No i co tu robić jak jest ciemno....poszliśmy do knajpki, ceny drogie, ale wyjścia nie ma, pić trzeba *drinks*. Nietoperze darły się bardziej niż w dzień, myszy biegały...do lazienki chodziliśmy razem, rozłączaliśmy się tylko tuż przed wejściem. Kibelki .....koszmar. Niektórzy ludzie są jacyś nienormalni. Wchodzę do kibelka, a tam najnormalniejsze wielkie gówno obok muszli klozetowej! Wiadomo, ze załatwiając swoje potrzeby trzeba wisieć w powietrzu, ale żeby srać obok??? Sorki za dosłowność, ale inaczej się nie da.
Mąż postanowił się znieczulić żeby jakoś przespać tą noc. 5 Changów wystarczyło *biggrin*. Ja wzięłam sobie pół tabl nasennej i było ok Obudziłam się potem...była chyba 5 rano i chciało mi się siku - nie da rady, sama nie wyjdę! Mąż znieczulony spał jak zabity - kurcze, trzymałam do rana! ale jaki potem był sprint...
O 7.45 mieliśmy zdać klucze z namiotu i o 8.00 przypłynęli po nas pontonem i zabrali na statek na śniadanko
Nietoperki...a feeeeeee....... Ale woda cudowna.....co za kolor...Lenus i Ty juz niedługo tam dasz nura Mi to by wystarczyłao posedzec na łodzi i na te lazury sie gapić
Kasiu ja już sama nie wiem co lepsze dać nura,czy na łodzi bujać czy wyspe obskoczyć.Już mnie zcazyna "nosić" goraczka przedwyjazdowa
Kolor wody obłędny zdradź nam jeszcze co ciekawego pod wodą na snurkach wypatrzyliście plissssss
KIWI przestań,nawet nie chcę wiedzieć ponoć REKINY są
mąż widział tam rekina ale tego nieszkodliwego rafowego
Julka ja tu z wami umrę,a tak lubię snurkować
jak lubisz to nic tylko śmiało snurkuj tych rafowych to na Malediwach było mnóstwo, pływały między ludżmi, ocierały się o ludzi i naprawdę nikogo nie zeżarły
Odnośnie rafy - na pewno rafy na Similanach są tylko w innych regionach, może nurkowie z butlami oglądają takie cuda jak manty czy rekiny wielorybie bo ponoć tam są.
Znajomi byli też na wyspie czy wyspach Surin i mówili, ze baaardzo warto! Lenuś- pomyśl o tym bo z Twojego miejsca to blisko
Oooooooo TAAAAAAK wszystko WARTO!!!!!! Tylko że czasu brak na to WSZYSTKO no i drugie co nie mało ważne.....po co mi był potrzebny hotel
No i co tu robić jak jest ciemno....poszliśmy do knajpki, ceny drogie, ale wyjścia nie ma, pić trzeba *drinks*. Nietoperze darły się bardziej niż w dzień, myszy biegały...do lazienki chodziliśmy razem, rozłączaliśmy się tylko tuż przed wejściem. Kibelki .....koszmar. Niektórzy ludzie są jacyś nienormalni. Wchodzę do kibelka, a tam najnormalniejsze wielkie gówno obok muszli klozetowej! Wiadomo, ze załatwiając swoje potrzeby trzeba wisieć w powietrzu, ale żeby srać obok??? Sorki za dosłowność, ale inaczej się nie da.
Mąż postanowił się znieczulić żeby jakoś przespać tą noc. 5 Changów wystarczyło *biggrin*. Ja wzięłam sobie pół tabl nasennej i było ok Obudziłam się potem...była chyba 5 rano i chciało mi się siku - nie da rady, sama nie wyjdę! Mąż znieczulony spał jak zabity - kurcze, trzymałam do rana! ale jaki potem był sprint...
O 7.45 mieliśmy zdać klucze z namiotu i o 8.00 przypłynęli po nas pontonem i zabrali na statek na śniadanko
Ale jeszcze wcześniej zrobiłam kilka zdjęć
oczywiście domek dla duchów musi być
po śniadaniu popłynęliśmy na następne snurki
Każdy ma swój kawałek świata, który go woła...
Jak chodziliśmy z latarkami to widzieliśmy na plaży bardzo dużo krabików, ale takich malutkich - jak one zaiwaniają! Ten na zdjęciu był największy
Każdy ma swój kawałek świata, który go woła...
Tia te kibelki tam..... tam chyba pobilam rekord w szybkosci brania prysznica
O WC nie wspomne
Nietoperki strasznie tez dawaly o sobie znac. Mialam zatyczki to nie bylo tak zle...
Ale wszystko da sie przezyc...dla tych widokow. Bezludnej plazy wieczorem
Julka ja tu z wami umrę,a tak lubię snurkować
Kasiu ja już sama nie wiem co lepsze dać nura,czy na łodzi bujać czy wyspe obskoczyć.Już mnie zcazyna "nosić" goraczka przedwyjazdowa
OSZALEJE!!!!!!!!!
Płyniemy dalej na kolejną wyspę
Nie pamiętam już na której wyspie /już mi się to miesza/ weszliśmy w głąb i wyszliśmy na przepiękną plażę z drugiej strony
tak właśnie wyobrażam sobie raj
Każdy ma swój kawałek świata, który go woła...
jak lubisz to nic tylko śmiało snurkuj tych rafowych to na Malediwach było mnóstwo, pływały między ludżmi, ocierały się o ludzi i naprawdę nikogo nie zeżarły
Oooooooo TAAAAAAK wszystko WARTO!!!!!! Tylko że czasu brak na to WSZYSTKO no i drugie co nie mało ważne.....po co mi był potrzebny hotel
Co ja bym dała, żeby znowu zanleźć się w tym RAJU
Kolka tez sie bujalam na tej chustawce. Mysmy byli od strony plazy i trzeba bylo sobie samemu doplynac z lodzi a ze nie bylo chetnych to bylismy sami