Akcja meldowanie przebiegła sprawnie i szybko, dajemy jakąś kasę w depozyt
widok z balkonu
Popołudnie jak i resztę naszych dni na Phangan spędziliśmy na Haad Yao.
Jakoś nie mieliśmy ochoty się nigdzie ruszać, dopadło nas ogólne przemęczenie, a przecież na wakcjach się odpoczywa.
Po kąpieli, spacerkiem idziemy na jedzonko do Sandy'ego. Spadło kilka kropel deszczu, a my tymczasem wsuwamy Pad Thai with shrimp + ryż kurczak ananas, spring rollsy (bardzo dobre), pieczywo czosnkowe z serem + Chang. Obok nas w lokalu tylko jeden francuz czytał książkę i popijał kawkę. Lokal fajny, cichy, klimatyczny - jeszcze tam wrócimy
Razem ze słońcem padamy i my.... Wieczorna degustacja Changa na tarasie jeszcze nam w tym pomogła.
Nasz kolejny dzień na Phangan zaczynamy od śniadanka w Hyaah Yao. Karta z menu śniadaniowym jest conajmniej dziwna i należy w niej zaznaczyć co się chce. Zamawiamy omplet, sałatkę owocową i sousages. Omlet był całkiem dobry ale sałatka to 4 kawałki arbuza i 4 ananasa, sausages 2 cm x 5 sztuk o smaku bliżej nieokreślonym Zawsze można się "zapchać" chlebem, jest masło, toster, dżem, kawa, herbata, chrupki z mlekiem, maszyna z sokami i wodą.
Zabraliśmy ręczniki i niemal cały dzień był plażing smażing, chociaż słońce świeciło zza chmur, nieźle się zjaraliśmy.
Po południu spacerkiem przeszliśmy na sam koniec Haad Yao Beach i znowu wylądowaliśmy w Sandy's Restaurant. Menu jak zwykle Pad Thai+Shrimp, pieczywo czosnkowe, spring rolls, zamawiamy King Prawn ale nie ma więc Prawn with Garlic&Pepper + Chang & Singha. Jesteśmy najedzeni na max'a, wieczorem pełen relax na leżakach przy naszym resorcie + Singha
Kolejny dzień zaczynamy lekkim śniadaniem - jogurt z musli, sałatka owocowa powiększona o banana, omlet, dwa plasterki bekonu, chleb, masło (tzn. margaryna), zimna kawa feee
Po południu idziemy na drina do hotelowego baru: Banana Daiquiri + Mai Tai. Okazuje się, że nie ma Daiquiri i zmieniamy na Mohito.
Mai Tai w hotelowym wydaniu był ch....... nic nie czuć było alkoholu, nie polecam. Mohito kolor brązowy, mięta stara, limonka też - wydaliśmy zbędnie 300 bht.
Zamawiamy lekki lunch: tempura shrimp - bardzo smaczne, spring rolls vegetable with shrimps & mango - nie polecam, chicken satai - 3 kawałki w miarę smaczne
Patrzę na Twoje zdjęcia z Haad Yao i dosłownie zupełnie inna plaża, niż ta która ja pamiętam z wakacji. To pokazuje jaką rolę jednak odgrywa czyste niebo. Naprawdę dwa inne miejsca, aż dziw bierze.
Mam nadzieję że się coś zmieniło w tym hotelu bo jak ja tam byłam to serwis i śniadania to była TRAGEDIA ! najgorsze jakiekolwiek w życiu jadłam śniadania na wakacjach ! Nigdy więcej Ale widzę że Wy mieliście przynajmniej jakis apetyczny bekonik podczas mojego pobytu z konkretów śniadaniowych była tylko obrzydliwie niedobra parówka.. choć ja wszelkiego radzaju kiełbaski i parówki uwielbiam to tam pamiętam byla naprawdę niezjadliwa . 3 dni jadłam tosty z ogórkiem zielonym, fujj bo omlet też był wtedy niezjadliwy ...wrr no ale coś za coś Hotel kosztował 50 euro za 3 noce na osobe ale juz się nie pisze na takie promocje, bo potrafia warunki humor zepsuć
Akcja meldowanie przebiegła sprawnie i szybko, dajemy jakąś kasę w depozyt
widok z balkonu
Popołudnie jak i resztę naszych dni na Phangan spędziliśmy na Haad Yao.
Jakoś nie mieliśmy ochoty się nigdzie ruszać, dopadło nas ogólne przemęczenie, a przecież na wakcjach się odpoczywa.
