Mara, coś w tych ocenach chyba jest... I zgadzam się... Pełny serwis też jest czasem potrzebny... Dobrze móc być czasem po stronie, która wymaga i jest obsługiwana, a nie tylko zawsze tam, gdzie od nas ktoś coś chce...
Wojtku, a kiedy jedziesz? My w Sin będziemy 4-7 czerwca.... Co do nurkowania to zazdroszczę, bo nam niestety problemy zdrowotne odcinają tę przyjemność - ale zobaczymy
Przy nurkowaniach w Taj bardzo uważaj na sprzęt... Mnie zdarzyło się dostać reduktor z przebitym wężem ciśnieniowym...
Co do tłumu, to w Khao Lak nie jest on aż tak wielki jak w Patong - w końcu jest tam sporo drożej jeśli chodzi o hotele i w związku z tym mniej jest "tańszych" turystów... I jest pięknie...
Zając, bardzo się cieszę, ze miałam choć mały wkładzik do rozbudzenia u was żyłki podróżniczej. Bo ja mam na tym tle szmergla.... Jak wracam z jednej podróży, to od razu zaczynam marzyć o następnej. Niestety za czasów mojej młodości możliwości podróżowania były mocno ograniczone. Dobrze, że teraz możemy to sobie odbić!!!! Byle zdrówko dopisywało dalej....
My z kolei lubimy ciszę i spokój, małe, kameralne miejsca wśród pięknej przyrody. Mężowi marzy sie Angkor, mnie nieco mniej - dla mnie jedynie piękne świątynie są na Bali.
Marzy mi sie też wyjazd do Taj "szlakiem Lordowskiego" tzn Khao Lak, Khao Sok ( przynajmniej 3 noce) i Ko Mook - zobaczymy co z tego wyjdzie?????
Apisku, zgodziłbym się z marzeniami Męża... Angkor jest wspaniały. To nie tylko "kamienie" ale też i przyroda, która w tych kamieniach się rozwinęła. Przy odpowiednim doborze tuk-tukowca (polecamy naszego Srapona Prum) można nacieszyć się widokami i właśnie przyrodą. Można zobaczyć rzeczy piękne i spędzić miło czas... Sihanoukville z kolei to jeszcze niezbyt zatłoczone miejsce nad morzem pięknym i ciepłym, gdzie odchodząc od 300 czy 400 m plaży tętniącej pełnią życia znajdujesz się na kilometrach plaży, gdzie nie ma nikogo - albo prawie nikogo... Polecamy nasze hotele w Kambodży (patrz relacja Zajac1) lub dalej, w Sihanoukville przy Otres Beach...
Co do podróżowania, to mamy podobne doświadczenia, bo jesteśmy chyba w podobnym wieku... Więc też w młodości atrakcją było NRD w szczytem marzeń Jugosławia... I ja też staram się teraz odbijać sobie przeszłość planami na przyszłość...
I my także planujemy kolejny wyjazd zanim pojedziemy na ten już zaklepany... Wszystko zaczyna się oczywiście od biletów lotniczych, bo tutaj widzimy największy potencjał oszczędności. Uważamy, że na miejscu nie trzeba szaleć, ale też i nie można sobie żałować... W końcu życie jest krótkie...
Pisałaś coś o problemach z fotkami... Ja uważam, że Twoje fotki są jak najbardziej OK. Dają obraz tego, co widziałaś i co Ci się podobało... Dostarczasz wizualnego wsparcia temu, co piszesz. Ja przyznam, że miewam problemy, bo wzrok już nie ten (okular korekcyjny, bo w wizjerze to się nie da...) W końcu to nasze fotografie, które pokazjuą nasz świat takim, jakim go widzimy, i jakim chcemy go zapamiętać...
