Jesteś tutaj
Jesteś tutaj
To,że CHCĘ zobaczyć SIN było dla mnie oczywiste jak....codzienna owsianka na śniadanie
To,żeby znależc się właśnie TAM przy "pomocy" A-380 zaświtało w głowie ,gdy pierwszy raz zobaczyłam tego "podniebnego ptaka"
A to,że w SIN liczy TYLKO się dla mnie Marina by Sands - hmmmmm,to już chyba z TAKIM przeświadczeniem się urodziłam
Marzeniaaaaaaaa,są od tego by je REALIZOWAĆ - ale też muszą mieć swój "mały smaczek" - dla mnie tą "wisienką na torcie" były moje i Prezesa ,obchodzone w tym roku,okragłe urodziny spod "Znaku inzyniera Karwowskiego" .
Co by jeszcze dalej się łatwiej "rozgrzeszało" .....wszelkie wybryki,odkryłam,że na dodatek mamy RÓWNIEŻ w tym roku.....Kryształowe Gody ( och jak dobrze,że My kobitki jesteśmy TAKIE pamiętliwe )
No i jak tu,w TAK sprzyjajacych OKOLICZNOSCIACH odmówić sobie......odrobinę SZALEŃSTWA - czułam się całkowicie bezkarna przy planowaniu wyprawy,nieskromnie posiłkując się MasterCardem Prezesa ( niech chłop też ma JAKĄŚ zasługę )
Plan był PROSTY,pobyt 2 dniowy w Singapurze,oczywiście z lokalizacją w MbS a póżńiej jakaś.....małą "romantyczna" wysepka,co by odreagować STRES wielkiego azjatyckiego miasta i.....poczuć MAGIĘ bliskości dwóch serc ( hehehe,sama chyba w to nie wierzę,że tak napisałam ).
O ile z Mariną problemu nie było,tak gorzej szedł mi plan "wyknucia" wysepki - tu z pomocą wkroczyła Momi i "nakierowała" mój tok myślowy na...............TIOMAN - bingo !!!!!! ,cudowna ,mała,dzika wysepka,oddalona o 1 godz.lotu samolotem od SIN - czego chcieć więcej....????.
Jak jeszcze zlokalizowałam tam CUDOWNY resorcik z domkami na drzewach,w cenach od naszych "przyjaciół helmutów",to faktycznie uwierzyłam,że będę miała TAM .....gody ( heheheeh ,od człek jaki naiwny )
http://www.booking.com/hotel/my/japamala-resorts.pl.html
Szczęscie śięgneło zenitu,wpisałam się jak KAZDY porządny forumowicz na odliczankę i ..........TYLKO trza było wyczekiwać dnia wylotu.
Ale......ale,z happy endem to tylko w baśniach u Braci Grim - na SWOJE "nieszczęscie" w przerwie świąteczno-noworocznej spotkałąm się z naszą formową Algidą,która w bardzo podobnym czasie do naszego wyjazdu,też nabyła bileciki na "mały tour po Azji" i doliczyła się ,że nasze dni pobytu pokrywają się ..........akurat podczas "stacjonowania w Malezji".
Jak zaczeła "wiercić" dziurę w brzuchu................Prezesowi,że jakto.....BĘDZIEMY prawie po "sąsiedzku" ( ona z ekipą na Langkawi ) i się nie ZOBACZYMY.........toż to SKANDAL towarzyski - co sobie o NAS na forum pomyślą ( heheheeh,sarkazm ,oczywiście ) i takie tam.....podobne teksty.Więc Prezes jako Prezes,ZAWSZE mocno "zaangażowany" w nasze eskapady,po drugiej flaszcze Jacka Danielsa wypitej z Piorusiem Algidy,miną ZNAWCY stwierdził,że to ŻADEN problem dla NAS zmienić JEDNĄ wyspę na drugą - w końcu czym one się tam różnią....????? i TU i TAm woda i piach i jakieś krzywe palmy a SPOTKAĆ się wypaaaaaaaaaaaaaada i JUŻ.
Chcąc nie chcąc rozpoczełam porcedurę anulacji naszego JapaMala Resort na rzecz - hmmmmmmmmmm,no właśnie czego....???? bo na pierwszy rzut oka nic mnie specjalnie na Langkawi nie zachwyciło.
Ale od czego MAMY na forum naszą specjalistę od lazurków.....Bepi - .Bepi jak zwykle przygotowana na ewentualność odwiedzenia KAŻDEGO zakądka Świata,podpowiedziała mi.....Meritius Penagelo Resort jako najlepszy ,jej zdaniem,typ na "wakacjowanie pod palmą" na Langkawi
Całej "szamotaniny" z Helmutowym FTI nie będe opisywać,ale ......kosztowało mnie to 200 eur więcej niż zadkładała cena katalogowa ( w sumie ten "dług" to podzieliłam po połowie,pomiędzy.....Prezesa i Algidę,bo w końcu to był ICH wymysl )
I tak oto BOSKI Tioman,zamieniłam na MNIEJ boskie LANGKAWI
...oby mi się chciało,tak jak mi się nie chce...
Jestem i czekam na cycki z kazdej strony z basenu Daga obiecalas !
No trip no life
jestem !!!!!!!!!!jupi!!! pięknie się zaczęło, już wypatruję zdjęć i wrażeń z Mariny Sands ehh *smile*a potem z Langkawi
No Dagusia ,czekam na ten super basen i inne szaleństwa
- Kocham ptaszki i podróże, te małe i duże ...
Dagus dawaj te bajery dla Vipow
obiecałam,obiecałam heheeheh Nelcia
teraz chwilowa przerwa na......nalesniki,bo Mery się domaga na śniadanie,sorry
Kiwi,Bepi,Kati
...oby mi się chciało,tak jak mi się nie chce...
dzień dobry
Daga
To ja też dzień bry............ i też poczytam, popatrze.
Najedzona po śnadaniu siadam i czekam na więcej
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
No nareszcie Daga niestety na Tioman musisz wrócić, bo mnie interesuje ... najlepiej szybciej niż później
...nieważne gdzie, ważne z kim...