Obiejchalismy parę najważniejszych punktów z których słynie Taj,ale wszystkiego i tak nie da sie ogarnac w ciagu 2 tygodni.Ma racje ten kto mówi,że Taj,to taki kraj do którego wraca sie i wraca i nie wie kiedy mu te powroty znudzą
A więc postanawiamy zawitać na Phuket,no bo jak inaczej....być w Taj,wylądować na Phuket,a nie zobaczyć miasta
Knujemy plan jakby to załatwić tak,żeby zobaczyć tylko to co nas interesuje i poświęcić na to czasu tyle ile my chcemy? Wiadomo najprosciej bylo by w naszym przypadku zamówić taxi.No to idziemy...przy recepcji naszego hotelu,jest "biuro" taxi servis,pytamy się co i jak....i ostatecznie wychodzi,że zamawiamy taxi na 12 godzin zwiedzania wraz z kierowcą i ma nas zawieść w następujące punkty do zwiedzania....
1.Wat Chalong Chaithararam
2.Phuket Botanic Garden
3.Patong Beach
Koszt wynajętej taksówki,to 3500 Bht ustalamy godziny wyjazdu z hotelu o 12.00- powrót do hotelu o 24.00 Rezerwacje składalismy parę dni wcieśniej.
Przyjeżdża dokładnie według rozkładu po nas bus i jedziemy....a hoj przygodo
Punkt zwiedzania nr 2,park czynny do godz. 17.00 czasu mamy ok. 3 h na zwiedzanie,w zupełności nam wystarczyło,żeby zwiedzić i posiedzieć w zaciszu pięknych ogrodów,cena wstępu jest 500 Bht/os. No może trochę za drogo,jak na "poziom" tego parku.Teren parku nie jest duży,ale wszystko jest zadbane i podzielone tematycznie.Większość roslin znajduje się w donniczkach.
Kasiu być w Taj i nie zobaczyć świątyni,to według mnie było by przestępstwem Tym bardziej,że w okolicach naszego hotelu o to było trudno
Absolutnie nie żałuje,że pojechaliśmy zobaczyć po drodzę na Patong,możliwość pochodzić,pozaglądać do środka...'pomyslić", podpatrzyć mnichów....to jest bezcenne
Punkt nr 3 naszego zwiedzania,to Patong Beach.Zależało nam zobaczyć,to "unikatowe" miejsce w dzień,no i oczywiscie w nocy
Ponieważ na taka skale,w naszym Khao Lak takich "cudów" nie było
Pierwsze co zrobiłam po wysiadaniu z taxi,to.....pewnie że poleciałam zobaczyć "piękną" plaże,przecież nie wiedziałam jak wygląda.... a kto wie,a jak okaże się,że jest ładniejsza od naszej....? To co wtedy...
No to biegniemy.....
Jak już to zobaczyłam to już dalej nie poszłam strach mnie ogarnął Brrr uciekam stąd,a tym bardziej,że za mną ruch jak na Marszałkowskiej i niesie spalinami na maxa
Bepi własnie jakoś ostatnio przegladałam Twoją galerie i zauważyłam....że chodziliśmy tymi samymi ścieżkami ,również i dla mnie była to pierwsza i ostatnia świątynia pod czas tego urlopu
Musiałam wrócić do galerii,no bo......to Bali mi spokoju do tej pory nie daje
Kiwi
Ostatnio trochę przerwy było,czas nadrobic zaległosci
Obiejchalismy parę najważniejszych punktów z których słynie Taj,ale wszystkiego i tak nie da sie ogarnac w ciagu 2 tygodni.Ma racje ten kto mówi,że Taj,to taki kraj do którego wraca sie i wraca i nie wie kiedy mu te powroty znudzą
A więc postanawiamy zawitać na Phuket,no bo jak inaczej....być w Taj,wylądować na Phuket,a nie zobaczyć miasta
Knujemy plan jakby to załatwić tak,żeby zobaczyć tylko to co nas interesuje i poświęcić na to czasu tyle ile my chcemy? Wiadomo najprosciej bylo by w naszym przypadku zamówić taxi.No to idziemy...przy recepcji naszego hotelu,jest "biuro" taxi servis,pytamy się co i jak....i ostatecznie wychodzi,że zamawiamy taxi na 12 godzin zwiedzania wraz z kierowcą i ma nas zawieść w następujące punkty do zwiedzania....
1.Wat Chalong Chaithararam
2.Phuket Botanic Garden
3.Patong Beach
Koszt wynajętej taksówki,to 3500 Bht ustalamy godziny wyjazdu z hotelu o 12.00- powrót do hotelu o 24.00 Rezerwacje składalismy parę dni wcieśniej.
Przyjeżdża dokładnie według rozkładu po nas bus i jedziemy....a hoj przygodo
Punkt nr 1...
Uwielbiam te wszelakie swiatynie
Punkt zwiedzania nr 2,park czynny do godz. 17.00 czasu mamy ok. 3 h na zwiedzanie,w zupełności nam wystarczyło,żeby zwiedzić i posiedzieć w zaciszu pięknych ogrodów,cena wstępu jest 500 Bht/os. No może trochę za drogo,jak na "poziom" tego parku.Teren parku nie jest duży,ale wszystko jest zadbane i podzielone tematycznie.Większość roslin znajduje się w donniczkach.
Idziemy....
Kasiu być w Taj i nie zobaczyć świątyni,to według mnie było by przestępstwem Tym bardziej,że w okolicach naszego hotelu o to było trudno
Absolutnie nie żałuje,że pojechaliśmy zobaczyć po drodzę na Patong,możliwość pochodzić,pozaglądać do środka...'pomyslić", podpatrzyć mnichów....to jest bezcenne
Ogólnie kształt tych światyń bardzo mi sie podoba
o widzę że byliśmy w tej samej..to moja pierwsza i zarazem ostatnia światynia w TAJ hehe..
Jedziemy dalej.....
Punkt nr 3 naszego zwiedzania,to Patong Beach.Zależało nam zobaczyć,to "unikatowe" miejsce w dzień,no i oczywiscie w nocy
Ponieważ na taka skale,w naszym Khao Lak takich "cudów" nie było
Pierwsze co zrobiłam po wysiadaniu z taxi,to.....pewnie że poleciałam zobaczyć "piękną" plaże,przecież nie wiedziałam jak wygląda.... a kto wie,a jak okaże się,że jest ładniejsza od naszej....? To co wtedy...
No to biegniemy.....
Jak już to zobaczyłam to już dalej nie poszłam strach mnie ogarnął Brrr uciekam stąd,a tym bardziej,że za mną ruch jak na Marszałkowskiej i niesie spalinami na maxa
Patong beach hehe..
cudne
Bepi własnie jakoś ostatnio przegladałam Twoją galerie i zauważyłam....że chodziliśmy tymi samymi ścieżkami ,również i dla mnie była to pierwsza i ostatnia świątynia pod czas tego urlopu
Musiałam wrócić do galerii,no bo......to Bali mi spokoju do tej pory nie daje