No i niestety wszystko co dobre szybko sie kończy... jeszcze ostatnia kolacja, pożegnalne drinki na plaży zrobione w butelkach po wodzie, ostatnie światełko wysłane i trzeba wracać.............ale za rok wróciłam do Taj ........życzenie się spełniło
Puma po raz kolejny poogladałam sobie relacje,świetne fotki z klimatem
Mimo wszystko bardzo chcę wyrwać się z khao Lak na Patong,nie wiem czy mi się uda,ale chciała bym zatrzymać się dłużej tak może na 3-4 godziny (wieczorem) + w połączeniu z Phuketem,może wytrzymam,no bo inaczej tego klimatu Tajskiego(tego gwaru i smrodu spalin) nie poczuje siedząć w hotelu
Lenus........jak ja chcę wrócic do Azji....normalnie mi jakiegoś chipa chyba założyli juz się nie moge doczekac........ Lenus i masz racje nie ma co siedziec cały czas w ciszy i spokoju...trzeba pooddychac czasem spalinami, obejrzec tłumy turystów....tym chetniej wraca sie swoich oaz hotelowych .....a Khao Lak to chyba jednak takie spokojne,ciche miejsce.....
Dokładnie Puma w Khao Lak jest cisza i spokój jak makiem zasiał,wybór padł ze względu na baze wypadową do Similan,Kao Sok,Wyspę J.Bonda + Pang Nga,jest najbliżej.Dla tego trochę knuje tak,żeby i odpocząc i jak najwiecej zobaczyć.A co z tego wyjdzie,to zobaczymy I koniecznie muszę gwar zaliczyć + wieczorne show Plany mam jak Napoleon
Niedaleko nas były ....super klimatyczne knajpki, ale ceny raczej nie ceratkowe, nie wiem jakie bo szliśmy, szliśmy i nigdy nie skorzystaliśmy
Pani zapala lampiony
Tu juz pięknie płoną
No i niestety wszystko co dobre szybko sie kończy... jeszcze ostatnia kolacja, pożegnalne drinki na plaży zrobione w butelkach po wodzie, ostatnie światełko wysłane i trzeba wracać.............ale za rok wróciłam do Taj ........życzenie się spełniło
I na zakończenie autorka zdjęć.
i trasa przelotu
Puma po raz kolejny poogladałam sobie relacje,świetne fotki z klimatem
Mimo wszystko bardzo chcę wyrwać się z khao Lak na Patong,nie wiem czy mi się uda,ale chciała bym zatrzymać się dłużej tak może na 3-4 godziny (wieczorem) + w połączeniu z Phuketem,może wytrzymam,no bo inaczej tego klimatu Tajskiego(tego gwaru i smrodu spalin) nie poczuje siedząć w hotelu
Lenus........jak ja chcę wrócic do Azji....normalnie mi jakiegoś chipa chyba założyli juz się nie moge doczekac........ Lenus i masz racje nie ma co siedziec cały czas w ciszy i spokoju...trzeba pooddychac czasem spalinami, obejrzec tłumy turystów....tym chetniej wraca sie swoich oaz hotelowych .....a Khao Lak to chyba jednak takie spokojne,ciche miejsce.....
Dokładnie Puma w Khao Lak jest cisza i spokój jak makiem zasiał,wybór padł ze względu na baze wypadową do Similan,Kao Sok,Wyspę J.Bonda + Pang Nga,jest najbliżej.Dla tego trochę knuje tak,żeby i odpocząc i jak najwiecej zobaczyć.A co z tego wyjdzie,to zobaczymy I koniecznie muszę gwar zaliczyć + wieczorne show Plany mam jak Napoleon