Takie demonstracje to swego rodzaju atrakcje, jak dla mnie ciekawsze to niź świątynie....
Momi i tu się z Tobą w 100% zgadzam. Na początku podchodziliśmy troszeczkę z dystansem, nie wiedząc czego można się spodziewać. To był początek wakacji, a wiadomo jak czasami działa psychologia tłumu. Jednak i tak wieczorami chodziliśmy, żeby pobyć wśród nich. W dniach przed wylotem ponownie trafiliśmy na kulminację protestów i z miłą chęcią spędziliśmy z nimi sporo czasu, nie mając pewności, czy zdążymy zobaczyć coś jeszcze. Ale dla nas to była ta prawdziwa strona Tajlandii, mało turystyczna
Takie demonstracje to swego rodzaju atrakcje, jak dla mnie ciekawsze to niź świątynie....
Momi i tu się z Tobą w 100% zgadzam. Na początku podchodziliśmy troszeczkę z dystansem, nie wiedząc czego można się spodziewać. To był początek wakacji, a wiadomo jak czasami działa psychologia tłumu. Jednak i tak wieczorami chodziliśmy, żeby pobyć wśród nich. W dniach przed wylotem ponownie trafiliśmy na kulminację protestów i z miłą chęcią spędziliśmy z nimi sporo czasu, nie mając pewności, czy zdążymy zobaczyć coś jeszcze. Ale dla nas to była ta prawdziwa strona Tajlandii, mało turystyczna
Nieeesaaaamowiietaaa fota Obłędnie pozytywna .Zdjęcie ma to coś ,że im więcej się przyglądasz tym bardziej jesteś go ciekawa .To jest ten myk warty 1 milion $ .Brawo Asiu .
Targ hipnozujący .Uwielbiam podpatrywać w każdym miejscu miejscową ludność oraz takie miejsca tętniące i żyjące swoim życiem.Z wielką przyjemnością zapoznam się z kolejnymi zdjęciami i opisami
No wlasnie - TAKI targ wodny to jest targ wodny, w przeciwienstwie do pandanusowej wersji (WRRRRRRR). Troche mnie dziwi co piszecie o demonstracjach - ze fajnie to obserwowac, ze to prawdziwe zycie. Kurna - faktem jest, ze i nam sie trafilo byc w ich zasiegu, faktem jest, ze slyszelismy glosne gadania i gwizdki i klekotki, a jednoczesnie w tym samym czasie i w tym samym obszarze - normalne zwykle zycie, tym niemniej - widzielismy przeciez w TV interwencje i komunikaty o ofiarach, a zatem - wybaczcie, ale takie "atrakcje" wole omijac. To nie byl piknik - zdecydowanie.
Kiwi do tego zdjęcia trzeba jeszcze dodać dźwięk klekotek i gwizdków Na poczatku miałam bardzo duże opory, zeby robić zdjęcia, ale szybko okazało się, że oni wręcz zwracają na siebie uwagę. Ciągle nas pytali czy jesteśmy z prasy, czy TV?
Marinik my również na początku mieliśmy poważne obawy. Jednak w czasie Twojego wyjazdu walczyły ze sobą dwie zwalczające się frakcje. 5 grudnia na czas urodzin króla wszystkie protesty zostały zawieszone. My byliśmy w BKK od 8.12 i wtedy ponownie pojawiły się manifestacje, jednak w czasie naszego pobytu miały one naprawdę charakter bardzo pokojowy. Na tych żółtych opaskach i czapeczkach mieli napis "kochamy króla". Chociaż w takich sytuacjach zawsze nalezy brać pod uwagę, że mały punkt zapalny może spowodować, że sytuacja wymknie się spod kontroli
Elu o ile targ jest mocno komercyjny, o tyle kanały były przepiękne
Madzik, Peg targ wodny kosztował 400 BHT. O 7 zabrano z nas z hotelu i z powrotem byliśmy około 13 w BKK, więc dla nas idealnie.
