Kienia, muzyczka instrumentalna była przy każdym z posiłków, zmieniała się. Przyznam się że nie zwracałem zbytnio uwagi, przy kolacji częste występy na żywo.
Kolejny dzień wyruszamy w kierunku plaż, Grand Anse, Petit i Anse Cocos. Rowerkiem spokojnie ok. 30 minut. Należy jechać z samego rana, po później to masakra, autobusy przywożą turystów i mnóstwo ludzi zwłaszcza na Grand Anse.
Wklejam jeszcze mapkę LaDigue ku większej orientacji.
Znowu pedałujemy jak zwykle, raz z górki raz pod górkę
Wreszcie docieramy do Grand Anse - na razie puchy, 2-4 osoby.
Budka z napojami i przekąskami, na razie pusta - jest przed 9 rano
Plaża piękniasta- akwamaryna niesamowita i jeszcze te potężne fale
To była część po prawej stronie, kierujemy się na lewą
Pogoda jak widać dopisała
Zostawiamy rowery przy budzie i kierujemy się ścieżką do Anse Petit
Z informacji uzyskanych z relacji Apiska i Bepi idziemy na sam koniec. Za małym wyłomem jest śliczna malutka plaża gzie można się wykąpać bez tych dużych fal. I nie ma nikogo.
Przepraszam że tyle zdjęć ale byłó naprawdę cudnie. Plażowaliśmy tam do południa. zajrzało tylko parę osób i sobie poszło
Mijamy Anse Petit już sporo ludzi, ale to co było na Grand Anse nie mogliśmy uwierzyć, Pełna plaża ludzi tak jak na Dartanianie, chcieliśmy się napić piwa ( po 60 rupi) to staliśmy w kolejce. Z trudem znaleźliśmy nasze rowery.
Wsiadamy i jedziemy w stronę hotelu. Przy plaży Anse Sever natrafiamy na ceremonię ślubną.
Przyjeżdżamy do hotelu, parę fotek z naszego tarasu.
Kienia, muzyczka instrumentalna była przy każdym z posiłków, zmieniała się. Przyznam się że nie zwracałem zbytnio uwagi, przy kolacji częste występy na żywo.
Kolejny dzień wyruszamy w kierunku plaż, Grand Anse, Petit i Anse Cocos. Rowerkiem spokojnie ok. 30 minut. Należy jechać z samego rana, po później to masakra, autobusy przywożą turystów i mnóstwo ludzi zwłaszcza na Grand Anse.
Wklejam jeszcze mapkę LaDigue ku większej orientacji.
Znowu pedałujemy jak zwykle, raz z górki raz pod górkę
Wreszcie docieramy do Grand Anse - na razie puchy, 2-4 osoby.
Budka z napojami i przekąskami, na razie pusta - jest przed 9 rano
Plaża piękniasta- akwamaryna niesamowita i jeszcze te potężne fale
To była część po prawej stronie, kierujemy się na lewą
Pogoda jak widać dopisała
Zostawiamy rowery przy budzie i kierujemy się ścieżką do Anse Petit
Jeszcze rzut oka na Grand Anse
Pojawia się Anse Petit
Jak zwykle zaczynamy od prawej strony
Trochę brodzenia w wodzie i idziemy na lewo.
Czy wam też z czymś kojarzy się ta skałka
Pięknie
basia35
Fajna woda tylko olbrzymie fale, można się tylko pomoczyć przy brzegu.
Idziemy na Anse Cocos ścieżka już dużo trudniejsza.
Jeszcze kawałek Petit Anse.
Jak się dało to fociliśmy nazwy plaż
Już jest więcej ludzi
Anse Cocos najpiękniejsza
Ano kojarzy się !!!
Budka na Grand Anse to chyba jakaś nowość, trzy lata temu była brązowa i część do jedzenia zadaszona....
Kompletnie nie potrafię sobie tych tłumów wyobrazić, szkoda.....
Zdjęcia przepiękne!!!
Z informacji uzyskanych z relacji Apiska i Bepi idziemy na sam koniec. Za małym wyłomem jest śliczna malutka plaża gzie można się wykąpać bez tych dużych fal. I nie ma nikogo.
Przepraszam że tyle zdjęć ale byłó naprawdę cudnie. Plażowaliśmy tam do południa. zajrzało tylko parę osób i sobie poszło
Na takie cuda to bym mogła sie gapic godzinami-no tu faktycznie jest pieknie
Zbieramy się. Jeszcze spojrzenie na Anse Cocos
Mijamy Anse Petit już sporo ludzi, ale to co było na Grand Anse nie mogliśmy uwierzyć, Pełna plaża ludzi tak jak na Dartanianie, chcieliśmy się napić piwa ( po 60 rupi) to staliśmy w kolejce. Z trudem znaleźliśmy nasze rowery.
Wsiadamy i jedziemy w stronę hotelu. Przy plaży Anse Sever natrafiamy na ceremonię ślubną.
Przyjeżdżamy do hotelu, parę fotek z naszego tarasu.
Zapodaj pare fotek z tłumami na plazy