jako ze hotel jest jednym z fajniejszych w okolicy i ma prywatną plażę to codziennie odbywały się w nim sesje foto nowożeńców. Byłana co popatrzyć. Sari były fantastyczne. podobno całe życie zbierają na wesele
Ostatnie dni poza leniuchowaniem hardcorowymi kąpielami w oceanie chcieliśmy spędzić na lekkim zwiedzaniu tego co jest na wyciągnięcie ręki. Wynajęliśmy 2 tuk tuki i kierowcy przewodnicy pokazali nam Negombo- stolicę. Zaczęliśmy od marketu rybnego. Wybór wspaniały. Chciałoby się coś kupić ale po co? Jaki gdzie to przyrządzić. Tu nie jest tak jak w Maroku, ze wszystko od razu na targu poddawane jest obróbce i można jeść do syta. Nasyciliśmy więc tylko oczy, robiąc zdjęcia smakowitym dzięki wyobraźni rekinkom, i owocom których na oczy nie widzieliśmy.
Na Sri Lance wszystkie religie jak w wielu innych krajach poza tolerancyjną Europą są obok siebie i ludzie żyją w zgodzie. Wyrazem tego jest skupienie kościołów katolickich obok świątyń buddyjskich i hinduskich. W Negombo w pobliżu był też ładny meczet.
Kościół Najświętszej Maryi Panny to duża świątynia katolicka, która jest pomalowana na różowo; Dane nam było obserwować ślub katolicki ( katolików jest tam wielu) Ciekawe jest że panna młoda była w sukni jak z paryskich wybiegów a nie w Sari.
Wrażenie na nas zrobiła świątynia buddyjskaAngurukaramulla z 6-metrowym posągiem leżącego Buddy. Ja tylko nie mogłam się oprzeć dziwnemu wrażeniu że nie pasuje mi mnich odbierający komórkę.
Całkowicie Cię rozumiem.Nie raz obiecywałam sobie ,że nie będę płaciła za możliwość zrobienia zdjęcia, a gdy zobaczyłam w okolicach Koggali " fishman'ów " , którzy pozowali do zdjęć za "one dolar " to oczywiście zapłaciłam. W końcu co się nie robi dla upragnionej fotki.
Chcieliśmy zobaczyć zatokę, ponoć ładna. Zawieźli nas zatem do miejsca z którego mogliśmy ją podziwiać, ale tym razem nawet nie zauważyłam że jest coś popodziwiania ani nawet że to co mi pokazują to zatoka. Był to chyba opisywany holenderski kanał , który biegnie z Negombo na północ, do oddalonego o 100 km, Puttalam;
jako ze hotel jest jednym z fajniejszych w okolicy i ma prywatną plażę to codziennie odbywały się w nim sesje foto nowożeńców. Byłana co popatrzyć. Sari były fantastyczne. podobno całe życie zbierają na wesele
...................................................................
www.smakowanie-swiata.pl
....................................................................
a to za wyjazdy!!!
...................................................................
www.smakowanie-swiata.pl
....................................................................
czas poszaleć
...................................................................
www.smakowanie-swiata.pl
....................................................................
Ostatnie dni poza leniuchowaniem hardcorowymi kąpielami w oceanie chcieliśmy spędzić na lekkim zwiedzaniu tego co jest na wyciągnięcie ręki. Wynajęliśmy 2 tuk tuki i kierowcy przewodnicy pokazali nam Negombo- stolicę. Zaczęliśmy od marketu rybnego. Wybór wspaniały. Chciałoby się coś kupić ale po co? Jaki gdzie to przyrządzić. Tu nie jest tak jak w Maroku, ze wszystko od razu na targu poddawane jest obróbce i można jeść do syta. Nasyciliśmy więc tylko oczy, robiąc zdjęcia smakowitym dzięki wyobraźni rekinkom, i owocom których na oczy nie widzieliśmy.
Na Sri Lance wszystkie religie jak w wielu innych krajach poza tolerancyjną Europą są obok siebie i ludzie żyją w zgodzie. Wyrazem tego jest skupienie kościołów katolickich obok świątyń buddyjskich i hinduskich. W Negombo w pobliżu był też ładny meczet.
Kościół Najświętszej Maryi Panny to duża świątynia katolicka, która jest pomalowana na różowo; Dane nam było obserwować ślub katolicki ( katolików jest tam wielu) Ciekawe jest że panna młoda była w sukni jak z paryskich wybiegów a nie w Sari.
Wrażenie na nas zrobiła świątynia buddyjska Angurukaramulla z 6-metrowym posągiem leżącego Buddy. Ja tylko nie mogłam się oprzeć dziwnemu wrażeniu że nie pasuje mi mnich odbierający komórkę.
...................................................................
www.smakowanie-swiata.pl
....................................................................
Całkowicie Cię rozumiem.Nie raz obiecywałam sobie ,że nie będę płaciła za możliwość zrobienia zdjęcia, a gdy zobaczyłam w okolicach Koggali " fishman'ów " , którzy pozowali do zdjęć za "one dolar " to oczywiście zapłaciłam. W końcu co się nie robi dla upragnionej fotki.
postacie wychodzą ze ścian
...................................................................
www.smakowanie-swiata.pl
....................................................................
Chcieliśmy zobaczyć zatokę, ponoć ładna. Zawieźli nas zatem do miejsca z którego mogliśmy ją podziwiać, ale tym razem nawet nie zauważyłam że jest coś popodziwiania ani nawet że to co mi pokazują to zatoka. Był to chyba opisywany holenderski kanał , który biegnie z Negombo na północ, do oddalonego o 100 km, Puttalam;
może szczeneczkę? suszą się
...................................................................
www.smakowanie-swiata.pl
....................................................................
tu też się suszą - rybki obok targowiska
lubicie rybki?
ja uwielbiam. tylko żal z e na miejscu nie sprawią:(
a gdzie tam sanepid;)))
...................................................................
www.smakowanie-swiata.pl
....................................................................
rybki były..to teraz deser
...................................................................
www.smakowanie-swiata.pl
....................................................................
ostatni rzut oka na świątynie i się zbieramy
...................................................................
www.smakowanie-swiata.pl
....................................................................