tak, jedzonko to mocna strona Tajlandii, bedzie go u mnie duzo chyba nawet więcej niz zabytków!!!
jako że na ostatnie dni wybraliśmy hotel równiez w tej okolicy, to wpadaliśmy do tego centrum handlowego na poziom -1 do dwóch knajp (gdy już mielismy dosć jedzenia na ulicy)
Black Canyon Coffee - to sieciówka zdaje się jakaś, była również na lotnisku (tym starszym, z którego lata air Asia)
- pyszne koktajle mają
- smoothie
- pyszna kawa (a ja jestm fanem wszlekich kaw)
- pyszny pad thai (zdjęcie z karty we wcześniejszym wpisie to własnie z tej knajpy)
a druga knajpa zaraz obok Black Canyon, z pysznymi makaronami, kóre mozna samemu komponować, green cury fantastyczne, palce lizać (no i zgłodniałam własnie, a lodówce pusto)
jak już wyszliśmy z hotelu pierwszego dnia, zaraz po przylocie, oblataliśmy te uliczki z jedzonkiem i ruszyliśmy do kolejki Sky train (BTS), stacja przy jakiej znajdował się nasz hotel to: Saphan Tsksin, zaraz przy rzece, a tutaj dobry link do zdjęć ze stacji: (nie wiem jaka to dokąłdnie stacja)
na stacji znajdują sie automaty do zakupu biletów (przyjmują tylko monety), jest tez okienko gdzie mozna rozmienic pieniadze, sa mapki, cena biletu zalezy od ilości stacji do przejechania, pamiętam, ze jedna stacja to 15 bth,a 6 stacj bodajże 45 bth - trzeba sprawdzić na mapce ile stacji się jedzie i za tyle zapłacić. automat "wypluwa" papierowy bilecik, który otwiera bramkę (bilet należy zachować do wyjścia, gdyż bramka wyjściowa otwiera się na ten sam bilecik, już go "połyka" i nie oddaje
Może się zdarzyć, że się źle okresliło ilość przystanków i bramka wyjściowa się nie chce sie otworzyć, wtedy marsz do okienka i obsługa dobija brakującą kwotę do biletu (nam się oczywiście to dwa razy zdarzyło)
Wracając do naszej podróży, postanowliśmy pojechać pierwszego dnia do Siam Ocean World, które znjduje się w Centrum Handlowym Siam Paragon (zaraz przy stacji kolejki BTS - nazwa stacji Siam Chit), przejazd trwał jakies 15 minut, wagoniki mocno klimatyzowane, o czym wcześniej czytałam, także byłam przygotowana z chustą/szalem, która przydała się do zakrycia ramion.
Samo Centrum Handlowe Siam Paragon wielkie, chyba wszystkie światowe, drogie marki się tam znajdują, a na poziomie - 1 duży food court :), mnóstwo restauracji, ale ceny raczej warszawskie.
Oceanarium fajne, choć ja bym je chetnię odpusciła, ale mój meżczyzna jako fan wszelkiej flory, fauny musiał je zobaczyć i to już pierwszego dnia.
Na pewno warto tam pójśc z dzieciakami, dla nich to bedzię duża frajda.
no dobrze, dojechalismy do stacji Siam Chit, ludzi cała masa na stacji (to duzy jakiś węzeł komunikacyjny chyba, można się tam przesiąc na zielona linie metra, stąd pewnie te tłumy), bramka nie chciała nas wypuścić bo źle oszacowaliśmy ilośc przystanków , na szczeście szybko w okienku załatwilismy sprawe, pan dobił do naszego biletu brakująca kwotę i mzna było wyjśc.
Weszlismy co Centrum, jest ogromne, sklepów cała masa, ale raczej drobie (wsyztskie najdrozsze marki świata wiec jak ktoś ma ochte na Channel, Gucci, D&G itp. - na wyższych piętrach juz bardziej przystępne sklepy, na poziomie - 1 jedzenie! czyli to co lubimy najbadziej, co tam channel, jeśc się chciało
Oczywiście wyladowaliśmy w food courcie gdyż z pozno doatrlismy i nie było sensu już wchodzić do oceanarium.
Poniżej foto na widok ze stacji Siam Chit - ten targ to część obozowiska protestujacych:
W Food courcie zjedlismy ..tajskie burgery :):):):) bardzo smaczne zresztą, ale cenowo jak w warszawie
Słodkości, iście europejskie, także egzotyki na pewno nie szukamy w Centrach Handlowych
Hotelik ,kusząco i smacznie to całe jedzonko wygląda .
