

Oficjalnie drogę oddano do użytku w 1974 roku, jednak dodatkowe prace trwały na niej do 1980 roku.

Początkowo miała ona znaczenie militarne, miała służyć rumuńskiemu prezydentowi jako drogę ucieczki w razie inwazji radzieckiej.

Wg oficjalnych danych przy budowie drogi życie straciło 40 żołnierzy, a koszty budowy były ogromne, sięgały miliardów i 6 mln kilogramów dynamitu. 

Na całej swojej długości Trasa Transfogaraska dostępna jest od 15 czerwca do 15 września. Zimą, niektóre odcinki trasy są po prostu nie przejezdne przez opady śniegu. 

Vidraru jezioro zaporowe na rzece Ardżesz.

Wyjeżdżamy wcześnie rano, w dniu dzisiejszym mamy do pokonania prawie 300 km. Droga od południa prezentuje się mniej spektakularnie, niż od północy,

ale i tak robi ogromne wrażenie. Pnie się mocno do góry, tunelami, mostami wiszącymi nad przepaścią. Im wyżej tym droga jest bardziej oblegana, tworzą się korki.

Na motocyklu zdecydowanie lepiej się przemieszczać, ale i tak jest trudno. Przejeżdżamy tunel i dojeżdżamy do zapory na rzece Ardżesz.

Tama o wysokości 160 metrów tworzy jezioro Vidraru, które powstało w 1965 roku. Znajdują się tutaj również hotele, restauracje, oraz kilka przystani żeglarskich

Ciężko znaleźć miejsce parkingowe, mnóstwo turystów postanowiło odwiedzić to miejsce w weekend.

Dlatego jeśli zamierzacie przejechać tą trasę, to zróbcie to w środku tygodnia. W weekend to totalna porażka, nam akurat tak wyszło w drodze powrotnej już do Polski.

Z racji tego, że trasa już przy samej tamie jest zakorkowana próbujemy jezioro objechać z drugiej strony, to krótszy o niecałe 7 km odcinek drogi biegnący lasem.

21. kilometrowa droga niestety jest w fatalnym stanie, znajduje się na niej sporo dziur, błota, a o asfalcie można zapomnieć, dlatego zawracamy. 

Nie mamy wyjścia, więc musimy przebić się przez korek, aut jakby było trochę mniej, a oblężenie było tylko przy tamie.

Trasa wzdłuż jeziora, zalicza się do mało interesujących a wręcz nudnych. 

Wodospad Capra

Dopiero w okolicach Complexu Turistic Capra zaczynają się widoki. Miejsce to jest również rewelacyjnym punktem obserwacji wodospadów i kaskad.

Jednym z nich to wodospad Capra spływający po południowych stokach Gór Fogaraskich. Pomalutku pniemy się do góry, malowniczą krętą drogą.

Mijamy wspomniany wodospad znajdujący się na wysokości 1690 m. n.p.m. który zasilany jest wodą z Jeziora Capra (2241 m. n.p.m.).

Ma wysokość ok 40 metrów i praktycznie nigdy nie zamarza zimą. Większość turystów zatrzymuje się w tym miejscu, więc i tutaj tworzą się korki.

Prosimy o szybkie zdjęcie, aby nie torować drogi, udało się fajnie bo w sumie z całej podróży to nasze jedyne na motocyklu. 

megi zakopane

_Huragan_
Obrazek użytkownika _Huragan_
Offline
Ostatnio: 4 dni 21 godzin temu
Rejestracja: 13 cze 2015

piekne gorskie krajobrazy.I pogoda jak widac wam dopisywala.A na motorze to napewno mega wazne

https://marzycielskapoczta.pl/

Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci

ssstu-6
Obrazek użytkownika ssstu-6
Offline
Ostatnio: 20 godzin 32 minuty temu
Rejestracja: 31 maj 2016

heee, ten wodospad (jego kształt i sposób spływania wody) bardzo przypomina irlandzki Powescourt Waterfall !!! ; )

generalnie widoczki miodzio : )))

...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 9 godzin 50 minut temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

wow... cudna trasa i cudne widoki 6522 

Pewnie samochodem byłoby przez korki znacznie dłużej ..więc tu był mega plus dla motoru 

No trip no life

megizak
Obrazek użytkownika megizak
Offline
Ostatnio: 1 rok 6 dni temu
Rejestracja: 28 paź 2013

Na trasie znajduje się 27 wiaduktów, 830 mostów oraz kilka mniejszych tuneli.

Strome, zielone zbocza, miejscami pełne beztrosko pasących się owiec, doliny i wzgórza to najpiękniejsze krajobrazy, jakie oferuje ukryta wśród Gór Fogarskich trasa.

Bardzo wolno pokonujemy zakręty, zatrzymujemy się w punktach widokowych.

Trasa jest obłędna im wyżej tym piękniejsze serwowane są nam widoki, ale i coraz bardziej robi się tłoczno.

Z trudem przeciskamy się do przodu, korek sięga około 3 km, przed nami tunel, nie będzie łatwo, ale o staniu w korku nie ma mowy. 

Najdłuższy tunel w Rumunii.

W najwyższym miejscu osiągamy wysokość 2 034 m n.p.m. Droga na mapie jest tutaj oznaczana symbolem 7C.

Znajduje się tutaj najdłuższy tunel w Rumunii, mający 884 m długości, który przecina łańcuch górski.

Przeciskamy się powolutku pomiędzy samochodami, najgorzej jest w tunelu. Bo tam w razie czego nie ma gdzie uciec.

Wykorzystujemy momenty, kiedy z naprzeciwka nic nie jedzie.

