no to teraz słoniki:) W sierocincu podobało nam się bardzo, potem był spacer nad rzekę gdzie się kąpały - i tylko opiekunowie słoni byli bardzo agresywni w stosunku do ludzi - za pogłaskanie słonia kazali sobie płacić. A gdy zapłaciłam tona mnie nakrzyczał gość ze mało. Psucie wrażenia
Czekaliśmy wszyscy na słonie i kąpiel z nimi. Najpierw wizyta w sierocińcu, przyglądanie się temu jak wędrują do rzeki, jak są myte…
W sierocińcu Pinnawella znajduje się około 60 zwierząt, z których większość została opuszczona lub zraniona w stanie dzikim. Niektóry słonie odniosły rany podczas wojny (jedna z samic straciła nogę wchodząc na minę).
Śliczne maleństwa żyją razem ze swoimi matkami, a te które straciły rodziców są karmione z wielkich butelek. Dwa razy dziennie słonie idą do kąpieli w pobliskiej płyciźnie w rzece Ma Oya. Widok zapiera dech w piersiach. Kilkanaście lub kilkadziesiąt słoni idzie uliczką wśród sklepów i ludzi w stronę rzeki. Słonie kąpią się i bawią w płytkich wodach, są czyszczone i pielęgnowane przez swoich opiekunów a także przez turystów, gdyby ktoś chciał spróbować. Oczywiście nic za darmo.
Sri Lanka podobnie jak u paru osób nie jest na mojej liście podróżniczej, ale może tam kiedyś zawitam. Twoje relacja jest cudowna, z wielką chęcią ją czytam a wizyta u słoników to moje marzenie
Byliśmy po drodze w manufakturze - z kupy słoni które są przecież wegetarianami wytwarza się wiele fajnych rzeczy - na bazie papieru. A oto wytwórczynie
Jedziemy do fabryki herbaty na najważniejsze dla mnie zakupy. Oczywiście była również degustacja.
Jestem harbaciarą. przywiozłam kilogramy. Już mi się cały zapas skończył.
Zarażę was sri lanką -pojedziecie a ja wam zamówienie złożę;))))
widzicie? w tych workach, woreczkach...
i ja kupuję:))))
a tu spijamy nektar i ambrozję
...................................................................
www.smakowanie-swiata.pl
....................................................................
za chwilkę będziemy w sierocińcu Pinnawella ale najpierw droga, która sama w sobie była frajdą:)
...................................................................
www.smakowanie-swiata.pl
....................................................................
no to teraz słoniki:) W sierocincu podobało nam się bardzo, potem był spacer nad rzekę gdzie się kąpały - i tylko opiekunowie słoni byli bardzo agresywni w stosunku do ludzi - za pogłaskanie słonia kazali sobie płacić. A gdy zapłaciłam tona mnie nakrzyczał gość ze mało. Psucie wrażenia
...................................................................
www.smakowanie-swiata.pl
....................................................................
ten maluszek miał 6 dni:))
coś sobie mówią na te małe uszka
...................................................................
www.smakowanie-swiata.pl
....................................................................
Czekaliśmy wszyscy na słonie i kąpiel z nimi. Najpierw wizyta w sierocińcu, przyglądanie się temu jak wędrują do rzeki, jak są myte…
W sierocińcu Pinnawella znajduje się około 60 zwierząt, z których większość została opuszczona lub zraniona w stanie dzikim. Niektóry słonie odniosły rany podczas wojny (jedna z samic straciła nogę wchodząc na minę).
Śliczne maleństwa żyją razem ze swoimi matkami, a te które straciły rodziców są karmione z wielkich butelek. Dwa razy dziennie słonie idą do kąpieli w pobliskiej płyciźnie w rzece Ma Oya. Widok zapiera dech w piersiach. Kilkanaście lub kilkadziesiąt słoni idzie uliczką wśród sklepów i ludzi w stronę rzeki. Słonie kąpią się i bawią w płytkich wodach, są czyszczone i pielęgnowane przez swoich opiekunów a także przez turystów, gdyby ktoś chciał spróbować. Oczywiście nic za darmo.
...................................................................
www.smakowanie-swiata.pl
....................................................................
Fajna ta Twoja relacja. A jaką herbatę degustowaliście, co Ci najbardziej smakowało? A zieloną piłaś,, dobra?
Bea
a to ta bidulka bez nogi
no to w drogę, rzeka czeka.My też
a tu to nie wiem kto kogo prowadzi
...................................................................
www.smakowanie-swiata.pl
....................................................................
najbardziej smakowała mi biała i złota:) a z tradycyjnych ta o symbolu BOP. Zielonej nie piłam
...................................................................
www.smakowanie-swiata.pl
....................................................................
Sri Lanka podobnie jak u paru osób nie jest na mojej liście podróżniczej, ale może tam kiedyś zawitam. Twoje relacja jest cudowna, z wielką chęcią ją czytam a wizyta u słoników to moje marzenie
http://www.followdreams.today/
https://www.facebook.com/followdreams.today/
a oto nasz miły przewoźnik - nisan
Byliśmy po drodze w manufakturze - z kupy słoni które są przecież wegetarianami wytwarza się wiele fajnych rzeczy - na bazie papieru. A oto wytwórczynie
...................................................................
www.smakowanie-swiata.pl
....................................................................