--------------------

____________________

 

 

 



Bangkok i Koh Tao deszczową porą

468 posts / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
Wojtek
Obrazek użytkownika Wojtek
Offline
Ostatnio: 1 miesiąc 3 tygodnie temu
Rejestracja: 22 lut 2014

Po 19:00 czasu miejscowego lądujemy w Bangkoku. Wypełniamy dokumenty wjazdowe, przechodzimy przez bramki i odbieramy bagaże. Na szczęście wszystkie dotarły. Został tylko wyrwany uchwyt najmniejszej walizki. Ale na szczęście został drugi Wink W kantorze wymieniam 200 $, żeby mieć na pierwsze wydatki. Kurs wymiany to 30,36 THB za 1 $ i był to najgorszy przelicznik z całego pobytu.

  •  

Wychodzimy poza terminal i zostajemy skierowani do stanowiska gdzie przydzielane są taksówki. I tu zaczyna się kabaret. Pani z obsługi liczy nas oraz nasze bagaże i woła taksówkarza. Wszyscy razem idziemy do jego samochodu a on coś tam mamrocze pod nosem. Otwiera bagażnik swojego sedana a tam ogromna butla z gazem. Nie weszła nawet jedna z trzech walizek. No to dziękujemy mu i idziemy ponownie do dyspozytorki. Ta przekazuje nas komuś innemu i ten tłumaczy nam, że taksówka nie zabierze trzech osób z walizami. I trzeba wziąć coś większego. OK, zgadzamy się. Ale okazuje się, że to coś większego nie pojedzie na licznik tylko na określoną kwotę. A ta kwota to 700 THB. W sumie żaden majątek ale pamiętałem jak Matys pisał, że z lotniska pojechał za 350. No więc podziękowałem kierowcy i znowu do dyspozytorki. Od razu mówię jej, że chcę coś większego ale koniecznie z licznikiem. W końcu przydzieliła nam samochód z taksometrem, który bez problemu nas pomieścił. Co prawda kierowca robił wszystko, żeby nie uruchomić licznika ale byłem nieugięty. Zgodziłem się, że zapłacę za autostradę (75 THB). W sumie kurs na Khao San kosztował 385 THB.

  •  

Dojeżdżamy na miejsce. Okazuje się, że kierowca nie może wjechać w ulicę bo o tej jest tam masa ludzi. No więc bierzemy nasze walizy i ciągniemy je przez tłum. Jest gorąco a my zmęczeni podróżą. Ze wszystkich stron handlarze starają się nas na coś namówić. A my tylko marzymy, żeby wziąć prysznic i położyć się do łóżek. Wreszcie po jakimś czasie widzę w oddali szyld Dang Derm. Od razu poprawiły się nam humory. Docieramy do recepcji, meldujemy się i wpłacamy depozyt w wysokości 500 THB. Wskakujemy do windy i jedziemy na V piętro gdzie jest nasz pokój.

Wojtek
Obrazek użytkownika Wojtek
Offline
Ostatnio: 1 miesiąc 3 tygodnie temu
Rejestracja: 22 lut 2014

Pokój wzięliśmy na Agoda.com i kosztował nas około 500 PLN za Standard Triple ze śniadaniami za trzy noce. Przyznam, że pierwsze wrażenie jakie zrobił na nas pokój nie było zbyt pozytywne. Przede wszystkim był dość ciemny (ciemne ściany i słabe oświetlenie). Do tego syn wypatrzył niechcianego sublokatora w postaci karalucha. Na szczęście nie był to typowy przedstawiciel tropikalnej fauny tylko taki mniejszy (podobny do naszych polskich). W sumie przez trzy dni ubiliśmy ich tylko kilka sztuk ale niesmak pozostał. Byliśmy tak wykończeni podróżą (od wyjazdu z Gdańska minęło 35 godzin), że wzięliśmy tylko szybki prysznic i położyliśmy się spać.

  •  

W zaśnięciu próbował przeszkodzić nam przeraźliwy hałas. Tak jakby tuż za oknem odbywała się jakaś impreza. Na szczęście zmęczenie było silniejsze i bardzo szybko oddaliśmy się w objęcia Morfeusza.