Powróciłam jeszcze raz do relacji poczytałam poogladałam i stwierdzam,że Zajęce mieli cudowne wakacje na Patongu coprawda ja bhym tam wytrzymała góra może 3 dni,byłam 1 dzień i mi starczyło
Relacja wyszła w całosci fajna dużo mieliśmy wspólnych zakątków,miło było powspominać to jeszcze raz,chociaż u mnie nie minęło jeszcze tak długo czasu od powrotu z Taj dopiero upłyneło równe 2 miesiąca,a ja już tęsknię.
Duży Zając dziękuje za relacje i pozdrowienia dla Małego Zająca.Changi w łapki
Nie mam porównania, w innych regionach nie bylam. Phuket na pewno jest "rozrywkowe", ale jak ktoś chce - znajdzie też miejsca spokojniejsze. Natomiast jako baza wypadowa na wycieczki to super lokalizacja. Jeśli chodzi o Patong to wolałabym inne miejsce. Dla mnie było tam zdecydowanie za głośno.
Fajnie bylo z Wami powspominać Niektóre miejsca już znam, inne zobaczyłam dopiero na Waszych zdjęciach. I te potrawy...wielu nie jadłam! Czas to nadrobić następnym razem chociaż teraz chciałabym się wybrać na wyspy.
Zające - Wy wiecie, że ja z Wami chętnie podróżuję
Anulka, dziękuję za wpis. Zawsze to miło wiedzieć, że są tacy, co czytają nasze prezentacje... Pozdrawiam
Duży Zając
Mara, coś w tych ocenach chyba jest... I zgadzam się... Pełny serwis też jest czasem potrzebny... Dobrze móc być czasem po stronie, która wymaga i jest obsługiwana, a nie tylko zawsze tam, gdzie od nas ktoś coś chce...
Duży Zając
Zającu , tak wiem .... dzieki za podpowiedź , ale w plan podróży mam wplecione safari nurkowe Similany , Koh Bon , Richelieu Rock .
Łodzie wypływają z Khao Lak , więc po safari , kilka dni plażowania właśnie tam ..... będę miał tłum i
niewiele prywatności na łodzi , więc chwila oddechu z żoną , w cichym miejscu bedzie jak znalazł .
Cieszę się , że będziecie kilka dni w Singapurze , też tam będę (4 dni) , więc z checią poczytam kolejną relację
z tego miejsca .
Wojtku, a kiedy jedziesz? My w Sin będziemy 4-7 czerwca.... Co do nurkowania to zazdroszczę, bo nam niestety problemy zdrowotne odcinają tę przyjemność - ale zobaczymy
Przy nurkowaniach w Taj bardzo uważaj na sprzęt... Mnie zdarzyło się dostać reduktor z przebitym wężem ciśnieniowym...
Co do tłumu, to w Khao Lak nie jest on aż tak wielki jak w Patong - w końcu jest tam sporo drożej jeśli chodzi o hotele i w związku z tym mniej jest "tańszych" turystów... I jest pięknie...
Duży Zając
Zając, bardzo się cieszę, ze miałam choć mały wkładzik do rozbudzenia u was żyłki podróżniczej. Bo ja mam na tym tle szmergla.... Jak wracam z jednej podróży, to od razu zaczynam marzyć o następnej. Niestety za czasów mojej młodości możliwości podróżowania były mocno ograniczone. Dobrze, że teraz możemy to sobie odbić!!!! Byle zdrówko dopisywało dalej....
My z kolei lubimy ciszę i spokój, małe, kameralne miejsca wśród pięknej przyrody. Mężowi marzy sie Angkor, mnie nieco mniej - dla mnie jedynie piękne świątynie są na Bali.
Marzy mi sie też wyjazd do Taj "szlakiem Lordowskiego" tzn Khao Lak, Khao Sok ( przynajmniej 3 noce) i Ko Mook - zobaczymy co z tego wyjdzie?????
Dzieki za miłe słowa....
