--------------------

____________________

 

 

 



Kenia i Tanzania - W poszukiwaniu źródeł Nilu.

36 posts / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
mabro
Obrazek użytkownika mabro
Online
Ostatnio: 1 godzina 5 minut temu
Rejestracja: 26 wrz 2013

Gienek, zwierzaki super Ci dopisały Biggrin A wiesz, że ja w 2011 r. też nocowałam w tych domkach (mój był nr 2) chociaż byłam z innym biurem? Specjalnie odkopałam moje zdjęcia z tamtej wyprawy i porównałam Biggrin Nazwy nie pamiętałam ale obrazek się zgadza!

Gienek
Obrazek użytkownika Gienek
Offline
Ostatnio: 1 miesiąc 22 godziny temu
Rejestracja: 06 mar 2014

Asia-A :

Zdjęcia zwierząt piękne. Czy "zwyklym" aparatem da robić fajne zdjecia czy trzeba się specjalnie przygotować?

Co rozumiesz poprzez zwykły aparat. Zazwyczaj tak się składa, że zwierzaki są daleko od samochodu którym jeździ się. 50m, 100m i więcej to norma. Jeśli chcesz mieć portretowe zdjęcie zwierzaka to aparat musi mieć duże zbliżenie. Osobiście korzystałem z lustrzanki z obiektywem o ogniskowej 250 i do większości zdjęć to wystarczało. Ze mną w samochodzie byli ludzie którzy korzystali ze zwykłych kompaktów, które miały o wiele większe zbliżenie niż moja lustrzanka z obiekywem o ogniskowej 250. Poza zdjęciami lubię nakręcić też film więc woże z sobą małą i bardzo poręczną kamerę Sony. Poza zdjęciami i filmem lubię też wiedzieć gdzie byłem, więc woże ze sobą w kieszenie GPS i rejestruję ślad. Te linki do tras które zamieszczam to są robione za pomocą GPS

Podróżnik

Dana_N
Obrazek użytkownika Dana_N
Offline
Ostatnio: 1 miesiąc 13 godzin temu
Rejestracja: 07 paź 2013

Fajnie się zapowiada ta podróż, będe tu stale zaglądać Smile

Gienek
Obrazek użytkownika Gienek
Offline
Ostatnio: 1 miesiąc 22 godziny temu
Rejestracja: 06 mar 2014

Dzień 4

To był już koniec pobytu w tym lodge i po wczesnym śniadaniu ruszyliśmy w kierunku, chyba najbardziej znanego afrykańskiego parku narodowego Serengeti.

Na początku musieliśmy wyjechać z regionu chronionego Ngorongoro. Widoki na zboczu krateru były cudowne. Zbocza krateru porasta bujna dżungla. Wśród bujnej niższej roślinności, od czasu do czasu wyrastały wysokie drzewa. Z gałęzi tych drzew, zwisały mchy i porosty nadając okolicy niemal bajkowy wygląd. Droga wiła się po zboczu krateru, prowadząc nas coraz niżej i niżej.

Po zjechaniu ze zboczy krateru, roślinność trochę zrobiła się rzadsza i zaczęły pojawiać się pierwsze osady ludzkie. Te regiony Tanzanii zamieszkują Masajowie.

Ludzie którzy mieszkają na pograniczu Ngorongoro i Serengeti, nauczyli się obcować z mieszkającymi tam dziko zwierzętami. Po drodze widziałem wypasane wielkie stada domowych zwierząt. Nie jednokrotnie pomiędzy wypasanymi krowami i owcami, pasły się zebry, gnu i gazele. Wszystko to wyglądało tak jakby ludzie, zwierzęta domowe i zwierzęta dzikie, żyły w jednej wielkiej symbiozie.

Przed wjechaniem do Parku Serengeti, musieliśmy przejechać przez Wąwóz Olduvai, który stanowi boczne odgałęzienie wielkiego rowu afrykańskiego. W wąwozie tym prowadzone są liczne prace archeologiczne. To tu znaleziono szczątki pra pra pra człowieka i założono, że człowiek wywędrował z Afryki i dotarł do najdalszych zakątków świata. W miejscu gdzie znaleziono szczątki pierwszych pra pra pra ludzi sprzed 1,84 mln lat, postawiono upamiętniający pomnik.

