Seszele,czyli moje wakacje w raju!

Dagus postaraj sie,bo widoczkow z lotu ptaka tj.z helikopterka takich jak Twoje nie ma nikt!

Anse Royale jest fantastyczna,a w tamtej okolicy nie ma zadnych hoteli stad malo ludzi.Dziwne,bo to piekne miejsce,piaseczek jak maka doslownie.Oprocz Anse Royale jest tez piekna plaza w okolicach Glacis blisko Beau Vallon.Jest to kameralna plaza nalezaca do hotelu Sunset Beach,ale spokojnie mozna wejsc na teren hotelu i spedzic tam dzien na plazy.Plaza Sunset Beach tez ma cudowna rafe i jest bardzo malownicza.Na wyroznienie zasluguje jeszcze plaza Anse Forbans,Anse Takamaka,Anse Intendance oraz Port Launay przy tej ostatniej super 5* hotel.

Ponizej fotka z Port Launay.

Po objezdzie wyspy Mahe cele sa juz tylko dwa-wyspa Praslin/czyt.pralen/i La Digue majace opinie najpiekniejszych wysp na calym Ocanie Indyjskim,a moze nawet na swiecie.Niestety ceny wycieczek na obie wyspy sa kosmicznie drogie tzw.koszt jedniodniowej wycieczki w lokalnym biurze to okolo 180 E od osoby,a plan wycieczki dosc napiety.Coz to perelki Seszeli i nie tylko,wiec nie ma mowy o darowaniu sobie takich miejsc.W hotelu informuja nas,ze mozemy udac sie tam troszke taniej na wlasna reke z portu w Victorii,z ktorego kursuja codziennie promy.Decydujemy,ze to bedzie najlepsze rozwiazanie,bo oprocz tego,ze taniej nie bedziemy w ten sposob ograniczeni czasowo tzw.zostaniemy na plazy tyle ile chcemy i porobimy fotki na spokojnie bez liczenia sie z innymi.Koszt promu na Praslin plus La Digue to 140 E od osoby,wiec nie jest zle.Wyruszamy z samego rana jeszcze przed 7,zeby zaoszczedzic dnia.Po 1,5 godz.jestesmy na Praslin.

Juz pierwsze widoki robia na nas niesamowite wrazenie.

Glowne powody pobytu na Praslin sa dwa.Pierwszym jest slynna plaza Anse Lazio-najczesciej fotografowana plaza swiata,a drugim rezerwat Vallee de Mai,gdzie rosna slynne palmy z orzechami coco de mer-caly rezerwat jest pod ochrona UNESCO.W porcie dowiadujemy sie,ze na Anse Lazio musimy dojechac okolo 20 minut,wiec targujemy sie z taksowkarzem i w droge(:P)Na Anse Lazio mozna dojechac takze lokalnym autobusem z portu,ale tylko do pewnego momentu,do samej plazy trzeba dojsc z buta okolo 1 km.
Bachulka dodala fotki Anse Lazio zrobione z katamaranu,wiec ja teraz dodam troche od strony ladu.Plaza jest cudowna,po prostu nie do opisania,mysle,ze nawet najlepsze fotki nie sa w stanie pokazac jej piekna!Kolor wody nisamowity,piaseczek jak cukier puder,dookola granitowe skaly-RAJ!Dziwne,bo ze zdjec plaza wyglada na niezbyt duza,w rzeczywistosci jednak jest ogromna.

Wycieczka na La Digue i na Praslin to najdrozsza rzecz na Seszelach,ale nie sposob tego ominac,bo przeciez po to leci sie na Seszele.Prom oczywiscie ma wygorowana cene,ale wycieczki z biura podrozy sa jeszcze drozsze,a ludzie,ktorzy wykupili wycieczke w biurze plyneli tym samym promem co my z tym,ze mieli przewodnika,wiec nie musieli sie o nic nikogo pytac itp.Faktem jest,ze plynac na wlasna reke zaoszczedzilismy +/- 100E od pary,wiec to nie jest tak malo.Wstep do Vallee de Mai w obu przypadkach placisz dodatkowo 20$.My zdedydowalismy sie poplynac na Praslin,a stamtad na La Digue w ciagu jednego dnia.Odleglosc miedzy wysepkami jest mala tzw.okolo 15 minut promem.Ma to sens tylko wtedy jesli plynie sie pierwszym promem o 7 rano i wraca ostatnim tez okolo 19,bo jesli plynie sie promem w poludnie to za malo czasu na zobaczenie wszystkiego,wiec wtedy trzeba sie zdecydowac tylko na Praslin lub tylko na La Digue.Cena,ktora podalam wyzej-140 E to cena za prom Victoria-Praslin,Praslin-La Digue i z powrotem.

Na plazy Anse Lazio jest tak pieknie,ze najchetniej zostalibysmy plazowac caly dzien,ale chcemy jeszcze odwiedzic rezerwat Vallee de Mai,a pozniej plynac na La Digue.Wracamy z plazy pelni satysfakcji-bylismy na najczesciej fotografowanej plazy swiata...