Po kąpieli, spacerkiem idziemy na jedzonko do Sandy'ego. Spadło kilka kropel deszczu, a my tymczasem wsuwamy Pad Thai with shrimp + ryż kurczak ananas, spring rollsy (bardzo dobre), pieczywo czosnkowe z serem + Chang. Obok nas w lokalu tylko jeden francuz czytał książkę i popijał kawkę. Lokal fajny, cichy, klimatyczny - jeszcze tam wrócimy
Razem ze słońcem padamy i my.... Wieczorna degustacja Changa na tarasie jeszcze nam w tym pomogła.
WAW-FRA-BKK-SIN-USM-URT-BKK-FRA-KTW
ale pięknie !!!!!!!!!!!!!!!!!!! i jakie pyszności
Nasz kolejny dzień na Phangan zaczynamy od śniadanka w Hyaah Yao. Karta z menu śniadaniowym jest conajmniej dziwna i należy w niej zaznaczyć co się chce. Zamawiamy omplet, sałatkę owocową i sousages. Omlet był całkiem dobry ale sałatka to 4 kawałki arbuza i 4 ananasa, sausages 2 cm x 5 sztuk o smaku bliżej nieokreślonym Zawsze można się "zapchać" chlebem, jest masło, toster, dżem, kawa, herbata, chrupki z mlekiem, maszyna z sokami i wodą.
Zabraliśmy ręczniki i niemal cały dzień był plażing smażing, chociaż słońce świeciło zza chmur, nieźle się zjaraliśmy.
Po południu spacerkiem przeszliśmy na sam koniec Haad Yao Beach i znowu wylądowaliśmy w Sandy's Restaurant. Menu jak zwykle Pad Thai+Shrimp, pieczywo czosnkowe, spring rolls, zamawiamy King Prawn ale nie ma więc Prawn with Garlic&Pepper + Chang & Singha. Jesteśmy najedzeni na max'a, wieczorem pełen relax na leżakach przy naszym resorcie + Singha
WAW-FRA-BKK-SIN-USM-URT-BKK-FRA-KTW
Kolejny dzień zaczynamy lekkim śniadaniem - jogurt z musli, sałatka owocowa powiększona o banana, omlet, dwa plasterki bekonu, chleb, masło (tzn. margaryna), zimna kawa feee
Po południu idziemy na drina do hotelowego baru: Banana Daiquiri + Mai Tai. Okazuje się, że nie ma Daiquiri i zmieniamy na Mohito.
Mai Tai w hotelowym wydaniu był ch....... nic nie czuć było alkoholu, nie polecam. Mohito kolor brązowy, mięta stara, limonka też - wydaliśmy zbędnie 300 bht.
Zamawiamy lekki lunch: tempura shrimp - bardzo smaczne, spring rolls vegetable with shrimps & mango - nie polecam, chicken satai - 3 kawałki w miarę smaczne
WAW-FRA-BKK-SIN-USM-URT-BKK-FRA-KTW
ale miałam do nadrobienia...od big busa w SIN
fajny sposób na zjechanie miasta a Sin nocą to już w ogóle wymiata
wysepki super ale nad Waszym hotelem na Phangan chyba cos dobudowali, bo nie pamiętam na poprzednich fotach tej "góry"
Dominik...może ja ślepa,ale nie mogę znaleźć nazwy waszego hotelu na Phangan ?
karisss - to jest hotel Haad Yao Bayview Resort & Spa
WAW-FRA-BKK-SIN-USM-URT-BKK-FRA-KTW
Patrzę na Twoje zdjęcia z Haad Yao i dosłownie zupełnie inna plaża, niż ta która ja pamiętam z wakacji. To pokazuje jaką rolę jednak odgrywa czyste niebo. Naprawdę dwa inne miejsca, aż dziw bierze.
www.365sportu.pl
ok,właśnie nie byłam pewna,ale tak mi się wydawało
powiedz mi,byłeś generalnie zadowolony z tego hotelu ?
Jak śniadania ? duży wybór ?
Jak daleko było do 7/11 ?
Jak ceny u Sandyego-tam gdzie jadaliście ? Jakieś przykładowe,za np.rollsy,za danie z kurczakiem ,za dużego Changa
Mam nadzieję że się coś zmieniło w tym hotelu bo jak ja tam byłam to serwis i śniadania to była TRAGEDIA ! najgorsze jakiekolwiek w życiu jadłam śniadania na wakacjach ! Nigdy więcej Ale widzę że Wy mieliście przynajmniej jakis apetyczny bekonik podczas mojego pobytu z konkretów śniadaniowych była tylko obrzydliwie niedobra parówka.. choć ja wszelkiego radzaju kiełbaski i parówki uwielbiam to tam pamiętam byla naprawdę niezjadliwa . 3 dni jadłam tosty z ogórkiem zielonym, fujj bo omlet też był wtedy niezjadliwy ...wrr no ale coś za coś Hotel kosztował 50 euro za 3 noce na osobe ale juz się nie pisze na takie promocje, bo potrafia warunki humor zepsuć