Gdy zaczęliśmy zbliżać się do parku Serengeti, jeszcze przed wjazdem do strefy chronionej, spotykaliśmy co chwilę wielkie stada dzikich zwierząt. Stada składające się z tysięcy, a może dziesiątek tysięcy osobników, ciągnęły się aż po horyzont.

Kilka kilometrów przed bramą wjazdową do Serengeti, natrafiliśmy na zjedzoną w trzech czwartych antylopę gnu. Wszędzie w około padliny było pełno ptactwa padlinożernego. Podczas gdy sępy wydobywały smakołyki spod skóry martwego zwierzaka, kawałek dalej czekały na swoją kolej ogromne marabuty. Inne dwa marabuty, „bawiły się w przeciąganie jelita”

Jeszcze kilka kilometrów i już byliśmy pod bramą wjazdową do najbardziej znanego parku narodowego Serengeti

Chwilę po przekroczeniu bramy wjazdowej do parku natknęliśmy się na kilka strusi.

a kawałek dalej, zobaczyliśmy odpoczywającą w trawie hienę

kilka stad gnu

i zebrę skubiącą listki z drzewa akacji

Po drodze zrobiliśmy krótką przerwę na lunch w punkcie widokowym Serengeti i ruszyliśmy dalej

Po lunchu dalsze wyszukiwanie zwierzaków w tym ogromnym i chyba najczęściej pokazywanym we wszystkich filmach przyrodniczych parku narodowym Tanzanii. Spotkaliśmy lwy, kilka różnych roślinożerców aż w końcu natrafiliśmy na rodzynek

Tym rodzynkiem był odpoczywający na drzewie lampart.

Choć to był dopiero czwarty dzień wycieczki, to już spotkaliśmy wszystkie zwierzęta należące do wielkiej afrykańskiej piątki. Przypomnijmy, wielka afrykańska piątka to zwierzęta uznawane za najbardziej niebezpieczne, czyli te które najczęściej zabijają człowieka. Do wielkiej afrykańskiej piątki zalicza się:

  1. Lew
  2. Słoń Afrykanski
  3. Bawół Afrykański
  4. Nosorożec czarny
  5. Lampart

Tak naprawdę według statystyk, najbardziej śmiercionośnym zwierzęciem jest hipopotam, lecz z niewiadomych przyczyn nie jest on zaliczany do wielkiej piątki. Po zobaczeniu lamparta stwierdziliśmy, że zbyt mało widzieliśmy hipopotamów, więc poprosiliśmy naszą przewodniczkę o pokazanie nam tych ogromnych zwierząt. Po chwili pędziliśmy poprzez szutry Serengeti w siną, a raczej w zieloną dal.

- Chcieliście zobaczyć więcej hipopotamów no to patrzcie – powiedziała nasza polska przewodniczka z Rainbow, gdy samochody terenowe którymi jeździliśmy, zatrzymały się nad brzegiem rzeki w której było mnóstwo hipopotamów.

Gdy już mieliśmy dość fotografowania hipopotamów nadszedł czas na kierowanie się w kierunku lodge w której mieliśmy spędzić noc. Choć jechaliśmy już na nocleg to po drodze co chwila spotykaliśmy różne zwierzaki. Jednym z nich była antylopa dikdik. Jest to najmniejsza z antylop i jest niewiele większa od dużego polskiego kota domowego

W końcu dotarliśmy na nocleg do lodge które znajdowało się w tym miejscu – KLIK - link do map google.

Cały kompleks składał się z kilkunastu namiotów. Nie był on ogrodzony, więc w nocy dzikie zwierzęta mogły spokojnie spacerować pomiędzy namiotami w których spaliśmy. Namioty to dość sporych rozmiarów budynki, większe od niejednego mieszkania w polskich blokach. Każdy namiot składał się z salonu, dwóch dość sporych rozmiarów sypialni oraz dwóch łazienek. Oczywiście jeden cały namiot był do dyspozycji jednej pary. W namiotach było elektryczne oświetlenie i ciepła woda w prysznicu. Urządzenia w których chcieliśmy naładować przez noc akumulatory, należało zostawić w recepcji.

