Bardzo fajna relacja , gratuluję zdjęć , oboje z Marcelem wygladacie na mega sympatyczną parę z dużym zaintersowaniem przeczytałem ,
po części wspominając własny pobyt
Kolka :
Marylko - jak daleko od Ao Nang jest ta śliczna plaża?
..... tu się trochę wtrące na momencik . Ao Nang to miejscowość , na której są dwie plaże , jedna ma taką samą nazwę czyli Ao Nang jest nieciekawa , druga
to Noppara Thara i jest również w miejscowości Ao Nang . Obie plaże odziela zakrzaczona skała i ujście rzeki , obie plaże lączy ulica , po części handlowa
i pełna bardzo fajnych knajpek . Więc odpowiedzi na pytanie mogą być dwie , a od krańca plaży Ao Nang , najbliższy kraniec plaży Noppara Thara jest oddalona
pewnie nie bardziej niż 1200-1500 m. Tyle , że Noppara Thara jest dość długa ...... przepraszam za wtrącenie , czekam na ciąg dalszy
Bardzo fajna relacja , gratuluję zdjęć , oboje z Marcelem wygladacie na mega sympatyczną parę z dużym zaintersowaniem przeczytałem ,
po części wspominając własny pobyt
Kolka:
Marylko - jak daleko od Ao Nang jest ta śliczna plaża?
..... tu się trochę wtrące na momencik . Ao Nang to miejscowość , na której są dwie plaże , jedna ma taką samą nazwę czyli Ao Nang jest nieciekawa , druga
to Noppara Thara i jest również w miejscowości Ao Nang . Obie plaże odziela zakrzaczona skała i ujście rzeki , obie plaże lączy ulica , po części handlowa
i pełna bardzo fajnych knajpek . Więc odpowiedzi na pytanie mogą być dwie , a od krańca plaży Ao Nang , najbliższy kraniec plaży Noppara Thara jest oddalona
pewnie nie bardziej niż 1200-1500 m. Tyle , że Noppara Thara jest dość długa ...... przepraszam za wtrącenie , czekam na ciąg dalszy
Wstałam skoro świt...nie chciałam tracić czasu...chciałam jak najwięcej zobaczyć...wdychać to cudowne powietrze...karmić oczy wspaniałymi widokami. Rozgościłam się na naszej sympatycznej werandzie...i zanurzyłam me myśli głęboko w oceanie...ach...wspaniale tak...szkoda, że nie możemy zostać tutaj na dłużej. Kiedy mężu wygramolił się z łóżka, poszliśmy na śniadanko. Wyboru co prawda wielkiego nie było, ale akurat pod tym względem nie jesteśmy jakoś bardzo wymagający, więc tosty z dżemem i pyszne, świeże owoce, były całkiem miłym początkiem dnia
Po wymeldowaniu z domku, poszliśmy od razu w stronę Sivalai. Co prawda jedynie z zamiarem rozłożenia się gdzieś w pobliżu na plaży, ale pani w recepcji od razu nas rozpoznała i powiedziała, że jakby co to możemy się już zameldować...juppi Dała nam cennik i kazała nam wybrać standard domku. Ponieważ ceny już i tak były powalające, wybraliśmy najtańszą wersję, i tutaj spotkała nas niespodzianka, dostaliśmy najdroższy, przy samej plaży...:) sama nie wiem dlaczego, chyba to był po prostu ten jeden wolny domek, który mieli...dali nam mimo to wybór, gdybyśmy wybrali najdroższy, zapłacilibyśmy raz tyle, czyli regularna ceną, a wybierając najniższy i tak wolą pewno dostać połowe kasy, niż żeby domek stał pusty i nic nie zarobili, w sumie, całkiem dobrze to rozegrali
Ja tak jak Bepi .... ,wymiękłam i nic więcej nie powiem idę się wyryczeć ......
- Kocham ptaszki i podróże, te małe i duże ...
Bardzo fajna relacja , gratuluję zdjęć , oboje z Marcelem wygladacie na mega sympatyczną parę z dużym zaintersowaniem przeczytałem ,
po części wspominając własny pobyt
..... tu się trochę wtrące na momencik . Ao Nang to miejscowość , na której są dwie plaże , jedna ma taką samą nazwę czyli Ao Nang jest nieciekawa , druga
to Noppara Thara i jest również w miejscowości Ao Nang . Obie plaże odziela zakrzaczona skała i ujście rzeki , obie plaże lączy ulica , po części handlowa
i pełna bardzo fajnych knajpek . Więc odpowiedzi na pytanie mogą być dwie , a od krańca plaży Ao Nang , najbliższy kraniec plaży Noppara Thara jest oddalona
pewnie nie bardziej niż 1200-1500 m. Tyle , że Noppara Thara jest dość długa ...... przepraszam za wtrącenie , czekam na ciąg dalszy
Pozdrówka
Dziękuję Wojtku za uzupełnienie
http://www.addicted-to-passion.com
Marylko ten Twój Marcel to widzę artysta, ładniutki wyrzeźbił ten tyłeczek w piasku , taki krąglutki kształtny ..latynoski ...
No, i tak mało podobny do mojego hehehe
http://www.addicted-to-passion.com
Dzień drugi.
Wstałam skoro świt...nie chciałam tracić czasu...chciałam jak najwięcej zobaczyć...wdychać to cudowne powietrze...karmić oczy wspaniałymi widokami. Rozgościłam się na naszej sympatycznej werandzie...i zanurzyłam me myśli głęboko w oceanie...ach...wspaniale tak...szkoda, że nie możemy zostać tutaj na dłużej. Kiedy mężu wygramolił się z łóżka, poszliśmy na śniadanko. Wyboru co prawda wielkiego nie było, ale akurat pod tym względem nie jesteśmy jakoś bardzo wymagający, więc tosty z dżemem i pyszne, świeże owoce, były całkiem miłym początkiem dnia
http://www.addicted-to-passion.com
Po śniadanku, mężu zatonął w kolejnej książce, a ja w tym czasie zrobiłam jeszcze małą rundkę z aparatem w okolicach naszego domku...
http://www.addicted-to-passion.com
Po wymeldowaniu z domku, poszliśmy od razu w stronę Sivalai. Co prawda jedynie z zamiarem rozłożenia się gdzieś w pobliżu na plaży, ale pani w recepcji od razu nas rozpoznała i powiedziała, że jakby co to możemy się już zameldować...juppi Dała nam cennik i kazała nam wybrać standard domku. Ponieważ ceny już i tak były powalające, wybraliśmy najtańszą wersję, i tutaj spotkała nas niespodzianka, dostaliśmy najdroższy, przy samej plaży...:) sama nie wiem dlaczego, chyba to był po prostu ten jeden wolny domek, który mieli...dali nam mimo to wybór, gdybyśmy wybrali najdroższy, zapłacilibyśmy raz tyle, czyli regularna ceną, a wybierając najniższy i tak wolą pewno dostać połowe kasy, niż żeby domek stał pusty i nic nie zarobili, w sumie, całkiem dobrze to rozegrali
A tak wyglada domek w środku i na zewnatrz.
http://www.addicted-to-passion.com
Cały dzień spędziliśmy na plażowaniu...odpoczywaniu...jedzeniu...i nic nie robieniu...czyli jak na prawdziwe wakacje przystało
http://www.addicted-to-passion.com