przyroda fantastyczna, zielono, mały skacza po drzewach.. naszym celem jest jaskinia, ale zanim do niej dotrzemy jeszcze długi spacer .. wsród pięknej przyrody!
- jaskinia duża, wcale nie taka łatwa do przejście, szcególnie przy jej końcu, no i pełna nietoperzy
o 8.00 rano podjeżdza po nas mocno załadowany bus, którym ruszamy na plażowanie
przed Ao nang zatrzymujemy sie w miejscu przerzutowym, tytaj zjeżdzają wszytskie busiki, obsługa naklejka karteczki z miejscem docelowym i zarządza przyjezdnymi, czekalismy około 25 minut na naszego busiak do Ao nang
prowzoryczny ..dworzec, a raczej miejsce przerzutowe..
pakujemy się do naszego busika i dostarczają nas dokladnie na plazę Ao nang, gdzie w okienku kupujemybilet w jedna stronę (100 bth/os) na Railay.. od okienka idziemy do plaży i już nam sie buźki śmieją, jest PIĘKNIE!!!!!! godzina około 13.00 lub 14.00, jest przypływ i plaża Ao Nang wygląda wg mnie pięknie!
no i dopływamy do plazy Railay West, plaża jest cudowna, piasek bialutki i jak mąka, delikatny. Nasz hotel najduje się na samel plazy - a przynajmniej jego restauracja, basen i recepcja, nastepnie idzie się w głąb cyplu do pokoi (lub domków, ale domki ciagnąsię aż do plaży East, więc zdecydowanie polecam pokój, a nie bungalow!)
ajjj, utknełam gdyż musze zdjęcia zamieścić gdzieś, bo na fotosiku mi się limit skończył :/
ale jeszcze troszkę zdjęć zostało, to wklejam dalej.
po dłuższej przerwie przy domkach na kąpiel i lunch płyniemy dalej
przyroda fantastyczna, zielono, mały skacza po drzewach.. naszym celem jest jaskinia, ale zanim do niej dotrzemy jeszcze długi spacer .. wsród pięknej przyrody!
- jaskinia duża, wcale nie taka łatwa do przejście, szcególnie przy jej końcu, no i pełna nietoperzy
jeszcze foto najpyszniejszej rybki jaką jadłam w Taj....
i pora wracać...
po powrocie do hotelu kolacyjka i pora spać, gdyż kolejnego dnia o 8.00 milismy busa do Ao nang i zaczynalismy plazowanie na Railay
o 8.00 rano podjeżdza po nas mocno załadowany bus, którym ruszamy na plażowanie
przed Ao nang zatrzymujemy sie w miejscu przerzutowym, tytaj zjeżdzają wszytskie busiki, obsługa naklejka karteczki z miejscem docelowym i zarządza przyjezdnymi, czekalismy około 25 minut na naszego busiak do Ao nang
prowzoryczny ..dworzec, a raczej miejsce przerzutowe..
pakujemy się do naszego busika i dostarczają nas dokladnie na plazę Ao nang, gdzie w okienku kupujemybilet w jedna stronę (100 bth/os) na Railay.. od okienka idziemy do plaży i już nam sie buźki śmieją, jest PIĘKNIE!!!!!! godzina około 13.00 lub 14.00, jest przypływ i plaża Ao Nang wygląda wg mnie pięknie!
no to płyniemy w kierunku Railay
po drodze do docelowej plazy, wyrzucamy jeszce kilka osób na Tonsai Beach...
no i dopływamy do plazy Railay West, plaża jest cudowna, piasek bialutki i jak mąka, delikatny. Nasz hotel najduje się na samel plazy - a przynajmniej jego restauracja, basen i recepcja, nastepnie idzie się w głąb cyplu do pokoi (lub domków, ale domki ciagnąsię aż do plaży East, więc zdecydowanie polecam pokój, a nie bungalow!)
Nasz hotel: Railay Bay Resort & Spa
http://www.booking.com/hotel/th/railay-bay-resort-spa.pl.html?sid=b8dab101556dfc5f8a089a78e74780f3;dcid=2
tymczasem dopływamy do plazy..
czy w lewo, czy w prawo jest PIĘKNIE! i wcale nie ma tłumów, których się spodziewałam po wpisach na forch, moze dobrze trafiliśmy po prostu
na plazy klimatyczne longtail pikenie wpsowują się w krajorbaz