Z uwagi iż pomiędzy namiotami mogły przechadzać się dzikie zwierzęta, również te które mogą zjadać ludzi, był całkowity zakaz opuszczania namiotów po zmroku. W każdym namiocie znajdowała się radiostacja, jeśli ktoś z jakiegoś powodu po zmroku musiał opuścić pokój, musiał poprzez radiostację zawołać masajską eskortę.

Wieczorem Masajowie z obsługi lodge zorganizowali nam ognisko. Mogliśmy posiedzieć i posłuchać odgłosów otaczającej nas przyrody. My przybyliśmy na ognisko jako pierwsi.

Po chwili przyszła do nas kelnerka z restauracji i zapytała się czy coś podać. Zamówiliśmy kawę i chłonęliśmy siedząc nad ogniskiem otaczającą nas przyrodę. Po chwili zjawiła się masajska ochrona i reszta naszych znajomych z wycieczki.

Siedzieliśmy nad ogniskiem, piliśmy drinki i słuchaliśmy opowieści Masajów. Po chwili zapadł zmrok a my ciągle siedzieliśmy nad ogniskiem. Wtem w ciemności, dosłownie kilkanaście metrów od nas usłyszeliśmy takie dziwne nawoływanie uiiii uiiii uiii. Masajowie zaświecili latarkami w tamtym kierunku i dosłownie kilkanaście metrów od nas zobaczyliśmy świecące się ślepia stada składającego się z kilkunastu hien. Siedzieliśmy niczym nie odgrodzeni od stada drapieżników. Co prawda mam zbyt słabą kamerę aby cokolwiek zarejestrować przy tak słabym oświetleniu lecz dźwięk się nagrał. Dźwięk jaki wydaje hiena możecie usłyszeć na poniższych filmach

Późnym wieczorem zostaliśmy odprowadzeni przez masajską ochronę do naszych namiotów. Pomimo iż tej nocy spania zbyt dużo nie było, była to najbardziej emocjonująca noc w moim życiu. Co chwila, tuż za ścianą namiotu budził nas krzyk hien, nawoływanie lwa lub ryk jakiegoś innego dużego drapieżnika. Choć tej nocy zbyt dużo spania nie było, to następnego dnia obudziliśmy się szczęśliwi i pełni wrażeń. Nadchodził kolejny dzień pełen wrażeń.

Trasę którą przebyliśmy tego dnia można zobaczyć pod tym linkiem - KLIK - mapy google.

CDN...

Podróżnik

mabro
Obrazek użytkownika mabro
Online
Ostatnio: 1 godzina 5 minut temu
Rejestracja: 26 wrz 2013

Woow Yahoo Tyle zwierząt i do tego lampart na drzewie - super Good Czekam na dalsze przygody Biggrin

Dana_N
Obrazek użytkownika Dana_N
Offline
Ostatnio: 1 miesiąc 13 godzin temu
Rejestracja: 07 paź 2013

ssstu-6 :

...hmmm,Gienek zapodałeś odnośniki do relacji które są...na innym forum...to pomysł "taki sobie"...jak dla mnie...

Masz rację Radek, to jest wbrew regulaminowi i pewnie nie było szybkiej reakcji admina, żeby usunąć ten wpis tylko dlatego, że Nel jest na wyjeździe, a Andrew być może nie zauwazył.Wielu z nas rozpoczynało pisanie relacji na wakacje.pl...ale kiedy zdecydowliśmy się przeniesc na to forum, przenieśliśmy również relacje stamtąd. Dla mnie podawanie liknów do wakacje.pl tutaj też jest nie fair.

Gienek
Obrazek użytkownika Gienek
Offline
Ostatnio: 1 miesiąc 22 godziny temu
Rejestracja: 06 mar 2014

Dzień piąty.

Po wczesnym śniadaniu, podczas którego wymienialiśmy się wrażeniami z usłyszanych w nocy dźwięków, ruszyliśmy w kierunku jeziora Wiktorii. Po drodze oczywiście safari.