W końcu znajdujemy się po drugiej stronie przełęczy, ale i tutaj z ledwością przebijamy się pomiędzy zaparkowanymi i jadącymi w korku samochodami. 

Większość turystów zwiedza polodowcowe jezioro Bâlea, nad którym znajdują się dwa schroniska turystyczne i stacja meteorologiczna. 

Kolej linowa Bâlea.

Na szczyt od północy można się również dostać kolejką linową, która powstała tuż zaraz po wybudowaniu Trasy Transfogaraskiej w roku 1975 r.

Górna stacja kolejki znajduje się przy jeziorze Bâlea. Naprzemiennie kursują tylko dwa wagoniki, które mogą zabrać maksymalnie 16 osób, więc przepustowość

kolejki nie jest zbyt duża. Służy ona również do zaopatrywania schroniska.

Kolejka kursuje przez cały rok, dzięki niej można się dostać do schroniska nawet zimą, kiedy trasa Tranfogaraska jest zamknięta.

Dolna stacja kolejki znajduje się na północnych stokach masywu powyżej schroniska (cabana) Bâlea Cascadă, na wysokości około 1100 m n.p.m.

Widoki na stronę północną zapierają dech w piersiach, a przejazd trasą Transfogaraską jest niezapomnianym doświadczeniem.

Droga ciągnie się nieskończonymi serpentynami. 

Zjeżdżamy w dół przed nami jeszcze sporo kilometrów do Alba Lulia. Droga jest rewelacyjna, kręta, a przez opadającą mgłę tajemnicza i dzika.

Pomimo niesprzyjającej pogody sznur samochodów ciągnie na szczyt. Kolega Adrian dobrze, że zalecał, aby unikać tego miejsca w weekend, ale niestety tym razem tak wyszło.

Miejmy nadzieję, że będzie nam dane być tutaj raz jeszcze i zobaczyć to czego się nie zobaczyło.

Lecimy przez Sybin, miasteczko, które uchodzi za najpiękniejsze miasto nie tylko Transylwanii, ale i całej Rumunii.

Dalej autostradą A1 do Sebeș. Droga jest fantastyczna, dobrze się jedzie i szybko pokonujemy kolejne kilometry.

Alba Lulia

Dojeżdżamy do Alba Lulia, nocleg mamy w prywatnym mieszkaniu w bloku. Ciężko do niego dotrzeć, bo GPS wg. podanych na booking.com kieruje nas do cygańskiej dzielnicy.

Włosy stają mi dęba, w kilka minut zostajemy oblężeni przez romskie dzieci. Dzwonimy do właściciela apartamentu, który przyjeżdża po nas i zawozi na miejsce.

Na szczęście apartament znajduje się na innym osiedlu... ufff. Blok z pozoru wydaje się normalny, ale klatka schodowa wygląda jak u cyganów.

Bez okien, ciemna z odrapanymi ścianami i wiszącymi kablami. Panuje na niej straszny smród.

Mieszkanie natomiast całkiem fajne, duża sypialnia, kuchnia w pełni wyposażona, łazienka, przedpokój i mały balkonik.

Miasto Alba lulia leży w środkowej Rumunii, nad rzeką Marusza.

Gdyby nie Twierdza Alba Carolina, która sprawuje tutaj rolę starówki, to tak naprawdę miasto nie warte byłoby odwiedzenia.

Po 10 latach renowacji można ją obecnie podziwiać w całej okazałości. XVIII wieczna twierdza jest jedną z większych i najlepiej zachowanych tego typu obiektów w Europie.

Centralnie ulokowana cytadela, zbudowana została w stylu barokowym w kształcie gwiazdy.

Najlepiej widać to na przykładzie budowy sześciu bram, z których cztery wciąż jeszcze stoją.

Aby się do niej dostać musimy przejść zwodzonym mostem nad dawnymi fosami.

Najcenniejszym zabytkiem jest tutaj XIII wieczna rzymskokatolicka Katedra św. Michała. Dużo młodszy, ale równie ciekawy jest XX wieczny Sobór Koronacyjny.

Przez środek twierdzy prowadzi aleja, a po jej obu stronach znajdują się budynki między innymi pałac, obserwatorium astronomiczne, zresztą najstarsze w Rumunii,

biblioteka, czy pomnik konny cesarza Karola IV.

Oprócz tego znajduje się tutaj mnóstwo kafejek, restauracji, można w przytulnej atmosferze wypić drinka.

I pomyśleć, że za murami tej twierdzy jest zwykłe rumuńskie miasto z obskurnymi blokami.

Po wypiciu kilku drinków wracamy do naszego lokum. Smród na klatce schodowej znowu ścina mnie z nóg, w mieszkaniu wcale nie jest lepiej.

Zamykamy szczelnie sypialnię, otwieramy okna i idziemy spać. Poranek jest szybki, nie jestem w stanie nawet wejść do łazienki, ubieram się w biegu, i niczym

struś pędziwiatr zabieram rzeczy i zlatuje klatką w dół. Co za syf, jakby szambo się wylało.

Także jakby co to nie polecam. Apartament przy ulicy Strada Gheorghe Șincai 11 w bloku.

Zapraszam na film z tej pięknej trasy.

megi zakopane

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 9 godzin 50 minut temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

Megi, widoki coraz piękniejsze !! Preved

Te wspaniałe, kręte trasy górskie bardziej mi przypominają Norwegię, Austrię czy Szwajcarię niż kojarzyłyby mi się z Rumunią .. otwierasz Megi nasze oczy na ten kraj

Fakt, tłum niesamowity..widać,że trasa bardzo poplurna wsród lokalesów

No trip no life

Strony

Nazwa użytkownika

Zostaw to pole puste!

Wyszukaj w trip4cheap