Mariola
Apisku, zgodziłbym się z marzeniami Męża... Angkor jest wspaniały. To nie tylko "kamienie" ale też i przyroda, która w tych kamieniach się rozwinęła. Przy odpowiednim doborze tuk-tukowca (polecamy naszego Srapona Prum) można nacieszyć się widokami i właśnie przyrodą. Można zobaczyć rzeczy piękne i spędzić miło czas... Sihanoukville z kolei to jeszcze niezbyt zatłoczone miejsce nad morzem pięknym i ciepłym, gdzie odchodząc od 300 czy 400 m plaży tętniącej pełnią życia znajdujesz się na kilometrach plaży, gdzie nie ma nikogo - albo prawie nikogo... Polecamy nasze hotele w Kambodży (patrz relacja Zajac1) lub dalej, w Sihanoukville przy Otres Beach...
Co do podróżowania, to mamy podobne doświadczenia, bo jesteśmy chyba w podobnym wieku... Więc też w młodości atrakcją było NRD w szczytem marzeń Jugosławia... I ja też staram się teraz odbijać sobie przeszłość planami na przyszłość...
I my także planujemy kolejny wyjazd zanim pojedziemy na ten już zaklepany... Wszystko zaczyna się oczywiście od biletów lotniczych, bo tutaj widzimy największy potencjał oszczędności. Uważamy, że na miejscu nie trzeba szaleć, ale też i nie można sobie żałować... W końcu życie jest krótkie...
Pisałaś coś o problemach z fotkami... Ja uważam, że Twoje fotki są jak najbardziej OK. Dają obraz tego, co widziałaś i co Ci się podobało... Dostarczasz wizualnego wsparcia temu, co piszesz. Ja przyznam, że miewam problemy, bo wzrok już nie ten (okular korekcyjny, bo w wizjerze to się nie da...) W końcu to nasze fotografie, które pokazjuą nasz świat takim, jakim go widzimy, i jakim chcemy go zapamiętać...
Duży Zając
Zającu , do mojego wyjazdu jeszcze mnóstwo czasu , w Singapurze wylądujemy 21 listopada ,
także pewnie zdążysz wszystko opisać
Nurkowo w Taj , to nie będzie nasz pierwszy raz , damy radę .
Apisku , mnie też Lordowski zainspirował , Similany , Tachai będziemy mieli przy okazji
safari nurkowego i oboje się zastanawiamy czy 2-3 dniowy Khao Sok , czy dodatkowe 3 dni na leżaku
na Koh Mook , kończyć pobyt będziemy w Khao Lak i Phuketu będziemy wracać do Polski .
Dobry plan. Życzę powodzenia w realizacji...
Duży Zając
Powróciłam jeszcze raz do relacji poczytałam poogladałam i stwierdzam,że Zajęce mieli cudowne wakacje na Patongu coprawda ja bhym tam wytrzymała góra może 3 dni,byłam 1 dzień i mi starczyło
Relacja wyszła w całosci fajna dużo mieliśmy wspólnych zakątków,miło było powspominać to jeszcze raz,chociaż u mnie nie minęło jeszcze tak długo czasu od powrotu z Taj dopiero upłyneło równe 2 miesiąca,a ja już tęsknię.
Duży Zając dziękuje za relacje i pozdrowienia dla Małego Zająca.Changi w łapki
Pojechałabym tam choćby jutro!
Nie mam porównania, w innych regionach nie bylam. Phuket na pewno jest "rozrywkowe", ale jak ktoś chce - znajdzie też miejsca spokojniejsze. Natomiast jako baza wypadowa na wycieczki to super lokalizacja. Jeśli chodzi o Patong to wolałabym inne miejsce. Dla mnie było tam zdecydowanie za głośno.
Fajnie bylo z Wami powspominać Niektóre miejsca już znam, inne zobaczyłam dopiero na Waszych zdjęciach. I te potrawy...wielu nie jadłam! Czas to nadrobić następnym razem chociaż teraz chciałabym się wybrać na wyspy.
Zające - Wy wiecie, że ja z Wami chętnie podróżuję
Każdy ma swój kawałek świata, który go woła...