Po przebudzeniu mogliśmy zobaczyć jaki widok jest z naszego pokoju i co mogło powodować tak straszny hałas. Na razie nie udało się ustalić jego przyczyny. Udało się jedynie zobaczyć, że widok jest paskudny. Ale po głębszym zastanowieniu doszliśmy do wniosku, że nie jest tak źle. Goście z niższych pięter mieli o wiele gorszy bo prosto na obskurną ścianę sąsiedniego budynku. My przynajmniej widzieliśmy trochę nieba i jako taką panoramę okolicy.

Asia
Obrazek użytkownika Asia
Offline
Ostatnio: 7 lat 7 miesięcy temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

Super, kolejna relacja z Taj Dance 4

...nieważne gdzie, ważne z kim...

Wojtek
Obrazek użytkownika Wojtek
Offline
Ostatnio: 1 miesiąc 3 tygodnie temu
Rejestracja: 22 lut 2014

Dość marudzenia, czas udać się na nasz pierwszy tajski posiłek czyli na śniadanie. W recepcji odbieramy bileciki, które przekazujemy przy wejściu do restauracji.

Widok z hotelowej restauracji. Khao San Road nad ranem wygląda zupełnie inaczej niż po zmroku. Zniknęła rzeka ludzi oraz handlarze i ich kramiki. Po ulicy kursują tuk-tuki i samochody co w nocy było nierealne.

Wojtek
Obrazek użytkownika Wojtek
Offline
Ostatnio: 1 miesiąc 3 tygodnie temu
Rejestracja: 22 lut 2014

Po śniadaniu ruszamy na zwiedzanie. W pierwszej kolejności kierujemy się do Wat Phra Kaew. No to w drogę.

malaria (nieaktywny)
Obrazek użytkownika malaria

Wojtek od dziś będę Cię śledzić hehe. Strasznie mi się podoba ten tajski bajzel na ulicach Yahoo Super się zapowiada! Czekam na cd.

KIWI
Obrazek użytkownika KIWI
Offline
Ostatnio: 8 lat 6 miesięcy temu
Rejestracja: 05 wrz 2013

Wojtek ,ale ciekawa relacja Clapping .Bardzo fajnie piszesz.Z chęcią się przyłączę do reszty ,,czytaczy '' Biggrin

- Kocham ptaszki i podróże, te małe i duże ...

Wojtek
Obrazek użytkownika Wojtek
Offline
Ostatnio: 1 miesiąc 3 tygodnie temu
Rejestracja: 22 lut 2014

Po dotarciu na miejsce trafiamy na niewielkie zagęszczenie turystów przed wejściem. Okazuje się, że obsługa filtruje tam kto może a kto nie może wejść na teren świątyni. Wcześniej zasięgnąłem na forum informacji w temacie wymaganego ubioru. Dowiedziałem się, że wystarczą spodnie 3/4 i zakryte ramiona. To drugie się potwierdziło, natomiast dół był zdaniem obsługi za krótki. Na szczęście nie było to problemem bo na miejscu jest wypożyczalnia odpowiedniej odzieży. Wypożyczenie jest darmowe, wpłacamy tylko 300 THB zwrotnej kaucji.

Po odzianiu się w odpowiednie stroje udajemy się do kasy po bilety (koszt 500 THB od osoby) i możemy zacząć zwiedzanie.

Wojtek
Obrazek użytkownika Wojtek
Offline
Ostatnio: 1 miesiąc 3 tygodnie temu
Rejestracja: 22 lut 2014

Przy wejściu do jednego z budynków niektórzy zwiedzający kultywowali jakiś obrzęd polegający na dotknięciu swojej głowy kwiatem wyjętym ze złotej misy.

Korciło mnie, żeby też to zrobić ale nie byłem pewny czy kogoś tym nie obrażę. Żona szukała informacji na ten temat ale nic nie znalazła.

Wojtek
Obrazek użytkownika Wojtek
Offline
Ostatnio: 1 miesiąc 3 tygodnie temu
Rejestracja: 22 lut 2014

malaria :

Wojtek od dziś będę Cię śledzić hehe. Strasznie mi się podoba ten tajski bajzel na ulicach Yahoo Super się zapowiada! Czekam na cd.

Muszę Ci powiedzieć, że po powrocie bardzo mi tego bajzlu brakuje Cray 2

KIWI :

Wojtek ,ale ciekawa relacja Clapping .Bardzo fajnie piszesz.Z chęcią się przyłączę do reszty ,,czytaczy '' Biggrin

Dziękuję za dobre słowo Blush

Witam wszystkich obecnych i zapraszam do dalszej lektury Yes 3

Strony

Wyszukaj w trip4cheap