Jechaliśmy oglądaliśmy, fotografowaliśmy aż w pewnym momencie drogę zatarasowało nam stado spłoszonych zebr

Gdy zebry odblokowały drogę, ruszyliśmy dalej

Dość późnym popołudniem dotarliśmy do jeziora Wiktoria. Rainbow Tours w palnie wycieczki właściwie nie przewiduje żadnych atrakcji, żadnego fakultetu. Nasza przewodniczka dla chętnych zorganizowała fakultatywnie przejażdżkę łodzią po jeziorze.

Jezioro Wiktorii, należy do tzw grupy wielkich jezior afrykańskich. Jest największym jeziorem na kontynencie afrykańskim i drugim co do wielkości słodkowodnym jeziorem świata. Jak stoi się na brzegu tego jeziora to odnosi się wrażenie jakby stało się nad brzegiem morza. Wody jeziora ciągną się aż po horyzont.

Pewnie wielu zastanawia się skąd wzięła się nazwa wycieczki „W poszukiwaniu źródeł Nilu”. Otóż Jezioro Wiktorii leży w dorzeczu Nilu. Można powiedzieć, że Nil właściwie wypływa z tego jeziora, choć obecnie uważa się, że źródłowym odcinkiem Nilu jest rzeka Kagera, która płynie przez Rwandę, Burundi, Tanzanię i Ugandę i wpada do Jeziora Wiktorii.

Wsiedliśmy do lodzi i ruszyliśmy na przejażdżkę. Płynęliśmy dwoma łodziami. Na każdej łodzi, z tyłu znajdowało się dwóch wioślarzy a z przodu siedział lokalny przewodnik. Naszym przewodnikiem była lokalna Pani, która twierdziła, że jest dyrektorką znajdującej się w wiosce szkoły.

Po przejażdżce łodzią, zostaliśmy oprowadzeni po wiosce oraz lokalnym targu.

Wieczorem dotarliśmy do hotelu. To była już nasza ostatnia noc na terenia Tanzanii. Kolejnego dnia przekrpczyliśmy granicę i kontynuowaliśmy safari po kenijskiej stronie granicy. Grogę jaką przebylismy tego dnia można zobaczyć klikając w ten link - K L I K - mapy google.

CDN...

Podróżnik

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 7 godzin 33 minuty temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

Hej Gienek

i ja w końcu dotarłam do twojego super safari Good

Nie dziwię się,że tą podróż uznajesz za wyjazd życia. Ilości zwierzaków są niesamowite !!, całe olbrzymie stada. Ależ miałeś farta.. i te pędzące z prędkością światła zebry . Rewelacja po prostu.Fajne fotki . Czy udało cie się uchwycić jakiś fajny zachód słońca ?

Jeszcze 2 słowa w temacie linków. Oczywiście nie powinno ich być w relacji , jeśli chodzi o ten inny portal. Jak Dana słusznie zauważyła, przenosilismy ( przeklejaliśmy)  przy przenosianach  po koleii relacje stamtąd, aby były na tym forum. I tobie też proponują to zrobić. Wykasuj  sam te linki ( albo ja to mogę zrobić)  i po prostu przeklej te relacje z wakacji na nasze forum. Wszyscy z przyejmnością je przecież przeczytamy,masz przeciez gotowy materiał..Sam pewnie też chętnie wrócisz wspomnieniami do tych miejsc.  Co ty na to ?

No trip no life

mabro
Obrazek użytkownika mabro
Online
Ostatnio: 1 godzina 5 minut temu
Rejestracja: 26 wrz 2013

Safari super! Tyle zwierząt i tak pięknie zielono. Chyba muszę wrócić w te miejsca bo kusisz bardzo Biggrin

Gienek
Obrazek użytkownika Gienek
Offline
Ostatnio: 1 miesiąc 22 godziny temu
Rejestracja: 06 mar 2014

Nel :

 Jak Dana słusznie zauważyła, przenosilismy ( przeklejaliśmy)  przy przenosianach  po koleii relacje stamtąd, aby były na tym forum.

Czy wystarczy tylko zaznaczyć na tamtym forum i wkleić na tym i wszystko łącznie ze zdjęciami przeniesie się z automatu?

Podróżnik

Strony

Wyszukaj w trip4cheap