Z wycieczki wróciliśmy ok.godziny 17,pogoda zachęcająca,leżaków wolnych było poddostatkiem.Aparat pod ręką...postanowiłam trochę pochodzić i popstrykać.
Kasia też jestem ciekawa,co to jest i jak wyglada w środku,no jakoś mi nie pasowało zrywać i szarpać Tak jak widać owoce byli zielonę ,a dojżałe byli już koloru czerwonego (tam u samej góry na foto widać czerwień)
A co do plaż owszem udało się nam zobaczyć pustkowie.Tylko że po godzinie był tam taki tłum,że nie szło ruszyć w spokoju.Tysiący Chińczyków.....komentarze zbędne
Jeśli chodzi o to drzewko, to wydaje mnie się nieśmiało, że jest to jedna z odmian pandanowca zwanego inaczej pochutnikiem, roślinki, której niektóre odmiany są w Azji stosowane do wytwarzania esencji zapachowo koloryzującej na zielono, np. ciasta, pieczywo, oraz do zawijania w liście potraw często spotrykanych w miejscowych knajpkach ...
(Foty niestety nie moje, tylko z netu...)
Mamy zamiar przywieźć to z pobytu w Kuala Lumpur lub na Bali w czerwcu... Ale najpierw sprawdzimy, jak smakuje w kilku potrawach, bo zdjęcia potraw z tym dodatkiem zachwyciły nas...
Nam też do głowy nie przyszło, że toto daje się papusiać... aż kilka dni temu, oglądając zapiski kulinarne pewnej pary z Kuala Lumpur natknęliśmy się na nazwę i po sprawdzeniu okazało się, że to właśnie to...
Mi sie wydaje,ze jedlismy ten owoc na Malediwach-ale głba nie daje uciąc a i z handlarzem nie szło sie dogadac co to jest .....ale zielone to wcale w srodku nie było
Z wycieczki wróciliśmy ok.godziny 17,pogoda zachęcająca,leżaków wolnych było poddostatkiem.Aparat pod ręką...postanowiłam trochę pochodzić i popstrykać.
Wyszło takie coś.
Nadszedł przypływ...
No i tych tłumow sie tam zdecydowanie obawiam
Jeśli chodzi o to drzewko, to wydaje mnie się nieśmiało, że jest to jedna z odmian pandanowca zwanego inaczej pochutnikiem, roślinki, której niektóre odmiany są w Azji stosowane do wytwarzania esencji zapachowo koloryzującej na zielono, np. ciasta, pieczywo, oraz do zawijania w liście potraw często spotrykanych w miejscowych knajpkach ...
(Foty niestety nie moje, tylko z netu...)
Mamy zamiar przywieźć to z pobytu w Kuala Lumpur lub na Bali w czerwcu... Ale najpierw sprawdzimy, jak smakuje w kilku potrawach, bo zdjęcia potraw z tym dodatkiem zachwyciły nas...
Duży Zając
Duży Zając fajnie że wyjaśnileś nurtujące mnie pytanie...co to jest?
No i proszę,nawet mi do głowy nie przyszło,że to wykorzystują w kulinarii i nadodatek wszystko idzie w ruch nawet liście
Jestem ciekawa waszych wrażeń,po powrocie zdaj relacje obowiązkowo
Nam też do głowy nie przyszło, że toto daje się papusiać... aż kilka dni temu, oglądając zapiski kulinarne pewnej pary z Kuala Lumpur natknęliśmy się na nazwę i po sprawdzeniu okazało się, że to właśnie to...
Duży Zając
Mi sie wydaje,ze jedlismy ten owoc na Malediwach-ale głba nie daje uciąc a i z handlarzem nie szło sie dogadac co to jest .....ale zielone to wcale w srodku nie było
Dobrze Ci się Żelku zdaje... Owoc dojrzewa na ciemno pomarańczowy kolor - A na Sri Lance nazywali to "Czerwonym Ananasem"
Duży Zając
Kasia no super według Twoich zdjęć wynika,że to jest właśnie to