I to już chyba wszystko. W "mieście" nie mieliśmy swoich ulubionych knajpek, żywiliśmy sie w różnych miejscach, najbardziej smakowało nam na plaży przy hotelu /opisałam ten bar wcześniej/. Jeśli chodzi o bar to często chodziliśmy do Duke Pub /mąż uwielbia guinnessa/
Typowego targu tam nie znalazłam, było coś podobnego z kramikami i patykowym jedzeniem
I jeśli mogę polecić to jeśli ktoś będzie czy to na Samui czy Phuket - odwiedzcie Tesco Lotus. można tam naprawdę tanie zakupy zrobić, można dobrze zjeść i przede wszystkim zobaczyć - to zupełnie inne tesco niż nasze.
Bardzo dziękuję Wszystkim, którzy mnie czytali i oglądali. Mam nadzieję, że komuś pomogły moje opisy. Oprócz pomocy innym chciałam też pokazać jak spędziłam wakacje, jakie miejsca odwiedziłam, co mi się podobało, a co nie Wrzucę jeszcze kilka zaległych zdjęć do opisów, np. restauracja hotelowa itp.
Dwie wyspy, każda inna. Phangan bardziej rajska, ale jak dla mnie tydzień pobytu tam to góra! Na Samui też można znaleźć spokojniejsze miejsca /np. Silver Beach/ a jeśli zatęskni sie za cywilizacją - jest blisko. Zwiedzać też jest co, ale najlepszym rozwiązaniem jest jednak skuter. Trąba jestem, że nie dałam rady
Jak do tej pory, jeśli chodzi o Tajlandię - byłam na Phuket i teraz na tych wyspach i wiecie co...zawsze dużo osób krzyczy, że Phuket to taka komercja itp. A ja wolalabym wrócić właśnie tam! Plaża Kata Noi bardzo ładna, poza tym to świetna baza wypadowa na wycieczki /a te bardziej mi się podobały na Phuket/
Kolka super fajna relacja Szkoda że już koniec, ale chce Ci przypomnieć, że obiecałaś nam napisać jeszcze o sprawach sercowych Twojego syna na wyspie Pamiętam...
Aj...zapomniałam Tylko jak to Bartek przeczyta.... będę miała przerąbane
Co powiecie na taką dziewczynkę? ładna, prawda?
Bartek poszedl się masować...no i jak raz poszedł to już potem prawie codziennie tam biegał, zawsze w to samo miejsce Dziewczynka bardzo słabo znała angielski i ciągle pracowała - za każdym razem kiedy Bartek chciał się z nią umówić to ona musiała pracować, potem wracała z matką do domu. No i tak to było
I to już chyba wszystko. W "mieście" nie mieliśmy swoich ulubionych knajpek, żywiliśmy sie w różnych miejscach, najbardziej smakowało nam na plaży przy hotelu /opisałam ten bar wcześniej/. Jeśli chodzi o bar to często chodziliśmy do Duke Pub /mąż uwielbia guinnessa/
Typowego targu tam nie znalazłam, było coś podobnego z kramikami i patykowym jedzeniem
I jeśli mogę polecić to jeśli ktoś będzie czy to na Samui czy Phuket - odwiedzcie Tesco Lotus. można tam naprawdę tanie zakupy zrobić, można dobrze zjeść i przede wszystkim zobaczyć - to zupełnie inne tesco niż nasze.
Bardzo dziękuję Wszystkim, którzy mnie czytali i oglądali. Mam nadzieję, że komuś pomogły moje opisy. Oprócz pomocy innym chciałam też pokazać jak spędziłam wakacje, jakie miejsca odwiedziłam, co mi się podobało, a co nie Wrzucę jeszcze kilka zaległych zdjęć do opisów, np. restauracja hotelowa itp.
Dwie wyspy, każda inna. Phangan bardziej rajska, ale jak dla mnie tydzień pobytu tam to góra! Na Samui też można znaleźć spokojniejsze miejsca /np. Silver Beach/ a jeśli zatęskni sie za cywilizacją - jest blisko. Zwiedzać też jest co, ale najlepszym rozwiązaniem jest jednak skuter. Trąba jestem, że nie dałam rady
Jak do tej pory, jeśli chodzi o Tajlandię - byłam na Phuket i teraz na tych wyspach i wiecie co...zawsze dużo osób krzyczy, że Phuket to taka komercja itp. A ja wolalabym wrócić właśnie tam! Plaża Kata Noi bardzo ładna, poza tym to świetna baza wypadowa na wycieczki /a te bardziej mi się podobały na Phuket/
Jeszcze raz dziękuję, że podróżowaliście ze mną
Każdy ma swój kawałek świata, który go woła...
Kolka super fajna relacja Szkoda że już koniec, ale chce Ci przypomnieć, że obiecałaś nam napisać jeszcze o sprawach sercowych Twojego syna na wyspie Pamiętam...
Aj...zapomniałam Tylko jak to Bartek przeczyta.... będę miała przerąbane
Co powiecie na taką dziewczynkę? ładna, prawda?
Bartek poszedl się masować...no i jak raz poszedł to już potem prawie codziennie tam biegał, zawsze w to samo miejsce Dziewczynka bardzo słabo znała angielski i ciągle pracowała - za każdym razem kiedy Bartek chciał się z nią umówić to ona musiała pracować, potem wracała z matką do domu. No i tak to było
Każdy ma swój kawałek świata, który go woła...
No to nieżle dlatego właśnie męża na masaże nie puszczam a dziewczyna ładniutka
Kolka, dziękuję za relację
http://www.addicted-to-passion.com
Jak to, to juz koniec buu....piekna relacja kochana, widze ze na Koh Samui musimu sie koniecznie wybrac
http://www.addicted-to-passion.com
KOlka ślicznie
A Bartke niech nie żałuje tylko kombinuje kolejny termin z mamą w taj
...................................................................
www.smakowanie-swiata.pl
....................................................................
Dzięki dziewczyny
Edytko - Bartek juz kombinuje kolejną Taj, ale tym razem już bez mamuśki /co rzecz jasna jest zrozumiałe/
Każdy ma swój kawałek świata, który go woła...
Kolka, świetna relacja piękne widoki i atmosfera wakacji
dzięki