- Kocham ptaszki i podróże, te małe i duże ...
tak, jedzonko to mocna strona Tajlandii, bedzie go u mnie duzo chyba nawet więcej niz zabytków!!!
jako że na ostatnie dni wybraliśmy hotel równiez w tej okolicy, to wpadaliśmy do tego centrum handlowego na poziom -1 do dwóch knajp (gdy już mielismy dosć jedzenia na ulicy)
Black Canyon Coffee - to sieciówka zdaje się jakaś, była również na lotnisku (tym starszym, z którego lata air Asia)
- pyszne koktajle mają
- smoothie
- pyszna kawa (a ja jestm fanem wszlekich kaw)
- pyszny pad thai (zdjęcie z karty we wcześniejszym wpisie to własnie z tej knajpy)
a druga knajpa zaraz obok Black Canyon, z pysznymi makaronami, kóre mozna samemu komponować, green cury fantastyczne, palce lizać (no i zgłodniałam własnie, a lodówce pusto)
Dobrze wiedzieć Będę musiała przygotować się specjalnie do czytania Twojej relacji ,lekko nie będzie....na diecie jestem
- Kocham ptaszki i podróże, te małe i duże ...
jak już wyszliśmy z hotelu pierwszego dnia, zaraz po przylocie, oblataliśmy te uliczki z jedzonkiem i ruszyliśmy do kolejki Sky train (BTS), stacja przy jakiej znajdował się nasz hotel to: Saphan Tsksin, zaraz przy rzece, a tutaj dobry link do zdjęć ze stacji: (nie wiem jaka to dokąłdnie stacja)
http://lifein.asia/bts-skytrain-podniebny-pociag-w-bangkoku/
a poniżej zdjęcie przedstawiajace zaróno:
- przystanki tramwaju wodnego
- przystanki Sky train BTS
- przystanki metra
na stacji znajdują sie automaty do zakupu biletów (przyjmują tylko monety), jest tez okienko gdzie mozna rozmienic pieniadze, sa mapki, cena biletu zalezy od ilości stacji do przejechania, pamiętam, ze jedna stacja to 15 bth,a 6 stacj bodajże 45 bth - trzeba sprawdzić na mapce ile stacji się jedzie i za tyle zapłacić. automat "wypluwa" papierowy bilecik, który otwiera bramkę (bilet należy zachować do wyjścia, gdyż bramka wyjściowa otwiera się na ten sam bilecik, już go "połyka" i nie oddaje
Może się zdarzyć, że się źle okresliło ilość przystanków i bramka wyjściowa się nie chce sie otworzyć, wtedy marsz do okienka i obsługa dobija brakującą kwotę do biletu (nam się oczywiście to dwa razy zdarzyło)
Wracając do naszej podróży, postanowliśmy pojechać pierwszego dnia do Siam Ocean World, które znjduje się w Centrum Handlowym Siam Paragon (zaraz przy stacji kolejki BTS - nazwa stacji Siam Chit), przejazd trwał jakies 15 minut, wagoniki mocno klimatyzowane, o czym wcześniej czytałam, także byłam przygotowana z chustą/szalem, która przydała się do zakrycia ramion.
Samo Centrum Handlowe Siam Paragon wielkie, chyba wszystkie światowe, drogie marki się tam znajdują, a na poziomie - 1 duży food court :), mnóstwo restauracji, ale ceny raczej warszawskie.
Oceanarium fajne, choć ja bym je chetnię odpusciła, ale mój meżczyzna jako fan wszelkiej flory, fauny musiał je zobaczyć i to już pierwszego dnia.
Na pewno warto tam pójśc z dzieciakami, dla nich to bedzię duża frajda.
super relacja czekam na więcej fotek obiecanego jedzonka
dzięki za wszystkie szczegóły. Dla nieobeznanych takich jak ja to bardzo ważne informacje
Każdy ma swój kawałek świata, który go woła...
No ladnie bardzo ladnie
Jestem.....czytam...ogladam...... ufffff ....zostaje na dluzej
czekamy na więcej
no dobrze, dojechalismy do stacji Siam Chit, ludzi cała masa na stacji (to duzy jakiś węzeł komunikacyjny chyba, można się tam przesiąc na zielona linie metra, stąd pewnie te tłumy), bramka nie chciała nas wypuścić bo źle oszacowaliśmy ilośc przystanków , na szczeście szybko w okienku załatwilismy sprawe, pan dobił do naszego biletu brakująca kwotę i mzna było wyjśc.
Weszlismy co Centrum, jest ogromne, sklepów cała masa, ale raczej drobie (wsyztskie najdrozsze marki świata wiec jak ktoś ma ochte na Channel, Gucci, D&G itp. - na wyższych piętrach juz bardziej przystępne sklepy, na poziomie - 1 jedzenie! czyli to co lubimy najbadziej, co tam channel, jeśc się chciało
Oczywiście wyladowaliśmy w food courcie gdyż z pozno doatrlismy i nie było sensu już wchodzić do oceanarium.
Poniżej foto na widok ze stacji Siam Chit - ten targ to część obozowiska protestujacych:
W Food courcie zjedlismy ..tajskie burgery :):):):) bardzo smaczne zresztą, ale cenowo jak w warszawie
Słodkości, iście europejskie, także egzotyki na pewno nie szukamy w Centrach Handlowych
no i wszechobecny starbucks