Bereciku palemki jeszcze będą. Lot do Dubaju trwał 5,5 h
Momi i tu się z Tobą w 100% zgadzam. Na początku podchodziliśmy troszeczkę z dystansem, nie wiedząc czego można się spodziewać. To był początek wakacji, a wiadomo jak czasami działa psychologia tłumu. Jednak i tak wieczorami chodziliśmy, żeby pobyć wśród nich. W dniach przed wylotem ponownie trafiliśmy na kulminację protestów i z miłą chęcią spędziliśmy z nimi sporo czasu, nie mając pewności, czy zdążymy zobaczyć coś jeszcze. Ale dla nas to była ta prawdziwa strona Tajlandii, mało turystyczna
...nieważne gdzie, ważne z kim...
W pierwszym napotkanym biurze udało nam się wykupić wycieczkę dla nas idealną, czyli tylko targ wodny bez dodatków
...nieważne gdzie, ważne z kim...
Nam osobiście najbardziej podobał się powrót kanałami do busa
...nieważne gdzie, ważne z kim...
Targ hipnozujący .Uwielbiam podpatrywać w każdym miejscu miejscową ludność oraz takie miejsca tętniące i żyjące swoim życiem.Z wielką przyjemnością zapoznam się z kolejnymi zdjęciami i opisami
- Kocham ptaszki i podróże, te małe i duże ...
Asiu ile płaciłaś za sam targ wodny i ile czasu zajeła podróż z hotelu?
No wlasnie - TAKI targ wodny to jest targ wodny, w przeciwienstwie do pandanusowej wersji (WRRRRRRR). Troche mnie dziwi co piszecie o demonstracjach - ze fajnie to obserwowac, ze to prawdziwe zycie. Kurna - faktem jest, ze i nam sie trafilo byc w ich zasiegu, faktem jest, ze slyszelismy glosne gadania i gwizdki i klekotki, a jednoczesnie w tym samym czasie i w tym samym obszarze - normalne zwykle zycie, tym niemniej - widzielismy przeciez w TV interwencje i komunikaty o ofiarach, a zatem - wybaczcie, ale takie "atrakcje" wole omijac. To nie byl piknik - zdecydowanie.
Moje Pstrykanie i nie tylko
Asia, zdjęcia wodnego targu i kanałów - miodzio przeładne
http://corazdalej.pl/
Asia , mignęły mi palemki
a pamiętasz ile godz. leciałaś do Dubaju ?
Super ten targ w Twoim wydanu My tam nie dotarliśmy ale nic straconago na następny pobyt go planuję
Ile płaciliście za sam targ i jak to wyglądało godzinowo
Kiwi do tego zdjęcia trzeba jeszcze dodać dźwięk klekotek i gwizdków Na poczatku miałam bardzo duże opory, zeby robić zdjęcia, ale szybko okazało się, że oni wręcz zwracają na siebie uwagę. Ciągle nas pytali czy jesteśmy z prasy, czy TV?
Marinik my również na początku mieliśmy poważne obawy. Jednak w czasie Twojego wyjazdu walczyły ze sobą dwie zwalczające się frakcje. 5 grudnia na czas urodzin króla wszystkie protesty zostały zawieszone. My byliśmy w BKK od 8.12 i wtedy ponownie pojawiły się manifestacje, jednak w czasie naszego pobytu miały one naprawdę charakter bardzo pokojowy. Na tych żółtych opaskach i czapeczkach mieli napis "kochamy króla". Chociaż w takich sytuacjach zawsze nalezy brać pod uwagę, że mały punkt zapalny może spowodować, że sytuacja wymknie się spod kontroli
Elu o ile targ jest mocno komercyjny, o tyle kanały były przepiękne
Madzik, Peg targ wodny kosztował 400 BHT. O 7 zabrano z nas z hotelu i z powrotem byliśmy około 13 w BKK, więc dla nas idealnie.
Bereciku palemki jeszcze będą. Lot do Dubaju trwał 5,5 h
...nieważne gdzie, ważne z kim...